oswajanie szynszyla

Tusia
Posty: 17
Rejestracja: 4 cze 2007, o 11:40

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Tusia »

Mój szynszyl lubi jak się go głaszcze po nóżce,za uszkiem i z boku brody,nigdzie indziej bo od razu ucieka lub się niecierpliwi, chociaż od dłuższego czasu próbuje go oswoić z lekkim drapaniem w główkę i wczoraj nie uciekł od tego chociaż trochę był zdenerwowany. Nie wiem czy mi się go uda tak oswoić z tym głaskaniem, żeby to polubił, ale w to wątpię. Na ręce biorę go dość często, ale to mój tata go łapie a ja tylko tak przy okazji, bo nie chcę żeby go ktoś łapał, ale tata jak sobie coś postanowi to. Mój szylek wyrazie tego niecierpi, ale przynajmniej już się nie boi kiedy go biorę. Jak myślicie, czy mój szynszyl mnie znielubi gdy go będę brała na ręce, bo czasami trzeba coś sprawdzić albo włożyć do klatki, ale wtedy już się trochę do mnie zniechęca, a ja chcę go tak oswoić, żeby przebywanie ze mną to była dla niego przyjemność! Da się tak
Sowa_mlody
Posty: 35
Rejestracja: 1 cze 2007, o 13:03

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Sowa_mlody »

Da się- cały pierwszy post był pisany o tym, więc nie będę powtarzał.
Kiara
Posty: 733
Rejestracja: 7 gru 2006, o 09:09

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Kiara »

Nie zgodzę się,że szynszyle nie lubią głaskania.Mój przepada za tym i nachalnie sie oto upomina.Ze starszym szynszylem jest problem tego typu:za długie przebywanie w sklepie nie nauczyło go,że branie na ręce to nic groźnego a głaskanie to przyjemność.Starszy pupil jest raczej negatywnie nastawiony do głaskanie,bo niewie konkretnir,co to jest.Moja samica uczy się powoli głaskania i przyzwyczaja się do mojej osoby.Jes to tym trudniejsze,że ona juz ma za sobą pare doświadczeń (też ma 1,5) i umie się postawić.W jej przypadku drapanie za uszkiem nic nie pomaga,poprostu trzeba byc cierpliwym i pewne czynności powtarzać systematycznie nie dając się nastraszyć szynszylowi.
muppet
Posty: 413
Rejestracja: 17 lip 2006, o 23:15

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: muppet »

Więc wszystko zależy od charakteru szynszyla i czy się go przyzwyczai do głaskania. Każdy szynszyl jest inny. Mój poprzedni uwielbiał jak się go drapało pod bródką a obecny tego niecierpi i odpycha moją rękę łapkami
Nie twierdze żeby nie głaskać szynszyla, bo trudno się powstrzymać gdy się ma takie aksamitne futerko w domu, ale żeby robić to tak żeby nie męczyć zwierzaka.
dream
Posty: 266
Rejestracja: 13 cze 2007, o 09:59

jakie są szynszylki?

Post autor: dream »

Mam już dużą klatkę. Czytałam troche o tych zwierzątkach, teraz wacham się nad kupnem szynszyla a fretki. (choć bardziej skłaniam się ku szynszylowi ale chciałabym podjąć przemyślaną decyzję więc chcę się was poradzić ) Chciałabym żeby moje zwierze było towarzyskie i wesołe, fajnie by było gdyby lubiło pieszczoty {tak, wiem, że szynszyle to za dnia straszne śpiochy}
dlatego zastanawiam się jakie naprawde są szynszylki? Wiem, że to często indywidualna sprawa zwierzaka ale może da się o nich coś ogólnie powiedzieć tak jak np. o fretkach to, że gryzą?

po 2) Byłam w kakadu pobserwować te zwierzaczki. Widziałam szynszyle białą, szynszyle czarne, popielate i standardowe. Później popatrzyłam na allegro i zdumiałam się: standardowy szynszylek kosztował w kakadu 12Ozł podczas gdy na allegro już o połowę taniej. Biały który urzekł mnie od pierwszego zobaczenia kosztował blisko 4OOzł podczas gdy na allegro był niewiele droższy od szynszyla standardowego, czarne kosztowały prawie 300zł. Biała szynszylka była wyraźnie duża w porównaniu do reszty, przypuszczam, że nikt nie chciał jej kupić ze względu na cenę i siedziała odizolowana od reszty szynszyli jakiś już czas w sklepie. i tu kilka pytań:
- czy będąc w sklepie zoologicznym i wybierając szynszyla można jakoś ocenić który będzie najlepszym przyjacielem? Bo prawdę mówiąc bardziej od pięknego białego futerka zależałoby mi na tym żeby szynszyl byłdotykalski i nie unikał kontaktu ze mną {czytałam, że niektóre za tym nie przepadają}
- czy warto kupować już dużą szynszylę - jak w przypadku tej białej ślicznotki? Czy lepiej młodego i jeszcze małego?
- czy pierwsze dni w nowym otoczeniu mają jakiś wpływ na późniejsze usposobienie zwierzątka? Czy trzeba je jakoś wtedy wychowywać i przekonywać do siebie i nowego miejsca? Jak najlepiej postępować podczas pierwszych dni szynszyla w nowym miejscu? Jak zminimalizować ich stres i szok?
A może ktoś ma do sprzedania małego szynszylka? Bo sądzę, że w sklepie ciężko określić jego charakter i osoba zdomowej hodowli lepiej zna swoje zwierzaki.


Moderator:Nie zakładaj nowego tematu jesli podobny był już poruszany.
Ostatnio zmieniony 13 cze 2007, o 14:31 przez dream, łącznie zmieniany 1 raz.
Szyszek1993
Moderator
Posty: 808
Rejestracja: 25 sty 2007, o 13:18

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Szyszek1993 »

dream pisze:- czy będąc w sklepie zoologicznym i wybierając szynszyla można jakoś ocenić który będzie najlepszym przyjacielem? Bo prawdę mówiąc bardziej od pięknego białego futerka zależałoby mi na tym żeby szynszyl byłdotykalski i nie unikał kontaktu ze mną {czytałam, że niektóre za tym nie przepadają}
Raczej nie! W sklepie sa one nieswoje, gdyz jest tam często gwarnie i przewija się dużo ludzi. Gdy zaś weźmiesz go już do domu po jakimś czasie zmieni sie jego podejście względem ciebie. Będzie wiedział że ty jestes jego panem- najprawdopodobniej się do ciebie przekona i powiedzmy tylko tobie będzie się dawał głaskać!

dream pisze:- czy pierwsze dni w nowym otoczeniu mają jakiś wpływ na późniejsze usposobienie zwierzątka? Czy trzeba je jakoś wtedy wychowywać i przekonywać do siebie i nowego miejsca? Jak najlepiej postępować podczas pierwszych dni szynszyla w nowym miejscu? Jak zminimalizować ich stres i szok?
Najlepiej pierwszego dnia zostawić szynszyla w spokoju. Dla niego był to szok-odłączenie od stada. Musi przywyknąć do nowego otoczenia i przyzwyczaić się do ciebie. Raczej dopiero po kilku dniach mozesz wziąć go na ręce i póścić żeby się wybiegał!

dream pisze:- czy warto kupować już dużą szynszylę - jak w przypadku tej białej ślicznotki? Czy lepiej młodego i jeszcze małego?
Moim zdaniem lepiej kupić młodego synszyla. Stary moze miec jakieś nie miłe wspomnienia i wyrobiony charakterek. Kupująć młodego szyszorka to ty go szkolisz i przyzwyczajasz do siebie a starszego trudniej będzie czegoś nauczyć!
Kiara
Posty: 733
Rejestracja: 7 gru 2006, o 09:09

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Kiara »

Sklep zoologiczny to miejsce sprzedaży tych zwierząt.Nie będziesz mogła ocenić charakteru zwierzęcia,gdyż sprzedawca w sklepie nie jest dobrym doradcą a szczególnie szynszylowi będzie obojętnie co sie z nim stanie.To raczej od ciebie zależy czy pupilek będzie przyjacielem czy tez wrogiem.Nie możesz pozostawić go własnemu losowi,bo zdziczeje.

Szynszyl pierwszego dnia jest kłębkiem nerwów.Nowe zapachy,otoczenie,może jakiś drapieżnik.?Pierwsze dni powinny być w miarę spokojne i bez stresowe.jeśli zwierzątko się czegoś przestraszy może później okazywać ostrożność i humorki.Zostaw go w spokoju na samym początku zaznajomienia się z otoczeniem i nową sytuacją.Bądź jego przyjacielem i nie dawaj mu powodów aby się ciebie bał.

Młodsze szybciej sie przyzwyczajają ale jeśli natrafisz na bojaźliwego osobnika to możesz w czasie oswajania mieć troszeczkę problemów.Starsze osobniki są mniej ufne i wiadomo,że coś już przeszły w swoim życiu.Starsze osobniki mogą już mieć wykształcony charakter a młodsze da sie podporządkować i nauczyć wielu rzeczy.

Nie kieruj sie maścią szynszyla lecz jego stanem zdrowia.Pierwsze wrażenie bywa czasem mylne i możesz później żałować zakupu zwierzęcia.
dream
Posty: 266
Rejestracja: 13 cze 2007, o 09:59

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: dream »

nabyłam w sklepie szynszyla {szary, standardowy} Filipa, ma 4 miesiące, przywiozłam go w tekturowym pojemniku więc pomyslalam, że troche się z nim przez czas podrozy osfoił więc wstawiłam je do klatki i otworzyłam żeby mógł wyjść kiedy nabierze pewności siebie. Okazało się, że szybko wyszedł i z zaciekawieniem zaczął obwąchiwać mój palec. Nie ugryzł choć się tego właśnie spodziewalam za to ugryzł kiedy wzięłam go na ręce, a wlaściwie skubnął lekko moją rękę w geście niezadowolenia więc postanowilam ze dwa dni dać mu na oswojenie się z nową klatką
Trochę mnie niepokoi, że nie śpi w domku tylko stoi po środku klatki i się nie rusza. Kiedy podam mu suszoną morelę z paczki dla szynszyli chwyta ją łapkami, trochę poje i dalej siedzi bez ruchu. Myślę, że przeżywa wstrząs związany z rozdzieleniem go od przyjaciół.
tj. taką mam nadzieję i mam nadzieję, że szybko się oswoi.
dziękuje wam za rady

[ Dodano: Sro Cze 13, 2007 19:07 ]
aha, on wypusciłam go trochę zeby obwąchał okolice klatki a on teraz z uporem maniaka gryzie w jej pręciki, co to znaczy? mam małego uciekiniera czy może chce poznać świat który go otacza? i czy to najlepszy pomysł by poznawał go teraz?
Kiara
Posty: 733
Rejestracja: 7 gru 2006, o 09:09

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Kiara »

Szynszyl,który posmakuje choć trochę wolności zawsze chce biegać i nie w głowie mu klatka.Niemartw się,to normalne zachowanie.Zacznij się przyzwyczajac.
dream
Posty: 266
Rejestracja: 13 cze 2007, o 09:59

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: dream »

tak, wiem ale jest u mnie dopiero kilka godzin, jeszcze pewnie się z klatką nie zapoznał a już chce poznawać swiat. Ale pozwoliłam mu na to, pobiegał dookoła klatki, obwąchał wszystko dokładnie {ale wydawał przy tym dziwny odgłos czasami - coś jak pojękiwanie, popiskiwanie ale ciche i jakby zduszone} a teraz grzecznie śpi na domku {to facet a jeszcze nie zaznaczył terytorium, czyżby nie uważał tego miejsca za dom?}
Kiara
Posty: 733
Rejestracja: 7 gru 2006, o 09:09

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Kiara »

Samce nie zawsze znaczą teren.Mój załatwia sie tylko w klatce,więc powinnaś być zadowolona,że nic nie masz osikanego.
Daj mu troszeczkę czasu.Upewni się,że to jego teren i dopiero zacznie ci dokazywać.
Życzę samej pociechy z szyszorka!
dream
Posty: 266
Rejestracja: 13 cze 2007, o 09:59

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: dream »

Kiara pisze:Samce nie zawsze znaczą teren.Mój załatwia sie tylko w klatce,więc powinnaś być zadowolona,że nic nie masz osikanego.
Daj mu troszeczkę czasu.Upewni się,że to jego teren i dopiero zacznie ci dokazywać.
Życzę samej pociechy z szyszorka!
dziekuje! wlasnie jest po porannym bieganiu po pokoju. Szybko sie zaklimatyzowal. Nie gryzie, nie ucieka przed reka, nie lubi spac w domku i sie w nim nie chowa - za to spi na nim biega po pokoju i nie ucieka, coraz mniej rozpaczliwie przebiera lapkami jak sie go wezmie, czasami nawet w ogole nie przebiera. ) biega za moim kotem i chyba chce sie zaprzyjaznic a kot ucieka. nie pozwalam im sie zapoznawac jednak bez mojego nadzoru mimo, ze kot sie szynszyla panicznie boi a ten z kolei wyraznie kota polubil i zawsze stara sie do niego podejsc :p
Szynszylomaniek

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Szynszylomaniek »

Ja akurat od wczoraj mam szynszyla i juŻ daje się głaskać a poradnik trohe się przydaję
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości