Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Informacje, porady, pomoc od osób przygotowujących się oraz poprawiających maturę. Pomoc w wyborze kierunków studiów.
zła_studentka
Posty: 122
Rejestracja: 22 wrz 2012, o 11:42

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: zła_studentka »

Wam też tak krwawią serduszka gdy ci wszyscy debile nie bedacy lekarzami albo przyszłymi lekarzami oczerniają ta zacna profesje twierdzac ze można studiować medycynę niestacjonarnie bez matury z biologii i chemii byle placic bo przecież pracownicy uczelni to lekarze a lekarze kochają pieniazki
Awatar użytkownika
DMchemik
Posty: 4052
Rejestracja: 26 wrz 2006, o 23:43

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: DMchemik »

Nie mogłem pozostać głuchy na ten temat! Nie mogłem! Muszę to z siebie wydusić.

Była środa, ostatni dzień pracy przed długim weekendem. Jako że spodziewałem się gości wieczorem to musiałem zrobić zakupy po pracy. Prosto z pracy pojechałem na rowerem do Reala. No bo mam blisko z pracy do Reala a z Reala do domu, to pojadę do reala, nie? Ok, jadę i widzę, że się mroczy i pewno niedługo lunie. Wlazłem do Reala, szybko się uwinąłem i stanąłem w kolejce, za mną stanął jakiś pan z czterema puszkami piwa. Po chwili zapytał, czy mu zajmę kolejkę bo zapomniał o czymś. Po chwili wrócił z flachą. Przypomniało mi się, że ja nie wziąem ajerkoniaku a głównie po to szedłem do Reala! No to teraz ja poprosiłem tego pana żeby mi zajął kolejkę. Wróciłem, pan stwierdził że to damski alkohol a ja do niego, że do lodów jest odpowiedni albo do kawy. Tak myślę, ten chłop ma tylko te 4 piwa (na pierwszą chwilę nie zauważyłem co przyniósł jak się wrócił, ale się okazało, że flachę) no ale mogę go przed siebie puścić. To chłop szczęśliwie położył na taśmie 4 puszki i flachę. Taśma ruszyła i flacha spadła na podłogę, na kafelki. Ale się nie rozbiła. Myślę sobie: ma koleś farta, no nie? Pan zaczął mówić, że jest kafelkarzem i ma w domu terakotę za 70 PLN/m2 i że widocznie pod jedną płytką było za mało kleju i spadła mu w domu flacha i wybiła dziurę w płytce, ale też się nie rozbiła. tylko takie kółeczko się zapadło do środka i że nikt mu nie wierzy że to butelka wódki zrobiła. No tak, szewc bez butów chodzi to koleś u siebie też kleił kafelki byle jak. I poszedł, ja po chwili zapłaciłem i wyszedłem z Reala, wsiadam na rower a tu grzmi już głośno. Choć miałem do siebie jaki 1 km to nie zdążyłem ani połowy drogi przejechać jak lunęło. dojechałem do pobliskiego wiaduktu żeby się pod nim schować a po 3-4 min przestało lać, ale co z tego jak byłem mokry. Ale przynajmniej mi rower umyło.

I wiecie co? Gdybym go przed siebie nie puścił, to pewno mój ajerkoniak by spadł z taśmy i pewno by się rozbił, bowiem nie miałem jeszcze okazji się przekonać jak zachowują się butelki kupionego przeze mnie alkoholu po upadku na kafelki z wysokości metra. A ten pan miał już w tym wprawę, więc to ja miałem większego farta.
Awatar użytkownika
godziasia
Posty: 1058
Rejestracja: 3 cze 2009, o 16:50

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: godziasia »

psiakość, nie przestawajcie, lecę po popcorn!
Awatar użytkownika
kokardka
Posty: 1964
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 17:10

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: kokardka »

DMchemik pisze:Nie mogłem pozostać głuchy na ten temat! Nie mogłem! Muszę to z siebie wydusić.
(.)
A ten pan miał już w tym wprawę, więc to ja miałem większego farta.
Kocham takie życiowe historie
ebedziebe
Posty: 302
Rejestracja: 1 wrz 2009, o 20:09

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: ebedziebe »

Widzicie jak ten temat ewoluuje , czuje się jakby na moich oczach z Pikachu zrobiło się Raichu
Awatar użytkownika
kokardka
Posty: 1964
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 17:10

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: kokardka »

ebedziebe pisze:Widzicie jak ten temat ewoluuje , czuje się jakby na moich oczach z Pikachu zrobiło się Raichu
W życiu bym sobie nie przypomniała tego, że Pikachu ewoluował, a już na pewno nie tej nazwy Raichu Zmieniasz moje życie !
Awatar użytkownika
Jivan
Posty: 971
Rejestracja: 16 gru 2012, o 10:48

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: Jivan »

ebedziebe pisze:Widzicie jak ten temat ewoluuje , czuje się jakby na moich oczach z Pikachu zrobiło się Raichu
heh to dobre, zawartość wątku dobra

Ale jak czytam temat to tak mnie wku***a że muszę się iść odlać .
Sofia
Posty: 585
Rejestracja: 3 sty 2012, o 15:11

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: Sofia »

Trzeba czekać aż chemik wklei swoją nową historię, jest dużo więcej akcji niż w poprzedniej. Mówię wam, to prawdziwy mistrz budowania napięcia, King może sie od niego uczyć

A temat nie jest wkurzający, skoro teraz ewoluował do tak fajnego offtopu
Trzyszcz
Posty: 886
Rejestracja: 2 sie 2011, o 11:33

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: Trzyszcz »

Oj tak, emocje podczas czytania tej nowej opowieści nieprzeciętne
Awatar użytkownika
Izuzet
Posty: 917
Rejestracja: 5 wrz 2009, o 13:28

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: Izuzet »

Nowa opowieść sprawiła, że nie będę się teraz uczyć do egzaminu z anatomii, bo będę zastanawiała się, jakim sposobem butelka alkoholu wyrządziła takie spustoszenie!
Trzyszcz
Posty: 886
Rejestracja: 2 sie 2011, o 11:33

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: Trzyszcz »

Sofia pisze: Mówię wam, to prawdziwy mistrz budowania napięcia, King może sie od niego uczyć
Co więcej jest oparta na faktach!
Mam nadzieję, że ją tu zamieści, taka historia nie mozę się zmarnować ]
Awatar użytkownika
DMchemik
Posty: 4052
Rejestracja: 26 wrz 2006, o 23:43

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: DMchemik »

ebedziebe pisze:Widzicie jak ten temat ewoluuje , czuje się jakby na moich oczach z Pikachu zrobiło się Raichu
wybaczcie, że nie jarzę do końca tego zdania, ale za moich czasów to się oglądało wojownicze Żółwie Ninja (co rano czekaliśmy na to przed szkołą), Batmana, Supermana, Spidermana na dwójce a z czasem Motomyszy z Marsa na Polsacie. Znaczy tych ostatnich w sumie nie oglądałem. Wołałem Drużynę A

Skoro się upieracie przy następnej historii to ją opiszę. Zdarzyło się to w wakacje 1993 lub 1994 ale raczej 1993 dlatego że kojarzę to jeszcze z innym wydarzeniem które miało miejsce po tym a było w te same wakacje. Byłem u babci z bratem i kuzynką. Babcia mieszkała w starej góralskiej chałupie na stoku i ta fotka jest robiona z jej kuchni w roku 1992:
1.jpg
Ale do rzeczy. Telefonów tam nie było, jedynie jeden sąsiad mieszkający jakieś 300 metrów od babci miał telefon, a domów było kilka w dużej odległości od siebie. Był wieczór i wszyscy byliśmy już w łóżkach, ja z bratem i kuzynką w izbie za kuchnią, babcia z prababcią i jeszcze jednym kuzynem, który tę historię twardo przespał spali w tzw. wielkiej izbie w drugiej części domu, za sienią. Leżymy, coś tam rozmawiamy przed snem, nagle psy zaczęły szczekać i ktoś zaczął pukać w okno kuchni i mówić: Pani Ewo! Pani Ewo! Potem się pojawił w naszym oknie i znowu pukanie w szybę i Pani Ewo!". Jak zniknął sprzed okna to pobiegłem obudzić babcię, że ktoś puka w okna. Prababcia też się obudziła i jak to usłyszała, to zaczęła rzykać (modlić się). Wróciłem do łóżka a tu zaraz znowu typ się oknie pojawił i znowu puka i wzywa babcię. Na zmianę w jednym i drugim oknie. Po chwili zniknął sprzed naszego okna i było przez kilka minut słychać trzaski suchego drewna. Zaczęliśmy się bać, że albo okno próbuje wyważyć albo drzwi! Trwało to kilka minut i nagle ucichło. no to leżymy i próbujemy spać bo nic się nie dzieje a tu nagle przez szybkę w drzwiach pokoju widzę jakieś błyski w kuchni. Myślałem, że babcia wstała po coś i że próbuje zapalić światło (tam była neonówka, ona nie zawsze zaskakiwała i kilka razy błyskała). Nagle drzwi do pokoju się otwarły i wszedł jakiś typ z zapalniczką w rękach która mu ciągle gasła więc ją rozpalał ciągle. No to już wiadomo skąd te błyski. Udajemy, że śpimy jak zabici, typ głośno oddychał, podszedł do mojego łóżka, odgarnął mi kołdrę w nogach i się zaczął kłaść. Udaje że się obudziłem i pytam: Babciu to ty? Ja, je tu babcia, je". Kuzynka też się niby obudziła i mówi: O cześć Damian", jedynie brat, który miał wtedy 6-7 lat udawał że śpi. Babciu, a mogę się iść wysikać? Na możesz". To wybiegłem z tego pokoju i do babci, że jakiś typ wlazł do domu, ale nie wiem jak (drzwi i okna całe i zamknięte od środka). Babcia wzięła latarkę (zawsze ją miała przy łóżku), wychodzi do sieni i świecąc do kuchni woła: To tak się kómusik włazi poćmi do chałpy? A ja wracając do pokoju widziałem, że typ jest w tej kuchni, ale próbuje się schować przed światłem latarki wiec nie było widać kto to.
Zamknąłem drzwi do pokoju, babcia wróciła do swojego i po chwili cisza w domu. Sprawdzamy, że wyszedł drzwiami, które zostały otwarte. Prababcia też mogła się przestać modlić cała zdenerwowana, miała ponad 90 lat wtedy. Tylko kurczę jak on wszedł? Rano jak wstałem, zauważyłem wyłamane 2 szczeble w drabinie przygotowanej dla kominiarza. No to było wszystko jasne! Koleś wlazł po drabinie, potem po dachu i przez otwarte okno na górze. No a trzaski drewna to pewno zeschnięte szyndzioły na dachu strzelały jak szedł.

Prawdopodobnie był to pijany mąż jednej z dalszych sąsiadek, którego żona nie wpuszczała do domu jak był mocno pijany.
Awatar użytkownika
godziasia
Posty: 1058
Rejestracja: 3 cze 2009, o 16:50

Re: Zazdrość i plotki na temat rekrutacji na lekarski

Post autor: godziasia »

o kurde, hahaha, archiwum X się chowa
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości