stopnie utlenienia
- minnie_the_moocher
- Posty: 137
- Rejestracja: 8 lip 2013, o 21:52
stopnie utlenienia
Czy potrafi ktoś wykazać brak zasadności w stosowaniu stopni utlenienia do bilansowania równań?
Re: stopnie utlenienia
Jeśli chodzi Ci o szukanie dziury w całym to:
Poczytaj publikacje w Journal of Chemical Education.
Jeśli chcesz coś w języku polskim, to poczytaj artykuły dra Plucińskiego.
Jeśli chcesz przekonać się w praktyce, to metodą równań połówkowych dobierz współczynniki w reakcji
P4 + P2I4 + H2OPH4I + H3PO4
Szkolne metody bilansowania równań połówkowych jednak nie znikną. Chyba że w szkołach poziom matematyki będzie taki, że nawet słaby uczeń będzie w stanie błyskawicznie rozwiązać układ równań z 5,6 czy 7 niewiadomymi.
Poczytaj publikacje w Journal of Chemical Education.
Jeśli chcesz coś w języku polskim, to poczytaj artykuły dra Plucińskiego.
Jeśli chcesz przekonać się w praktyce, to metodą równań połówkowych dobierz współczynniki w reakcji
P4 + P2I4 + H2OPH4I + H3PO4
Szkolne metody bilansowania równań połówkowych jednak nie znikną. Chyba że w szkołach poziom matematyki będzie taki, że nawet słaby uczeń będzie w stanie błyskawicznie rozwiązać układ równań z 5,6 czy 7 niewiadomymi.
- minnie_the_moocher
- Posty: 137
- Rejestracja: 8 lip 2013, o 21:52
Re: stopnie utlenienia
cześć adamantan
Dlaczego nazywasz to szukaniem dziury w całym?
Czytałem już te publikacje na ten temat [nie wszystkie]. Artykuły doktora Plucińskiego [co z resztą polecam] także.
Nie mam nic [w tym odniesieniu] do równań połówkowych. Chodzi mi o koncepcję bilansowania równań w oparciu o stopnie utlenienia.
Czy utlenianie [redukcję] uznaje się za zwiększanie [zmniejszanie] stopnia utlenienia?
Czy utlenianie [redukcję] uznaje się za oddawanie [przyjmowanie] elektronów?
Ale zawsze mogę się mylić.
Jeśli na te dwa pytania są twierdzące odpowiedzi to założenie bilansu elektronowego w oparciu o stopnie utlenienia nie ma za wiele [według mnie] wspólnego z rzeczywistością [chociaż obawiam się używać słowa rzeczywistość].
A chociażby w związku z tym artykułem
można mieć poważne pytania o stopnie utlenienia [które do równań połówkowych nie są najwyraźniej potrzebne].
Dlaczego nazywasz to szukaniem dziury w całym?
Czytałem już te publikacje na ten temat [nie wszystkie]. Artykuły doktora Plucińskiego [co z resztą polecam] także.
Nie mam nic [w tym odniesieniu] do równań połówkowych. Chodzi mi o koncepcję bilansowania równań w oparciu o stopnie utlenienia.
Czy utlenianie [redukcję] uznaje się za zwiększanie [zmniejszanie] stopnia utlenienia?
Czy utlenianie [redukcję] uznaje się za oddawanie [przyjmowanie] elektronów?
Ale zawsze mogę się mylić.
Jeśli na te dwa pytania są twierdzące odpowiedzi to założenie bilansu elektronowego w oparciu o stopnie utlenienia nie ma za wiele [według mnie] wspólnego z rzeczywistością [chociaż obawiam się używać słowa rzeczywistość].
A chociażby w związku z tym artykułem
Kod: Zaznacz cały
tomek.strony.ug.edu.pl/rowna.htm
Re: stopnie utlenienia
Weź pod uwagę, że stopień utlenienia jest pojęciem sztucznym, wprowadzonym by sobie ułatwić życie. On realnie nie istnieje, z definicji nie istnieje nawet.
- minnie_the_moocher
- Posty: 137
- Rejestracja: 8 lip 2013, o 21:52
Re: stopnie utlenienia
DMchemik
Staram się brać to pod uwagę. Ale podany przeze mnie problem dotyczy czegoś nieco innego.
Staram się brać to pod uwagę. Ale podany przeze mnie problem dotyczy czegoś nieco innego.
założenie bilansu elektronowego w oparciu o stopnie utlenienia nie ma za wiele [według mnie] wspólnego z rzeczywistością [chociaż obawiam się używać słowa rzeczywistość].
Re: stopnie utlenienia
Myślę, że to duże ułatwienie w nauce chemii. Nie jedno zresztą, bo to samo dotyczy hybrydyzacji czy wartościowości. Proste rozwiązania czasem są dobre, bo trudno wyjaśniać pewne zagadnienia związane z tak abstrakcyjnymi pojęciami jak elektron i powłoki, które na każdym etapie nauki musimy wyobrażać sobie inaczej. Jeżeli pytasz o dydaktykę, to stopnie utlenienia są dobrą rzeczą, natomiast jeśli dla Ciebie wygodniejsze są inne sposoby wyjaśniania zjawisk związanych z reakcjami redoks, możesz je z powodzeniem stosować.
- minnie_the_moocher
- Posty: 137
- Rejestracja: 8 lip 2013, o 21:52
Re: stopnie utlenienia
Antymateria
No tak. Jest to pewne ułatwienie. Chociaż chodzi mi o to w jakim stopniu to ułatwienie jest prawdziwe [a nie chodzi o fikcyjne pojęcie stopnia].
Proste pytanie. Do czego ma prowadzić bilansowanie elektronowe?
A dydaktyka to jeszcze odrębna kwestia.
No tak. Jest to pewne ułatwienie. Chociaż chodzi mi o to w jakim stopniu to ułatwienie jest prawdziwe [a nie chodzi o fikcyjne pojęcie stopnia].
Proste pytanie. Do czego ma prowadzić bilansowanie elektronowe?
A dydaktyka to jeszcze odrębna kwestia.
Re: stopnie utlenienia
Ma prowadzić do ustalenie stechiometrii reakcji.
- minnie_the_moocher
- Posty: 137
- Rejestracja: 8 lip 2013, o 21:52
Re: stopnie utlenienia
DMchemik
Tak. Ale bilansowanie elektronowe w oparciu o stopnie utlenienia nie mówi nam nic o rzeczywistości".
A po co tworzyć operacje, które nie są zgodne z rzeczywistością? Aby ustalić współczynniki reakcji? Według mnie błąd - w przypadku bardziej rozbudowanych równań nie jest możliwe stechiometryczne uzgodnienie reakcji za pomocą stopni utlenienia.
Do bilansowania elektronowego nie są potrzebne stopnie utlenienia [jak to nawet w artykule pisze pan Pluciński]. Chociaż nie mówię tego ze stuprocentową pewnością, bo dopiero jestem w trakcie sprawdzania różnych przypadków. Ale póki co tak na razie wskazuje intuicja. Ale trzeba to dokładnie zbadać jeszcze.
Natomiast podoba mi się koncepcja stopni utlenienia w odniesieniu do klasyfikacji różnych związków.
Tak. Ale bilansowanie elektronowe w oparciu o stopnie utlenienia nie mówi nam nic o rzeczywistości".
A po co tworzyć operacje, które nie są zgodne z rzeczywistością? Aby ustalić współczynniki reakcji? Według mnie błąd - w przypadku bardziej rozbudowanych równań nie jest możliwe stechiometryczne uzgodnienie reakcji za pomocą stopni utlenienia.
Do bilansowania elektronowego nie są potrzebne stopnie utlenienia [jak to nawet w artykule pisze pan Pluciński]. Chociaż nie mówię tego ze stuprocentową pewnością, bo dopiero jestem w trakcie sprawdzania różnych przypadków. Ale póki co tak na razie wskazuje intuicja. Ale trzeba to dokładnie zbadać jeszcze.
Natomiast podoba mi się koncepcja stopni utlenienia w odniesieniu do klasyfikacji różnych związków.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 2 Odpowiedzi
- 8815 Odsłony
-
Ostatni post autor: nefron
6 lut 2015, o 17:56
-
-
Zadanie- redoks, stopnie utlenienia
autor: butterfly9 » 5 sty 2015, o 12:49 » w Chemia w szkole i na studiach - 0 Odpowiedzi
- 1776 Odsłony
-
Ostatni post autor: butterfly9
5 sty 2015, o 12:49
-
-
-
Reakcje połówkowe redoks i stopnie utlenienia
autor: ChemCool » 25 sty 2015, o 14:01 » w Chemia ogólna - 2 Odpowiedzi
- 2605 Odsłony
-
Ostatni post autor: ChemCool
25 sty 2015, o 14:19
-
-
-
Szeregi reakcji, stopnie utlenienia, żelazo, azot.
autor: Micella » 6 paź 2016, o 17:59 » w Matura z Chemii - 0 Odpowiedzi
- 8946 Odsłony
-
Ostatni post autor: Micella
6 paź 2016, o 17:59
-
-
-
Oblicz stopnie utlenienia pierwiastków w cząsteczkach i jona
autor: josselyn » 7 mar 2016, o 21:42 » w Chemia ogólna - 1 Odpowiedzi
- 5408 Odsłony
-
Ostatni post autor: Agusia1999
9 mar 2016, o 16:56
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości