Wyprawka na medycyne
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Wyprawka na medycyne
nikt nic nie hiperbolizuje. Kiedyś się lekarze nie uczyli immunologii, tyle rzeczy z histologii itp. bo tego nie znano. Nie znano wielu chorób - choćby autoimmunologicznych (prawie cała reumatologia), bylo parę leków - to sorry, co tu porównywać.
takimi posunięciami jak na anatomii obniża się absolutnie poziom nauczania jeszcze bardziej, co trzeba raz jeszcze podkreślić.
Podobnie jak to, że nie studiujesz, więc nie znasz kompletnie realiów tych studiów.
takimi posunięciami jak na anatomii obniża się absolutnie poziom nauczania jeszcze bardziej, co trzeba raz jeszcze podkreślić.
Podobnie jak to, że nie studiujesz, więc nie znasz kompletnie realiów tych studiów.
Re: Wyprawka na medycyne
Czekaj zapiszę te +100 w notesie. o, już. Kilkuletnie skargi? W zimie można przemoczone od śniegu trampki zmienić na klapki albo trapery, nie powiedziałbym, że każdy wybór z ww. jest dobry -)em-em-em pisze:Dobra, możesz sobie dodać +100 do osobistej satysfakcji, że zdawałeś anatomię w starym systemie i Twoja ocena była wypracowana większym wysiłkiem niż durne wykucie bazy.
Tylko, że żadne z nas z rocznika 11/12 nie miało wpływu na to, że ta forma się zmienia, po prostu to przyjęliśmy (i nie, nie szukam tu sarkastycznego współczucia, stwierdzam fakt). A na dodatek zmiany te zostały podobno dokonane po kilkuletnich skargach wcześniejszych roczników dotkniętych wielką niesprawiedliwością egzaminów ustnych.
-
- Posty: 399
- Rejestracja: 2 lis 2011, o 21:27
Re: Wyprawka na medycyne
A Ty nie znasz najwidoczniej realiów studiów te kilka dekad wstecz.
Ja nie wnikam w to co dokładnie było, a czego nie było. Chodzi o to, że wymagania były większe, a materiał do przerobienia ogromny, większy niż teraz. To było moje takie ad vocem i w niczym nie stoi w sprzeczności z tym obniżaniem poziomu nauczania anatomii A.D. 2012.
Jeszcze jedno tak btw - za 30 lat będą mówić, że obecnie wielu rzeczy nie znano, więc trochę pokory
Ja nie wnikam w to co dokładnie było, a czego nie było. Chodzi o to, że wymagania były większe, a materiał do przerobienia ogromny, większy niż teraz. To było moje takie ad vocem i w niczym nie stoi w sprzeczności z tym obniżaniem poziomu nauczania anatomii A.D. 2012.
Jeszcze jedno tak btw - za 30 lat będą mówić, że obecnie wielu rzeczy nie znano, więc trochę pokory
Re: Wyprawka na medycyne
Czytasz chociaż raz to, co napisałeś zanim wyślesz? Twierdzisz, że materiał kiedyś był wiekszy niż teraz? Ach, no tak, pewnie dlatego, że o tylu rzeczach jeszcze nikt nie wiedział i nie było ich w książkach.maciek_tyfel pisze: Ja nie wnikam w to co dokładnie było, a czego nie było. Chodzi o to, że wymagania były większe, a materiał do przerobienia ogromny, większy niż teraz.
Wytłumaczysz mi na czym polegały te wieksze wymagania? Pytam naprawdę, oczekując pełnej powagi odpowiedzi, bo jestem ciekaw.
-
- Posty: 399
- Rejestracja: 2 lis 2011, o 21:27
Re: Wyprawka na medycyne
Tak, czytam i nie rozumiem skąd takie u Ciebie zdumienie.Tomq pisze: Czytasz chociaż raz to, co napisałeś zanim wyślesz? Twierdzisz, że materiał kiedyś był wiekszy niż teraz? Ach, no tak, pewnie dlatego, że o tylu rzeczach jeszcze nikt nie wiedział i nie było ich w książkach.
Nie napisałem, że było to samo co obecnie + inne rzeczy.
Nie przesadzaj z tym o tylu rzeczach jeszcze nikt nie wiedział". Ja mówię o latach 80-tych XX w., a nie średniowieczu.
AFAIK były przedmioty, materiał, którego obecnie się nie przerabia i całościowo wychodziło więcej.
Musiałbym wpierw skontaktować się z owym znajomym lekarzem, ażeby zapodał szczegóły. Nie obiecuję jednak, że szybko ową odpowiedź uzyskam, bo może być on bardzo zajęty lub wyjechał gdzieś na wakacje.Tomq pisze:Wytłumaczysz mi na czym polegały te wieksze wymagania? Pytam naprawdę, oczekując pełnej powagi odpowiedzi, bo jestem ciekaw.
Re: Wyprawka na medycyne
Jak to jest z pierwszymi zajęciami? Muszę być na nich jakoś przygotowana? Czy raczej będą bardziej na luzie i zapoznawcze?
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Wyprawka na medycyne
również czekam na szczegóły, bo idziesz w zaparte, a podejrzewam, ze nawet nie bardzo wiesz jakie są przedmioty na późniejszych latach i co się na nich uczy.maciek_tyfel pisze:Tak, czytam i nie rozumiem skąd takie u Ciebie zdumienie.Tomq pisze: Czytasz chociaż raz to, co napisałeś zanim wyślesz? Twierdzisz, że materiał kiedyś był wiekszy niż teraz? Ach, no tak, pewnie dlatego, że o tylu rzeczach jeszcze nikt nie wiedział i nie było ich w książkach.
Nie napisałem, że było to samo co obecnie + inne rzeczy.
Nie przesadzaj z tym o tylu rzeczach jeszcze nikt nie wiedział". Ja mówię o latach 80-tych XX w., a nie średniowieczu.
AFAIK były przedmioty, materiał, którego obecnie się nie przerabia i całościowo wychodziło więcej. .
Biorąc książkę do interny z lat 80. gdzie zawał leczono streptokinazy, a z chorób reumatycznych wszystko było goścem przewlekłym, nie znano jeszcze astmy w kontekście jej patogenezy, stąd asthma cardiale np., nie znano większości chorób alergicznych, hematologicznych itd. Więc co tu porównujesz, a i przepraszam czego nas teraz nie uczą - to przedpotopowe opukiwanie serca czy ruchomości przepony wciąż mimo XXI wieku kompletnej nieprzydatności w/w jest nauczane i wymagane.
To tylko parę przykładów z jednej działki - chorób wewnętrznych.
-
- Posty: 399
- Rejestracja: 2 lis 2011, o 21:27
Re: Wyprawka na medycyne
Odpowiedział mi pokrótce, odnosząc się do kilku Waszych cytatów (Kaamila głównie) -maciek_tyfel pisze: Musiałbym wpierw skontaktować się z owym znajomym lekarzem, ażeby zapodał szczegóły. Nie obiecuję jednak, że szybko ową odpowiedź uzyskam, bo może być on bardzo zajęty lub wyjechał gdzieś na wakacje.
Studenckie kity
Generalnie lata 80-90 to wybuch biologii molekularnej - cytokiny itp. Zatem zgoda warunkowo , z pewnością obecnie w programie jest wyraźnie więcej z zakresu immunologii czy genetyki ale jest kompletną nieprawdą jakoby nie znano większości chorób - to bzdet. Pewnie jeszcze gdzieś mam w piwnicy podręczniki z lat 80-90.
Smaczny cytat. Zasadniczo , sorry , ale autor pisze jakby chciał się odnieść do lat 50-tych mniej więcej.Z całą pewnością nie 80-tych czy 90-tych.
Odpuścili sobie (o ile stażyści jakich miałem pod opieką swego czasu mogą być próbką reprezentatywną) intensywność.Może i słusznie zresztą.Moje pokolenie po studiach nie miało żadnych w zasadzie , realnych przepisów ochronnych.Jak starszy się chciał przespać to bez litości zsyłał młodego na Izbę Przyjęć.Obecnie nie do zastosowania bo przepisy ściśle określają poziom odpowiedzialności.Zresztą słusznie.Odpuszczono im np horror anatomii z I roku - to akurat usłyszalem od stażystów.
Wszystko i tak się zeruje bo egzaminy na studiach to pikuś przy specjalizacyjnych.
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Wyprawka na medycyne
również miałem w reku książki z lat 80. i gwarantuje ci, że immunologii tam nie było, wielu chorób również - wszędzie było napisane etiologia nieznana, co obecnie śmieszy w wielu wypadkach.
Owszem wiele rzeczy odkrywano, ale na Zachodzie, a przypominam, że w Polsce był wówczas inny system (PRL), który a priori zakładał, że co z zachodu to zło. Więc nie mogło być tego nawet w podręcznikach/
Owszem wiele rzeczy odkrywano, ale na Zachodzie, a przypominam, że w Polsce był wówczas inny system (PRL), który a priori zakładał, że co z zachodu to zło. Więc nie mogło być tego nawet w podręcznikach/
Re: Wyprawka na medycyne
Hmm. Dziwne ujęcie anatomia już nie straszy". My naprawdę w tym roku byliśmy przetrenowani i wykończeni psychicznie, chociażby pod względem tego że co miesiąc Zakład Anatomii wprowadzał nowe zasady, które miesiąc później zmieniał/likwidował i wprowadzał kompletnie inne. Przez bardzo długi czas nikt nic nie wiedział, ani jak będzie wyglądał egzamin ani kto się kwalifikuje do dopuszczenia do egzaminu. Jak patrzę teraz na ten cały rok, ile razy się to wszystko zmieniało, to jest to niewiarygodne. Najlepsze było, że na pytania kiedy będzie ostatecznie wszystko wiadomo, dowiedziałem się kiedyś że ok. 6 czerwca jest rada odnośnie egzaminu na której to będzie ustalone oczywiście, suma sumarum egzamin nie wypadł źle, zaliczył większy odsetek osób niż w zeszłym roku (ale chyba więcej osób u nas nie zostało dopuszczonych do egzaminu przez wyjściówki), ale do momentu wejścia na sale nie wiedzieliśmy jak będzie wyglądał test - pytania z baz, czy inne? (którymi nas straszono).nyktofan pisze:skoro anatomia już nie straszy to tylko będzie większe zdziwienie na 3 roku jak przyjdzie farmakologia i będzie płacz i zgrzytanie zębami.
Najbardziej idiotycznym posunięciem było usunięcie drugich terminów. Teoretycznie plusem było, że nie miało się zaległości. Ale patrząc na osteologię, jedyne kolokwium z którego ten drugi termin mieliśmy, to ten tydzień u wielu z nas dosłownie podwoił wiedzę - fakt że to było pierwsze kolokwium, ale w innych przypadkach myślę, że naprawdę każdy by porządnie umiał na ten drugi termin.
I jeszcze ten żałosny chaos. wszystkim się wydaje, że o Boże, anatomia to prawo jazdy". Zobaczcie te bazy. Na minimum 1/3 pytań są różne wersje odpowiedzi w różnych książkach (i chodzi mi tu o książki typu Bochenek, Ciszek, Pituchowa, Skawina, Prometeusz, Dobaczewska, a nie jakieś białe kruki). I teraz pytanie, czy asystent układający przepisał na szybcika ze Skawiny, czy doszukiwał się w Bochenku. i część pytań, na które odpowiedzi nie było dosłownie nigdzie, wujek Google wysiadał. jak dostaliśmy bazy to wszyscy że anatomia z głowy", ale oczywiście Zakład Anatomii musiał zrobić to w swój sposób. z niektórymi pytaniami chodziliśmy po różnych asystentach, bywało po trzy różne wersje odpowiedzi i każdy był przekonany że ma rację.
I to jest żenujące, ale fakt, nie umiemy tej anatomii jak poprzednie roczniki. Ale to nie jest nasza wina. Można się było uczyć cały miesiąc jakiegoś działu, a potem dostawało się kilka dni przed tą bazę i okazuje się że zna się odpowiedź na 1/4 pytań. Bo nie zwracało się uwagi ucząc że u 13% w małej tętniczce wystepuję jakieś rozgałęzienie, nie było jak się cewnikuje, co się uszkadza w zespole takim. Mnóstwo klinicznych pierdół które będą wałkowane potem albo idiotycznych niepotrzebnych rzeczy, o których nawet mocni w anatomii asystenci nie słyszeli. A połowa nie umie pewnie podstawowych zagadnień z ustnych z zeszłych lat.
Ale czy to nasza wina? Nie. Nie wystarczyło czasu wielu osobom żeby wywalczyć przetrwanie a co dopiero opanować anatomie, skoro Zakład wcale nie chciał żebyśmy umieli anatomie, tylko troche istotnej wiedzy którą będziemy pamiętać i mnóstwo idiotycznie niepotrzebnych rzeczy z których połowę już zapomnieliśmy.
Może przyszły rocznik będzie miał fajnie, bo będą wiedzieli jak to wygląda, ale my nie wiedzieliśmy i uważam że mieliśmy gorzej niż poprzedni rocznik z tym że suma sumarum wychodzi na to że nas zdało więcej. Mialem andzieje, że test będzie sprawiedliwą formą sprawdzania wiedzy - Zakład Anatomii udowodnił, że można i testową formę spieprzyć
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Wyprawka na medycyne
nikt was nie obwinia, stwierdziliśmy tylko fakty. Anatomia jest nauką opisową i do takowej najlepiej poza egzaminem praktycznym nadaje się egzamin ustny, ale cóż miał on też swoje mankamenty, gdyż był niejednolity.
Podobna sprawa ze spieprzeniem egzaminu testowego jest na chorobach zakaźnych, gdzie zniesiono 2 lata temu dotychczasowy (bardzo sensowny) egzamin ustny kosztem durnego testu, którego przebieg jest rokrocznie skandaliczny i kończy sie skargami u rektora (w tym roku również).
Podobna sprawa ze spieprzeniem egzaminu testowego jest na chorobach zakaźnych, gdzie zniesiono 2 lata temu dotychczasowy (bardzo sensowny) egzamin ustny kosztem durnego testu, którego przebieg jest rokrocznie skandaliczny i kończy sie skargami u rektora (w tym roku również).
Re: Wyprawka na medycyne
syku, przyjemnie się to czytało, podpisuję się pod tym w 100%.
Swoją wiedzę po tym roku oceniam zadowalająco dla samej siebie. A doszukiwanie się odpowiedzi na pytania o koncepcji blaszek powięzi szyi, tętnic życia płodowego czy prawnych aspektów przecinania nasieniowodów uważam za stratę czasu, który mogliśmy przeznaczyć na odpoczynek lub bardziej produktywną naukę. Ale musieliśmy się temu podporządkować i rozwiązać te pytania , bo raczej każdemu zależało na zdaniu tego egzaminu.
A ZA wymyślając testy mógł przynajmniej postarać się o jakiś nadzór klucza kolokwialnego, bo to, co w nim się znalazło było przezabawne i ośmieszające zakład.
Swoją wiedzę po tym roku oceniam zadowalająco dla samej siebie. A doszukiwanie się odpowiedzi na pytania o koncepcji blaszek powięzi szyi, tętnic życia płodowego czy prawnych aspektów przecinania nasieniowodów uważam za stratę czasu, który mogliśmy przeznaczyć na odpoczynek lub bardziej produktywną naukę. Ale musieliśmy się temu podporządkować i rozwiązać te pytania , bo raczej każdemu zależało na zdaniu tego egzaminu.
A ZA wymyślając testy mógł przynajmniej postarać się o jakiś nadzór klucza kolokwialnego, bo to, co w nim się znalazło było przezabawne i ośmieszające zakład.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
Czy da się przenieść z fizjoterapii na medycyne ŚUM
autor: tomek1995 » 10 lip 2014, o 19:16 » w Medycyna na studiach - 4 Odpowiedzi
- 5393 Odsłony
-
Ostatni post autor: dusty
10 lip 2014, o 22:06
-
-
- 29 Odpowiedzi
- 19193 Odsłony
-
Ostatni post autor: David
30 cze 2017, o 02:05
-
-
Rozszerzona matma na medycyne
autor: paulinaa3678 » 30 lip 2015, o 12:03 » w Matura i egzaminy na uczelnie - 6 Odpowiedzi
- 2980 Odsłony
-
Ostatni post autor: Loa_Loa
31 lip 2015, o 15:02
-
-
- 1 Odpowiedzi
- 7196 Odsłony
-
Ostatni post autor: tchorz
18 wrz 2015, o 19:52
-
-
czy ktos studiuje medycyne w Rumuni?
autor: givemewater » 4 wrz 2014, o 01:39 » w Medycyna na studiach - 0 Odpowiedzi
- 5941 Odsłony
-
Ostatni post autor: givemewater
4 wrz 2014, o 01:39
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości