Poprawa wyników w nauce

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
sebeczek
Posty: 56
Rejestracja: 8 lip 2010, o 12:34

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: sebeczek »

Miałem już tu nie wchodzić i nie odpisywać coś jednak mnie podkusiło, może chęć przeczytania kolejnej porcji bzdur.

Ty w ogóle czytasz co ja pisze? Czy może wybierasz losowe zdania i na nie odpisujesz? Albo może w ogóle nie czytasz, tylko piszesz żeby pisać?

Ja nigdzie nie porównuje systemów obliczania średniej ocen na koniec studiów. Chociaż trzeba przyznać że jest u nas korzystniejsza. Po prostu chciałem napisać jak to wygląda u nas i ze niekoniecznie tak jest jak piszesz, ze to, ze wliczają się wszystkie oceny do średniej to znaczy ze będzie ona wyższa lub ze 2 w ogóle nie liczą się do średniej.
Nie chce Cie atakować, próbować ośmieszyć itp, chociaż sam to zrobiłeś pisząc coś na forum, a dopiero później chcesz weryfikować czy to prawda czy może jednak to ja mam racje. Gdybyś miał pewne źródła informacji nie musiałbyś tego robić. Podpowiem Ci pewnymi źródłami jest: regulamin studiów lub dziekanat. Wiec następnym razem jak nie wiesz to nie pisz lub najpierw to zweryfikuj a potem napisz.

Nie wiem po co tu wyjeżdżasz ze statystyka? Chciałeś zabłysnąć i znów Ci nie wyszło, na prawdę nie mam pojęcia. Sam wcześniej napisałem że
sebeczek pisze: Studenci w przeciwieństwie do tych z Warszawy nie muszą ze sobą rywalizować o oceny
Czyli właśnie chodziło mi o to że jest to rywalizacja miedzy sobą, bo macie te wszystkie krzywe i ze tylko 3 najlepsze osoby dostana 5 a nie wszystkie które uzyskają np 90% i więcej prawidłowych odpowiedzi.

A co do tej rywalizacji to już w ogóle rozmowa na oddzielny temat. To że świat taki jest nie znaczy, że też tak trzeba robić, każdy ma jakiś poziom moralności, jakieś cele, wiarę(religie). Jedni chcą rywalizować być najlepsi, no bo jak to inaczej, chcą zostać jakimiś sławnymi profesorami w Warszawie, innych jak ich nazwałeś najsłabszymi ogniwami, wyjadą gdzieś na prowincje, zrobią speckę z rodzinnej i pójdą pracować w POZ. Kiedyś tą drugą opcje uważałem za dosyć słaba, teraz jednak wydaje mi się całkiem przyzwoita( co nie znaczy ze chce taka drogę obrać). To życie zweryfikuje czy zrobiliśmy dobrzy, dopiero w wieku 40-50 lat, odpowie sobie każdy na pytanie czy to miało sens co on robił czy było warto? Czy lepiej wpaść w ten wir pracy, nauki, rywalizacji kosztem rodziny, czy może lepiej mieszkać gdzieś na wsi z dala od tego wszystkiego, zarabiać nawet te 3k zl, mieć rodzinę. Generalnie chodzi o to żeby nie żałować obranej drogi i być w życiu szczęśliwym No ale już koniec tego pisania bo odbiegliśmy kaamil już dawno od tematu. Nie życzę Ci źle, bo Cię nawet nie znam, wiec trzymaj się, bo to właśnie Ty teraz będziesz stawał przed wyborami które zdecydują o Twoim dalszym życiu Ja mam jeszcze trochę czasu i serio już więcej w tym temacie nic nie napisze
geronimo22
Posty: 144
Rejestracja: 20 lip 2010, o 10:55

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: geronimo22 »

sebeczek pisze: Czy lepiej wpaść w ten wir pracy, nauki, rywalizacji kosztem rodziny, czy może lepiej mieszkać gdzieś na wsi z dala od tego wszystkiego, zarabiać nawet te 3k zl, mieć rodzinę. Generalnie chodzi o to żeby nie żałować obranej drogi i być w życiu szczęśliwym
o to akurat się nie martw - na tej prowincji zarobisz więcej i szybciej niż w wielkiej Wwie, gdzie przez lata całe będziesz nosił papiery za profesorem szefem kliniki a jak się dopchasz to pozwolą Ci na coś bardziej odpowiedzialnego. A na prowincji lekarzy brak dramatycznie więc i pracy więcej, i nauczyć się idzie więcej i szybciej.
A te 3k to śmiech na sali - znani mi lekarze z prowincji koszą po 15-20k, oczywiście dyżurując całkiem sporo. No ale to wybór czy chce się leżeć na kanapie w domu czyw pokoju lekarskim na oddziale, za grubą kasę
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: Medycyna Lwów »

sebeczek pisze:
Ja nigdzie nie porównuje systemów obliczania średniej ocen na koniec studiów. Chociaż trzeba przyznać że jest u nas korzystniejsza. Po prostu chciałem napisać jak to wygląda u nas i ze niekoniecznie tak jest jak piszesz, ze to, ze wliczają się wszystkie oceny do średniej to znaczy ze będzie ona wyższa lub ze 2 w ogóle nie liczą się do średniej.
Nie chce Cie atakować, próbować ośmieszyć itp, chociaż sam to zrobiłeś pisząc coś na forum, a dopiero później chcesz weryfikować czy to prawda czy może jednak to ja mam racje. Gdybyś miał pewne źródła informacji nie musiałbyś tego robić. Podpowiem Ci pewnymi źródłami jest: regulamin studiów lub dziekanat. Wiec następnym razem jak nie wiesz to nie pisz lub najpierw to zweryfikuj a potem napisz.
no właśnie miałem nieco inne wrażenie, zwłaszcza gdy coś nieporównywalnego (liczenie średnich z 30 vs ca 50 przedmiotów, na innych zupełnie i ewidentnie regułach etc.) ma zostać użyte do porównania i sklasyfikowania miejsc na staż, co jest jawną niesprawiedliwością, na którą OIL nie reaguje, mimo że były oficjalne pisma dające przykład waszej uczelni. Tak czy owak czy dwój się w ogóle nie liczy, czy liczy tak by miała de facto wagęlt0,01 (bo tak wychodzi średnio) to jest jak wyżej napisałem - niesprawiedliwe i źle.
geronimo22 pisze:
sebeczek pisze: Czy lepiej wpaść w ten wir pracy, nauki, rywalizacji kosztem rodziny, czy może lepiej mieszkać gdzieś na wsi z dala od tego wszystkiego, zarabiać nawet te 3k zl, mieć rodzinę. Generalnie chodzi o to żeby nie żałować obranej drogi i być w życiu szczęśliwym
o to akurat się nie martw - na tej prowincji zarobisz więcej i szybciej niż w wielkiej Wwie, gdzie przez lata całe będziesz nosił papiery za profesorem szefem kliniki a jak się dopchasz to pozwolą Ci na coś bardziej odpowiedzialnego. A na prowincji lekarzy brak dramatycznie więc i pracy więcej, i nauczyć się idzie więcej i szybciej.
A te 3k to śmiech na sali - znani mi lekarze z prowincji koszą po 15-20k, oczywiście dyżurując całkiem sporo. No ale to wybór czy chce się leżeć na kanapie w domu czyw pokoju lekarskim na oddziale, za grubą kasę
jeden chce być doktorem na równi z księdzem na wsi, pracować w szpitalu o I st. referencyjności i wszystko, co za chwile nie zakończy się zgonem lub można prosto leczyć odsyłać wyżej, to proszę bardzo.Są osoby, które jednak chcą choć trochę w Polsce móc leczyć i diagnozować nowocześnie, brać udział w postępie, szkolić się realnie, robić kariery naukowe, a nie tylko kasa, kasa. jak mówił asystent z kardiologii - to co w dziedzinie kardiologii robi się w powiatach jest kryminogenne i dawał na to przykłady dokumentacji przekazywanych chorych i tak niestety jest. Co kto lubi, a potem doktor z tytułem idzie przyjmować raz w tygodniu do małego miasta i dziwi się że mu się drzwi nie zamykają, albo jak ktoś mądrzejszy to od razu szuka leczenia w wyższych, lepszych ośrodkach. Jak mówię, co kto lubi. Najgorsze że ci wielcy doktorzy leczący zgodnie z eminence based medicine bardzo często mają syndrom nieomylnego i leczą, ale zaszkodzą, a nie prześlą (przykłady powiatowych neurologii, jeszcze do niedawna, gdzie nie było możliwości zrobienia TK głowy).
geronimo22
Posty: 144
Rejestracja: 20 lip 2010, o 10:55

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: geronimo22 »

oczywiście, co kto lubi. Jak ktoś chce żyć mrzonkami o karierze i godzi się na bycie przez 10 lat po studiach potakiwaczem pana profesora i jego teczkowym - bardzo proszę. Będzie się wtedy bił z setkami innych chętnych do tego zaszczytu, utyskując choćby na to, że z innych ośrodków ludzie się przemeldowują do Wwy aby tu robić staż (i w domyśle próbowac zostać).

A ludzie żyją wszędzie, nie tylko w wielkim mieście. Na prowincji też wymagają profesjonalnej pomocy, może nawet tam waga tego lekarza jest jeszcze większa właśnie przez to ,że to prowincja i ludzie nie mają na wyciągnięcie ręki 30 profesorów i specjalistów przyjmujących w gabinecikach.

Ale co kto lubi.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: Medycyna Lwów »

mrzonki jak mrzonki, co kto lubil Nie każda klinika jest skostniała, a niestety powiat jest w 99% skostniałym tworem, który mentalnościowo gdyby nie oczywiste braki w kadrze byłby jeszcze gorsze niż kliniki (trochę poobserwowałem jak zachowują się ordynatorzy, jak pan na folwarku).
Jesli profesjonalną pomoca nazywasz leczenie zachowawczo STEMI (powszechne w Polsce, do prokuratury) to owszem jest to ciekawe. jakie masz w ogóle doświadczenie osobiste w tej kwestii? czy masz informacje zasłyszane tylko?
powiat do stażu - bardzo proszę, bo dużo się nauczysz, a potem co kto woli - czy leczyć i diagnozować na równi z kolegami z UE, czy leczyć na równi z kolegami z Białorusi (uproszczone, acz obrazowe).
Michch
Posty: 285
Rejestracja: 14 lip 2011, o 19:24

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: Michch »

Czyli w szpitalach powiatowych lekarze szkodzą pacjentom, a szkody są naprawiane w klinikach? Nie uważasz, że jest to zbyt daleko idące uproszczenie? Chyba że jestem wielkim szczęściarzem, i udało mi się przebywać w jedynym w Polsce dobrym szpitalu powiatowym (tak, posiadał on nawet TK i - uwaga- MRI!) A z lekarzy pracujących na oddziale jeden faktycznie szkodził pacjentom, ale całe gro im raczej pomagało. Lekarz, żeby być dobrym w tym co robi, nie potrzebuje raczej superhipermegaklinicznego sprzętu, a raczej inteligencji i intuicji. I przypominam, że powiatowi lekarze też skończyli medycynę.
No nic, ja bym bardziej uważał obrażając innych (choćby bezimiennie).
Awatar użytkownika
Mårran
Posty: 3873
Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: Mårran »

Są nazwy placówek, które przy okazji mrożących krew w żyłach opowieści jakoś szczególnie często się przewijają, ale bez przesady, to jednostki. A kliniki też miewają swoje za uszami mimo tego, że nad jednym pacjentem głowi się 20 profesorów. Kilka przykładów takich cudów medycyny klinicznej, które teraz lekarze usiłują naprawić, widziałam całkiem niedawno.

Wszystkie praktyki do tej pory robiłam we w miarę małych placówkach i nie zauważyłam, żeby lekarze wyznawali jakieś średniowieczne zasady. Żadnego leczenia zachowawczego STEMI itp. nie doświadczyłam. Co oczywiście nie oznacza, że jest idealnie, bo nie jest. Pacjenci wychodzili żywi, w jednym kawałku, z leczeniem, o którym na zajęciach uczę się jako o nowoczesnym i zalecanym.

Może dobrze trafiłam, ale pisanie, że kliniki to super_UE medycyna i w ogóle juesej, a cała reszta to dziady i wkładanie do pieca na trzy zdrowaśki trochę obraża często dobre małe szpitale.

A sprzęt? Cóż, TK czy endoskopia wszędzie były, MRI prawie, no może PETa nie mieli, przykro mi.
Pani Buka
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: lith »

Spoko, teraz już i powiatowe zaczynają otwierać pety Są lepsze szpitale, są gorsze. Ale spokojnie można znaleźć szpital z perspektywami poza uczelnianymi, gdzie robi się coś więcej niż odsyłanie wyżej, więc jak ktoś nie chce się bawić te drabinki, hierarchie i dopychanie do pacjentów to wcale nie musi.

Z resztą już się tez nie raz nasłuchałem, że kiedyś jak szpital miał problem to wysyłał pacjenta do akademii. Dzisiaj jak Szpital kliniczny ma problem to wysyła na prowincje xD Oczywiście z przymrużeniem oka. ale tam gdzie byłem wcale tak chętnie nie odsyłano ludzi do profesora.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: Medycyna Lwów »

każdy ma jakies swoje doświadczenia - ja też robiłem praktyki na i internie nie tyle powiatowej co ciut większej i generalnie byłem (wtedy nie, ale teraz z perspektywy już tak) PRZERAŻONY - stopniem skostnienia (tzw. prywatni, ale cicho, pacjenci pana ordynatora na salach 1 osobowych w państwowym szpitalu), decyzje lecznicze kompletnie bez sensowne, leczenie czegoś na siłę, by coś udowodnić (STEMI, z. płucno - nerkowy), co w obu przypadkach skończyło się zgonem. Ogólnie umieralnia, zaniedbalnia, nonszalancja i wrażenie, że ci doktorzy już wszystko wiedzą, a nie wiedza wiele jak skonfrontować to co robią z kolegami z innych placówek. Polecam lekturę zwykłej karty wypisowej - jak po niej dużo widać, gdzie jaki poziom, gdzie jaka kompetencja. Zwłaszcza jak się siedzi u lekarza rodzinnego. To właśnie poczucie nieomylności kreowane przez zapatrzonych ludzi zwłaszcza w małych miastach często kreuje patologie. Oby jak najmniej, zobaczymy co powiem po stażu w jakiejś powiatówce, jak się na to zdecyduje.
geronimo22
Posty: 144
Rejestracja: 20 lip 2010, o 10:55

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: geronimo22 »

Czyli podsumowując: jest różnie. Zależy gdzie się trafi - i w powiecie i w klinice można beznadziejnie, można średnio a można i doskonale.
Nie ma co generalizować.
A jako że dyskusja wzięła się od mojego wpisu o prowincji to uściślę, że odnosiłem się do wpisu kogoś innego o głodowych stawkach na tej prowincji. I tylko tego w zamyśle mój post dotyczył, nic o poziomie nie pisałem, bo rzeczywiście bywa on różny.

A tak z czystej, zdrowej ciekawości: to jak w końcu - rozważasz staż także w małym ośrodku ? bo z wpisów wynikało, że chcesz przeciwnie - obstawiać duże kliniki.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: Medycyna Lwów »

jestem w kropce i nie wiem - pewnie decyzje padną w czerwcu - optymalnie: staż w mniejszych ośrodku ale nie na totalnym zadupiu, bo bym się wykończył nerwowo znając mnie + specjalizacja w ośrodku naukowym, względnie staż w klinice, gdzie wnioskując po różnych opiniach nie musi być tak wcale strasznie.
Zgadzam się na pewno że nie ma co bardzo uogólniać.
geronimo22
Posty: 144
Rejestracja: 20 lip 2010, o 10:55

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: geronimo22 »

a tak trochę ciągnąc wątek: czy to nie ryzyko udawać się na staż gdzieś, gdzie potem specjalizacji nie planuje się odbywać ? innymi słowy: jeśli dopiero po stażu przyjdziesz na jakiś oddział i zgłosisz chęć podjęcia pracy akurat tutaj - to czy nie będziesz stał na z góry straconej pozycji, np. w stosunku do tych którzy będą chcieli tego samego a staż odbyli właśnie tam i dali się już jakoś poznać ?
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Poprawa wyników w nauce

Post autor: Medycyna Lwów »

absolutnie tak nie jest, staż się do niczego nie liczy, oczywiście można coś podpatrzeć podczas stażu, żeby ktoś Cię zapamietał, ale na niewiele się to może zdać. Liczy się wynik z LEPu + ew. koła zwłaszcza w klinikach, jak mówiłem temat jest jeszcze otwarty.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości