Kod: Zaznacz cały
rynekzdrowia.pl/Nauka/MZ-limity-przyjec-na-kierunki-lekarski-i-lekarsko-dentystyczny,119478,9.html
Kod: Zaznacz cały
rynekzdrowia.pl/Nauka/MZ-limity-przyjec-na-kierunki-lekarski-i-lekarsko-dentystyczny,119478,9.html
Co innego logarytmy, które są podstawą całej wiedzy o pH. Przerabiając zbiory zadań, repetytoria itp. nigdzie nie natknąłem się na polecenie wymagające ode mnie znajomości funkcji.aza pisze:Szymon44, matematyka na poziomie szóstej klasy podstawówki jak najbardziej obowiązuje na maturze z chemii (a nawet wyższa - logarytmy!)
Skąd takie informacje?pemek pisze:W skali kraju na stacjonarnych będzie o 102 miejsca więcej, a na niestacjonarnych będzie mniej.
No już bez przesady. Rozpuszczalnik: benzen - ciecz, subst. rozpuszczona: glicerol - ciecz emulsja. Przy zawiesinie subst. rozp. jest ciało stałe. Podręcznik z nowej ery (stary rożak) cz. 2, str. 12. Dla mnie to zakres wiedzy chemicznej na poziomie lo jest jak najbardziej. Co do zadania z kobaltem to żadnego związku na oczy widzieć nie musiałeś, był schemat na którym wszystko było wyjaśnione.Elliot pisze:No to tak samo, jak wiedza, czy glicerol z benzenem tworzy zawiesinę, czy emulsję 3 lata liceum intensywnie praktykuję chemię no poziomie wyższym niż podwórkowy i stwierdzam, że sprawdzenie powyższego to jest istne marnotrawstwo pieniędzy. no, może poza robieniem rumowych estrów z etanolu.Szymon44 pisze:Czy ktoś mi odpowie na pytanie, jaki zakres wiedzy chemicznej sprawdzało zadanie z wykresami funkcji?
I takie bzdury, zamiast jakiejkolwiek z setek bardzo ważnych reakcji, czy procesów zarówno z organiki jak i nieorganiki - dla mnie takie podejście do matury nie było poważne. Mając prawie 60 różnych odczynników, nie pomogło mi to nawet w wyobrażeniu sobie niektórych związków, których reakcje pisałem (kobaltu, czy niklu np.).
Zgoda, oczywiście, miałem to dobrze, ale mi chodzi o to, że zadanie było zwyczajnie niepraktyczne, bo po co dawać jakieś związki kobaltu, których nikt nie widział, skoro można dać normalne sole, czy kwasy pozostawiając zadanie na identycznym poziomie trudności. Możliwość wyobrażenia sobie związku jest bardzo pomocna i zwiększa ciekawość rozwiązującego, a nie nudne wykorzystanie schematu do pewnie nawet niewykorzystywanych w praktyce (życiu, przemyśle) reakcji.Selene93 pisze:Co do zadania z kobaltem to żadnego związku na oczy widzieć nie musiałeś, był schemat na którym wszystko było wyjaśnione.
Podważasz zdanie bardzo wielu, szczególnie tych, którzy rzeczywiście zrealizowali cały materiał. Pewnie nie trzeba było wiedzieć więcej, ale na to więcej czasu by się przydało, zresztą. znowu to samo zdanie, te dywagacje rzeczywiście do niczego nie prowadzą.Selene93 pisze:To prawda, że matura była nieszablonowa, ale nie trzeba było wiedzieć do niej, więcej niż jest w licealnych podręcznikach. Przynajmniej ja mam takie wrażenie, a cała moją wiedzę mam właśnie z podręcznika.
Jedna z cenniejszych uwag w tym wątkuElliot pisze:Aha, trolle po 198 z 2 godzinami przed czasem, uciszcie się, ok?
Nie rozumiem w czym wodorotlenek kobaltu jest mniej praktyczny od wodorotlenku miedzi oO Co do wyobrażania sobie związku - w przeciwieństwie do Ciebie nie mam w pokoju 60 odczynników i ze związków chemicznych o których uczyłam się na chemii to co najwyżej sacharozę w cukierniczce widziałam. Z resztą jak pisze na maturze różowy osad to nie wiem, co jeszcze można sobie wyobrazić. A te jakieś związki kobaltu to były zwykłe wodorosole. I to też maturzysta znać powinien.Elliot pisze:Zgoda, oczywiście, miałem to dobrze, ale mi chodzi o to, że zadanie było zwyczajnie niepraktyczne, bo po co dawać jakieś związki kobaltu, których nikt nie widział, skoro można dać normalne sole, czy kwasy pozostawiając zadanie na identycznym poziomie trudności. Możliwość wyobrażenia sobie związku jest bardzo pomocna i zwiększa ciekawość rozwiązującego, a nie nudne wykorzystanie schematu do pewnie nawet niewykorzystywanych w praktyce (życiu, przemyśle) reakcji.Selene93 pisze:Co do zadania z kobaltem to żadnego związku na oczy widzieć nie musiałeś, był schemat na którym wszystko było wyjaśnione.
Nie podważam niczyjego zdania, co innego brak czasu (którego rzeczywiście mogłoby być więcej), a co innego szukanie dziury w całym z emulsją.Elliot pisze:Podważasz zdanie bardzo wielu, szczególnie tych, którzy rzeczywiście zrealizowali cały materiał. Pewnie nie trzeba było wiedzieć więcej, ale na to więcej czasu by się przydało, zresztą. znowu to samo zdanie, te dywagacje rzeczywiście do niczego nie prowadzą.Selene93 pisze:To prawda, że matura była nieszablonowa, ale nie trzeba było wiedzieć do niej, więcej niż jest w licealnych podręcznikach. Przynajmniej ja mam takie wrażenie, a cała moją wiedzę mam właśnie z podręcznika.
Niepraktyczny? Litości. Praktyczne to są zajęcia w technikum, a nie matura.Elliot pisze: Ja mam tylko jeden żal do arkusza chemii: był zwyczajnie niepraktyczny, nie równaj tego z nieszablonowym.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
Copyright (C) Karpatka.pl | kontakt