Białystok vs Bydgoszcz

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: Medycyna Lwów »

błagam - nie pieprz z tymi znakomitymi lekarzami z Ukrainy
tam-kto
Posty: 65
Rejestracja: 22 cze 2013, o 17:24

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: tam-kto »

rozekkwidzyn, co można robić bez specki? można praktykować w zawodzie? bo z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie ma z tym problemu
rozekkwidzyn
Posty: 143
Rejestracja: 12 maja 2010, o 06:07

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: rozekkwidzyn »

Po pierwsze- proszę o mniej agresywne wypowiedzi.
Po drugie- na pewno nie są gorsi niż np Brytyjczycy od których pacjenci uciekają jak daleko mogą. W moim mieście znam świetnego i cenionego przez wszystkich anestezjologa z Białorusi, także cenioną Jego małżonkę (lekarz rodzinny). Koleżanki mama zaś studiowała w Rosjii stomę (jest Polką) i ludzie bardzo chętnie do Niej chodzą. Nie tak blisko- ale znam też trochę przypadków lekarzy z Ukrainy i też bynajmniej nie są gorsi od polskich.
Ja wiem że wszystkim się kojarzą z nieuctwem i brakiem kompetencji bo ruskie- ale to jest jedynie stereotyp. Choć Polacy aktualnie studiujący we Lwowie czy Stanisławowie- a którzy się przenieśli na moją uczelnie CM UMK- faktycznie sobie gorzej radzą niż ci którzy zaczęli 1 rok w Polsce. Ale Oni dostali się jednak z innego klucza niż my.
A przecież ED też jest w Polsce inaczej i lżej traktowane niż normalni studenci. Podobnie tam- Polacy są traktowani bardziej lajtowo, niż Ukraińcy.
Faktycznie- nie wszystkie najnowsze metody mają opanowane, bo u Nich nie wszystko jest. Ale tak samo jak Polscy lekarze którzy jadą na Zachód, szybko się uczą i nie odbiegają od tutejszych.
Tam- kto: no oczywiście że prawie nic nie można robić bez specki Dla tego napisałem że to jest jakiś tam promil niewielki. Są to ludzie którzy podczas studiów zainteresowali się czymś innym i pracują w wolnych zawodach szeroko pojętych. Osobiście znam człowieka który skołczył lek i jest teraz dziennikarzem ekonomicznym. Ale już w poprzedniej wypowiedzi zaznaczyłem że to bardzo mała część- a część może robić speckę w ramach etatu- ale też nie za dużo- bo mało jest szpitali które zaoferują sensowne pieniądze na etacie, inne niż pensja minimalna ^^
MedChem
Posty: 139
Rejestracja: 21 sty 2013, o 15:06

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: MedChem »

randomlogin nie zgodzę się z Tobą, że zwiększenie miejsc na lek wpłynie niekorzystnie. Progi niech spadają ile chcą, chodzi o to, że ma być więcej lekarzy. Czytałem, że mamy jeden z najniższych wskaźników lekarzy na 100 tys. mieszkańców, więc lekarzy brakuje. Czytałem też, że jeden lekarz odwala taką robotą jaką powinno wykonywać 2-3 (w jakimś artykule ktoś kiedyś to wyliczył). Wyobraź sobie co by było gdyby lekarze nie podpisywali opt-outów? Mogą to robić dla kasy - oczywiście, ale gdyby nie było tych, którzy chcą robić ponad wymiar to obawiam się, że byłyby poważne problemy kadrowe. Lekarze pracują za dużo, a faktem tez jest, że taki sobie specjalista woli zrobić swój etacik i potem pójść trzaskać kasę w gabinecie zamiast siedzieć na dyżurach.

To nie jest normalne, że np. w moim całym mieście jest 1 endokrynolog (prywatny) i są do niego kolejki. Jest za mało lekarzy i za mało miejsc specjalizacyjnych.

Jeżeli nawet tak jak mówisz tacy lekarze po zwiększeniu limitów staną się dla siebie konkurencją, to co z tego? To uwłacza lekarzowi, że nie ma dla niego pracy? Powinna być konkurencja, wtedy lekarze by się starali walczyć o swoją opinię, o pacjentów i podnosili swoje kwalifikacje, bo wiedzieliby, że tylko najlepsi dostaną pracę. Gospodarka sterowana centralnie nie była taka fajna, nastała konkurencja i co idziemy do sklepu gdzie jest taniej, są lepsze produkty itd. Tak samo powinno być z lekarzami (pacjent to tak jakby klient) i pacjent nie powinien być na łasce lekarza i cieszyć się, że w ogóle jakiś lekarz go zbada.

Brakuje nie tylko lekarzy ale też np. pielęgniarek. Jak ja słyszę, że u mnie w szpitalu jest 1 na 50 pacjentów no to coś jest nie tak. Fakt, że wina państwa, że nie daje kasy nie więcej etatów. A takie praktyki przed studiami byłyby dobre. Ktoś sobie pójdzie nawet po zawodówce do szkoły policealnej na zawód: opiekun medyczny i już na pierwszych zajęciach jest się w szpitalu i myje się chorego, przebiera, karmi, stosuje profilaktykę przeciwodleżynową. Pacjenci sobie chwalą tych praktykantów, bo oni mogą się takim pacjentem zając przez 30 min bo to przecież praktyki, a pielęgniarka nie ma czasu, żeby napoić pacjenta a co dopiero z innymi rzeczami.

Uważam, że należałoby też wrócić do poradni internistycznych. Teraz to każdy chodzi od specjalisty do specjalisty często niepotrzebnie, a brakuje osoby, która by to wszystko zebrała w całość.

Hah tyle mojego wywodu na ten temat Przepraszam za elaborat.
Awatar użytkownika
Somatoliberyna
Posty: 72
Rejestracja: 17 cze 2013, o 22:11

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: Somatoliberyna »

Nie uważam by w interesie pacjenta była zaciekła konkurencja między lekarzami oraz ogólnie w środowisku medycznym (lekarze, pielęgniarki, położne, ratownicy itd.)
Nie oszukujmy się jestesmy tylko ludzmi, mamy prawo do pomyłek, a błąd medyczny często kosztuje wiele (ból,cierpienie.życie). Myślę, że zadowolenie wszystkich zarówno pacjentów i medyków to stabilność w Służbie Zdrowia. Lepiej jest poprosić o radę i omówienie trudnego przypadku z kolegami by dać dobrą diagnozę a nie cykac się bo jesteśmy konkurencją i rywalami. Konsulatacje w tym fachu to podstawa

Myślę, że jeśli ktoś lubi konkurencję to można dać temu upust przy grze w bilard w pubie itd a nie podczas gry o pacjenta

A pacjent sam wyczuje czy dany lekarz mu odpowiada bez sztucznie wprowadzanej rywalizacji
tam-kto
Posty: 65
Rejestracja: 22 cze 2013, o 17:24

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: tam-kto »

akurat to specyficzny zawód w którym wsparcie grupy zawodowej jest bardzo cenne, więc konkury w środowisku niewskazane dla ogólnego dobra, ale zawsze znajdą się takie typy i tu już były przytaczane przykłady żenującego infantylnego podejścia rodem z przedszkola wszystkie kredki moje

nic liczę na ducha w narodzie i brak wyścigu szczurów bo nikomu to dobrze nie robi, a i atmosfera śmierdzi
MedChem
Posty: 139
Rejestracja: 21 sty 2013, o 15:06

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: MedChem »

Nie mówię, że ma być wyścig szczurów i zacięta walka czy kopanie sobie dołków. Po prostu rywalizacja też może być dobra bo motywuje. A zbyt duża pewność siebie, że jednak jak nie tu to tam będę miał pracę, powoduje, że zaczynamy czuć się bogami i zwisa nam zachowywanie odpowiedniego poziomu naszego rozwoju zawodowego.

Moim zdaniem dla pacjenta byłaby to korzyść, bo mówisz, że pacjent wyczuje lekarza. To prawda, ale co z tego skoro go nie zmieni bo to np. jedyny specjalista w danym mieście z tej dziedziny. Będzie zmuszony do niego chodzić. Jakoś w innych zawodach ktoś bardziej doświadczony z lepszymi kwalifikacjami itd dostaje pracę na wyższym stanowisku, a ktoś inny nie. Co w tym złego, żeby dzielić lekarzy. Istnieją przecież ogólnoświatowe rankingi bodajże chirurgów i ten na wyżej pozycji wiadomo będzie miał łatwiej bo wszyscy będą zabiegali o to, żeby u nich pracował, a ten który skończył specjalizację i nie zamierza robić nic więcej będzie miał trochę gorsze możliwości zatrudnienia. Więc jak widać ta rywalizacja i tak istnieje. Nie można przecież traktować na równi lekarza po specjalizacji, który osiadł na laurach z takim, który jeździ na sympozja, uczy się nowych technik, odbywa staże za granicą. Jest to krzywdzące dla tych ciężej pracujących.
MedChem
Posty: 139
Rejestracja: 21 sty 2013, o 15:06

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: MedChem »

Somatoliberyna nie chodzi o chorą rywalizację tylko zdrową. Nie ma być tak, że nie poproszę o konsultację bo mam swoją dumę. Nie. Chodzi o to, że jak się ma pewność, że się ma ten stołek to niektórym sodówa uderza do głowy i cwaniakują.

Ja jakoś nie widzę pacjentów w przychodniach, szpitalach, których uszczęśliwia dobra współpraca lekarzy. Oni chcą po prostu odpowiedniego traktowania, szacunku i braku kolejek

A konsultacje to w przychodniach są na papierku, lekarz nigdy tego specjalisty na oczy nie zobaczy i z nim nie porozmawia, więc żadna szkoda, inaczej w szpitalach jest.
Awatar użytkownika
Włóczykijek
Posty: 83
Rejestracja: 14 lip 2013, o 14:54

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: Włóczykijek »

Somatoliberyna, napiszę krótko podsumowując wszystko co tutaj czytam spod Twojej ręki
Awatar użytkownika
Włóczykijek
Posty: 83
Rejestracja: 14 lip 2013, o 14:54

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: Włóczykijek »

Natomiast co do konkurencji, pacjentów tak jakby klientów etc. nie zgadzam się w 100%. Oczywiście nie jest to czarno-biały temat, więc konkurencja pośród lekarzy jest zjawiskiem niesamowicie szarym, ze swoimi wadami i zaletami.

MedChem, owszem istnieją takie rankinigi właśnie bodajże dla chirurgów. ale zauważ jaka opinia pośród personelu medycznego (ba, nawet studentów kierunków medycznych i pacjentów) przeważa o chirurgach. Wiadomo, że urosło to już do rangi niemalże stereotypu, ale stereotypy nie biorą się znikąd . w każdej legendzie jest ziarnko prawdy. Poza tym wydaje mi się, że za bardzo wierzysz w białą stronę każdego, kto idzie na medycynę. ja najbardziej sobie cenie tych, którzy idą z powołania, bo nawet jeżeli będą się potykać i tracić motywację, to jednak u większości ta iskiera nigdy nie zgaśnie w stu procentach.

Poza tym opinie. popatrz sobie na ranking uczelni medycznych? Jakie on ma znaczenie? Moim zdaniem absolutnie żadne dla potencjalnego studenta. ranking perspektyw mogą sobie wsadzić w zadek, bo dane które tam są brane pod uwagę nie mają zbyt dużego znaczenia dla przyszłego studenta.

A co jeśli lekarze będą chcieli poprawić sobie statystyki, żeby wylądować w rankingu nieco wyżej? Żeby było w statystykach nieco mniej śmiertelności niż u kumpli? Myślisz, że odsyłanie, przekierowywanie niebezpiecznych dla mojej renomy przypadków byłoby dobre dla pacjentów? Nie mówię, że źle piszesz, bo tak nie jest. ale patrzysz tylko na jedną stronę medalu. Nie łudźmy się. na lekarskim znajdzie się też banda ignorantów, która wybiera ten zawód tylko dla forsy. a na dodatek jest na tyle sprytna i inteligentna, że utrzyma się. niezależnie od tego czy będzie czy nie będzie konkurencji. Tylko, że pacjentom nie będzie wesoło. także ta konkurencja nie ma takich w 100% naprawczych mocy. Hołk!
Awatar użytkownika
Włóczykijek
Posty: 83
Rejestracja: 14 lip 2013, o 14:54

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: Włóczykijek »

Somatoliberyna, żeby nie było, bo dopiero teraz zobaczyłem, że mój pierwszy post można opacznie zrozumieć - w sensie, że zgadzam się z Tobą całym serduchem
MedChem
Posty: 139
Rejestracja: 21 sty 2013, o 15:06

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: MedChem »

Doskonale Cię rozumiem i zgadzam się że to bardzo złożony temat i może podchodzę też do tego za bardzo osobiście bo niestety ale ja ciągle trafiam na tych złych". Co dolega? Powiesz. Wymruczy aha, zada jedno pytanie, wypisze badania, do widzenia 50zł.

Zgadzam się, że ranking typu ten Perspektyw jest niemiarodajny, ale to nie znaczy, że wszystkie rankingi są złe. Zależy jakie kryteria bierze pod uwagę, a branie śmiertelności pod uwagę i staranie się o jak najniższy jej poziom jest dla mnie chore i śmieszne. Tak na pewni nie powinno być.

Denerwuje mnie to, że ludzi ocenia się na podstawie egzaminu, testu, matury, a nie ocenia się człowieka i jego predyspozycji. Co z tego, że ktoś będzie łatwo zdobywał wiedzę, a nie będzie ogarnięty w życiu? A taki ktoś komu gorzej pójdzie matura a np. nie dość że chce pomagać ludziom a do tego jest mega odpowiedzialny, zaradny i przedsiębiorczy to w przyszłości może nie tylko być dobrym lekarzem, ale też np. ordynatorem, a jego aktywność życiowa może być korzystna dla zmian w szpitalu/na oddziale i wprowadzenia go na nową świetlistą drogę haha
MedChem
Posty: 139
Rejestracja: 21 sty 2013, o 15:06

Re: Białystok vs Bydgoszcz

Post autor: MedChem »

Tak w ogóle to fajnie się z Wami dyskutuje nawet jeżeli macie trochę inne poglądy niż ja, ale świat byłby nudny gdyby wszyscy myśleli tak samo.

Tak trochę zmienię temat, bo mnie ciekawość zżera. Myślicie, że Białystok przyjmie wszystkich z 167p? Bo progi mocno spadły już, a skoro np. w Poznaniu czy Łodzi tylko wysokie to może to oznaczać, że trochę mniej osób pójdzie na UMB, a chyba w tym roku też mniej chętnych ogólnie jest na tej uczelni porównując rok poprzedni.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 75 gości