Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Informacje, porady, pomoc od osób przygotowujących się oraz poprawiających maturę. Pomoc w wyborze kierunków studiów.
Awatar użytkownika
Lektom
Posty: 1073
Rejestracja: 26 lis 2009, o 15:33

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: Lektom »

Karolajn18, zgadzam się się z Tobą w pełni.
Żeby się dostać trzeba być bardzo zdeterminowanym i by się utrzymać - także. Sam musiałem nauczyć się znosić porażki, których w szkole nigdy nie odnosiłem. Poza tym, zdążyłem zauważyć, że medycyna to bardzo specyficzny kierunek. Dla mnie jest tu większa presja, niż gdziekolwiek indziej. Już nie chodzi o samą odpowiedzialność podczas pracy, ale nawet na studiach. Ile razy to już studenci zostali wyśmiani, że przez to, że czegoś tam nie wiedzieli/zapomnieli właśnie umarło im kilku potencjalnych pacjentów

A gwarancji dostania się nie ma dlatego, że rekrutujących (np w Łodzi) jest 13 osób na 1 miejsce i mam wrażenie, że parcie na medycynę ostatnio jest coraz większe.

W moim odczuciu jednak i tak ogólna liczba miejsc danych przez ministerstwo jest zbyt duża. Selekcja tej - jak to nieustannie studentom przypominają asystenci i wykładowcy przyszłej elity społeczeństwa - powinna być jeszcze ściślejsza.
Trzyszcz
Posty: 886
Rejestracja: 2 sie 2011, o 11:33

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: Trzyszcz »

licealistaa2012 pisze: chyba każdy tutaj może się wypowiedzieć
Właśnie dlatego random też się wypowiedział ]
Szczególnie, że ma rację ]
W moim odczuciu jednak i tak ogólna liczba miejsc danych przez ministerstwo jest zbyt duża. Selekcja tej - jak to nieustannie studentom przypominają asystenci i wykładowcy przyszłej elity społeczeństwa - powinna być jeszcze ściślejsza.
Dobry trolling
Awatar użytkownika
Lektom
Posty: 1073
Rejestracja: 26 lis 2009, o 15:33

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: Lektom »

Trzyszcz, to nie był trolling. W samej Łodzi na lekarski w ubiegłym roku było 320 miejsc. Na wojskowo-lekarski 120 + jeszcze ok 60 na MON. Jedno miasto przyjmuje ROCZNIE pół tysiąca abiturientów. Faktycznie aż tak duże jest takie zapotrzebowanie na lekarzy?
Ostatnio zmieniony 21 cze 2013, o 22:08 przez Lektom, łącznie zmieniany 1 raz.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: randomlogin »

licealistaa2012, dlaczego? Bo z duzymi kwantyfikatorami jest ten problem, ze wystarczy jeden kontrprzyklad do ich nieprawdziwosci. Gdyby tam bylo wiekszosci albo nalezy/latwiej jest to bym sie nie odzywal - albo odezwal w bardziej rozbudowany sposob. Ale jak jest nikomu i trzeba - no to jest to po prostu nieprawda, i moge byc tego pewny jesli znam chocby jedna osobe, dla ktorej sie to nie sprawdza - a znam.

Poza tym posty takie jak wyzej mitologizuja ten kierunek - a jest to cos z czym staram sie walczyc, bo to nikomu nie wychodzi na dobre moim zdaniem.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: randomlogin »

Lektom, mamy najnizszy wskaznik liczby lekarzy/liczby mieszkancow w calej UE. I do tego jestesmy jednym z dwoch krajow, w ktorym ten wskaznik w latach 2000-2010 nieznacznie, ale jednak SPADL. Wiec jeszcze paru tych lekarzy na rynku da sie zmiescic. Ale (choc bardziej z innych wzgledow) zgadzam sie z toba, ze to podwyzszanie limitow to jest pomylka - na szczescie tempo tego procederu znaczaco spadlo ostatnio.
Trzyszcz
Posty: 886
Rejestracja: 2 sie 2011, o 11:33

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: Trzyszcz »

Lektom pisze:Faktycznie aż tak duże jest takie zapotrzebowanie na lekarzy?


Tylko, że z Twojego posta zrozumiałem, że z innych powodów niż duża liczba lekarzy tak uważasz.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: lith »

[*][*][*] o nie. umierający wyimaginowani pacjenci rzeczywiście ryją psychikę -.-


edit:
[at]
1.png
1.png (53.76 KiB) Przejrzano 1143 razy
tchorz
Posty: 1120
Rejestracja: 12 paź 2009, o 17:53

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: tchorz »

Ale to trochę tak jak zostać dobrze zarabijącym i znanym pisarzem.
(poczytałam artykuł o Ludlumach, Cobenach i innych)
Na perno trzeba mieć predyspozycje. Ale do walki o określoną ilość indeksów staje cały tłum. Dostają się i tacy którzy nigdy nie brali korepetycji i tacy których rodzice wydali na to majątek. Tacy ze średnią ok 3 i tacy ze średnia powyżej 5. i NIE dostają się identycznie tacy którzy nigdy nie brali korepetycji i tacy których rodzice wydali na to majątek.
Myślę,że decyduje nieokreślona inteligencja, która powoduje najlepsze przystosowanie do oczekiwań egzaminu.
Awatar użytkownika
cintaroja
Posty: 53
Rejestracja: 8 cze 2011, o 21:20

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: cintaroja »

tchorz, Piękne podsumowanie.

A co do tematu wątku: NIGDY NIE MÓW NIGDY
erbe
Posty: 46
Rejestracja: 21 kwie 2011, o 09:20

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: erbe »

Moi rodzice ani zł nie wydali na korki. Wolałem za 18-urodziny zebrane pięniądze kupiłem więcej książek. Nie stać moich rodziców było na korki. W jednej wytłumaczone jest lepiej, w drugiej gorzej, doczytałem dane zagadnienie itp. Trwało to więcej czasu, ale osiąnąlem dobre wyniki. Taka trudno zdobyta wiedza (nieraz rzucalo sie z bezsilności książką, lub dłonią w stół) zostaje w głowie i nawet w stresie można ją wykorzystać bez przeszkód. Dzięki temu jest się też dumnym z osiągnietych wyników na maturze.
Piotrr
Posty: 1333
Rejestracja: 9 lip 2012, o 19:11

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: Piotrr »

erbe pisze:Moi rodzice ani zł nie wydali na korki. Wolałem za 18-urodziny zebrane pięniądze kupiłem więcej książek. Nie stać moich rodziców było na korki. W jednej wytłumaczone jest lepiej, w drugiej gorzej, doczytałem dane zagadnienie itp. Trwało to więcej czasu, ale osiąnąlem dobre wyniki. Taka trudno zdobyta wiedza (nieraz rzucalo sie z bezsilności książką, lub dłonią w stół) zostaje w głowie i nawet w stresie można ją wykorzystać bez przeszkód. Dzięki temu jest się też dumnym z osiągnietych wyników na maturze.
moi rodzice też nie wydali ani złotówki na korki, bo na nie zapracowałem sobie sam. Każdy inaczej lubi sie uczyć i ja np. wiem że w życiu samodzielnie nie opanowałbym materiału z fizyki na takim poziomie na jakim napisałem mature( chociaz i tak mogło być znacznie lepiejgt.<). I mam równie dużą satysfakcje jak ty bo mimo że innym sposobem to również samodzielnie doszedłem do swojego sukcesu.
W końcu lekarz
asia877
Posty: 8
Rejestracja: 22 lip 2013, o 13:20

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: asia877 »

Ja też nigdy nie brałam korepetycji, nie chciałam obciążać kosztami rodziców. Korepetycje nie są pewnikiem sukcesu, czasem wystarczą dobre materiały które można za niewielkie ceny zdobyć samemu, chęci i samozaparcie, i ciut ciut inteligencji o której mówi tchorz.
Awatar użytkownika
muoli
Posty: 66
Rejestracja: 17 lip 2013, o 15:33

Re: Kto NIGDY nie dostanie sie na medycynę?

Post autor: muoli »

Ja za to brałam korki z chemii i baardzo dużo mi dały. Ale korki z bio to już głupota
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości