Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Wątki i posty o tematyce przyrodniczej, niepasujące do pozostałych kategorii wyodrębnionych na forum przyrodniczym
kowalskil
Posty: 4
Rejestracja: 6 lip 2012, o 15:49

Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: kowalskil »

Jałowe konfrontacje pomiędzy teistami i ateistami

Ludwik Kowalski, PhD

(poprawione i streszczone tlumaczenie maszynowe)

Kod: Zaznacz cały

pages.csam.montclair.edu/~kowalski/theo/atheist.html

Zatruwające konflikty między teistami i ateistami, często sprowadzaje sie do jesteśmy lepsi od was roszczen. Konfrontacje take są rozpowszechnione, jak można sprawdzić przeglądając strony Internetowe (1). Ci, którzy promują je są zazwyczaj ani naukowcami, ani teologami. . Chce zajac sie tym problemem bez uzywania słowa religia". Aby dyskutowac religię, trzeba by bylo omówić różnice między religiami, polityczne wykorzystywania teizmu i ateizmu, i wiele innych powaznych tematow.

W Zblizenie nauki i religii: Dlaczego to musi być zrobione", Robert John Russell mówi, że droga do świata bez agresywnych starć jest we współpracy teologów i naukowców (2). Ja raczej się z tym nie zgadzam. Współpraca może rozwinać się w odległej przyszłości narazie potrzebne sa osobne dyskusje.

Pierwszym krokiem do wzajemnego szacunku pomiędzy teistami i ateistami powinno być uznanie podstawowegu faktu większość ludzi żyje w dwóch światach: materialnym i duchowym. Metody uzasadnienia roszczen teologicznych bardzo sie różnia od metod uzywanych przez naukowców. Bóg nie jest istota materialna eksperymenty naukowe nie są odpowiednia droga do szukania dowodow jego istnienia. To samo odnosi się do prób obalenia twierdzeń naukowych, takich jak wiek ziemi, na podstawie niezgodności ze świętymi textami.

Teologia podobna jest do matematyki, nie do nauki. Dowody matematyczne zaczynaja sie od aksjomatów (początkowo przyjętych prawd) i sprowadzaja sie do logicznych razwazan. Tylko znalezienie bledu logicznego moze sie stac powodem do odrzucenia twierdzenia matematycznego. Axiomatow sie nie udowadnia. Roszczenia naukowe, z drugiej strony, są uzasadnione na podstawie faktow doswiadczalnych a nie na podstawie czystej logiki. Dla naukowcow matymatyka jest zwykle konieczna ale nie dostateczna. Roszczenia naukowe nigdy nie sa traktowane jako niezmienna prawda. Naukowcy wiedzą że nawet jedna niezgodnosc z danymi doswiadczalnymi moze doprowadzic do koniecznosci odrzucenia przyjetej teorii. Roznice w metodach uzasadnien roszczen, przyjetych przez naukowcow i teologow, so dostatecznym powodem do separacji zamiast współpracy.

Separacja pozwoli teistom i ateistom przemyśleć i zmienic, w miare potrzeby, podstawowe idee i metodologie. Zanim to nastapi naukowcy nie powinni uczestniczyć w debatach na temat świata duchowego, chyba że zdarzy się ze sa oni także teologami. Podobnie teologowie nie powinni uczestniczyć w debatach na temat świata materialnego, chyba że zdarzy się ze sa oni również naukowcami. Dyskusje dotyczące sposobów wyeliminowania istniejących konfliktów moga potrwać dziesięciolecia, jeśli nie wieki. Bedą one bardziej wydajne jeśli prowadzone oddzielnie.

Jestem naukowcem, a nie teologiem (3). Jako student w Polsce od 1949 do 1957, byłem agresywnym ateista, a następnie zostałem sie członkiem partii komunistycznej. Teraz jestem ateistą, wierze w Boga i chdze do synagogi. . Swoj rozwoj opisuje w zyciorysie Internetowym (4). Pisanie go było moralnym obowiązkiem, wobec rodziców, i wobec milionów innych ofiar stalinizmu. Ludze ci nie zyja ale bylem z nimi gdy pisałem. Co może być lepszym potwierdzeniem że wielu z nas żyje w dwóch różnych światach, materialnym i duchowym?

Powiedzenie że teizm i nauka to dwa nie pokrywajace sie magisteria zostało sformułowane przez S. J. Goulda (5). . Nieformalna współpraca między dwoma obozami zawsze będzie istnieć, wielu naukowców są również teologami a wielu teologów są także naukowcami. Tacy ludzie z pewnoscia będą wiedzieć jakie metody uzasadnienia roszczen sa właściwe w każdej dzidzinie.

Swięte texty, jak juz wspominalem, zawieraja tez wypowiedzi o świecie materialnym. Takie wypowiedzi wynikaja z błędnych przekonańiach naszych dalekich przodków, tych co żyli gdy wiara i nauka nie były jeszcze odrębnymi dyscyplinami. Opowieść o stworzeniu, opisujaca świat powstajacy w ciągu jednego tygodnia, na przykład, nie jest już brany dosłownie, nawet przez wielu teologów. Formalne jednoznaczne uznanie tego, na przykład, przez Papieską Akademię Nauk w Watykanie, byłoby niezwykle ważnym krokiem w kierunku wyeliminowania jalowych confliktow. .

Cytaty

1) Collected Internet comments,

Kod: Zaznacz cały

pages.csam.montclair.edu/~kowalski/theo_sci.html

2) Robert John Russel, “Bridging Science and Religion: Why it Must be Done” 
at

Kod: Zaznacz cały

ctns.org/about_history.html
3) L. Kowalskis publications:

Kod: Zaznacz cały

sam.montclair.edu/~kowalski/LK_publications.html
4)

5) Gould, S. J. (1997). Nonoverlapping Magisteria. Natural History 106 (March): 16-22. 
at

Kod: Zaznacz cały

stephenjaygould.org/library/gould_noma.html
albercik7
Posty: 2
Rejestracja: 14 sie 2012, o 16:00

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: albercik7 »

Niestety, niewiedza jest przyczyną konfliktów. Ludziom miesza się wiara ze światem materialnym. Patrzą na Boga przez pryzmat człowieka i stąd problem z dialogiem między wierzącymi i nie.
kowalskil
Posty: 4
Rejestracja: 6 lip 2012, o 15:49

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: kowalskil »

albercik7 pisze:Niestety, niewiedza jest przyczyną konfliktów. Ludziom miesza się wiara ze światem materialnym. Patrzą na Boga przez pryzmat człowieka i stąd problem z dialogiem między wierzącymi i nie.
Istniejace konflikty odnosnie wiary w Boga sa bardzo niebezpieczne. Jak zmnijszyc ich intensywnosc? Co jest leprze on podejscia Goulda?

L.K.
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: AnnaWP »

Tolerancja i umieszczenie religii w kwestii osobistych wyborów człowieka. Absolutnie nie jestem, jako walcząca ateistka zwolennikiem zakazywania religii, przeciwnie - to powinien być wolny wybór człowieka. Wolny, czyli świadomy.
Jednak nie potrafię przełknąć przemocy, jaką stosuje się w różnych kulturach w imię bajek, ostatni news od Sanala Edamaruku - przewodniczącego Indyjskich Racjonalistów, któremu obecnie grozi się śmiercią za ujawnienie rzeczywistych przyczyn rzekomego cudu. Którego rodzice omal nie zginęli za to, że nie chcieli wrócić na łono kościoła - rodzice ojca Sanala mieli być zabici przez krewnych jego katolickich rodziców, za to że poślubił niewierzącą kobietę, wywodzącą się z hinduizmu.

Żadna tolerancja nie powinna pozwalać na maltretowanie innych osób. Lubisz deptanie - daj się samemu podeptać.
Awatar użytkownika
Wendigo
Posty: 1213
Rejestracja: 9 mar 2012, o 11:37

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: Wendigo »

Tolerancja i umieszczenie religii w kwestii osobistych wyborów człowieka. Absolutnie nie jestem, jako walcząca ateistka zwolennikiem zakazywania religii, przeciwnie - to powinien być wolny wybór człowieka. Wolny, czyli świadomy.
Święte słowa. Osobiście myślę, że najbardziej sprawiedliwym podejściem do tematu jest agnostycyzm, dlatego na gryzących się nawzajem ateistów i wierzących patrzę z przymrużeniem oka.
kowalskil
Posty: 4
Rejestracja: 6 lip 2012, o 15:49

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: kowalskil »

Nie chodzi w tym watku o to co jest najbardziej sprawiedliwe, chodzi o to co jest najbardziej skuteczne, w zwalczaniu niebezpiecznych konfliktow pomedzy agresywnymi teistami i ateistami. Osobiscie nie widze niczego bardziej skutecznego anizeli pozycja NOMA.

Ludwik Kowalski
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: AnnaWP »

Czyli kościół zajmuje się religią w kościołach, szkoła edukacją i szerzeniem WIEDZY w szkołach, politycy polityką i planowaniem rozwoju Polski we właściwych sobie lokalizacjach, a rodzice wychowywaniem dzieci w miłości.
NOMA mi pasuje
ногомас

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: ногомас »

wtedy mielibyśmy prawdziwy cud gospodarczy. Niestety, jak to mawiają na 4chanie reality hits hard"
religia jest w szkołach, kościół w polityce, szkoła jest bo jest, uczniowie na korepetycjach, politycy. O tych szkoda wspominać.
kwass
Posty: 27
Rejestracja: 23 cze 2012, o 08:51

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: kwass »

Ludwiku, nie ma takiej możliwości. Niektóre odłamy religijne np. Świadkowie Jehowy mają swoją książkę, wierzą w to, co tam jest napisane i ogólnie mają wyjebane na to, co się do nich mówi. Podobnie protestanci - patrz U.S.A. A Ci ze ścierkami na głowie, to zarżną Cię, jak narysujesz Mahometa, więc nie ma co im wspominać o NOMA . Jedyna religia, która spełnia wymagania NOMA, to katolicyzm - pchają się rzadko, a jeśli już, to tylko w sprawach etycznych do czego mają prawo, jak z resztą każdy obywatel. Jest to jedyna religia kompatybilna z rzeczywistością, dlatego jeśli kiedyś zastąpią ją np. muzułmanie to będziemy - nauka - w niezłej dupie .
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: AnnaWP »

Jeśli katolicyzm, szczególnie polski, przestrzega NOMA, to ja jestem rabin.

Weszli do szkół, za pieniądze państwowe, za to bez systemu kontroli - czyli płacimy im my, a kontrolę ma kuria.
W zasadzie zmonopolizowali ceremonie społeczne, dopiero odżywa ruch ceremonii humanistycznych.
Wypowiadają się w tematach, w których nie mają za dużo wiedzy - jak domaganie się zakazu in vitro, za to w temacie krzyża na Krakowskim Przedmieściu jakoś nie byli kompetentni do jasnego stanowiska.
W okresie przedwyborczym grzmią, dosłownie straszą grzechem w razie głosowania na niewłaściwą partię polityczną.
Obwieszono wbrew konstytucji każdy urząd i szkołę symbolami religijnymi, próby usunięcia ich są traktowane jako jawny atak na kościół - jakby co najmniej z mołotowem napadali ich.
Tak ma wyglądać NOMA?

Katolicyzm jest jedną z bardziej agresywnych religii, ruch ekumenizmu był zagrywką strategiczną, wycelowaną w postępującą laicyzację.
Dawidfw
Posty: 30
Rejestracja: 17 lip 2012, o 09:27

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: Dawidfw »

Nie dostrzegam, iżby katolicyzm był agresywny. Wypowiada się w treściach albo etycznych (in vitro, aborcja, eutanazja) albo tradycyjnych, np. szacunek dla Krzyża. Przypadek na Kr. Przedmieściu to nie wina Kościoła, tylko histerii ludu. Wszakże po ten Krzyż przyszli, aby go zabrać. I wtedy problem byłby rozwiązany.
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: AnnaWP »

Kościół wtedy właśnie powinien był zabrać zdecydowany głos, ale nie zrobił tego.

A jak daleko jest sugerowanie, żeby alienować lub izolować osoby homoseksualne, albo wręcz ich palenie, jak pewien ksiądz publicznie do kamery zrobił, lub próby wprowadzenia prawa zgodnego z naukami kościoła, jak w kwestii in vitro, od wypowiedzi w kwestii etyki postępowania z puszczalską córką czyli nawoływania do zabicia jej aby zmazać grzech z rodziny? Niedaleko.

Widzisz - większość chrześcijańskich odłamów mówi wyznawcom, jak żyć, ale nie ingeruje w prawo. Nawet świadkowie Jehowy nie domagają się zakazu leczenia krwią.

Dodam, że zasady prezentowane przez kościół katolicki są wyjątkowo zacofane, ale na szczęście nie są przestrzegane przez większość społeczeństwa, pozostających katolikami na papierku ewentualnie bo trzeba iść do kościoła". Zakaz antykoncepcji, stwierdzenie, że lepiej aby mąż zaraził żonę HIV niż miałby użyć prezerwatywy - tekst z poradnika rodzinnego wydanego przez Watykan, zakaz in vitro - ba, nawet oddanie nasienia do badania jest grzechem!

Jeśli to nie jest agresja, to czym jest agresja kościoła? Dopiero tym, że fizycznie zabiją kogoś? Od takiej dominacji do zabijania nie jest daleko - ostatnią czarownicę na naszych ziemiach spalono w XVIII wieku, to naprawdę nie tak dawno.
Dawidfw
Posty: 30
Rejestracja: 17 lip 2012, o 09:27

Re: Teisci i ateisci: Jalowe zatargi

Post autor: Dawidfw »

Akurat to, co ludzie mówią mnie jakoś specjalnie nie interesuje. Ludziom zawsze lepiej iść na łatwiznę, żyć lekko i przyjemnie nie przejmując się konsekwencjami, czy wartościami. W dzisiejszych czasach nie ma na nie miejsca. Teraz liczy się kasa i przyjemność, a Kościół protestuje. Każda osoba, która ma serce będzie protestować.

Zobacz co się dzieje. 14-latki zachodzą w ciążę. Czyja to wina? Kościoła? Nie, ludzi i upadku moralności i przyzwoitości. Kościół naucza, że stosunek dopuszczalny jest tylko w małżeństwie jako akt oddania. Potępia rozwiązłość seksualną. To dlaczego ma ponosić winę za coś czego nie dopuszcza?

Teraz sprawa homoseksualizmu. Bynajmniej nigdy nie słyszałem, aby ksiądz mówił coś o paleniu. Potępia akty homoseksualne, nie zaś miłość. To jest ważne!
KKK 2358 Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i – jeśli są chrześcijanami – do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.

KKK 2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one – stopniowo i zdecydowanie – do doskonałości chrześcijańskiej.
Kto wydał wyrok w XVII wieku na czarownicy? Bo nie sąd kościelny, bo nie miał takim kompetencji. Sąd kościelny tylko stwierdzał winę. I tak większość wolała stanąć przed tym sądem. Mieli prawo do obrony, czego nie mieli w sądach świeckich.

Poza tym, niby gdzie Kościół wepchnął coś w prawodawstwo chociażby polskie?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość