jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
chyba jestem za malo zdolna jak to robisz ze umiesz wszystko? pyanie głupie ale ciekawi mnie to bo chciałabym tak.mrsdavis pisze:Gdy mam na ósmą zajęcia, zawsze chodzę spać najpóźniej o 23 i jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się, że musiałam siedzieć dłużej, a przy tym wszystko umiem. Albo zmyślają, albo są bardzo mało zdolni, skoro muszą siedzieć aż tyle nad książkami. Tudzież siedzą tylko z otwartymi materiałami, a naprawdę ich myśli krążą gdzie indziej- wtedy nauka na pewno zajmuje wiele więcej czasu.jola123 pisze:potem chodzą i mówią ze spia po trzy godziny
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
Uczę się. A jak się uczę, skupiam się na tym, co robię, a nie myślę o niebieskich migdałach. Wtedy nauka jest wydajna.
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
moze w tym tkwi mój problem, dzięki za pomoc mrsdavis. potrzebuje kopa w tylek i wziecia sie w garść.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 20 lut 2013, o 14:48
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
Piotrr wspomniałeś, że masz na roku trochę starszych od siebie i trochę bardziej niż starszych studentów. Jest wątek na forum o ludziach, którzy mają nieco więcej niż 18 lat i starają się dostać na lek lub lek-dent. Czy możesz powiedzieć ile konkretnie owi studenci mają lat? Ja należę do tej drugiej grupy, ciekaw jestem ile jest tych upartych, którym jeszcze się chce.
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
mamy roczniki 87,88 pewnie starsze tez sie trafią dość duzo 89 i 90 D tak wiec na luzie na leku znam kolesia 85 wiec tez sie da
W końcu lekarz
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 20 lut 2013, o 14:48
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
Czyli pozytywnie
- atasteofhoney
- Posty: 45
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 05:14
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
Podstawą jest to żeby się nie poddawać i przede wszystkim, co najważniejsze nawet nie myśleć o tym żeby z własnej woli rzucić studia :p trzeba siedzieć póki Cię nie wywalą. bo wbrew pozorom co roku kilka takich osób się znajdzie.
Ja miałam podobnie, wszystko początkowo uwaliłam, ale mam fajną grupę, co pozwoliło nam się tylko z tego śmiać :p z czasem wszystko staje się łatwiejsze, pamiętam jak na pierwsze zajęcia trzeba było się nauczyć AŻ kilku kości z tymi łacińskimi pierdołami, co wydawało się nie do ogarnięcia, potem już tylko można było się pomodlić o te kilka kości, bo materiału było dużo więcej a czasu tyle samo - ale, że już się weszło w nowy tryb to wszystko przychodziło trochę łatwiej
biologia na ligocie jest beznadziejna to fakt, ale trzeba przez to przebrnąć.
drugi rok to niestety biochemia, która też nie jest super przyjemna, ale jak mówię, poczekaj chwilę coby się oswoić z tą uczelnią
co do spania po 3 godz, to akurat bardzo dobrze rozumiem, a to z tego powodu, że najnormalniej w świecie jestem strasznym leniem i nie chce mi się za nic zabrać wcześniej, co skutkuje potem nocnymi maratonami żeby na zajęciach nie wyjść na totalną idiotkę. ale to raczej nie jest dobra metoda, więc jeżeli już da się zmusić do tego wcześniej, to bardzo polecam.
i jeszcze raz - nie martw się, przeczekaj to dzielnie, kilka rzeczy w tył to jeszcze nie jest tragedia)
Ja miałam podobnie, wszystko początkowo uwaliłam, ale mam fajną grupę, co pozwoliło nam się tylko z tego śmiać :p z czasem wszystko staje się łatwiejsze, pamiętam jak na pierwsze zajęcia trzeba było się nauczyć AŻ kilku kości z tymi łacińskimi pierdołami, co wydawało się nie do ogarnięcia, potem już tylko można było się pomodlić o te kilka kości, bo materiału było dużo więcej a czasu tyle samo - ale, że już się weszło w nowy tryb to wszystko przychodziło trochę łatwiej
biologia na ligocie jest beznadziejna to fakt, ale trzeba przez to przebrnąć.
drugi rok to niestety biochemia, która też nie jest super przyjemna, ale jak mówię, poczekaj chwilę coby się oswoić z tą uczelnią
co do spania po 3 godz, to akurat bardzo dobrze rozumiem, a to z tego powodu, że najnormalniej w świecie jestem strasznym leniem i nie chce mi się za nic zabrać wcześniej, co skutkuje potem nocnymi maratonami żeby na zajęciach nie wyjść na totalną idiotkę. ale to raczej nie jest dobra metoda, więc jeżeli już da się zmusić do tego wcześniej, to bardzo polecam.
i jeszcze raz - nie martw się, przeczekaj to dzielnie, kilka rzeczy w tył to jeszcze nie jest tragedia)
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
Nie tak łatwo wszystko pogodzić, trzeba znaleźć złoty środek. Nie uczyć się wszystkiego, czasami się nie wyspać, nie dać się za czesto porwać melanżowi, a doby starczy.
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
Dziekuje za tyle dobrych słów!atasteofhoney pisze:atasteofhoney
ja mam tak że non stop cos oblewa potem ide jakos zalicze poprawke ale potem znów obleje
Zazdroszcze ludziom którzy przeszli ten pierwszy rok
A mam pytanie jak nauczyc sie dobrze szpilek? i wgl zeby to zdac?
wiem ze glupie pytanie bo kazdy powie siadz i sie ucz wkuwaj ale niogarne wszystkiego a na szilkach nic nie moge zobczycmoze niewiele ale to naprawde prawie nic az mi wsytd o tym pisac, ale moze masz jakies rady?
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
jola123, jeżeli jesteś wzrokowcem, patrz ciągle w atlas (najlepiej paru różnych wydawnictw), pokazuj sobie miejsca, nazywaj i tak w kółko- nie ma bata, żebyś nie zapamiętała.
Ja z kolei jestem słuchowcem i muszę mówić sobie na głos wszystkie nazwy. Ale tak czy owak ciągłe powtarzanie jest kluczem do sukcesu w przypadku anatomii, najlepiej codziennie przez chociaż 15 minut. Jeżeli siadłabyś do np. mięśni dzień przed szpilkami, to gwarantuję, że jak zobaczysz preparaty, wszystko Ci się pomiesza.
Ja z kolei jestem słuchowcem i muszę mówić sobie na głos wszystkie nazwy. Ale tak czy owak ciągłe powtarzanie jest kluczem do sukcesu w przypadku anatomii, najlepiej codziennie przez chociaż 15 minut. Jeżeli siadłabyś do np. mięśni dzień przed szpilkami, to gwarantuję, że jak zobaczysz preparaty, wszystko Ci się pomiesza.
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
mam za tydzien szpilki, chyba nie bardzo jest szansa ale mam za miara walkowac juz tylko anatomie do kolosa.
czesto asystenci mówili o przyczepach miesni ale przeciez na szpilkach i tak nie zawsze je widac i nie ma czasu na rozmyślanie o przyczepach, patrzysz wiesz piszesz, nie wiesz oblewasz.
czesto asystenci mówili o przyczepach miesni ale przeciez na szpilkach i tak nie zawsze je widac i nie ma czasu na rozmyślanie o przyczepach, patrzysz wiesz piszesz, nie wiesz oblewasz.
Re: jak przeżyć pierwszy rok leku na Śumie?
U nas te szpilki wcale nie okazały się być takie straszne, jak wszyscy je opisywali, więc głowa do góry i nie poddawaj się.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 1 Odpowiedzi
- 4597 Odsłony
-
Ostatni post autor: Tecolote
7 cze 2019, o 15:04
-
- 9 Odpowiedzi
- 11247 Odsłony
-
Ostatni post autor: axel_qd
28 lip 2015, o 16:24
-
- 2 Odpowiedzi
- 3130 Odsłony
-
Ostatni post autor: Mr_Sandman
27 cze 2014, o 18:05
-
-
Podręczniki na pierwszy rok wojleku w ŁDŹ
autor: Topenanta_ » 9 wrz 2016, o 13:51 » w Medycyna na studiach - 1 Odpowiedzi
- 3397 Odsłony
-
Ostatni post autor: sigur
14 wrz 2016, o 13:54
-
-
-
fizjoterapia książki na pierwszy rok
autor: morers » 23 lip 2016, o 19:52 » w Fizjoterapia na studiach - 0 Odpowiedzi
- 6498 Odsłony
-
Ostatni post autor: morers
23 lip 2016, o 19:52
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 77 gości