Poprawa matury
Re: poprawa matury
villemo, wow ^^
Jesteś chyba pierwszą osobą, która go tam od tak rozpoznała
edit: to stypendium Twoją spinę nieco tłumaczy. ja tam mierzyłem w 3 z groszami. i dobrze wymierzyłem
Po prostu zbyt silną wolę masz
Jesteś chyba pierwszą osobą, która go tam od tak rozpoznała
edit: to stypendium Twoją spinę nieco tłumaczy. ja tam mierzyłem w 3 z groszami. i dobrze wymierzyłem
Po prostu zbyt silną wolę masz
Ostatnio zmieniony 22 maja 2012, o 22:53 przez lith, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: poprawa matury
No co Ty! On jest moim idolem :D:Dlt3 Idealny odmóżdżacz :D Plus wieczne problemy Furuichiego z Alaindelonem :D:D
P.S. Nie celowałam w stypendium-samo wyszło. No dobra, masz rację trochę przesadzam. Chyba mnie pomroczność mózgowa dopadła od tej biochemii. W sumie na pierwszym roku, to chłopak był u mnie co drugi weekend, a wtedy zdecydowanie się nie uczyłam . Na drugim mniej czasu,ale faktycznie czasem da się coś zrobić .
P.S. Nie celowałam w stypendium-samo wyszło. No dobra, masz rację trochę przesadzam. Chyba mnie pomroczność mózgowa dopadła od tej biochemii. W sumie na pierwszym roku, to chłopak był u mnie co drugi weekend, a wtedy zdecydowanie się nie uczyłam . Na drugim mniej czasu,ale faktycznie czasem da się coś zrobić .
Ostatnio zmieniony 22 maja 2012, o 22:55 przez villemo, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: poprawa matury
Co do życia towarzyskiego, to popieram litha Studiowałam więcej niż mniej i teraz na przykład mam trochę masakrę, zaliczeń sporo, sesja za pasem, ale w ciągu roku życia towarzyskiego miałam pod dostatkiem A jak ktoś nieimprezowy i niewyjściowy, to na książkę, film, teatr czy opierdalanie się z przyjaciółkami też czas znalazłam. No i przesiadywanie na biologu, nie zapomnijmy o tym ] I jak na razie nie odczułam żadnych naukowych konsekwencji
Studia to najfajniejszy okres życia, nie zmarnujmy go!
Studia to najfajniejszy okres życia, nie zmarnujmy go!
Pani Buka
Re: poprawa matury
Mårran
oczywiście zapytam: co studiujesz?
oczywiście zapytam: co studiujesz?
Re: poprawa matury
Mårran prowadzi bloga dla bardziej zainteresowanych chyba IV rok leku w Gda
Re: poprawa matury
Ja mam wrażenie, że jakbym rzeczywiście efektywnie wykorzystywał posiadany czas to by można to wszystko ogarnąć perfekcyjnie. tyle, że potem dziekanka, kaftanik i regeneracja w domku bez klamek. A stypendium się nie czepiam, bo jak źle pójdzie to tez mi może grozić. i jak ja się wytłumaczę?
Jako, że ja nie należę za bardzo do systematycznych osób u mnie to często wygląda tak, że wole 2 dni sie poobijać, 2 dni poimprezować, a potem 2 dni na szybko ogarniać (przy tym wszystkim się na maxa nie wyspać) niż rozłożyć sobie to na 6. tyle, że mi to odpowiada.
Jako, że ja nie należę za bardzo do systematycznych osób u mnie to często wygląda tak, że wole 2 dni sie poobijać, 2 dni poimprezować, a potem 2 dni na szybko ogarniać (przy tym wszystkim się na maxa nie wyspać) niż rozłożyć sobie to na 6. tyle, że mi to odpowiada.
Re: poprawa matury
Jeden woli tydzień po trochę, inny 2 dni przysiąść i cisnąć, a inny tydzień siedzi i ciśnie Ważne, żeby nauczyć się na leku jednej bardzo ważnej i często zaniedbywanej czynności: odpoczynku ]
Pani Buka
Re: poprawa matury
Ja wolę systematyczność, jest później łatwiej i mniej stresu. To prawda,że można sobie zrobić luz, a później nadrabiać, tylko widzisz, nie każdy później zdąży nadrobić-jak sobie zrobisz zaległości i nie zdążysz ich nadrobić, to oblejesz. Trzeba znaleźć równowagę. Ja nie mówię o codziennym kuciu do nocy, ale o dostosowaniu czasu do możliwości. Przesadziłam z tym,że nie ma czasu wcale, ale też nie ma go dużo.
Re: poprawa matury
Ja nie mówię o nie robieniu nic, a potem nadrabianiu w panice zaległości Jak jest gorący okres, to czasu nie ma, to oczywiste. Ale jak akurat nie ma kół i takich tam, to da się rozplanować sobie naukę, usiąść czasem dłużej i da się wygospodarować sporo czasu wolnego
To zależy od człowieka, ale ja wolę na przykład usiąść parę dni przez zaliczeniem i porządnie wszystko pocisnąć, nawet kosztem paru dni z życia, ale w przerwach mieć luźne dni, w czasie których wyjeżdżam sobie i ogólnie robię rzeczy niezwiązane z medycyną.
I żeby nie było - nigdy zaległości nie robię (na drugim roku z biochą trochę pojechałam i musiałam ostro cisnąć na ostatnie koła, ale to było jednorazowe), poprawek nie mam, też dostaję stypendium rektora.
Ale mówię, tobie może bardziej pasować system mniej skompensowanej nauki bardziej rozłożonej w czasie. Ważny jest efekt: jak ktoś radzi sobie tak, a nie inaczej, to jest dobrze
Nick villemo odnosi się do lalek? ]
To zależy od człowieka, ale ja wolę na przykład usiąść parę dni przez zaliczeniem i porządnie wszystko pocisnąć, nawet kosztem paru dni z życia, ale w przerwach mieć luźne dni, w czasie których wyjeżdżam sobie i ogólnie robię rzeczy niezwiązane z medycyną.
I żeby nie było - nigdy zaległości nie robię (na drugim roku z biochą trochę pojechałam i musiałam ostro cisnąć na ostatnie koła, ale to było jednorazowe), poprawek nie mam, też dostaję stypendium rektora.
Ale mówię, tobie może bardziej pasować system mniej skompensowanej nauki bardziej rozłożonej w czasie. Ważny jest efekt: jak ktoś radzi sobie tak, a nie inaczej, to jest dobrze
Nick villemo odnosi się do lalek? ]
Pani Buka
Re: poprawa matury
Lalek? Jakich lalek? Villemo to bohaterka jednej z książek, którą bardzo lubię:)
Re: poprawa matury
Saga o ludziach lodu, a masz, zaszpanuje wiedzą
Re: poprawa matury
Ja wczoraj gadałam z koleżanką i ona mi powiedziała tak - zawsze jest jakiś sposób, żeby znaleźc chwilę wolnego czasu Ciężko, ale da się ! Ja go już nigdy w liceum nie miałam, więc na studiach tym bardziej nie znajdę. I szkoda mi trochę tych lat młodości - bo to powinien byc najpiękniejszy okres w życiu człowieka kiedy się cieszy, bawi, poznaje mnóstwo nowych ludzi Nie zamierzam się odseparowywac od ludzi, ale wątpię żebym będąc już na studiach wygospodarowała czas tak, żeby móc coś użyc z lat tej młodości Będzie to dla mnie tym trudniejsze, bo ja uwielbiam towarzystwo innych ludzi I ten rok w domu był najtrudniejszy dla mnie właśnie pod tym względem - taka alienacja i odosobnienie - jednym słowem masakra ! Ja zawsze chciałam, żeby na studiach móc też realizowac swoje pasje. No i z czego jak z czego, ale z tego na pewno nie zrezygnuję - mam zamiar zapisac się na jakiś kurs tańca, czy coś takiego. I wiele osób się ze mnie śmieje jak im to mówię, tłumacząc mi, że potem wrócę z treningu i będę zmęczona Ale to nie jest tak, że to dla mnie jest jakiś wysiłek - mi to po prostu sprawia przyjemnośc i daje siły właśnie ! Poza tym na takich zajęciach tez przebywasz z ludźmi, nawiązujesz nowe znajomości. Też czasem lubię się gdzieś zaszyc w samotności i byc sam na sam, ale chyba jak jest przy mnie ktoś blisko to wtedy czuję się od razu inaczej - nie czuję się samotna No ale cóż taki urok tych studiów pełnych wyrzeczeń - ale potem jaka satysfakcja, że robisz coś o czym od dawna marzyłeś I myślę, ze jak ktoś ma powołanie do tego zawodu, to on bedzie żył tą myślą, ze się spełnia i ona mu wystarczy do tego, żeby przetrwac te ciężkie studia także kochani trochę optymizmu, a potem w wieku 30 lat się spotykamy i cieszymy się razem, już nie w samotności ze swoich spełnionych marzeń
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 4 Odpowiedzi
- 27008 Odsłony
-
Ostatni post autor: Lulsbaks
19 wrz 2015, o 22:16
-
- 0 Odpowiedzi
- 23710 Odsłony
-
Ostatni post autor: biolog428
18 wrz 2015, o 10:55
-
- 2 Odpowiedzi
- 27331 Odsłony
-
Ostatni post autor: Piotrr
12 mar 2019, o 06:46
-
- 11 Odpowiedzi
- 31023 Odsłony
-
Ostatni post autor: marta173201
19 wrz 2014, o 10:11
-
- 2 Odpowiedzi
- 27181 Odsłony
-
Ostatni post autor: pirydoksyna
17 lip 2016, o 13:38
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości