Klauzula sumienia
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: Klauzula sumienia
To sie rozbija o rozne rzeczy. Przy tabletkach ten argument bedzie slabszy, i tu lamiemy inne prawa (do samodecydowania o sobie na przyklad), ale ok, prawo do aborcji. Pani A.T., ryzyko znacznego pogorszenia wzroku w wyniku ciazy. Potwierdzone odpowiednim kwitkiem wskazanie do aborcji. No i co? Ma prawo, nie ma prawa? Oczywiscie trafia do lekarza/szpitala zadeklarowanego po bozemu powiedzmy.
Re: Klauzula sumienia
Jocisko a tabletki, które służą regulacji hormonalnej wypiszesz czy nie dlatego, że przy okazji pacjentka może sobie poużywać? Chodzi o to, że gdy wkracza sumienie do pracy lekarza zanim wkraczają i wątpliwości. Rozważania nad tym co jest dobre dla mnie i zgodne z moimi wierzeniami to chyba nie na tym powinien polegać zawód lekarza.
Zanim podejmiesz te studia, zastanów się dlaczego ogół zawodów medycznych nazywamy służbą zdrowia? Czy służymy sobie nawzajem czy pacjentowi?
Pod artykułem, którejś z gazet widziałam, komentarz: jestem nauczycielką i nie będę nauczać teorii ewolucji bo dla mnie kłóci się z moimi wierzeniami, moja siostra jest sędziną i przestanie dawać rozwody bo w świetle Kościoła coś takiego jak rozwód nie istnieje. Na szczęście ta Pani tylko ironizowała ale czy takiego świata pragniesz?
Jestem wierząca ale studia medyczne i wywody mojej prowadzącej zajęcia (ginekolożki) otworzyły mi oczy, przestałam mówić nigdy. Nie mam prawa ograniczać czyjejś wolności ani decydować za inną osobę bo to nie ja potem będę się borykać z problemami. Jako profesjonalista mam obowiązek poinformować co dla takiej osoby jest najlepsze z aspektu medycznego, to jednak jest decyzja tej osoby.
Jak papierosy. Jest informacja na opakowaniu, ludzie wiedzą czym palenie szkodzi. Jeżeli mimo uprzedzeń nie dajesz rady im sprzedawać to nie pchaj się w taki biznes, zwłaszcza jeżeli już dziś masz świadomość, że może Ci to utrudniać funkcjonowanie w tym zawodzie. Dziś wiesz, że aborcja czy tabletki to zło straszliwe ale medycyna to wiele innych kontrowersyjnych przypadków. Takim lekarzem nie będę bo nie chcę robić tego, tego i tamtego.
Hipokryzja u przyszłego medyka, pogratulować!
Edit: rozbija się o in vitro, o naturalną śmierć i jeszcze kilka innych rzeczy, a jak to będzie można zinterpretować to pewnie się okaże na przestrzeni czasu, poparte przypadkami pokrzywdzonych pacjentów.
Zanim podejmiesz te studia, zastanów się dlaczego ogół zawodów medycznych nazywamy służbą zdrowia? Czy służymy sobie nawzajem czy pacjentowi?
Pod artykułem, którejś z gazet widziałam, komentarz: jestem nauczycielką i nie będę nauczać teorii ewolucji bo dla mnie kłóci się z moimi wierzeniami, moja siostra jest sędziną i przestanie dawać rozwody bo w świetle Kościoła coś takiego jak rozwód nie istnieje. Na szczęście ta Pani tylko ironizowała ale czy takiego świata pragniesz?
Jestem wierząca ale studia medyczne i wywody mojej prowadzącej zajęcia (ginekolożki) otworzyły mi oczy, przestałam mówić nigdy. Nie mam prawa ograniczać czyjejś wolności ani decydować za inną osobę bo to nie ja potem będę się borykać z problemami. Jako profesjonalista mam obowiązek poinformować co dla takiej osoby jest najlepsze z aspektu medycznego, to jednak jest decyzja tej osoby.
Jak papierosy. Jest informacja na opakowaniu, ludzie wiedzą czym palenie szkodzi. Jeżeli mimo uprzedzeń nie dajesz rady im sprzedawać to nie pchaj się w taki biznes, zwłaszcza jeżeli już dziś masz świadomość, że może Ci to utrudniać funkcjonowanie w tym zawodzie. Dziś wiesz, że aborcja czy tabletki to zło straszliwe ale medycyna to wiele innych kontrowersyjnych przypadków. Takim lekarzem nie będę bo nie chcę robić tego, tego i tamtego.
Hipokryzja u przyszłego medyka, pogratulować!
Edit: rozbija się o in vitro, o naturalną śmierć i jeszcze kilka innych rzeczy, a jak to będzie można zinterpretować to pewnie się okaże na przestrzeni czasu, poparte przypadkami pokrzywdzonych pacjentów.
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: Klauzula sumienia
Nie nazywamy. To okreslenie to relikt. Mamy system ochrony zdrowia. Semantycznie jakby troche co innego.karchola pisze: dlaczego ogół zawodów medycznych nazywamy służbą zdrowia?
Straszne, miec kogos takiego w rodzinie i nie wiedziec, ze to jest sedzia nie sedzina. Tak, wiem ze to cytat z jakiegos komentarza pod artykulem, przeczytalem, ale BP,NMSP.karchola pisze:jestem nauczycielką i nie będę nauczać teorii ewolucji bo dla mnie kłóci się z moimi wierzeniami, moja siostra jest sędziną i przestanie dawać rozwody bo w świetle Kościoła coś takiego jak rozwód nie istnieje.
BTW z ta ewolucja to przeciez wlasnie tak wyglada w pewnym Kraju Idealnym, Miodem i Mlekiem Plynacym. Nas to razi, dla nich jest oczywiste.
Re: Klauzula sumienia
zawsze lekarz, któremu przekonania nie pozwalają na 100% wykonywanie swojego zawodu, może zmienić zawód np. może zostać przedstawicielem itd. proste nie?
Re: Klauzula sumienia
Tak a pielęgniarek nie tytułuje się już per siostro. No proszę Cię Ludzie dalej swoje i tyle. Kraje idealne i miodem płynące to nie moja bajka. Doskonale widzę, jak próby przejmowania pewnych rzeczy z innych krajów nie znajdują zastosowania w naszym, a potem wielkie pieniądze wydane w zasadzie na nic. Zamiast pielęgnować to za co nas cenią i w tym kierunku się rozwijać, PL czuje się gorsza i na siłę kulejąc naśladuje innych.
Eh wracam do symulowania nauki P
Eh wracam do symulowania nauki P
Re: Klauzula sumienia
Nie mam nic przeciwko tabletkom
Nie pragnę takiego świata o jakim mówisz Karchola, aczkolwiek nie uważam, aby z automatu odrzucać wszystkie tego typu aspekty".
Dlatego, gdyby ktoś stał nade mną i kazał wykonać aborcję, bo jednostka ma prawo, a służba to służba to narobiłam raban.
Nie pragnę takiego świata o jakim mówisz Karchola, aczkolwiek nie uważam, aby z automatu odrzucać wszystkie tego typu aspekty".
Dlatego, gdyby ktoś stał nade mną i kazał wykonać aborcję, bo jednostka ma prawo, a służba to służba to narobiłam raban.
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: Klauzula sumienia
W obecnych realiach bys nie musiala - po prostu, musialabys wskazac alternatywne, zglosic przelozonemu, takie tam. Ale moglabys smialo powiedziec nie, dziekuje.
Ja po cichu licze na realia, w ktorych w takiej sytuacji rabanu bys narobila (nie ty personalnie, ale mowimy o takiej sytuacji), ale wylatujac z pracy.
EDIT: i, dla jasnosci, nie dlatego, ze komus zle zycze tylko z okazji jego przekonan. Tylko dlatego, ze bylby to dowod, ze te przekonania najwyrazniej przeszkadzaja w pracy, a wiec nie nalezy takiej pracy wykonywac.
Ja po cichu licze na realia, w ktorych w takiej sytuacji rabanu bys narobila (nie ty personalnie, ale mowimy o takiej sytuacji), ale wylatujac z pracy.
EDIT: i, dla jasnosci, nie dlatego, ze komus zle zycze tylko z okazji jego przekonan. Tylko dlatego, ze bylby to dowod, ze te przekonania najwyrazniej przeszkadzaja w pracy, a wiec nie nalezy takiej pracy wykonywac.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2014, o 21:56 przez randomlogin, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Klauzula sumienia
Dlaczego miałabym wylecieć z pracy? Za odmową wykonania zabiegu, kóry może to zrobić ktoś inny?
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: Klauzula sumienia
.edytowalem poprzedni post, sadzilem ze zdaze przed odpowiedzia. Tu powtarzal tego nie bede, uzupelnie tylko: moze wykonac ktos inny. I gdyby pacjentka zglosila sie do ciebie jako powiedzmy dentysty, to byloby to dziwne, bo nie na to sie pisalas. Ale gdybys byla ginekologiem, to powinno to byc w zakresie twoich obowiazkow, swiadczonych przez ciebie uslug. I jesli cos ci przeszkadza w ich wykonywaniu, to znaczy ze nie jestes we wlasciwym miejscu. Czemu pacjent ma sie zastanawiac czy trafi, gdzie trafi. On idzie do lekarza i liczy na to, ze lekarz zrobi to, co do niego nalezy. A nie sie zasloni sumieniem.
Ale oczywiscie obecny stan rzeczy, kiedy skazujemy tegoz pacjenta (teoretycznie) na najwyzej jedno nietrafione spotkanie jest jeszcze powiedzmy dopuszczalnym kompromisem (choc moim zdaniem pacjent nie powinien musiec tutaj isc na zadne ustepstwa, a juz na pewno nie przy takiej formule w jakiej to sie zwykle odbywa) - tyle ze w takim razie faktycznie musi byc to przestrzegane. Bez pogadanek, bez krecenia.
BTW wiesz, ze niektorzy (moze ty tez, tego nie wiem) rozciagaja klauzule sumienia do zlecania badan prenatalnych? I uwazaja, ze nie nalezy robic, bo jesli wyjdzie/potwierdzi sie wada, to jeszcze matka uzna, ze chce usunac? I co z tego, ze to potem ona z tym dzieciakiem zostanie, albo i nie zostanie, tylko zostawi go na noworodkach - tak czy inaczej dramat duzo wiekszy niz skrobanka. I jeszcze potem [ciach] klada sie do swoich lozeczek z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku.
Ale oczywiscie obecny stan rzeczy, kiedy skazujemy tegoz pacjenta (teoretycznie) na najwyzej jedno nietrafione spotkanie jest jeszcze powiedzmy dopuszczalnym kompromisem (choc moim zdaniem pacjent nie powinien musiec tutaj isc na zadne ustepstwa, a juz na pewno nie przy takiej formule w jakiej to sie zwykle odbywa) - tyle ze w takim razie faktycznie musi byc to przestrzegane. Bez pogadanek, bez krecenia.
BTW wiesz, ze niektorzy (moze ty tez, tego nie wiem) rozciagaja klauzule sumienia do zlecania badan prenatalnych? I uwazaja, ze nie nalezy robic, bo jesli wyjdzie/potwierdzi sie wada, to jeszcze matka uzna, ze chce usunac? I co z tego, ze to potem ona z tym dzieciakiem zostanie, albo i nie zostanie, tylko zostawi go na noworodkach - tak czy inaczej dramat duzo wiekszy niz skrobanka. I jeszcze potem [ciach] klada sie do swoich lozeczek z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku.
Re: Klauzula sumienia
Mi chodzi o to, że nie wykonałabym aborcji. Proszę mnie nie wrzucać do jednego wora
Gdyby trafiła mi się pacjentka, która chciałaby usunąć ciążę, to wytłumaczyłabym, że nie mogę i tyle. I nie sądzę, abym w tym wypadku była jakąś nienadającą się do zawodu, tudzież hipokrytką. Uznaję, że nasze prawa są równe w tym wypadku i ja jestem człowiekiem równym jej. Nie jestem jak jakiś władca autorytarny, który biedną poddaną kieruje ku zatraceniu. Tak naprawdę jestem człowiekiem wykonującym określony zawód. Najpierw człowiekiem, potem osobą wykonująca dany zawód. Liczę na to, że zarówno prawa pacjentki jak i moje powinny być równo szanowane. Ja akceptuję jej decyzję, beż żadnego straszenia ogniem piekielnym, ona z równym szacunkiem traktuje moją decyzję o odmowie zabiegu. Pewna kultura. Ale w Polsce miałabym przekichane. Od razu media lewicowe by mnie zeżarły, a prawicowe nie daj Boże wzięły pod swoje skrzydła. Taki kraj, albo na lewo albo na prawo. Nic po środku.
Gdyby trafiła mi się pacjentka, która chciałaby usunąć ciążę, to wytłumaczyłabym, że nie mogę i tyle. I nie sądzę, abym w tym wypadku była jakąś nienadającą się do zawodu, tudzież hipokrytką. Uznaję, że nasze prawa są równe w tym wypadku i ja jestem człowiekiem równym jej. Nie jestem jak jakiś władca autorytarny, który biedną poddaną kieruje ku zatraceniu. Tak naprawdę jestem człowiekiem wykonującym określony zawód. Najpierw człowiekiem, potem osobą wykonująca dany zawód. Liczę na to, że zarówno prawa pacjentki jak i moje powinny być równo szanowane. Ja akceptuję jej decyzję, beż żadnego straszenia ogniem piekielnym, ona z równym szacunkiem traktuje moją decyzję o odmowie zabiegu. Pewna kultura. Ale w Polsce miałabym przekichane. Od razu media lewicowe by mnie zeżarły, a prawicowe nie daj Boże wzięły pod swoje skrzydła. Taki kraj, albo na lewo albo na prawo. Nic po środku.
- Madridistka
- Posty: 895
- Rejestracja: 17 maja 2010, o 15:09
Re: Klauzula sumienia
Taki kraj, że pomimo 21 wieku nadal są problemy z oddzieleniem kościoła od sfery świeckiej.
Re: Klauzula sumienia
Oj nie wiedziałam, że trzeba być wierzącym, aby odmawiać pewnych rzeczy?
Przecież nic nie jest takie albo takie.
Uciekam
Przecież nic nie jest takie albo takie.
Uciekam
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 6 Odpowiedzi
- 6173 Odsłony
-
Ostatni post autor: Korczaszko
22 lut 2015, o 10:20
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości