ŚUM - rekrutacja

[zetuzetia]

to wszystko ładnie brzmi ale punk widzenia zależy od punktu siedzenia. Dostałaś się za pierwszym razem więc nie rozumiesz takich jak ja , których irytuje lekkomyślność niektórych kandydatów a właściwie ich ego.
Ponadto choroby i te inne przypadki losowe oczywiście mogą zdarzyć się każdemu, tu się z tobą zgadzam ale nie mogę zrozumieć ilości studentów , którzy nie dotrwali nawet do końca kalendarzowego roku, chyba wszyscy się nie rozchorowali nagle? To by raczej było dziwne

Ja dostałam się za drugim razem i doskonale rozumiem osoby, które rezygnują. Możliwe, że dla wielu z nich było to marzenie życia, mieli wielkie ideały, ale często w zderzeniu z rzeczywistością człowiek przegrywa. Nikt nie może przewidzieć, jak potoczy się jego uczelniana kariera. Miałam w grupie kolegę, który radził sobie bardzo dobrze, nie miał żadnych tyłów, ale najzwyczajniej w świecie stwierdził, że to jednak nie jest dla niego nie mógł tego stwierdzić bez rozpoczęcia studiów. Gdyby z kolei nie spróbował, pewnie całe życie plułby sobie w brodę, że może powinien był. A gdyby został, całe życie robiłby coś, co mu nie odpowiada. Ale halidor byłby szczęśliwy, że miejsce się nie zmarnowało
Rozumiem Twoje rozżalenie, ale spójrz na to z innej strony.

[halidor]

Uważam, że jeśli ktoś sam rezygnuje bo np mu się nie podoba to powinien płacić za zajęte miejsce. Być może wtedy więcej osób racjonalnie podchodziłoby do rekrutacji. A tak wszyscy na tym tracą, uczelnia bo nie ma pieniędzy z MZ i marnuje się miejsce, osoby które chętnie by studiowały a się nie dostały i całe społeczeństwo, bo przecież wszyscy wiemy , że lekarzy brakuje wszędzie, w całej Europie. Trzeba popatrzeć globalnie a nie egocentrycznie.
Gdyby student, zapłacił za rok akademicki ok 20tys i więcej, na pewno zastanowiłby się czy warto podchodzić do rekrutacji jeżeli nie zależy mi na tym aż tak bardzo , żeby się dostać.
Każdy ma prawo się zastanowić ale niech ponosi za to finansowe konsekwencje.

[micra]

halidor Ty naprawdę tak myślisz?
Przecież nie można dowiedzieć się jak wyglądają studia lekarskie bez podjęcia ich. Jeżeli komuś się nie spodoba to dlaczego ma nie zrezygnować, po co ma się męczyć i według Ciebie marnować pieniądze państwa.

[halidor]

na prawdę tak myślę, może moje poglądy są niepopularne ale tak uważam, po prostu ludzie , którzy dostają coś za darmo tego nie szanują, jak trzeba zapłacić tak jak na niestacjo to wtedy te decyzje są bardziej przemyślane i tam nikt jak zapłaci 20tys z góry, nie ma zamiaru rezygnować przed czasem.
Pieniądze to coś magicznego , co wpływa na postawy ludzi.
Ktoś napisał ,że ma prawo zrezygnować jeśli to nie jest to co myślał, ale czy może to wiedzieć po paru miesiącach studiów?
Raczej nie , studia a praca to dwa odrębne światy, każdy lekarz to powie

[Sofia]

Jeśli uważasz że dostanie się na medycynę i studiowanie jej to dostanie coś za darmo od państwa to jesteś. Sam pisałeś o siedzieniu po 12 h nad książkami ucząc się do matury. Większośc tych którzy sie dostali musiała włożyc wiele pracy w napisanie tej matury jak najlepiej. Nic nie dostali za darmo studiując.

Poza tym jesli nie studiujesz, a zwłaszcza na niestacjonarnych to się nie wypowiadaj. Ja jestem aktualnie na inżynierii środowiska niestacjonarnej, zaznaczam to na początku żeby nikt mi nie zarzucił zmyślania. Uwierz mi, na liście jest około 50 osób, a na zajęcia przychodzi nie więcej niż 30. To że płacą nie znaczy że przemyśleli te decyzję. Mam tam osoby po technikum plastycznym nawet. Na zaocznych płaci sie tylko za końcowy papier, większośc tak myśli i nie zależy im specjalnie na wiedzy. A zaliczenie egzaminów to też nie problem bo na razie to są tak łatwe że aż dziw bierze. Wiele osób uważa że jak zapłacili to nie muszą specjalnie pracowac, a i wykładowcy tego od nich nie wymagają.

Czy tobie sie wydaje że studia to taka sielanka jak w hamerykańskich filmach? Ciągle luz, wszyscy są fajni i mili a o istnieniu czegoś takiego jak sesja to broń boże wspominac? Studia są ciężkie i to że nie każdy sobie na nich radzi nie jest niczym nienormalnym, za co tym bardziej miałby płacic. Poza tym to ze ktoś płaci za studia nie oznacza od razu że będzie się bardziej starał.

Raczej nie , studia a praca to dwa odrębne światy, każdy lekarz to powie

Sorry, ale jednak jest kolejnośc: najpierw studia, potem praca. To że według ciebie to dwa odrębne światy niczego tak na prawdę nie zmienia. Poza tym jak łatwo zauważyc nie masz pojęcia ani o jednym, ani o drugim.

[halidor]

bardzo się mylisz

[Im a Champion]

na prawdę tak myślę, może moje poglądy są niepopularne ale tak uważam, po prostu ludzie , którzy dostają coś za darmo tego nie szanują, jak trzeba zapłacić tak jak na niestacjo to wtedy te decyzje są bardziej przemyślane i tam nikt jak zapłaci 20tys z góry, nie ma zamiaru rezygnować przed czasem.
Pieniądze to coś magicznego , co wpływa na postawy ludzi.
Ktoś napisał ,że ma prawo zrezygnować jeśli to nie jest to co myślał, ale czy może to wiedzieć po paru miesiącach studiów?
Raczej nie , studia a praca to dwa odrębne światy, każdy lekarz to powie

Ja bym to ujął tak.

Ludzie, którzy piszą idiotyczne posty, nie otrzymując za to żadnych kar finansowych ewidentnie wykazują brak szacunku dla merytorycznej odsłony tego forum.

Masz racje- pieniądze mają w sobie coś magicznego, co wpływa na postawę poszczególnych ludzi.
Gdybyś tak za każdą swoją wyrafinowaną aktywność na tym portalu miał dostać 20 tys. zł kary, podejmowałbyś decyzje bardziej przemyślane".

[Sofia]

bardzo się mylisz

Uświadomienie dobra rzecz. Nie żebym wiedziała o co chodzi.

[goodman]

halidor, a teraz tak serio. Przyznaj się, jakie masz korzyści z trollowania na forum? Robisz to na czyjeś zlecenie? Płaci Ci ktoś za to? Czy jest to dla Ciebie tylko forma rekreacji i spędzania wolnego czasu?

[Giardia Lamblia]

halidor, Cały Twój osąd opiera się na tym, że nie dostałeś się na studia. Jest to jedyna siła motywująca Cię do pisania tego typu bzdurnych postów (przy założeniu, że nie trollujesz). Zamiast przyznać się, że zjeb**eś zdecydowałeś się pisać na forum, że każdy poza Tobą jest temu winien. Nic bardziej mylnego.

Polecam otworzyć książkę i wziąć się do nauki.
Mniej pier***enia, więcej uczenia.

[lith]

[at]
Skoro to taki świetny pomysł to czemu nie zapłaciłeś 20k i nie poszedłeś na niestacjo?

Ja tam będąc na 3 roku dalej nie jestem pewny czy dobrze wybrałem. I to nie dlatego, że ciężko, że coś nie idzie itd. Nie ma możliwości spróbowania wszystkiego, trzeba decydować w ciemno. Nigdy nie wiadomo, czy na innym kierunku bym się nie odnalazł jeszcze lepiej.

Lek jest pod tym względem fajny, że te najważniejsze wybory są przesunięte na później. Specki nie muszę wybierać zupełnie w ciemno, mam czas zorientować się co i jak.

[randomlogin]

halidor, Hehe, wiedzisz, ja bede zmienial uczelnie. Wiec bede skladal na inna, a moze i na dwie, nie wykluczam trzech - bo nie wiem czy bede z odpowiednim wyprzedzeniem wiedzial gdzie pojde, to nie tylko moja decyzja. I mam aneks, wypozycze jeszcze oryginal z dziekanatu na pare miesiecy, gdziestam biora odpis notarialny. I wezme [mod] i sie wpisze wszedzie. Tak zebys mogl bardziej poplakac.

Wez do cholery zejdz z ludzi. Poszli, nie spodobalo sie, zrezygnowali. Nic ci do tego. Na jakiej podstawie mogli pomyslec? Ja wiem, bo bardzo ewidentnie dajesz tego dowody na forum, ze twoim zdaniem mozna o studiach i pracy wiedziec WSZYSTKO jeszcze zanim sie dostalo. Wiekszosc osob nie ma takiego wrazenia - mysle, ze to lepiej dla nich, bo ty ze swoim bardzo czesto sie mylisz. Wiec ida, wiec probuja. Nawet jesli studia nie pozwalaja mowic o dalszej pracy - a faktycznie nie pozwalaja - to moga zdecydowac, ze nie chca takich studiow, cokolwiek by na nich nie czekalo po ich zakonczeniu, to w koncu tez 6 lat zycia. Daj im spokoj.

W ogole to jest kolejna proba odrywania lekarskiego od ogolnostudiowej rzeczywistosci. Nagle lekarski trzeba bardzo dokladnie przemyslec i nie daj boze sie nie pomylic. Za to jesli ktos sobie idzie na inne studia na jeden rok bo sie nie dostal na lekarski - to jest wszystko OK, niektorzy uwazaja, ze tak lepiej, inni ze gorzej - ale wszystko z punktu widzenia tej osoby, czy bedzie jej sie lepiej przygotowac, a nie tego ze zajmuje miejsce, a tak naprawde nie chciala tam pojsc. Czeste sa pomysly, zeby osoby po lekarskim MUSIALY iles lat odpracowac w Polsce, a nie wyjezdzaly od razu. Albo po specjalizacji. Jakos w kontekscie innych zawodow nikt na to nie wpada - ba, jak ktos z wyksztalceniem inzynierskim jedzie za granice, to jest to w zasadzie pochwalane, norma, wzglednie wina Tuska bo w Polsce nie ma pracy.
Zrozum ze to jest zawod - jak i wiele innych zawodow. I studia - jak wiele innych studiow. I studenci - jak wielu innych studentow, ktorzy tez moga sie rozmyslic.

[Macjack]

Witajcie. Proszę z góry o wybaczenie, ale mam pytanie do osób, które dostały się na kierunek lekarski do ŚUM. Maturę zdałem w roku 2012 z wynikami: Biologia rozszerzenie 92%, chemia rozszerzenie 81% (reszta się w tym przypadku nie liczy bo nie zdawałem chemii). Niestety miałem wypadek i nie miałem szans wysłać gdziekolwiek podania o przyjęcie na studia. Czy z takim wynikiem jak podałem wyżej mam szanse się dostać na profil lekarski czy lepiej bym poprawił maturę? Czy oddział w Zabrzu jest jakiś gorszy? Mniejszy próg punktowy, ale gorsza kadra? Czy tylko inne miejsce po prostu?