Wybór psa

[dziksolty]

Witam,
poszukuję psa stróżującego-obronnego, który nie będzie ujadał bez powodu. Tylko w razie konieczności, np. gdy rodzina będzie w niebezpieczeństwie - ją obroni.
Pies będzie mieszkał na dworze, w kojcu (prawie zawsze na całej posesji).
Mogę poświęcić w miarę dużo czasu i zapewnić sporo ruchu. Najlepiej jakby to nie był molos.

Czy możecie polecić jakąś konkretną rasę?

Pozdrawiam
Piotr

[dziksolty]

czy Cane corso nadaje się na dwór ?

[ojeja]

nie, cc nie nadają się do mieszkania na zewnątrz, dlatego że mają krótką nie chroniącą przed zimnem sierśc. Podobnie jak dobermany (ostatnio w gazecie był artykuł własnie o dobku który zamarzł z zimna). Jeśli już chcesz mieć jakiegoś psa to rozglądnij się za psem który bedzie miał dłuższą sierść i podszerstek. Co do obrony to każdy doświadczony włamywacz potrafi rozprawić się z psem. Najlepszy w takich sytuacjach byłby alarm.

[dziksolty]

tu nie chodzi o profesjonalnego złodzieja tyko o takich zwykłych co na flaszkę zbierają

[aisling]

Ja polecam owczarka podhalańskiego. W tym roku będzie już 14 lat odkąd takie cudo stało się członkiem rodziny.
Cały czas spędza na dworze (kiedy były wysokie, minusowe temperatury próbowaliśmy nakłonić go żeby wszedł do domu, albo chociaż na werandę, ale nigdy nie chciał).
A jako pies stróżujący zawsze spisywał się idealnie. 70 cm wysokości i ponad 65 kg żywej wagi robi wrażenie, zwłaszcza kiedy rozłoży się przed wejściem na posesję.
Jest przyjazny wobec dzieci i nieufny w stosunku do obcych. Bardzo wierny.
Mój olbrzym zawsze był czujny, zmieniło się to nieco w zeszłym roku, ale to wina jego już podeszłego wieku i po tylu latach okazywanej wierności nie można zbyt wiele wymagać.

[AnnaWP]

Potwierdzam, nie ma czegoś takiego jak za zimno na spacery u podhalana. Z krzykiem jest różnie, ale szczeka tylko zaalarmowana. Tyle, że alarm ocenia samodzielnie. Moja szczeka też próbując zachęcić kogoś do zabawy (nie była uczona obrony nikogo i większość ludzi traktuje bardzo przyjaźnie, chociaż wiem, że instynkt terytorialny ma i wówczas robi swoje - czyli drze mordkę).
Pies jest przyjazny i bystry, myśli niezależnie, bywa uparty - chyba taka uroda psów pasterzy. Ale przy tej upartości jest naprawdę przewidywalna i stabilna, była ze mną na większości wycieczek, nie boję się niespodziewanej agresji czy ataku bez powodu.
Moja ma 10 i pocieszające jest, że ma szanse na 14, ostatnio robi się troszkę starsza", np. zawsze wolała spać na podłodze, a ostatnio preferuje kanapę. Dla starszej było nie było damy dałam tam koc po prostu i niech się wyleguje
Moja zawsze była przy mnie, więc nie lubi za bardzo siedzieć na podwórku, kiedy ma okazję. Ale to na pewno kwestia przyzwyczajenia.

[aisling]

Mój tak naprawdę też nie był uczony typowej obrony, ale z racji tego, że to ja (wraz z mamą) spędzałyśmy z nim najwięcej czasu, obrał sobie za cel chronienie nas. I ma taki swój specyficzny czujnik, do pewnego stopnia rozumie co to zabawa i wygłupy, ale jak wyczuwa jakieś zagrożenie robi się nerwowy (bo agresywny to chyba za duże słowo), a potem uspokaja go już tylko jakieś mięso jako odwrócenie uwagi.

AnnaW_UO, to zazdroszczę, że Twoja chciała się na ten koc położyć. Ile ja się namęczyłam, żeby mój olbrzym chciał spać na kocu (nie pasowało mu i wyciągał go regularnie ze swojej budy). Nie chciał docenić mojej troski, a przecież miało być mu cieplej i wygodnej podczas mroźnych nocy.

[dziksolty]

wolałbym coś mniejszego . Tata ma Labradora retriever w zimie dopiero przy zimniejszych nocach (-10) toleruje koce w budzie .

[AnnaWP]

aisling, po prostu nie było mu zimno. Moja do tej pory regularnie polegiwała na podłodze, a w ciepłe dni na kafelkach - bo chłodniejsze, a w całkiem ciepłe zdarzało się jej na początku wchodzić do wanny. W wannie, zanim ją ustawiliśmy do porządku, bywała cieniutka warstwa wody.
Ale z wiekiem wymaga więcej ciepełka, taka damcia się zrobiła.

Co do mojej - jestem pewna że w chwili realnego zagrożenia pokazałaby pazurka. Ale jak do tej pory nie miała okazji, raz jeden widzieliśmy jak się spięła, kiedy psiaka, z których chwilowo mieszkała w budynku (wycieczka) napastował obcy pies. Mała zaskamlała, a moja cała się spięła i już miała startować. Mąż ledwo ją przytrzymał, ale i tak zainterweniowała druga suka z tego ośrodka - skundlony kaukaz. Interwencja była odpowiednia, majtnęła psem, przytrzymała go łapą, uciekł wrzeszcząc, ale nic mu nie było. Mądra psinka

[aisling]

AnnaW_UO, Twoja wydaje się być wyjątkowo opanowana.
Z moim w prawdzie nigdy nie było problemów w kontaktach z innymi psami, ale za to starć z kotami było chyba 6. I to nie tak, że się na nie rzucał podczas spacerów. Kiedy jakiś pojawiał się na podwórku, ten mój łagodny piesek podchodził i zaciskał zęby zaraz z łebkiem i dusił. Najgorsze, że potem przynosił przed sam dom i zostawiał.
Takie to przygody.

[AnnaWP]

Nas odwiedza kot regularnie, taki klatkowy

[klasyk]

Masakra z tymi kotami.
Oszalałabym chyba.

[kociamama]

Taki owczarek podhalański to moje marzenie. Zresztą wszystkie duże psy są niesamowite