ŚUM - rekrutacja

[randomlogin]

Nie ma LEPu, jest LEK. Ma sie (zakladajac jego zdanie) pelne prawo wykonywania zawodu. Zeby byc rezydentem, to sie jeszcze na ta rezydenture trzeba dostac.

[miki3_12]

Tak z kolei bylo do zeszlego roku. Teraz nie ma stazu - ale na milosc boska, studia nadal trwaja 6 lat.

Mozna tak to nazwac. Z tego co wiem z tych 6 lat studiow prawdziwe stydia trwaja 5 lat, bo ost. rok to sa glownie zajecia kliniczne, a wiec mozna to uznac za staz. Tak, czy siak, studia+staż sa o rok krotsze niz kiedys.

[randomlogin]

Jak w praktyce bedzie wygladal ten 6 rok to trudno powiedziec, bo nikogo tam jeszcze nie ma - obawiam sie, ze nie bedzie sie znaczaco roznil od obecnych zajec klinicznych (ktore i tak i obecnie dominuja lata 4-6). Tak widza to takze sami prowadzacy - bo nie da sie ukryc, ze bedzie sie studentem, a nie lekarzem (chocby stazysta), wiec prawo swobody - zerowe (przynajmniej oficjalnie, poki sie na nie nie zarobi zaufaniem - a na to z kolei nie bedzie czasu). Poza tym stazysci sie rozpraszaja po powiatach, studenci musza zostac tam gdzie uczelnia, wiec wieksze zageszczenie. I tak dalej i tak dalej. Na pewno nie mozna mowic, ze studia beda trwaly 5 lat. Za to ze rok wczesniej sie bedzie szlo na specjalizacje - jak najbardziej (zakladajac, ze sie dostanie - co moze byc trudniejsze, bo bedzie sie mialo 1 szanse na LEK a nie 3 jesli sie bedzie chcialo uniknac przerwy).

[Francuz]

Jest tylko jedna szansa na zdanie Leku? Na innym forum czytalem, że ma się 3 bezplatne podejścia do owego egzaminu.

[randomlogin]

Alez tak, i kolejne platne ile tylko ktos chce. Ale ja napisalem chcac uniknac przerwy. My mamy egzamin po studiach, w srodku stazu, i pod koniec stazu - wiec sa trzy podejscia, z ktorych najlepsze liczy sie w kwalifikacji na rezydentury. Natomiast teraz bedzie egzamin po studiach - i od razu nabor. Oczywiscie mozna poprawiac - ale wtedy powstaje dziura w tym co sie robi w zyciu.

[mrsdavis]

Stary,

Dzięki

Czytam to, czytam i przestaję się bać o rekrutację, a raczej że nie ogarnę wszystkich zasad, przepisów i harmonogramów.

[Francuz]

Wybacz, nie spojrzałem na mrs w nicku

[Idan]

Co do dywagacji na temat trwania medycyny to ja dostałem kredyt studencki na 5,5 roku, więc wnioskuję ,że to będzie 5,5 + 0,5 bezpłatnego stażu (zapewne już bez egzaminów i zaliczeń). Aczkolwiek prowadzący nam ciągle powtarzają, że jesteśmy eksperymentalym rocznikiem i nikt tak do końca nie wie co będzie

[Francuz]

Ooo Idan, a powiedz mi, czy ten kredyt to składa się w październiku i naprzykład prosisz o 2 tysiące złoty czy prosisz o 600 zł co miesiąc przez okres trwania studiów? I czy to prawda, że dostaje się go dopiero w styczniu/lutym?

[randomlogin]

Ok, widze ze temat czasu trwania studiow jest mimo wszystko zywy i dyskusyjny, mimo iz sprawa jest naprawde prosta. W zwiazku z tym wymogi (jeden z dokladniej) uzyskania prawa wykonywania zawodu lekarza

dyplom lekarza wydany przez polską szkołę wyższą potwierdzający ukończenie co najmniej sześcioletnich studiów na kierunku lekarskim, obejmujących co najmniej 5500 godzin dydaktycznych zajęć teoretycznych i praktycznych, w tym dwusemestralne praktyczne nauczanie w dziedzinach klinicznych na 6. roku studiów

Z czego wynika ze: a) studia trwaja 6 lat. Nie 5, nie 5,5, nie 5 i 3/4 - tylko 6. I b) ostatni rok, dwa semestry (nie jeden) sa inne (fakt - poki co trudno jeszcze powiedziec w praktyce jakie) - ale nie sa stazem, czy platnym czy bezplatnym. Obecnie w prawie w kontekscie kierunku lekarskiego istnieje tylko idea stazu podyplomowego - jak mozna robic staz podplomowy przed uzyskaniem dyplomu. Oczywiscie istnieje teoretyczna mozliwosc robienia tego jako stazu przeddyplomowego - konia z rzedem temu kto znajdzie zapis wprowadzajacy cos takiego na tym konkretnym kierunku. A jesli nie jest sie na stazu, to nie jest sie stazysta. Jest sie studentem. I ma sie taki troche inny rok studiow. Ale nadal studiow - warty odpowiednio duzo ECTSow, podlegajacy pod regulamin uczelni, dajacy znizki w MPK i PKP.

[Francuz]

Krótka opowieść o wyprawie do Zabrza.
Dzisiaj po przerobionej w Kauflandzie nocy mając jeszcze resztki sił postanowiłem wybrać się do dziekanatu ŚUMu w sprawie papierów ponieważ maturę pisałem rok temu, ale poszedłem do UJa na zaoczne. W czasie roku wylądowałem w szpitalu i straciłem prace, narobiło się długów na UJocie, który nie chciał mnie wypisać dopóki sam osobiście nie przyszedłem się wypisać i nie podpisałem odpowiednich papierów. Długi te wciąż spłacam (niedużo zostało, ale zawsze te kilka stówek w plecy z przyszłej wypłaty) i chciałem wiedzieć czy wpłyną one na rekrutacje na studia dzienne lekarskie. Wsiadłem zatem w pociąg o 6:03 (ledwo zdążyłem) i po przejechaniu 45 minut trafiłem w nowe, zajebiście klimatyczne miasto. Od razu podszedłem do pierwszej lepszej młodej osóbki mówiąc adres i nazwę poszukiwanej uczelni. Potem do kolejnej i tak dalej. Nikt nie słyszał o ŚUMie, nawet studenci politechniki śląskiej, którzy wysłali mnie na 3 maja, a stamtąd mila starsza Pani pracująca w medycznej szkole policealnej autobusem 111 na Rokitnice. Po drodze wąchałem kurz z obu kopalni i smród krowiego łajna na biskupicach. Kiedy już dojechałem po kolejnych 40 minutach. Szatniarka lub woźna obwieściła mi, że jednak dziekanat na Traugutta istnieje i to tam mam iść. Na szczęście wracając poznałem grupkę studentów medycyny, którzy opowiedzieli mi o błyskawicznym autobusie 81, oraz o pewnym łysym Maćku, którego należy unikać bo nosi przypał"(nie do końca rozumiem śląski ). Wróciwszy na dworzec powiedzieli mi, ze mam iść za pokazane ręką bloki i na pewno znajdę. Postanowiłem nie ryzykować i złapałem niezbyt ruchliwą taksówkę podałem adres i po przejechaniu 200 metrów i odliczeniu 10 zł z portfela stanął przede mną jeden z najbrzydszych i najbardziej obskurnych budynków jakie moje oczy widziały, a mieszkam na Zagłębiu Śląskim. Po wdrapaniu się na 4 piętro przywitała mnie karta w środę nieczynne". Morał z historii, zawsze korzystaj z internetu, ale wyniosłem też pozytywne zaskoczenie. Mnóstwo pięknych dziewczyn na ŚUMie i gigantyczne hamburgery za kładka dworca. Nie mam sił by kolejny raz tam jechać jutro, wiecie może czy dług na byłej uczelni, regularnie spłacany może wpłynąć na rekrutacje na studia?

[aretse]

Mnóstwo pięknych dziewczyn na ŚUMie

To te gornicze powietrze. Dobrze robi na cere.

[mrsdavis]

Na ŚUM-ie to nie są dziewczyny, to są frele, ewentualnie dziołszki!