Poprawa matury na 1 roku lekarskiego

[flora1]

Chciałam zapytać czy jest szansa na to by w trakcie 1go roku znaleźć czas na naukę do poprawy matury. Czy jest cień nadziei na to żeby się przygotować do niej na tyle dobrze by podnieść swoje punkty czy plan jest tak zawalony i jest tyle zajęć(nauki), że nie ma na to szans? Ile średnio czasu siedzi się na zajęciach? Do późnego południa?

[Mr_Sandman]

Niezależnie od Uczelni, na medycynie jest dużo nauki. Ale dla chcącego, da się choć troszkę powtórzyć. Jednakże statystycznie osób, którym udało się poprawić na tyle wynik maturalny, by dostać się na dzienne studia w trakcie roku akademickiego jest niewielu.

Jakie wyniki masz, jeśli mogę spytać?

[goodman]

Szansa jest zawsze, czas sie znajdzie jak sie chce, ale jest to dość ryzykowne. Trzeba przygotować się na to, że może się nie udać i oprócz niepoprawionej matury może dojść do poprawy jeszcze anatomia, albo nawet warunek/powtarzanie roku. Jednak oprocz tych ktorym sie nie udalo, jest na roku kilka osob którym się udało poprawić i przenieść na stacjo.
Na zajęciach długo się nie siedzi. Ja miałem w pon od 7:30-9, potem od 14-17, we wt 8-15, środa wolne, czw i pt do 11.

[flora1]

W sumie mam 240 punktów, wiem, że w tym roku progi wynoszą 266 (sporo do zdobycia) i nie wiem czy to poprawianie matury nie będzie porywaniem się z motyką na słońce. No ale jednak motywacja jest spora.

[Mr_Sandman]

Do lutego masz czas, jeśli zdecydowałeś się na niestacjonarne i w razie co, jesteś w stanie je opłacić przez 6 lat, to zobaczysz czy dasz radę połączyć przygotowanie się z przedmiotów uczelnianych na zajęcia z nauką/powtórkami do matury.

[anonymous2012]

Na I roku może być ciężko. Jest dużo przedmiotów, no i zmienia się charakter nauki. Jednak trochę inaczej się uczyło w liceum, trochę inaczej na studiach. Trzeba w to wskoczyć. Takie przeprogramowanie się na studencki system może nawet zająć cały semestr. Tak mieli niektórzy w mojej grupie. Ale były też osoby, którym od początku szło łatwo. Tak więc nie można generalizować.
Ale uważam, że I i II rok po reformie są dość ciężkie. W mojej grupie były osoby poprawiające maturę i nie poprawiły jej na tyle by przejść na stacjonarne. Nawet nie wiem czy w ogóle poprawiły, bo nie znałem ich wcześniejszej punktacji. Ja też bym się nie pisał na poprawę matury na tych latach, bo nie ma praktycznie czasu na naukę materiału z liceum. Chyba, że zamierza się zupełnie nie odpoczywać, ale ja osobiście bym tak nie mógł. Nie z lenistwa, tylko mózg jednak też potrzebuje troszkę odpoczynku od nauki Jasne, że można też iść sobie na tą maturę z marszu, w stylu - a może coś pamiętam, może akurat będą pytania, które mi podejdą. Tak właśnie poszły osoby z mojej grupy dziekańskiej.