rocznik 95
Re: rocznik 95 :>
Pewnego pięknego majowego dnia (był to pierwszy tydzień tegoż miesiąca) obudziłam się z przerażającą myślą: niemożliwe, to już za rok?! Nie mam pojęcia kiedy to wszystko zleciało i prawdę mówiąc nie spodziewam się drastycznego spowolnienia czasu. Powiedziałabym nawet, że wręcz przeciwnie. Zostało nam cieszyć się pięknymi chwilami względnej swobody w drugiej klasie, póki jeszcze możemy
Jeżeli chodzi o przygotowania z biologii, ja swoje zaczęłam 2 tygodnie temu. Niby starałam się od czasu do czasu powtórzyć nieco materiału już na początku drugiej klasy, ale wiadomo, nie było jeszcze tego otrząśnięcia, jakie ma miejsce teraz. Nie mogę uwierzyć w to, że po odejściu tegorocznych maturzystów spadła na nas rola następnych w kolejce do egzaminu.
Jeżeli chodzi o przygotowania z biologii, ja swoje zaczęłam 2 tygodnie temu. Niby starałam się od czasu do czasu powtórzyć nieco materiału już na początku drugiej klasy, ale wiadomo, nie było jeszcze tego otrząśnięcia, jakie ma miejsce teraz. Nie mogę uwierzyć w to, że po odejściu tegorocznych maturzystów spadła na nas rola następnych w kolejce do egzaminu.
Re: rocznik 95 :>
Nuttie, widzę, że myślimy bardzo podobnie. Gdy zaczęły się tegoroczne matury, zdałam sobie sprawę, że za rok to ja będę na miejscu maturzystów i będę pisać egzamin.
Ja jeszcze nie zaczęłam ogarniać biologii, lecz niedawno rozpoczęłam swoje przygotowania do matury z chemii. Jak na razie idzie mi dobrze i jestem bardzo zmobilizowana do nauki. Nie ma to jak wizja studiowania medycyny w przyszłości.
Ja jeszcze nie zaczęłam ogarniać biologii, lecz niedawno rozpoczęłam swoje przygotowania do matury z chemii. Jak na razie idzie mi dobrze i jestem bardzo zmobilizowana do nauki. Nie ma to jak wizja studiowania medycyny w przyszłości.
Re: rocznik 95 :>
Ile materiału już przerobiłaś z chemii? Mam na myśli powtórki.
Re: rocznik 95 :>
Młodsze misiaczki nie chciałyby mieć już jednej maturki z głowy? Z chęcią odsprzedałabym swoją prezentację na ustny polski Autorskie się zgłasza (w zależności od szkoły) pod koniec 2 klasy właśnie albo na początku trzeciej. Ominie Was też przebijanie się przez setki tematów, które macie do wyboru (i tak ostateczne słowo mają nauczyciele^^), a autorski jest nietykalny (
Re: rocznik 95 :>
Witajcie : ). Ja też zaczęłam przygotowania do chemii . Organiczną mam opanowaną, teraz tylko powtórki co jakiś czas. Obecnie na tapecie redoksy : ). Nad rozszerzoną matmą też pracuję, biologię planuję troszkę ruszyć w wakacje : ). Jeszcze bez zbędnej spiny : ).
Re: rocznik 95 :>
Nuttie, jak na razie mam już cały omówiony dział dotyczący atomu oraz wiązań i systematyki związków nieorganicznych. Od września będzie reszta.
Re: rocznik 95 :>
Ja już mam atom, mol, stechiometria, stężenie procentowe - do pierwszej matury czyli ok. 20 listopada planuje zakończyć powtórki z Witowskiego. Obliczyłem sobie, że jak będę robił ok. 13 zadań dziennie, to zdążę. Potem inne zbiory, tj. Persona, Operon, i te bardziej maturalne.
Re: rocznik 95 :>
W moim przypadku stechiometria nie sprawia mi wielkich trudności. Myślę, że krótkie powtórzenie wystarczy, aby napisać dobrze próbną maturę.
Persona? Co uważasz o tym zbiorze? Zdarza mi się z niego korzystać, ale nie podoba mi się forma zadań.
Persona? Co uważasz o tym zbiorze? Zdarza mi się z niego korzystać, ale nie podoba mi się forma zadań.
Re: rocznik 95 :>
Cześć i czołem!
Co tam, jak tam? Dopiero dzisiaj zauważyłam ten wątek, a szkoda- bo też jestem z rocznika 95, chociaż wg forumowego kolorku jestem jeszcze w gimnazjum, aczkolwiek ten beż (?) mi absolutnie nie przeszkadza!
No, ale do rzeczy.
Za niecały rok matura, jestem sobie na bio-chemie, ale chyba chemię sobie odpuszczę. Postawię na polski R, bio R i angielski R (no i matma P, wiadomo, bo obowiązkowa). Rodzice namawiają mnie na medycynę, bo mój brat jest lekarzem i całkiem nieźle mu idzie. Jest teraz na specjalizacji, dostaje wypłatę itd. Mnie to kompletnie nie interesuje.
Biologia idzie mi dobrze. Nawet bardzo dobrze. Z teorią problemów żadnych. Uczę się na rozumienie, wymyślam skojarzenia, rysunki niekiedy idiotyczne, ale aby zakumać i do przodu Z chemii tragedia. Niby się uczę, niby te 3-4 mam, niby nauczycielki sprawdziany są trudniejsze od matury, ale mnie to totalnie nie przekonuje i arkusze z chemii mnie odstraszają. Osobiście powiem, iż chemii zbytnio nie lubię i uczę się, bo muszę.
Z biologii w szkole teraz jestem niby na układzie krwionośnym. Nawet spoko, ale biochemia ominięta. Nie wiem kiedy my to niby zrobimy. Cóż, trzeba się samemu ogarnąć i zadziałać, innej rady ni ma!
Z biologii mam książki WSiP-u, vademecum p. Pyłki-Gutowskiej i arkusze z wydawnictwa Omega. Poluję jeszcze na zbiór zadań z tego wydawnictwa- tysiąc parę zadań czy coś takiego Wiecie pewnie o co cho.
Powiem Wam, że ostatnio sobie ot tak robiłam arkusze. Kurde, załamka. Niby tu dobrze, ale odpowiedź ciut inna. Potem stres, że źle mi pójdzie matura. Jakieś dziwne plany, że mam mieć tyle a tyle procent, to się dostanę tu, a tam. Masakra, powiem Wam. Ale tak to jest jak człowiek za dużo myśli.
Jednak się ogarnęłam, wzięłam nogi w troki i teraz sobie powtarzam materiał, trochę się douczam. Źle zrobiłam, że po te arkusze sięgnęłam tak o, kiedy wszystkiego nie umiem. Dużo nerwów, stresu i takie tam. Niby sprawdziany to zadania maturalne, trzeba pomyśleć i udzielić zwięzłej odpowiedzi (a to o dziwo jest najgorsze.), ale pani prof. trochę naciąga te oceny. I nie wierzę tak w te swoje 4-5.
I tak sobie myślę. Kurde, nie ma co planować na razie ile zadań zrobię, ile arkuszy, ile dobrze czy źle. Trzeba się uczyć systematycznie, trochę póki co zadań porobić, oswoić się z tematem, z maturą, a potem te arkusze ciachać Bo inaczej oszalejecie jak ja!
No, ale jak tam wakacje?
Wybaczcie za ścianę tekstu, chciałam się wyżalić :c
Co tam, jak tam? Dopiero dzisiaj zauważyłam ten wątek, a szkoda- bo też jestem z rocznika 95, chociaż wg forumowego kolorku jestem jeszcze w gimnazjum, aczkolwiek ten beż (?) mi absolutnie nie przeszkadza!
No, ale do rzeczy.
Za niecały rok matura, jestem sobie na bio-chemie, ale chyba chemię sobie odpuszczę. Postawię na polski R, bio R i angielski R (no i matma P, wiadomo, bo obowiązkowa). Rodzice namawiają mnie na medycynę, bo mój brat jest lekarzem i całkiem nieźle mu idzie. Jest teraz na specjalizacji, dostaje wypłatę itd. Mnie to kompletnie nie interesuje.
Biologia idzie mi dobrze. Nawet bardzo dobrze. Z teorią problemów żadnych. Uczę się na rozumienie, wymyślam skojarzenia, rysunki niekiedy idiotyczne, ale aby zakumać i do przodu Z chemii tragedia. Niby się uczę, niby te 3-4 mam, niby nauczycielki sprawdziany są trudniejsze od matury, ale mnie to totalnie nie przekonuje i arkusze z chemii mnie odstraszają. Osobiście powiem, iż chemii zbytnio nie lubię i uczę się, bo muszę.
Z biologii w szkole teraz jestem niby na układzie krwionośnym. Nawet spoko, ale biochemia ominięta. Nie wiem kiedy my to niby zrobimy. Cóż, trzeba się samemu ogarnąć i zadziałać, innej rady ni ma!
Z biologii mam książki WSiP-u, vademecum p. Pyłki-Gutowskiej i arkusze z wydawnictwa Omega. Poluję jeszcze na zbiór zadań z tego wydawnictwa- tysiąc parę zadań czy coś takiego Wiecie pewnie o co cho.
Powiem Wam, że ostatnio sobie ot tak robiłam arkusze. Kurde, załamka. Niby tu dobrze, ale odpowiedź ciut inna. Potem stres, że źle mi pójdzie matura. Jakieś dziwne plany, że mam mieć tyle a tyle procent, to się dostanę tu, a tam. Masakra, powiem Wam. Ale tak to jest jak człowiek za dużo myśli.
Jednak się ogarnęłam, wzięłam nogi w troki i teraz sobie powtarzam materiał, trochę się douczam. Źle zrobiłam, że po te arkusze sięgnęłam tak o, kiedy wszystkiego nie umiem. Dużo nerwów, stresu i takie tam. Niby sprawdziany to zadania maturalne, trzeba pomyśleć i udzielić zwięzłej odpowiedzi (a to o dziwo jest najgorsze.), ale pani prof. trochę naciąga te oceny. I nie wierzę tak w te swoje 4-5.
I tak sobie myślę. Kurde, nie ma co planować na razie ile zadań zrobię, ile arkuszy, ile dobrze czy źle. Trzeba się uczyć systematycznie, trochę póki co zadań porobić, oswoić się z tematem, z maturą, a potem te arkusze ciachać Bo inaczej oszalejecie jak ja!
No, ale jak tam wakacje?
Wybaczcie za ścianę tekstu, chciałam się wyżalić :c
Re: rocznik 95 :>
Wakacje mijają dobrze. Relaksuję się i zbieram siły na maraton maturalny, który zacznie się we wrześniu. c:
Re: rocznik 95 :>
Maraton. Ech Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Jak dla mnie listopad-styczeń to najgorsze miesiące. Niestety borykam się z depresją jesienno-zimową i często mam problemy z motywacją w tym czasie. Kurde, aż się boję co to będzie. Dlatego teraz, kiedy Słońce grzeje, jest wesoło staram się robić tyle ile się da. Aby do przodu
Re: rocznik 95 :>
Rowniez jestem 95 Nie ma sie jeszcze teraz czym przejmowac, najwazniejsze to dobrze odpoczac i naladowac akumulatory na ten maraton
Powtarzam ta teorie z biologii, no ale te zadania maturalne. kurcze nie wiem jak sie nauczyc pisac pod ten klucz.
Powtarzam ta teorie z biologii, no ale te zadania maturalne. kurcze nie wiem jak sie nauczyc pisac pod ten klucz.
Re: rocznik 95 :>
Serio, to niestety przypomina maraton -masz dużo nauki, a często brakuje na to czasu.
Reakcja, masz rację, ale myślę, że najgorszy miesiąc to zdecydowanie grudzień. Ma się dużo wolnego, a co za tym idzie, człowiekowi odechciewa się uczyć.
Reakcja, masz rację, ale myślę, że najgorszy miesiąc to zdecydowanie grudzień. Ma się dużo wolnego, a co za tym idzie, człowiekowi odechciewa się uczyć.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 45 Odpowiedzi
- 18976 Odsłony
-
Ostatni post autor: Gipsik88
5 paź 2019, o 13:37
-
- 0 Odpowiedzi
- 3085 Odsłony
-
Ostatni post autor: ejmixx
16 lut 2015, o 14:13
-
- 12 Odpowiedzi
- 5017 Odsłony
-
Ostatni post autor: _włóczykij
30 lis 2014, o 09:22
-
-
Matura 2017 (rocznik '94; różne informacje)
autor: ppp94 » 1 sie 2015, o 12:07 » w Matura i egzaminy na uczelnie - 6 Odpowiedzi
- 3023 Odsłony
-
Ostatni post autor: Lollobrigida
2 wrz 2015, o 19:52
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości