kto zaczyna od zera/prawie zera?

Informacje, porady, pomoc od osób przygotowujących się oraz poprawiających maturę. Pomoc w wyborze kierunków studiów.
Awatar użytkownika
julitak
Posty: 18
Rejestracja: 18 mar 2014, o 10:54

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: julitak »

randomlogin, wnioskuję, że sam studiujesz medycynę, więc absolutnie nie będę się sprzeczać, bo w tym zakresie na pewno masz dużo wiecej do powiedzenia niż ja. Choć nie ukrywam, że mnie osobiście jednak zawód lekarza kojarzy się z poświęceniem, bardzo nie chciałabym w przyszłości być jednym z tych, którzy pracuja tylko dla pieniędzy. Oczywiście, lekarz tez człowiek i za darmo pracował nie będzie, to oczywiste, powiedziałabym nawet, że choćby za lata ciężkich studiów, powinien dostawać dobre wynagrodzenie. Chyba faktycznie jest jakaś skłonność do popadania w paradoksy w tej kwestii - bo albo mówi się o takim judymowskim poświęceniu albo też o jego zupełnym braku i nastawieniu jedynie na robienie pieniędzy". Może rzeczywiście zagalopowałam się nieco w swojej poprzedniej wypowiedzi, jednak gdy wiele razy nad tym myślałam to doszłam do wniosku, że chciałabym być takim lekarzem, który nie odmawia ludziom pomocy. I zakładając, że miałabym w przyszłości swój gabinet, w którym przyjmowałabym prywatnie, to chciałabym leczyc też tych, których niekoniecznie byłoby na to stać. (umieściłabym gdzies taka informację, że jeśli Cię nie stać, nie musisz płacić za wizytę, opcjonalnie możesz zapłacić wtedy, gdy będziesz miał pieniądze). Może to jest bardzo utopijne, może studia zmienią moje spojrzenie - nie wykluczam tego. Póki co tak to widzę, choc tak jak mówię, jest to na razie perspektywa bardzo młodej osoby, której do studiów jest bardzo daleko, nie wspominając juz o własnym gabinecie.
Awatar użytkownika
Mårran
Posty: 3873
Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: Mårran »

Zmienić się może - wiadomo. Chodzi o to, że nic nie jest czarne i białe. Nie ma tak, że ktoś leci li i tylko na kasę, a inny poświęca się w 100% pacjentom. Zawsze jest to, co pośrodku.
Pani Buka
Awatar użytkownika
Trzcina
Posty: 190
Rejestracja: 29 sty 2014, o 19:22

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: Trzcina »

julitak pisze:umieściłabym gdzies taka informację, że jeśli Cię nie stać, nie musisz płacić za wizytę
Myślę, że nie ty jedna miałaś taki pomysł, ale pomyśl, co by się działo gdybyś tak zrobiła. Pomijam już fakt, że prawie każdy może być leczony za darmo na NFZ (bo składka i tak jest pobierana), a leków za darmo im nie dasz. Gdyby tak to działało, to lekarze nie odgoniliby się od pacjentów.
Awatar użytkownika
julitak
Posty: 18
Rejestracja: 18 mar 2014, o 10:54

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: julitak »

Trzcina, niby każdy może, ale dostać się w tej chwili do lekarza specjalisty (oczywiście to zależy jakiego) nie jest wcale takie łatwe. Niejednokrotnie na wizytę na NFZ musisz czekać naprawdę długo, podczas gdy konsultacja jest potrzebna na JUŻ. Poza tym myślę, że wielu ludzi z przyzwoitości wcale nie przychodziłoby leczyć się za darmo - ja np. gdyby stać mnie było na zapłacenie lekarzowi, nigdy w życiu nie wyszłabym z gabinetu nie płacąc.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: randomlogin »

julitak pisze:Poza tym myślę, że wielu ludzi z przyzwoitości wcale nie przychodziłoby leczyć się za darmo - ja np. gdyby stać mnie było na zapłacenie lekarzowi, nigdy w życiu nie wyszłabym z gabinetu nie płacąc.
Nie masz pojecia w jakim kraju zyjesz chyba.
julitak pisze:Niejednokrotnie na wizytę na NFZ musisz czekać naprawdę długo, podczas gdy konsultacja jest potrzebna na JUŻ.
I wlasnie dlatego jedna osoba, ktora zrobilaby jak wyzej mialaby mocno przejebane. Sorry, ale tak nie mozna. Tak sie po prostu nie da na dluzsza mete. Najpierw wlasne zycie, rodzina, rozrywka, cokolwiek - a dopiero potem inni.
Awatar użytkownika
Trzcina
Posty: 190
Rejestracja: 29 sty 2014, o 19:22

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: Trzcina »

I myślisz, że jakbyś leczyła za darmo to kolejki byłyby krótsze? Ja też czekam na wizytę u dermatologa pół roku i widzę jak jest (zapisałam się w grudniu, a mam w maju). Zostaniesz lekarzem, powiesz sąsiadom czy komuś w pociągu kim jesteś z zawodu i zobaczysz co się zacznie dziać. Nawet rodzina sobie o tobie przypomni, bo ludzie bardzo chętnie wykorzystują takie znajomości.
Gdyby ta praca była dla kogoś prawdziwą misją i poświęceniem, to i leki powinien kupować swoim pacjentom, bo to jest niekiedy nawet gorszym problemem niż sama wizyta. Jak w ogóle wyglądałaby refundacja?
Naprawdę masz utopijną wizję. Ja też, nie powiem, chciałabym pomagać ludziom i działać coś więcej, ale to nie wygląda tak cukierkowo. A jak byłam dzieckiem to miałam nawet identyczny pomysł co ty. Policz sobie ilu lekarzy/studentów miało takie same plany.
Bo to nie jest tak, że nikt nie chce się poświęcać czy nikt nie chce pomagać - ale skutki czegoś takiego można przewidzieć. To działa na zasadzie - podnieś kamyk a zostaniesz zasypana lawiną.

Jeśli uważasz, że w ludziach jest aż tyle przyzwoitości, to też się bardzo zdziwisz. Zawód lekarza nie jest jakimś wyjątkowym zawodem pod tym względem.
Jeśli chciałabyś mieć rodzinę, to powinnaś wygospodarować jej te kilka godzin dziennie. A jeśli nie ograniczysz swojej pracy do określonego czasu, to czasu dla rodziny nie będziesz miała. Zawsze komuś musiałabyś odmawiać, co byłoby sprzeczne z twoją wizją.
Awatar użytkownika
Mårran
Posty: 3873
Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: Mårran »

Myślę, że nagle by się okazało, że nikogo nie stać na wizytę A kolejki do takiego lekarza urosłyby niebotycznie.

Na rodzinę czy znajomych trzeba mieć czas. Nie da się żyć całkiem samemu. Zobaczycie na starość, jak nagle okaże się, że nikt nie przyjdzie chociażby pomóc czy się zająć.
Pani Buka
Awatar użytkownika
julitak
Posty: 18
Rejestracja: 18 mar 2014, o 10:54

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: julitak »

Trzcina, przekonałaś mnie. Chyba w większości z nas drzemią gdzieś pobudki dotyczące ulepszania świata, ale to nie do końca takie proste, jak się wydaje.
MissScarlett
Posty: 15
Rejestracja: 20 mar 2014, o 22:07

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: MissScarlett »

Sobotni wieczór z Witowskim.
Widzę albo tylko ja taka zdesperowana jestem albo nikt inny się nie przyznaje
Awatar użytkownika
julitak
Posty: 18
Rejestracja: 18 mar 2014, o 10:54

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: julitak »

MissScarlett, ja wczoraj trochę odpuściłam ze względu na przepiękną wprost pogodę. Teraz mam trochę wyrzuty sumienia, ale trudno. Dziś nadrabiam! Ja biorę się dzisiaj za organiczną, a Ty co tam?
MissScarlett
Posty: 15
Rejestracja: 20 mar 2014, o 22:07

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: MissScarlett »

julitak, Ja dzisiaj wrzucam trochę na luz. Byłam na korepetycjach, zaliczyłam zjazd motywacji. Poczytam biologię i porobię zadania, bo innych perspektyw dla siebie nie widzę. Jak nie w tym roku to w przyszłym!
yyym
Posty: 24
Rejestracja: 14 lut 2014, o 17:08

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: yyym »

MissScarlett pisze:Jak nie w tym roku to w przyszłym!
Jak nie w tym, to w żadnym. Przynajmniej dla mnie :p
MissScarlett
Posty: 15
Rejestracja: 20 mar 2014, o 22:07

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

Post autor: MissScarlett »

yyym, Daj spokój. Z tego, co kojarzę, to jesteśmy w tym samym wieku. Jak się umiem nauczyć chemii to się też nauczę matematyki i zdam ją na poziomie podstawowym.
Chyba, że uczysz się od września, to nawet nie ma o czym mówić w porównaniu ze mną
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 0 gości