Studiujesz medycynę, to rezygnujesz przede wszystkim z życia towarzyskiego, właściwie nie masz życia. Ludzie gdzieś wychodzą, spotykają się, wyjeżdżają, relaksują, a Ty ciągle się uczysz. Przygotuj się na to psychicznie, bo czasami aż człowieka rozrywa od środa, bo chciałby mieć choć odrobinę normalnego życia". To ogromne wyrzeczenie. Musisz zrezygnować praktycznie ze wszystkiego.
Dobra Kochani, ja uciekam, wracam do biochemii. Dzisiaj robię sobie luźniejszy wieczór- położę się spać najpóźniej o 2 A jutro od rana znowu, i tak do kolejnej nocy, i znowu, i od początku. heh. Do egzaminu.
villemo, ja już teraz nie mam życia towarzyskiego (a raczej jest ono ograniczone do całkowitego minimum ), więc nie musiałabym z niczego rezygnować. Jestem typem samotnika lubiącego spędzać czas w domu, a najlepiej z jakąś książką
Owocnej nauki życzę
villemo pisze:Studiujesz medycynę, to rezygnujesz przede wszystkim z życia towarzyskiego, właściwie nie masz życia. Ludzie gdzieś wychodzą, spotykają się, wyjeżdżają, relaksują, a Ty ciągle się uczysz. Przygotuj się na to psychicznie, bo czasami aż człowieka rozrywa od środa, bo chciałby mieć choć odrobinę normalnego życia". To ogromne wyrzeczenie. Musisz zrezygnować praktycznie ze wszystkiego.
Dobra Kochani, ja uciekam, wracam do biochemii. Dzisiaj robię sobie luźniejszy wieczór- położę się spać najpóźniej o 2 A jutro od rana znowu, i tak do kolejnej nocy, i znowu, i od początku. heh. Do egzaminu.
chodziło mi o Twoje studiowanie biotechnologii:) Czy polecasz pójście na jakiś kierunek, żeby zabić czas? Czy żałujesz tych 2 lat biotech i wolałabyś zostać w domu? Wiesz pytam, bo nie wiem na co się mogę szykować
villemo, kurde, następna straszy
B, brak życia, nie ma czasu, zjeść, spać, na imprezę wyjść Rozumiem, że zaczyna być czuć sesję w powietrzu i powoli spina się robi, ale nie demonizuj
Albo ja do jakiegoś technikum lekarskiego trafiłem o.O
tak. i jakoś nie odczuwam tego jako jakiegoś specjalnego wyrzeczenia, a życie towarzyskie przez większość roku ma się całkiem przyzwoicie. Tylko nie można dać się zwariować i podchodzić do wszystkiego ze zdrowym dystansem.
lith pisze:tak. i jakoś nie odczuwam tego jako jakiegoś specjalnego wyrzeczenia, a życie towarzyskie przez większość roku ma się całkiem przyzwoicie. Tylko nie można dać się zwariować i podchodzić do wszystkiego ze zdrowym dystansem.
Także pozwól się trochę przepytać:D
Dostałeś się za pierwszym razem? Gdzie studiujesz?
Oczywiście przepraszam za wścibskość, ale wiesz, ja tegoroczna maturzystka Muszę się dowiedzieć co nieco:D