Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Porady studentów, dzielimy się informacjami ze studiów przyrodniczych, w szczególności medycznych i pozostałych. Pomoc w wyborze kierunku studiów.
Awatar użytkownika
zoo_
Posty: 2101
Rejestracja: 13 maja 2011, o 15:25

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: zoo_ »

searleaf pisze:
zoo_, chwała Twojej szkole za to, że uczą Cię wbijac w klucz. ale mnie np nie i tu juz pojawia się problem. bo skoro jednych uczą a innych nie to jaka tu mamy sprawiedliwość.
Od dawien dawna wiadomo, że na świecie brak sprawiedliwości. Co więcej - to nie w mojej szkole tak uczą, bo dla przykładu lekcja biologii drugiego biochemu polega na przepisywaniu książki na tablicę, a następnie z tablicy do zeszytu. I co oni mieliby powiedzieć? Przepraszam, ale w szkole nie mieliśmy o fotosyntezie"?
pixies123
Posty: 132
Rejestracja: 10 maja 2012, o 14:41

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: pixies123 »

Nauczyciele akademiccy narzekają na poziom wiedzy nowych rekrutów.
Wg nowej myśli nauka ma się zmieniać, ma być przepłniona doświadczeniami, ma być bardziej namacalna", kreatywna, etcetera.
OKEJ, ale gdziej w tym sama wiedza?
Bardzo dobrze ktoś napisał-MATURA TO NIE ROZMOWA NA STANOWISKO EKSPERTA PUBLIC RELATIONS W AGENCJI REKLAMOWEJ.
Skoro skupiamy się na medycynie-fajnie jak lekarz jest kreatywny, ale ja wolę, żeby jego wiedza była rozległa, stricte podręcznikowa, żeby potrafił to wykorzystać, łączyć różne fakty.
Poziom testów na uczelnie medycznie wymagał o wiele większej wiedzy i umiejętności logicznego myślenia.
I bardzo dobrze. Ja to popieram. Nie chodzi mi tylko o to, żeby wychowywać dziobaków", ale umówmy się-wiedza musi być, a jak ktoś jest inteligentny i dba o własny komfort psychiczny - nie przeszkodzi mu to w spotkaniach ze znajomymi i rozwijaniu własnych zainteresowań.
Mimo to-szanuję Wasze poglądy. Mam tylko nadzieję, że każdy kto teraz płacze i wyzywa CKE zepnie własne poślady i obiektywnie spojrzy na SIEBIE.
pieczara07
Posty: 432
Rejestracja: 29 cze 2011, o 23:53

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: pieczara07 »

zoo_, To jak przekroczyłam wyznaczone miejsce na odpowiedź to mam 0
Michch
Posty: 285
Rejestracja: 14 lip 2011, o 19:24

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: Michch »

Searleaf, nie dziw się, że ludzie nie wiedzą o co ci chodzi, bo wysyła skrajne informacje. Raz: matura ma sprawdzać wiedzę, dwa: nie jesteś zwolenniczką wkuwania (nie oszukujmy się, wiele rzeczy w biologii-nie wszystko-to typowa pamięciówa). Zresztą matura sprawdza wiedzę. A to, że wiele informacji jest podanych, i tylko trzeba umieć z nich skorzystać, to duży plus. Jakby nie było tego ułatwienia, to wyobrażam sobie ten lament.
I jeszcze jedno. Wypowiedzi typu: 3 lata spędziłam na korkach z chemii, dzień w dzień ryłam zadania a tu lipa", świadczą o tym, że ktoś w tej kwestii kłamie (w sensie ilości nauki), albo w ogóle nie rozumiał tego o czym się uczył, tylko właśnie wkuwał zadania na pamięć, skoro z innymi przykładami z zakresu tej wiedzy sobie nie poradził.
Awatar użytkownika
zoo_
Posty: 2101
Rejestracja: 13 maja 2011, o 15:25

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: zoo_ »

pieczara07 pisze:zoo_, To jak przekroczyłam wyznaczone miejsce na odpowiedź to mam 0
Nie wiem jak oni tam to oceniają w CKE
Dlatego napisałam, że czasem mam wrażenie, że za bardzo tak nas pilnuje. Co prawda nie mówię tutaj o słowie, dwóch, czy pół zdania. Ale było już tak, że koleżanka mimo dobrej odpowiedzi miała 0pkt bo miała linijkę na odpowiedź, a napisała dwie
pixies123
Posty: 132
Rejestracja: 10 maja 2012, o 14:41

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: pixies123 »

Michch pisze:Searleaf, nie dziw się, że ludzie nie wiedzą o co ci chodzi, bo wysyła skrajne informacje. Raz: matura ma sprawdzać wiedzę, dwa: nie jesteś zwolenniczką wkuwania (nie oszukujmy się, wiele rzeczy w biologii-nie wszystko-to typowa pamięciówa). Zresztą matura sprawdza wiedzę. A to, że wiele informacji jest podanych, i tylko trzeba umieć z nich skorzystać, to duży plus. Jakby nie było tego ułatwienia, to wyobrażam sobie ten lament.
I jeszcze jedno. Wypowiedzi typu: 3 lata spędziłam na korkach z chemii, dzień w dzień ryłam zadania a tu lipa", świadczą o tym, że ktoś w tej kwestii kłamie (w sensie ilości nauki), albo w ogóle nie rozumiał tego o czym się uczył, tylko właśnie wkuwał zadania na pamięć, skoro z innymi przykładami z zakresu tej wiedzy sobie nie poradził.
Ludzie się usprawiedliwiają-tak jak napisałeś, albo za przeproszeniem się gówno uczyli, albo latali na korki jak pojebani (sorry, ale ręcę opadają) i myśleli, że to wystarczy. JAK PISAŁEM-PRZESTAĆ USPRAWIEDLIWIAĆ WŁASNE NIEUCTWO.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: lith »

searleaf, to polecam wizyty u jasnowidza, czy innego znachora on będzie po prostu wiedział co Ci jest. Lekarz musi to wykombinować, wydedukować, często z objawów, które nijak nie zgadzają się z typową, podręcznikową wiedzą. Poza tym wiedzę nabędzie na studiach w nadmiarze, o to się nie martw. Ważniejsze, żeby umiał z niej skorzystać w praktyce i rozumiał to czego się nauczył
dermatogen
Posty: 492
Rejestracja: 20 cze 2008, o 13:44

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: dermatogen »

Z tą kreatywnością może być problem. Zgadzam się, że to pożądana cecha, właściwie w każdym przypadku. Ale pamiętajmy, że egzaminatorzy (nauczyciele) sami niekoniecznie ją posiadają, więc nie przyznają punktów, jeśli sensowna odpowiedź nie będzie przypominała wersji z klucza (a w naukach przyrodniczych, moim zdaniem, można wymyślić naprawdę dużo). Przykładowo, sam mam nadzieję, że chemik sprawdzający mój arkusz przynajmniej zastanowi się nad moim projektem doświadczenia, bo nauczycielka powiedziała mi w skrócie [.] no tak, ale licz sobie za to 0 punktów". Życie
Awatar użytkownika
Pakolla Malajestra
Posty: 138
Rejestracja: 28 lip 2010, o 17:22

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: Pakolla Malajestra »

Widocznie uczelnie bardziej sobie cenią u kandydatów umiejętność myślenia, czytania ze zrozumieniem, czy wyciągania wniosków niż dogłębną znajomość paprotników

cenią kandydatów, a potem już studentów myślących i mających wiedzę, widzących związki przyczynowo - skutkowe, jeśli chodzi o nowe matury, to praktycznie wszyscy, z którymi mamy zajęcia, to je krytykują, twierdzą, że przyjmuje się teraz kota w worku, bo nie wiedzą, z kim tak na prawdę mają do czynienia, liczą się tylko pkty na papierku, na uczelnie przychodzi Anonim X z dokumentami. Dopiero w trakcie studiów Anonima się poznaje pod względem jego osobowości, umiejętności i wiedzy. Egzaminy były sprawiedliwsze według wielu osób.
Co więcej - to nie w mojej szkole tak uczą, bo dla przykładu lekcja biologii drugiego biochemu polega na przepisywaniu książki na tablicę, a następnie z tablicy do zeszytu. I co oni mieliby powiedzieć? Przepraszam, ale w szkole nie mieliśmy o fotosyntezie"?
zoo_, bardzo słuszna uwaga, tak właśnie jest niestety w wielu szkołach, począwszy od podstawówki do liceum/ technikum. I niestety żaden nauczyciel nie ponosi za to odpowiedzialności, że nie nauczy pod maturę, tylko udaje, że uczy.Tlylko kasa się liczy. Także nie jest tak kochani, że tylko uczeń jest winny, to przede wszystkim wina nauczycieli, którzy udają w większości, że uczą, ponadto naciąganie na koki, na korkach okazuje się, że umie nagle nauczyć i dziwnym trafem ma czas dla ucznia (sic!).
A i tak nie zawsze porządnie przygotuje do matury, uważam że obowiązkiem nauczyciela jest uczyć w szkole, a nie na korkach za kasę. Wykorzystuje się w ten sposób uczniów, którzy chcą opanować trudne partie materiału, ugruntować wiedzę i przygotować się do matury. Nie zawsze każdy da rade wszystko opanować z podręcznika, i czasem potrzeba komuś pokazać na przykładzie, żeby załapał, ale to ma być robione na lekcjach w szkole, a nie na płatnych korkach, na które rodzice wydają ostatnie pieniądze, często się zapożyczają (znam takie przypadki), babcie, ciocie itd. a jeśli uczeń słabo zda, bądź nie zda w ogóle, to co go to obchodzi.

Sytuacja przepisywania podręcznika do zeszytu jest w wielu szkołach, nie tylko na biologii, ale też na historii, chemii, fizyce, geografii, WoS-ie bywa, że na początku lekcji nauczyciel zadaje i idzie np. szukać dziennika, wraca parę minut przed końcem lekcji i robi kartkówkę. Ot cała lekcja. Wiele jeszcze można powiedzieć, jak w różnych szkołach wyglądają lekcje. Oczywiście Perły, prawdziwi Mistrzowie są, choć coraz rzadziej się ich spotyka. Bezzasadne jest więc też ciągłe zwiększanie godzin w szkołach, jeśli uczeń ma przepisywać podręcznik na lekcjach. Lepiej przygotuje się poza szkołą.
jarauto
Posty: 525
Rejestracja: 29 paź 2010, o 19:13

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: jarauto »

zoo_ pisze:
pieczara07 pisze:zoo_, To jak przekroczyłam wyznaczone miejsce na odpowiedź to mam 0
Nie wiem jak oni tam to oceniają w CKE
Dlatego napisałam, że czasem mam wrażenie, że za bardzo tak nas pilnuje. Co prawda nie mówię tutaj o słowie, dwóch, czy pół zdania. Ale było już tak, że koleżanka mimo dobrej odpowiedzi miała 0pkt bo miała linijkę na odpowiedź, a napisała dwie
niezła z niej kłamczuszka
w miejscu, gdzie w arkuszu jest 1 linijka na odp. można śmiało pisać np. 3. I odwrotnie. Na pewno!

Proszę nie siać plotek.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: lith »

Pakolla Malajestra, w jaki sposób nie przyjąć kota w worku? Czy to będzie matura, czy egzamin wstępny to i tak jest to tylko 1 egzamin, a o kandydacie się wie tyle co nic. Ale różne rodzaje pytań mogą zwiększać prawdopodobieństwo przyjęcia osób o określonych cechach.
Awatar użytkownika
Pakolla Malajestra
Posty: 138
Rejestracja: 28 lip 2010, o 17:22

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: Pakolla Malajestra »

lith, zgadza się, ale kiedyś były jeszcze dodatkowe psychologiczne egzaminy. Niby na ich podstawie robili lepszą selekcję, tak twierdzą na uczelniach. Chociaż każda forma egzaminu ma swoje wady i zalety. Zaletą nowej matury jest to, że jak masz pkty to idziesz, nie masz, nie idziesz. Każdy ma równe szanse. Kiedyś nie było tak w 100% sprawiedliwie.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury

Post autor: lith »

O psychologicznych nic nie słyszałem, ale dawanie uczelni możliwości decydowanie o przyjęciu konkretnych osób aż się prosi o różnego rodzaju nadużycia. A o rekrutacji w przeszłości znam sporo niesympatycznych opowieści.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość