kan-ala pisze:
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam jak wygląda zaliczanie studiów. Czy na medycynie jeśli z danego przedmiotu jest egzamin np biochemia, trwa rok to na koniec jest egzamin, ale oddzielnie z wykładów i oddzielnie z ćwiczeń? Czy na wykłady sie chodzi słucha, a tylko na ćwiczeniach zalicza egzaminy/kolokwia/zaliczenia? I jak to jest z ocenami tylko z tych przedmiotów co jest egzamin czy też są z tych co jest zaliczenie?
Bo jak mam coś na zal, to podczas roku akademickiego nie zbieram ocen? Trochę brzmi jak podstawówka, ale to moje pierwsze podejscie do studiów
Egzamin jest z całego przedmiotu, z wykładów, seminariów, ćwiczeń itd. Najczęściej jest tak, że warunkiem podejścia do egzaminu jest zaliczenie ćwiczeń, które polega na zdaniu np. wszystkich wejściówek i kolokwiów.
Na UMB mam tylko egzaminy, z których są oceny, albo zaliczenia, z których oceny nie ma - tylko wpis do indeksu zal". Są jeszcze uczelnie które mają coś takiego jak zaliczenie z oceną", ale u nas czegoś takiego nie ma.
Oceny się zbiera za wejściówki czy kolokwia na wielu przedmiotach - z reguły to jest po prostu informacyjne dla studenta, ale czasami np. za dobre oceny na kolokwiach można być zwolnionym z zaliczenia, albo móc podejść do egzaminu w terminie zerowym. Tak czy inaczej przedmiot na zaliczenie trzeba po prostu zaliczyć, nie ważne na ile. Za egzamin natomiast dostaje się ocenę która się liczy do średniej.
kan-ala pisze:
Moje pytanie wynika z tego,że słyszłam (mogłam nie do końca dobrze zrozumieć) o innym kierunku (techniczny), ze ostatni wykład nie jest wykładem tylko studenci piszą egzamin z wykładów, a na ćwiczeniach z ćwiczeń?
U nas czegoś takiego nie ma.
kan-ala pisze:
Czy okreslenie medycyna jest stosowane tylko i wyłacznie do lekarskiego czy również lek-dent może mówić studiuję medycyne?
Będąc super poprawnym medycyna to wszystkie nauki medyczne, od pielęgniarstwa po lekarski, ale utarło się powiedzenie, że studiuję medycynę = studiuję lekarski", co nie zmienia faktu, że obojętnie czy fizjoterapeuta, czy pielęgniarka, czy lekarz studiują nauki medyczne i np. po zdobyciu doktoratu każdy jest doktorem nauk medycznych".
kan-ala pisze:
I na koniec, tak troszkę od innej akademickiej strony, czy od asytentów, wykładowców można usłyszeć jakieś kpiny, przykre słowa, czyli wyzwiska z powodu braku wiedzy lub nieprzygotowania, z powodu wyglądu lub po niepoprawnym wykonaniu czegoś? Czy raczej racjonalna krytyka z której można wyniec naukę na przyszłosć, a nie czuć sie zmieszanym z błotem?
Różnie bywa, asystenci to normalni ludzie. Są bardziej lub mniej przyjemni . Na szczęście tych nieprzyjemnych jest mało, ale zdarzają się.