Ale zastanawia mnie, czy jest możliwa sytuacja (może ktoś zna taki przypadek?) kiedy dziewczyna jest na leku, a chłopak z jakiegoś nawet nie w miarę jeszcze przyzwoitego kierunku jak farmacja, a czegoś kompletnie niegodnego (dla ludzi, którym zupełnie nie poszło na maturze lub co gorsza bez powołania).
Poprzeczka ustawiona bardzo wysoko, ale może w naszych czasach możliwe są jeszcze historie niczym z Disneyowskich produkcji? Gdzie mimo całkowicie różnego statusu społecznego dwoje ludzi może się w sobie zakochać i żyć długo i szczęśliwie"?
Znalazłem na innym forum taką wypowiedź dotyczącą sytuacji odwrotnej, ale czy ktoś chciałby się wiązać na poważnie z kobietą spoza zawodu"? Raczej dotyczy to przelotnych romansów w większości.
Szczególnie, że po to przecież są akademiki: można zrealizowac swoje prymitywne potrzeby bez wchodzenia w czasochlonne relacje.
Oczywiście, że z kobietami z poza zawodu jest łatwiej, patrzą w lekarzy jak w obrazek i nie zadają pytań bo nie mają pojęcia o prawdzie, nawet ostatni osioł w białym kitlu wydaje im się bogiem, więc który facet zrezygnuje z dowartościowania się przy gorszej statusem kobiecie. Dla większości dzisiejszych słabych facetów to idealny układ.