Życie na medycynie
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 16 cze 2012, o 14:49
Życie na medycynie
Witam chciałam się dowiedzieć czy studiowanie medycyny jest rzeczywiście takie drogie? ile wydajecie tak mniej więcej na książki? i ogółem życie, jak jest z nauką? czy rzeczywiście jest jej tak dużo że od razu po zajęciach siadacie do książek i siedzicie do 2/3 w nocy albo i później?
Re: Życie na medycynie
Tytuł wątku brzmi co najmniej tak jakby z chwilą przyjęcia na medycynę życie się kończyło d
Niektóre książki są drogie, szczególnie te które potrzebne są na wyższych latach, no niemniej jednak jest to inwestycja w siebie.
Na niższych latach większość można dostać w biblio lub na ksero, więc można na tym zaoszczędzić.
A jeśli chodzi o życie samo w sobie, nauki dużo (tu chyba nie ma zaskoczenia) czasem bardzo dużo a bardzo mało czasu ale z odpowiednią organizacją można dać radę. Bywają luźniejsze okresy w tedy można spokojnie spotkać się ze znajomymi,poimprezować albo zwyczajnie nic nie robić.
Siedzieć do 2/3 zdarzyło mi się chyba ze 2 razy w ciągu tych dwóch lat i to tylko przez chwilowy brak systematyczności, bo to ona jest kluczem do ogarnięcia tego, tak mi się przynajmniej wydaje. ]
Niektóre książki są drogie, szczególnie te które potrzebne są na wyższych latach, no niemniej jednak jest to inwestycja w siebie.
Na niższych latach większość można dostać w biblio lub na ksero, więc można na tym zaoszczędzić.
A jeśli chodzi o życie samo w sobie, nauki dużo (tu chyba nie ma zaskoczenia) czasem bardzo dużo a bardzo mało czasu ale z odpowiednią organizacją można dać radę. Bywają luźniejsze okresy w tedy można spokojnie spotkać się ze znajomymi,poimprezować albo zwyczajnie nic nie robić.
Siedzieć do 2/3 zdarzyło mi się chyba ze 2 razy w ciągu tych dwóch lat i to tylko przez chwilowy brak systematyczności, bo to ona jest kluczem do ogarnięcia tego, tak mi się przynajmniej wydaje. ]
Re: Życie na medycynie
Milena7 pisze:Witam chciałam się dowiedzieć czy studiowanie medycyny jest rzeczywiście takie drogie? ile wydajecie tak mniej więcej na książki? i ogółem życie, jak jest z nauką? czy rzeczywiście jest jej tak dużo że od razu po zajęciach siadacie do książek i siedzicie do 2/3 w nocy albo i później?
co Ty, na medycynie w ogóle się nie śpi.
Re: Życie na medycynie
Jeszcze duzo zalezy od tego ja sie uczysz i jak Ci to bedzie wchodzic do glowy i czy bedziesz panikowac przed zaliczeniami czy nie
bo ja np nie jestem systematyczny i wole przysiasc dzien przed i jakos na razie mi sie udaje zaliczac (moze nie na cos wyzszego ale zawsze na troje starczy )
a i tak rzadko mi sie zdarza zeby siedziec do pozna i tylko raz w ciagu 2 lat zarwalem nocke
a tak poza tym to jak sie postarasz systematycznie uczyc to zawsze sie znajdzie czas na impreze albo na cos innego
bo ja np nie jestem systematyczny i wole przysiasc dzien przed i jakos na razie mi sie udaje zaliczac (moze nie na cos wyzszego ale zawsze na troje starczy )
a i tak rzadko mi sie zdarza zeby siedziec do pozna i tylko raz w ciagu 2 lat zarwalem nocke
a tak poza tym to jak sie postarasz systematycznie uczyc to zawsze sie znajdzie czas na impreze albo na cos innego
Re: Życie na medycynie
Ach dajcie spokój, straszą nas tak przed każdym etapem naszej edukacji, matura też miała byc straszna i co? wcale nie była.
wiec podejrzewam że tu będzie podobnie, wszyscy dramatyzują. a jeszcze się okaże że nie tylko nie jest tragicznie ale całkiem nieźle można spędzić czas na tych studiach!
wiec podejrzewam że tu będzie podobnie, wszyscy dramatyzują. a jeszcze się okaże że nie tylko nie jest tragicznie ale całkiem nieźle można spędzić czas na tych studiach!
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 6 lip 2012, o 11:51
Re: Życie na medycynie
sookie, matura nie była straszna? Nie tak dawno stojąc ze znajomymi w kolejce na ustny egzamin z immunologii stwierdziliśmy zbiorczo, że nie było w naszym życiu nic bardziej stresującego niż ustna matura z polskiego
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 16 cze 2012, o 14:49
Re: Życie na medycynie
aha, zrozumiałam nauki- wiadomo jest duzo ale do ogarnięcia-najważniejsze by ja sb rozplanować a z tymi kosztami? na życie ile tak średnio wydajecie? (jeśli mozna wiedzieć ) bo pracować juz się na tych studiach nie da, a w akademiku jak jest? Da się uczyć czy tylko imprezy są wie ktos może? konkretnie ciekawi mnie w Zabrzu ale o innych miastach też chetnie się cos dowiem
Re: Życie na medycynie
Nie wiem, może po prostu nie mam problemu z publicznymi wystąpieniami, ale jakos nie było to dla mnie straszne + miałam fajny temat, o medycynie i lekarzach w literaturze i filmie, to też plus! A reszta(pisemne) to juz w ogole, w porownaniu z tym co wszyscy mowili to nic takiegolittlepiggy pisze:sookie, matura nie była straszna? Nie tak dawno stojąc ze znajomymi w kolejce na ustny egzamin z immunologii stwierdziliśmy zbiorczo, że nie było w naszym życiu nic bardziej stresującego niż ustna matura z polskiego
Dołączam się do pytania Mileny!
Re: Życie na medycynie
Podbijam. Ktoś, kto rzeczywiście chce się przyłożyć na pierwszym roku, ma czego szukać w akademiku? Mam na myśli Katowice. Warto też zaznaczyć, że wg. pani z administracji domu studenckiego pierwszy rok ma 3 os. pokoje. Nie wiem jak z przydzielaniem ludzi pod względem kierunku. Sortują względnie, czy kompletny misz-masz? Wybrałbym mieszkanie, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że w akademiku łatwiej nawiązać kontakt ze studentami swojego kierunku, co za tym idzie można się dowiedzieć ciekawych rzeczy dot. sposobów zdawania, nauki czy źródeł notatek.
Re: Życie na medycynie
Ja już sie nie raz przekonałam że systematyczna nauka potrafi nerwów zaoszczędzić
A matury mowiło się że nie wiadomo jaka masakra, ale jak to zawsze jest diabeł nie taki straszny Dlatego wierzę, że podobnie będzie z medycyna i skorzystać z łóżka bede mogla bo ja śpiochem jestem
A matury mowiło się że nie wiadomo jaka masakra, ale jak to zawsze jest diabeł nie taki straszny Dlatego wierzę, że podobnie będzie z medycyna i skorzystać z łóżka bede mogla bo ja śpiochem jestem
Re: Życie na medycynie
moki, ja też śpiochem jestem i na I roku jak nie mieliśmy jeszcze biofizy to codziennie spałam po południu co najmniej godzinę i się wyrabiałam ze wszystkim, a i na drugim roku często mi się to zdarzało zanim zaczęłam się uczyć także naprawdę bez spinki
Re: Życie na medycynie
mieszkałam cały rok w akademiku i oczywiście wszystko zależy od tego z jakim towarzystwem się na początku zakumplujesz ale generalnie i z naszego ds i z drugiego ludzie z akademików radzili sobie nieźle, powiedziałabym nawet, że porównując do ludzi z mieszkań - lepiej. plusem akademika jest to, że jak lubisz uczyć się zupełnie sam - to znajdziesz sobie takie miejsce, że będziesz sam. Jak lubisz sam, ale wolisz jak ktoś obok siedzi i też się uczy - też nie ma problemu. I zawsze jest ktos kto umie lepiej i pokaże i opowie i poradzi no i dostęp do różnych materiałów o każdej porze dnia i nocy!webern pisze:Podbijam. Ktoś, kto rzeczywiście chce się przyłożyć na pierwszym roku, ma czego szukać w akademiku? Mam na myśli Katowice.
- choinka_91
- Posty: 397
- Rejestracja: 17 sty 2009, o 16:20
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 5 Odpowiedzi
- 6067 Odsłony
-
Ostatni post autor: davidepta10
23 sie 2023, o 05:57
-
- 2 Odpowiedzi
- 16218 Odsłony
-
Ostatni post autor: kagata0418
19 cze 2015, o 21:19
-
- 0 Odpowiedzi
- 5399 Odsłony
-
Ostatni post autor: violfou
23 sty 2016, o 23:05
-
-
Bubuś walczy o życie- i Ty możesz pomóc!
autor: nowa-annanowak » 27 wrz 2018, o 12:57 » w Koty - forum miłośników kotów - 0 Odpowiedzi
- 2953 Odsłony
-
Ostatni post autor: nowa-annanowak
27 wrz 2018, o 12:57
-
-
- 4 Odpowiedzi
- 4829 Odsłony
-
Ostatni post autor: JebacZakKopcinskiego
14 lut 2020, o 14:38
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości