Jak przekonać mamę do wzięcia kota?

[anielatko]

Bardzo bym chciała kota,próbowałam już na wszystkie możliwe sposoby ją przekonać a ona nadal nie chcę.Miałam kota,więc wszystkie rzeczy do niego są i nie trzeba kupować.A te około 100 zł na jedzenie i żwirek.przecież to nie majątek -_-
Wzięłabym kotka ze schroniska.Mówiłam jej że bym mu pomogła,by miał nowy domek i w ogóle.Pokazywałam mnóstwo zdjęć,nawet oglądaliśmy słodkie dzieciństwo o kociętach.Po kilka razy dziennie mówię jej żeby mi wzięła kota i tak bez przerwy,krzyczę,płaczę a ona nic _ Mówi że i tak są już sofy,meble.podrapane od poprzedniego kota i że już więcej kotów nie chcę.Przecież koty tak znaczą swoje terytorium.wiem dużo na ich temat.Interesuję się bardzo ich zachowaniem i dlatego też chcę mieć tego zwierzaka.Innego nie chcę.Obecnie mam chomika,ale przecież to i tak nie to samo.Teraz powiedziałam mamie,że jak nie dostanę kota to nie będę na wigilii.po prostu sobie pójdę.Przecież nic się nie stanie jak weźmie mi tego kota ze schroniska,nie wiem dlaczego ona jest taka uparta.Co do odpowiedzialności,to jestem osobą,odpowiedzialną.Nie wiem już co robić /

[Trzyszcz]

Co robić?
No ja bym w tej sytuacji zaczął planować jak spędzę wigilię.

[Justyna K]

Chcesz kota ze schroniska, więc rozumiem, że masz takowe gdzieś w pobliżu? No to może spróbuj najbardziej narzucającego się w tej sytuacji rozwiązania - zgłoś się tam jako wolontariuszka. Jeżeli się w to zaangażujesz i będziesz regularnie pomagać w schronisku, to będzie to dla Twojej mamy naoczny dowód", że jesteś odpowiedzialna i potrafisz poświęcić swój wolny czas dla zwierzaka. To na pewno będzie mocniejszy argument niż rozmowy czy kłótnie. Oczywiście, to nie jest gwarancja sukcesu: jeśli mama naprawdę nie chce kota (a skoro mieliście jednego, to jest to świadoma decyzja, a nie wynikająca z niewiedzy na temat tego, jak wygląda mieszkanie z kotem), to być może nic jej nie przekona. Ale nawet jeśli tak, to po pierwsze - będziesz mogła opiekować się i spędzać czas z kotami, nie Twoimi własnymi, ale jednak zawsze to coś, a po drugie - pomożesz tym biednym zwierzakom w schronisku, co przecież też się liczy