CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
ddaga89
Posty: 390
Rejestracja: 1 cze 2011, o 17:30

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: ddaga89 »

joannaoka, Faktycznie, kiedyś to był elitarny kierunek, teraz najlepiej zarabiają programiści i inżynierowie, więc obala się mit o łatwej kasie po medycynie. Natomiast prawdą jest, że jednak on ciągle funkcjonuje. Poza tym trzeba przyznać, że jednak jest gwarancją pracy po studiach, bo nie znam żadnego bezrobotnego lekarza. Ja studiuję dla kasy i nie mam z tym problemu.

Z innej beczki - to, że się przejdzie przez studia nadal nie świadczy o inteligencji. Daję sobie rękę uciąć, że spotkaliście nie jednego nieogarniętego, mało inteligentnego lekarza, ja przynajmniej tak.
_włóczykij
Posty: 1578
Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: _włóczykij »

ddaga89 pisze:Ja studiuję dla kasy
Po pierwsze z tego co wiem, to dopiero BĘDZIESZ studiować, a dwa to współczuję. Masz już tam 23 czy 24 lat, to nie wolisz inaczej zarobić? bo to długa droga do tego żeby zarabiać fortuny i musisz być w tym na prawdę dobra.
ddaga89
Posty: 390
Rejestracja: 1 cze 2011, o 17:30

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: ddaga89 »

adele, Ja już studiowałam i studiuję. I zarabiam też, całkiem dobrze. Nie musisz mi współczuć bo jest mi to potrzebne jak umarłemu kadzidło. Jestem świadoma tego, że nie będę zarabiać fortuny- to tylko domena Kulczyka i jemu podobnych.
I możesz być pewna - w tym co robię jestem zawsze bardzo dobra.
________

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: ________ »

Adele sama za rok będziesz mieć 22 lata, a dadze wiek wypominasz. Troche to, hmm dziwne. o.O
Awatar użytkownika
joannaoka
Posty: 371
Rejestracja: 29 mar 2013, o 16:29

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: joannaoka »

ddaga89 pisze:joannaoka, Faktycznie, kiedyś to był elitarny kierunek, teraz najlepiej zarabiają programiści i inżynierowie, więc obala się mit o łatwej kasie po medycynie. Natomiast prawdą jest, że jednak on ciągle funkcjonuje. Poza tym trzeba przyznać, że jednak jest gwarancją pracy po studiach, bo nie znam żadnego bezrobotnego lekarza. Ja studiuję dla kasy i nie mam z tym problemu.

Z innej beczki - to, że się przejdzie przez studia nadal nie świadczy o inteligencji. Daję sobie rękę uciąć, że spotkaliście nie jednego nieogarniętego, mało inteligentnego lekarza, ja przynajmniej tak.

Programiście - owszem, ale z tymi inżynierami to bym nie była taka pewna. Sporo inżynierów po Politechnice nie może teraz znaleźć pracy i zatrudnia się w Maku czy innym Subwayu (niczemu tym zawodom nie uwłaczając).


Jasne,że spotkałam niejednego mało ogarniętego lekarza i pewnie jeszcze nie jeden raz spotkam. Ale spotkałam też takich, którzy uprawiają ten zawód - i to widać gołym okiem - tylko dla kasy. Takich lekarzy się wyczuwa, widać, dlaczego to robią.

Nie wiem, co Ty studiujesz, ale jeśli jest to medycyna to trochę zastanowiłabym się nad tym studiowaniem dla kasy. Nie chcę tu się zbytnio wymądrzać,ale uważam,że jeśli ktoś, kto jest w zawodzie lekarza TYLKO I WYŁĄCZNIE po to,aby czerpać z tego korzyści finansowe - nigdy dobrym lekarzem nie będzie. Dlaczego? Nie będzie potrafił współczuć, nie będzie tego robił z pasją, nie będzie umiał tak naprawdę rozmawiać z pacjentem. A to chyba w tym fachu też się liczy,prawda?

Nie chcę żebyś mnie źle zrozumiała - ja wcale nie myślę,że pieniadze się po tych fachu nie liczą - owszem są ważne, ale chyba nie najważniejsze,prawda? Chyba można połączyć pasję z zarabianiem pieniędzy - wtedy jest gwarancja sukcesu moim zdaniem.
_włóczykij
Posty: 1578
Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: _włóczykij »

sylwia1508, za rok będę miała 21 lat. dla mnie rok to duża różnica. A druga sprawa - jakbym się dostała nawet na medycynę, to nie wiem, czy na nią pójdę. Raz szkoda tych 3 lat, a dwa ustawa.
________

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: ________ »

Adele rocznik 92 za rok będzie miał 22 lata. :p
Ostatnio zmieniony 7 sie 2013, o 10:22 przez ________, łącznie zmieniany 1 raz.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: randomlogin »

ddaga89 pisze: Poza tym trzeba przyznać, że jednak jest gwarancją pracy po studiach, bo nie znam żadnego bezrobotnego lekarza.
Co zaskakujace - wedlug statystyk jest ich 724. I to mowimy o tych faktycznie bezrobotnych, zarejestrowanych w PUPach, a nie tych wykonujacych po prostu inny zawod. Nie jest to jakas powalajaca liczba, ale mimo wszystko ciekawe skad sie tam wzieli.
joannaoka pisze:Nie chcę tu się zbytnio wymądrzać,ale uważam,że jeśli ktoś, kto jest w zawodzie lekarza TYLKO I WYŁĄCZNIE po to,aby czerpać z tego korzyści finansowe - nigdy dobrym lekarzem nie będzie. Dlaczego? Nie będzie potrafił współczuć, nie będzie tego robił z pasją, nie będzie umiał tak naprawdę rozmawiać z pacjentem. A to chyba w tym fachu też się liczy,prawda?
Cos konkretnie masz na poparcie tego co napisalas? Kurcze, o wspolczuciach i tak dalej zawsze pisza osoby, ktore nawet na tych studiach nie sa. Znam wielu dobrych lekarzy, ktorzy robia to co robia dla kasy. Sa tak dobrzy, ze pacjent nawet o ich motywacji nie wie - nie musi. Sa dobrymi specjalistami, i po prostu robia swoje. Chyba po to sie idzie do lekarza, prawda?
halidor
Posty: 1519
Rejestracja: 17 lip 2012, o 10:54

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: halidor »

ddaga przynajmniej napisała szczerze co mysli!
nie udawajmy, ze wszyscy idą na te studia z powołania?
ciekawe co by było gdyby po lekarskim bezrobocie i najniższa krajowa, myslę że nikt na te studia by nie poszedł, więc po co ta pruderia!?

kazdy wie ze lekarz znajdzie wszędzie prace , nie tylko w PL ale na całym świecie i do tego ta praca zagwarantuje godziwe życie a o to chodzi, żeby wysilek wlożony w studia zaprocentował.

nawet jeśli są bezrobotni lekarze to na własne życzenie
Piotrr
Posty: 1333
Rejestracja: 9 lip 2012, o 19:11

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: Piotrr »

joannaoka pisze:Ósemka8, fakt - po lekarskim jest zdecydowanie więcej specjalizacji niż po lek-dencie. Ale żeby od razu z takiego względu się bać tego zawodu Możesz w ogóle nie robić specjalizacji po stomie i też jest ok (jeśli Twoja ambicja Ci na to pozwoli oczywiście )
albo jedno z 30 wszystkich miejsc specjalizacyjnych w całej Polsce na ok 800/900 absolwentów lek-dentu.
adele pisze:
ddaga89 pisze:Ja studiuję dla kasy
Po pierwsze z tego co wiem, to dopiero BĘDZIESZ studiować, a dwa to współczuję. Masz już tam 23 czy 24 lat, to nie wolisz inaczej zarobić? bo to długa droga do tego żeby zarabiać fortuny i musisz być w tym na prawdę dobra.
W każdej pracy trzeba być naprawdę dobrym żeby zarabiać( no pomijając politykę.)
ddaga89 pisze:. Poza tym trzeba przyznać, że jednak jest gwarancją pracy po studiach, bo nie znam żadnego bezrobotnego lekarza. Ja studiuję dla kasy i nie mam z tym problemu.
.

Ja też nie mam z tym problemu jedni idą z powołania drudzy dla kasy Adel serio nie rozumiem. Przecież oczywiste jest że na studia idzie się zdobyć zawód żeby, aby potem zarabiać. Robi tak przynajmniej 99% ludzi.
W końcu lekarz
Awatar użytkownika
joannaoka
Posty: 371
Rejestracja: 29 mar 2013, o 16:29

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: joannaoka »

Randomlogin,
Jasne,że mam. Nie pisałabym czegoś z głowy, bo mi się coś ubzdurało.
Na uzasadnienie podam jedną z nielicznych sytuacji,która mnie osobiście spotkała :

Miałam mieć operację. Nie będę tu podawać szczegółów jaka to była operacja i kto miał ją przeprowadzać, bo nie o to tu chodzi.
Był już umówiony termin, sala, wszystko. Jednak dzien przed operacją okazało się,że zabieg przesunie się - powiedziano mi,że mój przypadek nie jest krytyczny, więc inni mają w tej chwili pierwszenstwo.
Okej, pogodzilam się z tym. W koncu są tez inni, bardziej potrzebujacy.
Niestety, wszystko to okazlo się lipą. Ten potrzebujący pacjent okazal się pacjentem z grubszą ilością portfela. Skąd się dowiedzialam? Ten lekarz, ktory mial mi przeprowadzac zabieg zasugerowal w delikatny sposob,ze mogę miec zabieg szybciej - w jego prywatnej klinice, oczywiscie odplatnie. Moge oczywiscie czekac az on mi go zrobi tutaj, w szpitalu,ale to moze troche potrwac,bo sa przeciez bardziej potrzebujący.

Wiec wybacz,ale nie wmowisz mi,ze kasa w tym zawodzie to wszystko. Nie studiuję medycyny i mozliwe że nigdy nie będę studiować, ale swoje wiem. Trochę pasji w tym zawodzie się przyda. Trochę pasji i - moze nie bezinteresowności, bo to nieodpowiednie slowo - ale checia pomocy drugiemu czlowiekowi tak po prostu.



A jeszcze mi się coś przypomniało - wielu lekarzy rodzinnych nie daje skierowań do specjalistów / zleceń badań - jak myślisz dlaczego? Przecież oni mają z góry ustaloną ilość takich zleceń / skierowań - jeśli nie wydadzą wszystkich to więcej kasy dla nich.
Ostatnio zmieniony 7 sie 2013, o 10:49 przez joannaoka, łącznie zmieniany 2 razy.
ddaga89
Posty: 390
Rejestracja: 1 cze 2011, o 17:30

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: ddaga89 »

randomlogin pisze:
ddaga89 pisze: Poza tym trzeba przyznać, że jednak jest gwarancją pracy po studiach, bo nie znam żadnego bezrobotnego lekarza.
Co zaskakujace - wedlug statystyk jest ich 724. I to mowimy o tych faktycznie bezrobotnych, zarejestrowanych w PUPach, a nie tych wykonujacych po prostu inny zawod. Nie jest to jakas powalajaca liczba, ale mimo wszystko ciekawe skad sie tam wzieli.
joannaoka pisze:Nie chcę tu się zbytnio wymądrzać,ale uważam,że jeśli ktoś, kto jest w zawodzie lekarza TYLKO I WYŁĄCZNIE po to,aby czerpać z tego korzyści finansowe - nigdy dobrym lekarzem nie będzie. Dlaczego? Nie będzie potrafił współczuć, nie będzie tego robił z pasją, nie będzie umiał tak naprawdę rozmawiać z pacjentem. A to chyba w tym fachu też się liczy,prawda?
Cos konkretnie masz na poparcie tego co napisalas? Kurcze, o wspolczuciach i tak dalej zawsze pisza osoby, ktore nawet na tych studiach nie sa. Znam wielu dobrych lekarzy, ktorzy robia to co robia dla kasy. Sa tak dobrzy, ze pacjent nawet o ich motywacji nie wie - nie musi. Sa dobrymi specjalistami, i po prostu robia swoje. Chyba po to sie idzie do lekarza, prawda?
Nie no ja wiem, że jacyś tam się w PUP-ach znajdą bo nawet mi mama mówiła, która w PUP-ie pracuje, że jakąś mieli zarejestrowaną. Podobno między jednym LEP-em a drugim się rejestrowała bo coś jej tam nie poszło.
_włóczykij
Posty: 1578
Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18

Re: CO JEŚLI NIE MEDYCYNA?

Post autor: _włóczykij »

sylwia1508, brakuje dzień do rocznika 93, uważam, że jak zaczęłabym studia to miałabym 21 lat. Zresztą jejku chodziło mi całkiem o coś innego, że jeżeli Daga chciała iść na lek po to tylko i wyłącznie by zarabiać kokosy, to szkoda troszkę też czasu (jeżeli ją ta działka średnio interesuje) bo lata lecą, a znowu tacy młodzi nie jesteśmy. A dwa podkreśliłąm, że nawet gdybym się dostała na medycynę, to nie wiem, czy bym na nią poszła mając wg Ciebie 22 lata (rocznikowo ofc. ).

Inna sprawa, bo ja też nie wierzę w takie coś, że idzie się na medycynę by pomagać. Tja. Może i coś w tym jest. Ale są różne zawody, gdzie szybciej i faktycznie też można pomóc. Chociażby takie pielęgniarstwo. po co kończyć medycynę, jeżeli ktoś idzie na nią TYLKO po to aby pomagać, a nie ze względu na kasę.

Uważam, że pójście na medycynę ze względu na kasę i zainteresowania to bardzo dobre wyjście.

Jeżeli ktoś by szedł tylko ze względu na to by pomagać itepe to by się skończył i było by tak zwane wypalenie zawodowe.

A i są różni lekarze. Ktoś idzie tylko dla kasy i możliwe, że jest dobrym lekarzem. Znam jednego lekarza (w sumie nie wiem czy jest dobry czy nie, bo mi średnio pomógł), ale leci bardzo na kasę, za wizytę płacisz 200zł a i tak jest moc do niego ludzisków, więc myślę, że dobry musi być .

A znam też lekarza, który mi nie wykrył choroby, mimo, że prosiłam go aby mi taki badanie zlecił i by było. No a też to już autentycznie leci na kasę.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości