Psy, szczeniaki...

Robin
Posty: 119
Rejestracja: 22 lip 2006, o 19:07

Re: Psy, szczeniaki...

Post autor: Robin »

Aniaww pisze:Zamknęłam drzwi, przekręciłam pierwszy klucz i słyszę jak talerzyk ląduje na podłodze
mialam z moim podobna przygode. na poczatku jak wzielismy mojego obecnego piecha to strasznie wszystko demolowal. znajda taka i nie mamy go od malego (poprzednie historie to byly o moim poprzednim). i zawsze jak wracalismy do domu to bylo cos rozpirzone - zazwyczaj ktoras z ksiazek ktore mamy w przedpokoju (biblioteczka nam sie znacznie zmniejszyla). tak sobie myslelismy ze ten pies to tak z nudow. ale chyba jednak ze zlosci ze zostaje sam w domu bo raz wychdzilam na uczelnie, zamknelam drzwi zrobilam 2 kroki i przypomnialo mi sie ze o czyms zapomnialam. otworzylam drzwi patrze a moj Widarek wlasnie przemieszczal sie z kuchni do pokoju z jakas reklamowka w pysku ktora nieopatrznie zostawilam na stole.
inna historia z moim Madrala w roli glownej to jak az wyszlam na chwile do kolezanki (drzwi na przeciwko). po pol godzinie wracam (a raczej wracamy) i. czemu ah czemu ja nie mialam wtedy aparatu ze soba. Widar przybiegl do drzwi nas przywitac. tak spokojnie i potulnie - zupelnie nie w jego stylu. a czemu? bo mial na glowie taki wiklinowydzban z ktorego nie mogl sie wydostac.
KIM - nie lam sie - cokolwiek nie bedzie z Twojego psa to i tak bedzie on madrzejsz od mojego
stokrotka7
Posty: 24
Rejestracja: 31 lip 2007, o 09:49

Re: Psy, szczeniaki...

Post autor: stokrotka7 »

małe odswieżenie tematu.
mój pierwszy pies jak jeszcze był szczeniakiem bardzo lubił maskotki, czyli takie zwykłe przytulanki - zawsze sie o nie kłóciliśmy (miałam chyba 10 lat) a po tym jak mojej ulubionej śwince odgryzł ogon to już w ogóle nikt w domu nawet nie mówił o zabawkach temat tabu ale to jeszcze nic kiedyś gdy wyszłam z mama po zakupy Wafel zerwał kurtkę z wieszaka i na środku pleców wygryzł wielka dziurę chyba przeczuwał że wysłuchawykładu bo jak wróciłyśmy leżał w kojcu i nawet nie przyszedł się przywitać jak się potem okazało ukrywał pod sobą resztki kurtki. hihihi co to były za czasy

a jeżeli chodzi o gryzienie ludzi, to bardzo łatwo go oduczyłam - wystarczyło ugryzienie w ucho oczywiście nie za mocno był to tak głupi pies że podziałało za pierwszym razem

moje teraźniejsze maleństwo jest po prostu aniołkiem, a jak przesadza z pieszczotami - czyli z gryzieniem - wystarczy właśnie zaskomleć, jak już ktoś wspomniał od razu puszcza i zaczyna przepraszająco lizać słodziutki jest.
kinia0208
Posty: 95
Rejestracja: 30 lip 2007, o 10:49

Re: Psy, szczeniaki...

Post autor: kinia0208 »

( stokrotka7) A jaka rasa Mój pies mnie nie ale za to wszystko do okoła tapety wykladziny moje rolki wszystko poprostu.I na starość dalej gryzła poprostu nie lubiała sama w domu zostawać. A moj drugi pies gryzł mnie ale tak jak ktoś napisał wystarczyło zaskomlać i przestawał:):):):)
Awatar użytkownika
Claudia
Posty: 488
Rejestracja: 30 lip 2007, o 19:22

Re: Psy, szczeniaki...

Post autor: Claudia »

Mój pies to bernardyn i kiedyś gryzł maskotki nie mówiąc o kapciach ale od pewnego czasu przerzucił się na puste butelki po wodzie mineralnej
stokrotka7
Posty: 24
Rejestracja: 31 lip 2007, o 09:49

Re: Psy, szczeniaki...

Post autor: stokrotka7 »

kinia0208 pisze:( stokrotka7) A jaka rasa
pierwszy, czyli Wafel - ten od kurtki to był labrador zmieszany z wilczurem, najprawdopodobniej, bo do końca to nie wiem ale już go nie mam
a moje teraźniejsze słońce to terier australijski strasznie mądry zwierzak

o puste butelki po wodzie to naprawdę świetny pomysł mojemu jeszcze podobają się takie plastikowe pojemniki po owocach tarmosi ile chce a i hałasu nie zrobi dużego
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości