pogryzienie przez kota-pomocy.

ivo-nia
Posty: 4
Rejestracja: 1 paź 2012, o 23:22

pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: ivo-nia »

witam-prosze o wybaczenie -moze zaczne pisac chaotycznie ale sprawa jest okrutnie ciezka.
mam kota-jest kochany,grzecznyspokojny-ma 5 lat-wysterylizowany,regularnie szczepiony.i wszystko by bylo ok.do wczoraj wieczora-poniewaz mieszkam w nowym miejscu(wczesniej 5 lat gdzie i kot sie wychowal,chodzil sam na dwor-tam bylo bezpieczniej poprostu)kilka mcy-wyprowadzanm mojego brzdaca na smyczy,ma luz,skubnie sobie trawke,i wracamy do domu,dzielnica jest niebezpieczna stad ta smyczka.staram sie nie niszczyc w nim tego instynktu wolnosci-widze jak prosi miauczy by wyjsc na dwor.wczoraj pierwszy raz wyszlam z nim wieczorembylo ok do czasu jak nie zaczal biec za innym kotem-niestety ja smyczy nie puscilam,schylilam sie by mu grzecznie wytlumaczyc skubnal mnie w reke-ugryzl.i te 3rtany puchna deko i sa zaczerwienione.dalej patrze piesi sie zaczela gehenna-jakiej w zyciu nie widzialam i nie przezylam-kot zaczal mnie atakowac,skakac mi do twarzy-to bylo jak w filmie-zwroccie uwage ze to moj kot.zaczelam miec taka panike jak wariatka-maz wybiegl z domu-zaraz pojawily sie inne 2 psybez smyczy tez,bez obrozy-ja w srodku uspokojam kotaobraniam cialem (wiem horror-ale intsynkt bo balam sie ze go pies zagrzyzie)pies biega za nim,podskakuja obojenie puscilam mpjego ze smyczy bo sie balam ze mi ucieknie.maz przybiegl,kota uspokoil.facet dostal ochrzan idiota -zero rekacji.ja zaplakana.do domu wrocilismy-kot jakby reka odjal-grzeczny i spokojny,sprawdzilam nie ma zadrapan -jest ok zdjelam spodnie bo wiedzialam ze sa rany i.kilkanascie sladow po ugryzieniuteraz sa zasiniaczone i czerwone wkolo.(przemylam woda utleniona,ukapalam sie i delikatnie mydlem wymylam).ogolem sie czuje ok.staram sie wytlumaczyc sobie ze kot dzialal w swojej obronie-i ta smycz spowodowala ze ja stalam sie jego wrogiem:(
rano dzis byl grzeczny.nawet przepraszal niejako=ja go przytulilam i mowie rozumiem cie ,nie pokazuje mu ze zrobil cos zlego-bo to zadnego z nas wina-tylko dzielnica ludzie.,bez komentarza wierzcie mi.ale alechyba musze isc do lekarzate opuchniecia i zaczerwienia mnie martwia ale co mam powiedziec doktorowi?ze to moj kot mnie tak urzadzil?:((((dodam ze mieszkam w angliiboje sie ze jakies dochodzenie zaczna robic-tak tu jest-o siebie sie nie boje-mam nadzieje ze jestem zdrowa-ale kota stracic nie chce.i nie jestem idiotka-poprostu bronilam go-o ironio.
pomozcieco robic?
jeszcze raz przepraszam za chaos-nie mam skad szukac porady.
dziekuje za kazde slowo madre.
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: AnnaWP »

Jakiej porady szukasz?

Po pierwsze idź pokaż rany lekarzowi. Na pazurkach mógł mieć wszystko, pomyślałabym o surowicy przeciwtężcowej, jeśli dawno nie miałaś.

Jak pielęgnować rany lekarz doradzi najlepiej. Ja kupiłabym na zaognione rany tribiotik, ale nie wiem czy jest dostępny w Anglii. Na pewno nie zaszkodzi jakiś preparat odkażający skórę, przy okazji operacji psiaka odkryłam propolisol, genialne, ale na ranki lekko szczypie. Za to efekty ma genialne.

Co do stanu prawnego, trudno coś doradzić. Kot Cię wyraźnie zaatakował, nie wiem czy to można wytłumaczyć samoobroną. Raz mój kociak zareagował na psa, ale skończyło się na kilku śladach po pazurkach, po tym jak wszedł mi po ramieniu. Nie wiem, czy taka reakcja jest do przyjęcia, nigdy nie spotkałam się z takim zachowaniem u kota.
LynxCoon
Posty: 14
Rejestracja: 28 lip 2011, o 14:22

Re: pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: LynxCoon »

To była typowa reakcja kota.
Kota zdenerwowanego lub będącego w panice NIE WOLNO prztulać i głaskać!
Jedyna metoda, to nakryć go czymś, może byc kurtka lub sweter, złapać za kark i spokojnie przytrzymać, przyciskając z wyczuciem do ziemi. Potem poczekać, aż kot się uspokoi.
Możesz mi wierzyć, widziałam nie raz na wystawach felinologicznych sytuacje, gdy spanikowany kot poharatał opiekuna nie znającego podstaw behawiorystyki kociej.
Niestety, musisz unikać spacerów w miejscach gdzie są psy .
Kot zapomni szybko o calym wydarzeniu, musisz tylko uszanować jego chwilową niechęć do kontaktów.
Najlepszym rozwiązaniem są woliery dla kotów, aczkolwiek nie zawsze możliwym .

A z ręką koniecznie do lekarza! Zastrzyk przecitężcowy na pewno będzie konieczny, poza tym antybiotyk i moczenie w riwanolu .
Awatar użytkownika
zoo_
Posty: 2101
Rejestracja: 13 maja 2011, o 15:25

Re: pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: zoo_ »

Lekarzowi nie musisz mówić, że to był Twój kot - lepiej tak niż w ogóle.
Pamiętaj, żeby dalej wodą utlenioną nie przemywać, ponieważ dobra jest do odkażenia, ale utrudnia gojenie się rany.
Co do kota - ze względu na to, że to był pierwszy taki przypadek myślę, że wynikło to z sytuacji zagrożenia.
Aczkolwiek jeśli to się powtórzy to prędko skonsultowałabym się z behawiorystą - znajomi mieli przypadek kota aniołka, któremu co jakiś czas po prostu odbijało i stawał się diabłem wcielonym. rany, jakie mieli właściciele były gorsze niż moje po ataku owczarka niemieckiego, pierwszy raz w życiu widziałam coś takiego. Kot jechał na psychotropach, żaden lekarz nie był w stanie tego wyleczyć.

I co najważniejsze - u zwierząt nie ma czegoś takiego jak przepraszał Cię Na następny dzień to on już żyje własnym życiem i nie pamięta tego, co stało się wczoraj. Natomiast (podstawa zachowań ludzkich i zwierzecych) - nie wzmacniamy negatywnych zachowań! Czyli jak kot zrobi coś źle nie przytulasz, nie niuńkasz i nie mówisz, że wszystko jest dobrze, ponieważ to oznacza dla niego nagrodę.
ivo-nia
Posty: 4
Rejestracja: 1 paź 2012, o 23:22

Re: pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: ivo-nia »

dzieki za odpowiedzi.
bylam u lekarza dzis-pokazalam i cialo i karte szczepien kota-opisalam cala sytuacje-
obejrzl rany na dloni i przepisal mi antybiotyk-o szczepienie przeciw tezcowi ja go spytalam on mi na to tak cyt.
jesli bylam szczepiona wczesniej teraz nie musze.hm-wrocilam do domu.dzwonie do mamy do pl i pytam czy mialam ta szczepionke?nie mialam.osz kurcze
i co teraz?antybiotyk 2razy dziennie brac mam.ranna nogach sa ok-na dloni nieciekawie to wyglada puchnie i rosnie czerwona plama.
odnosnie tego ze ktos tu napisal ze kot nie przeprasza.ze mam go nie tulic-hm sklonna jestem sie zgodzic ale zauwazmy jedna rzecz-kot to nie pies-nie podejdze na skininienie-zamknie sie w sobie-a widze ze jest zgaszony-zje itd-ale no inny spokojniejszy-ja go nie tule i nie caluje w sposob taki ze jest okej.mowie mu jak zawsze tlumacze gdy cos przeskrobie(nader rzadko) ze jest to zle,ze tak nie moze byc.ale kiedy on w niedziele bronil swego zycia instynktu?.ktory o ironio mamy i my ludzie-ja nie moge go winic ze mnie tak pogryzl-bo wiem ze w tym samym momencie zaczne sie go bac i to sie zakonczy tym ze go zwyczajnie uspiesorry realizm postawa.
wiecie-moim zamyslem by miec zwierze nie byla tylko chec posiadania zwierzaka( bo nie mam dzieci i jest samotnosc)-byla i jest potrzeba stworzenia by je kochac i dbaci on przez te 5 lat blisko wdziecznie mi rekompensuje-rozumiemy kiedy jedno chce byc przy drugim.tu sie -nie wspomne o reszcie sytuacjitak wiec no ufam ze bedzie dobrze-ze te antybiotyki dadza radeboje sie tej szczepionki-zaraz poszukam na na necie info o niej.
boli mnie najb to ze w psyhice zostanie sladte kilka minut jego atakow-nie da sie opisac-to by musialobyc nagrane-i nie mowie tego bo to moj ko ttak sie zachowal to juz tragedia wszechczasowmowie bo
zrozumialam ze to jednak jest zwierze przez nas ludzi udomowione-z silnym instynktem wolnosci

ps mialam tez szczescie co do lekarza-b w porzadku-co sie zdarza nader rzadko-znam ang dosc dobrze ale moj opis sytuacji najpierw zbyl go ze ja jechalam autemno tak zrozumialosz cholera to mnie wpienilopozniej lzy bo ten wstyd bezsilnoscco bedzie jak mi kota obwini za wszystko.ale zrozumial-mowiac ze niczyja to wina i madrze to wyjasnil
nie moge miec dzieci i teraz tak sobie mysle ze w pewnym momencie to ja zaczelam traktowac mego brzdaca jak czlowieka-i to chyba blad.echh sorki za melancholieale zycie mnie dosralo i w pl i w jukej i wiem ze szybciej zwierzeciu pomoge niz czlowiekowi.
maz mowi ze gdy podbiegl myslal ze no kot juz nie zyje-obok 3 psy wielkosci dobermana(wyzej pisalam)to sam fakt na przezycie kota i ryzyko ze mogly mnie zaatakowac( chcial no tego goscia zwyczajnie pobic-ale sie zreflektowal kota do ziemi przycisnal -wlasciciel psa wreszcieeeeeeeeee zalozyl mu smycz i poszedl-cos tam rzekomo przepraszal
moze tu dla osob ktore to czytaja to byc zwykla glupota moja lub no niewiemkogo tam jeszcze-ale sorry zadne studia nie zapewnia praktyki tak w relacjach z ludzmi jak i ze zwierzetami-teoria etc.-na pewno macie i dystans i wiecej rozsadku kiedy sie czyta czy jest ot swiadkiem juz przezyc osoby po danej np traumie-ale w kazdej sytuacji kiedy nam zagraza cos zyciu czy naszemu pupilowi-to
sory panika i agresja w formie ataku to zwykla obrona
dzieki za porady i pozdrawiami przepraszam za chaos-chcialam opowiedziec to bo przezywam mocno i placze co jakis czas nawet.^
gdyby ktos mial jakies pojecie jak z ta szczepionka-ona bolesna i w ogole czy musze ja wziascto bylabym wdzieczna.
pozdrawiam cieplo.
Awatar użytkownika
zoo_
Posty: 2101
Rejestracja: 13 maja 2011, o 15:25

Re: pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: zoo_ »

ivo-nia pisze: odnosnie tego ze ktos tu napisal ze kot nie przeprasza.ze mam go nie tulic-hm sklonna jestem sie zgodzic ale zauwazmy jedna rzecz-kot to nie pies-nie podejdze na skininienie-zamknie sie w sobie-a widze ze jest zgaszony-zje itd-ale no inny spokojniejszy-ja go nie tule i nie caluje w sposob taki ze jest okej.mowie mu jak zawsze tlumacze gdy cos przeskrobie(nader rzadko) ze jest to zle,ze tak nie moze byc.
Nie wiem jak Twój kot, ale moje przybiegają na zawołanie i reagują na imię zupełnie jak pies
Owszem, zachowanie kotów i psów jest różne, tak samo jak kotów i ludzi, ale U PODSTAW zasad behawiorystki leży jedno i to samo - zachowanie nagradzane będzie wzmocnione - i nie ważne czy to jest człowiek, czy pies, czy kot, czy kurczak.
Nie uczłowieczaj kota proszę, myślisz, że rozumie Twoje słowa?
Co najwyżej może czuć Twoje emocje, nastawienie, ale on nie wie, że tłumaczysz mu nic się nie stało, to moja wina". Równie dobrze może to odebrać jako dobrze się stało, dobrze zrobiłeś".

Myślę, że doskonale wiemy co czujesz i czym dla Ciebie jest Twój kot, ponieważ jak mniemam nikt niezainteresowany tematem nawet tutaj nie zagląda i nie odpowiada.
Ja atak ONka na mnie również wzięłam na siebie, ponieważ taka była sytuacja - chwyciłam psa nie tam gdzie trzeba w dodatku w złym momencie i skończyło się jak się skończyło.

Co do szczepionki to nie wiem jak to jest od strony prawnej w UK ale jeśli masz możliwość to dla samego własnego bezpieczeństwa powinnaś ją przyjąć. Miałam - nie jest bolesna.
ivo-nia
Posty: 4
Rejestracja: 1 paź 2012, o 23:22

Re: pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: ivo-nia »

czesc-moj kot tez-przybiega kiedy wolam-reaguje na glos emocje-wyzej porownujac go do psa chcialam podkreslic ze nie jest to zwierze(kot)ktore jest na skinienie.to jest silne indywiduum
co do uczlowieczenia-masz racje-
ogolem czuje sie ok-przechodzi powoli wsio-dziwna rzecza jest ze kolo ogryzien na goach porobily sie zolte obwodki-siniak zoltykurcze
druga sprawa to niewiem czy wychodzic z nim na smyczy teraz-tzn widze ze on teskni ,patrzy za oknem.i wierz mi tak mnie to boli ze ja mu wolnosc zabieram-poczekac jeszcze troche?sama niewiem czy to cos zmieni.wyjde z nim i znowu bedzie akcja jak nie daj bog przebiegnie pies-przeciez psy sa wszedziemasakra.
on emocje moje czuje-rozumie-to jest egoista ojtakale jest ta pozytywna strona tez tego-umie i zrozumiem kiedy ja smutna i mowie mu-nusku teraz chce spokoju i polozy sie obok-nie lasi ,nie miauczymoj problem juz tak na marginesie to jest problem niekochnego czlowiekai chyba dlatego te milosc rodicielska przelalam na niego-to zle-moze nawet chore.ja tak nie sadze-choc iem ze ludziom lepiej o tym nie mowic
jak mialam mnostwo klopotow w uk-nikogo nie bylo przy mnie-on zawszespal obok-jedlosmy razem.tzn no on whiskas hehe.nie tosty np Pja smutna tulilam sie do niego i plakalam a on?
byl poprostu.i jak ja mam kochac czlowieka bardziej niz tego kota?
maz moj jest ok-rozumie ma cierpliwoscoj za kotem tez jestmowi ze to jego synoczywiscie to jest zartobliwe choc i tez prawda-dba o niegoetc.
tak tylko opisalam -chyba to mi pomaga wytluczyc ten wypadek-bo etap i tak musze sama przejsc
raz jeszcze dzieki za odp.
ps-szczepionka tutaj jest w razie zagrozenia zyia,silnej infekcjitak mi powiedziano w NHS-to jest odpowiednik NFZ w pl.
w pl sie szczepi, leczy na potege.tutaj no prawie zdychasz i cie dopiero ratujaot paradoks.^
kociamama
Posty: 17
Rejestracja: 9 lut 2014, o 17:23

Re: pogryzienie przez kota-pomocy.

Post autor: kociamama »

Jak zwykle w takich sytuacjach - wszyscy na około poszkodowani tylko kot wychodzi cało
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości