jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Pewnie większość z was będzie się dziwić temu co napiszę. Najpierw zdałem maturę, później poprawiałem ją dwa razy żeby w końcu dostać się na lekarski. Tytułem wstępu to było.
Jestem obecnie na drugim roku. Uczelnia nie ma znaczenia, bo wszędzie jest podobnie. Tu gnębią z tego, tam z czego innego. W sumie na to samo wszędzie wychodzi. To nie ważne w mojej wypowiedzi.
Lekarski był kiedyś tym wymarzonym kierunkiem. Właśnie, był. Teraz już mam coraz większe rozterki co do swojego wyboru. Kiedyś myślałem także o weterynarii, która jak przypuszczam byłaby mniejszym wyrzeczeniem, mniejszymi kosztami do osiągnięcia. Mógłbym ją studiować u siebie w mieście i wystarczyłaby jedna poprawa matury. Uparłem się na lekarski. Zrobiłem pierwszy rok i już pod koniec miałem wątpliwości, czy dobrze robię. Zawsze lubiłem zwierzęta. Mam ich w domu kilka. Od ssaków po gady. Lubię bezinteresownie pomagać zwierzętom. Lubię przebywać ze zwierzętami. Gdy z moimi chodzę do weterynarza, czuję, że chyba bardziej odnalazłbym się jako weterynarz. Po pierwszym roku miałem praktyki w szpitalu, które były ciekawe. Ale widzę, że jednak bardziej ciągnie mnie do tej weterynarii.
Brnę jednak w medycynę, ale coraz bardziej czuję że to chyba jednak nie to mimo że tak pokrewne.
Boję się jednak cokolwiek powiedzieć rodzicom. Boję się takiej zmiany, bo to przecież moje lata. Mój rok spędzony na medycynie, mój rozpoczęty właśnie drugi. Jeśli teraz zakładając przerwałbym, to rok spędziłbym w domu. Jak tylko kiedyś w wakacje bąknąłem coś mamie o tej weterynarii to powiedziała mi że od początku widziała mnie bardziej jako weterynarza ale że jak to sobie teraz wyobrażam, że przecież medycyna pociagnęła za sobą pieniądze w postaci mieszkania, książek, kosztów dojazdów itd. A weterynarię musiałbym zacząć od zera. Nie wiem czy cokolwiek z przedmiotów, które zakończyłem miałbym przepisane. Anatomii na pewno nie, bo jednak jakby nie patrzeć od krowy czy psa się różnimy. Ale anatomia akurat nie była dla mnie problematyczna. Jednak nie wiem co byłoby z innymi przedmiotami z którymi walczyłem zaciekle, czy zgodziliby się mi je przepisać. Zacząłem właśnie poważniejsze przedmioty jak biochemia, nie chciałbym teraz tak się ulatniać z uczelni, a z drugiej strony jeśli ją zdam i po tym roku zdecydowałbym się zakończyć przygodę z medycyną, to szkoda mojego wysiłku jeśli miałbym jeszcze raz ją zdawać.
Ludzie mi zazdroszczą tej medycyny. Zapewne tutaj też cześć z was się tak wypowie, ale nie wiem czy jest sens brnąć dalej jeśli bardziej widzę się jako weterynarza. A może powinienem dalej siedzieć na medycynie a zwierzęta pozostawić jedynie w sferze pasji.
Wiem że nikt nie podejmie za mnie decyzji ale chciałbym posłuchać co zrobiliście z takimi rozterkami.
Jestem obecnie na drugim roku. Uczelnia nie ma znaczenia, bo wszędzie jest podobnie. Tu gnębią z tego, tam z czego innego. W sumie na to samo wszędzie wychodzi. To nie ważne w mojej wypowiedzi.
Lekarski był kiedyś tym wymarzonym kierunkiem. Właśnie, był. Teraz już mam coraz większe rozterki co do swojego wyboru. Kiedyś myślałem także o weterynarii, która jak przypuszczam byłaby mniejszym wyrzeczeniem, mniejszymi kosztami do osiągnięcia. Mógłbym ją studiować u siebie w mieście i wystarczyłaby jedna poprawa matury. Uparłem się na lekarski. Zrobiłem pierwszy rok i już pod koniec miałem wątpliwości, czy dobrze robię. Zawsze lubiłem zwierzęta. Mam ich w domu kilka. Od ssaków po gady. Lubię bezinteresownie pomagać zwierzętom. Lubię przebywać ze zwierzętami. Gdy z moimi chodzę do weterynarza, czuję, że chyba bardziej odnalazłbym się jako weterynarz. Po pierwszym roku miałem praktyki w szpitalu, które były ciekawe. Ale widzę, że jednak bardziej ciągnie mnie do tej weterynarii.
Brnę jednak w medycynę, ale coraz bardziej czuję że to chyba jednak nie to mimo że tak pokrewne.
Boję się jednak cokolwiek powiedzieć rodzicom. Boję się takiej zmiany, bo to przecież moje lata. Mój rok spędzony na medycynie, mój rozpoczęty właśnie drugi. Jeśli teraz zakładając przerwałbym, to rok spędziłbym w domu. Jak tylko kiedyś w wakacje bąknąłem coś mamie o tej weterynarii to powiedziała mi że od początku widziała mnie bardziej jako weterynarza ale że jak to sobie teraz wyobrażam, że przecież medycyna pociagnęła za sobą pieniądze w postaci mieszkania, książek, kosztów dojazdów itd. A weterynarię musiałbym zacząć od zera. Nie wiem czy cokolwiek z przedmiotów, które zakończyłem miałbym przepisane. Anatomii na pewno nie, bo jednak jakby nie patrzeć od krowy czy psa się różnimy. Ale anatomia akurat nie była dla mnie problematyczna. Jednak nie wiem co byłoby z innymi przedmiotami z którymi walczyłem zaciekle, czy zgodziliby się mi je przepisać. Zacząłem właśnie poważniejsze przedmioty jak biochemia, nie chciałbym teraz tak się ulatniać z uczelni, a z drugiej strony jeśli ją zdam i po tym roku zdecydowałbym się zakończyć przygodę z medycyną, to szkoda mojego wysiłku jeśli miałbym jeszcze raz ją zdawać.
Ludzie mi zazdroszczą tej medycyny. Zapewne tutaj też cześć z was się tak wypowie, ale nie wiem czy jest sens brnąć dalej jeśli bardziej widzę się jako weterynarza. A może powinienem dalej siedzieć na medycynie a zwierzęta pozostawić jedynie w sferze pasji.
Wiem że nikt nie podejmie za mnie decyzji ale chciałbym posłuchać co zrobiliście z takimi rozterkami.
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma. Pewnie gdybyś był na weterynarii, żałowałbyś, że nie jesteś na lekarskim. Każdy ma wątpliwości co do swoich wyborów, nic dziwnego, że Ty także Ale za te wybory trzeba też wziąć odpowiedzialność. Jeśli tylko nie dzieje ci się (szeroko pojęta) krzywda na lekarskim, to zmiana kierunku byłaby trochę. hmmm. dziecinna?
Tym bardziej, że (jak wynika z tego, co piszesz) te wątpliwości naszły cię nie tak dawno, więc być może to chwilowe załamanie
Tym bardziej, że (jak wynika z tego, co piszesz) te wątpliwości naszły cię nie tak dawno, więc być może to chwilowe załamanie
Chyba najbardziej racjonalne wyjście z sytuacjibond007 pisze:A może powinienem dalej siedzieć na medycynie a zwierzęta pozostawić jedynie w sferze pasji.
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
To ciekawy glos. Zwlaszcza w konfrontacji z wszechobecnym na tym forum uwazaniem, ze studiowaniegtczegokolwiek< innego i walka o lek pierwszy, drugi, trzeci, piaty rok z rzedu ociera sie o bohaterstwo. Mozna zostac idolem jesli sie uda, a szacunek zdobyc samym probowaniem. Ale bycie na leku i chec rezygnacji na rzecz czegos innego jest dziecinna.DonaBasia pisze:Jeśli tylko nie dzieje ci się (szeroko pojęta) krzywda na lekarskim, to zmiana kierunku byłaby trochę. hmmm. dziecinna?
Pewnie. Rownie racjonalne jak rozdrapywanie ranki, bo boli. Tak dla zabawy pokatowac sie obcowaniem z czyms, z czego sie zrezygnowalo.DonaBasia pisze:Chyba najbardziej racjonalne wyjście z sytuacji )bond007 pisze:A może powinienem dalej siedzieć na medycynie a zwierzęta pozostawić jedynie w sferze pasji.
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Krzywda mi się nie dzieje na leku i nic takiego nie pisałem. Rozterki jednak były od dawna.Właściwie od samego pójścia na lek. Nie naszło mnie tak nagle tylko się to pogłębiało. Tylko że tak że krzywda się nie dzieje może powiedzieć ktoś studiujący biotechnologię a marzący o leku. A przecież krzywda na tej biotechnologii go nie spotyka. Odpowiedzialność za decyzje może należy brać ale to jest decyzją na całe życie, to nie liceum gdzie spędza się 3 lata i won, tylko sporo lat do przepracowania w zawodzie i prawdę mówiąc nie wiem czy będę zadowolony na tyle ze swojego zawodu jako lekarz, na ile byłbym jako weterynarz a zawód powinien sprawiać nam przyjemność dlatego tak dużo osób na tym forum po kilka razy poprawia maturę.
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Jeśli czujesz, że weta, to jest to, to pewnie, rok to ie tragedia,można się przenieść. Pewnie rok stracisz, ale coś tam Ci przepiszą. Tylko że na leku wiele osób ma wątpliwości, kryzysy. A potem to przechodzi. Musisz podejść do tego na spokojnie. Czy ta weta to naprawdę to, o czym marzysz, czy tylko masz kryzys na leku.
Pani Buka
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
A ja napiszę co sądze z perspektywy rynku pracy. Prawda jest moim zdaniem taka, że nawet w późniejszej pracy, kiepski lekarz ma lepiej niż dobry weterynarz. Rynek pracy się wysyca, a otworzenie 2 dodatkowych wydziałów i zwiększenie limitów na pozostałe, wcale weterynarzom nie pomaga. A lekarz po stażu zazwyczaj zawsze gdzieś się załapie- nie zawsze na wymarzoną speckę, ale deficyt jest taki, że jest co robić.
I taka przestroga, że jeśli ktoś chce być zwierzęcym dr Housem to trochę nie ta droga*, i to wcale nie ujmując weterynarzom, ale podkreślając że praca w tym zawodzie to praca także z właścicielem zwierzaka, który za jego badania/leczenie płaci z własnej kieszeni. Także jeśli ktoś chciałby zostać zwierzęcym neurochirurgiem, to kariery mu nie wróżę żadnej, bo niestety skrzydła mu odetnie osoba płacąca za usługę.
*- nie neguję bo jest wiele świetnych ośrodków klinicznych dla zwierząt, i świetnych lekarzy weterynarii, którzy wiedzą co robią, robią to świetnie, i mają bardzo wielką pasję. Chodzi mi o generalną zasadę.
I taka przestroga, że jeśli ktoś chce być zwierzęcym dr Housem to trochę nie ta droga*, i to wcale nie ujmując weterynarzom, ale podkreślając że praca w tym zawodzie to praca także z właścicielem zwierzaka, który za jego badania/leczenie płaci z własnej kieszeni. Także jeśli ktoś chciałby zostać zwierzęcym neurochirurgiem, to kariery mu nie wróżę żadnej, bo niestety skrzydła mu odetnie osoba płacąca za usługę.
*- nie neguję bo jest wiele świetnych ośrodków klinicznych dla zwierząt, i świetnych lekarzy weterynarii, którzy wiedzą co robią, robią to świetnie, i mają bardzo wielką pasję. Chodzi mi o generalną zasadę.
lykorz
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Osobiście jakbym znalazł jakiś bardziej pasujący mi kierunek niż lekarski, to bym poszedł na ten kierunek. Jak Cię bardzo pasjonuje weta, to na nią idź. Po co męczyć się w zawodzie, skoro Cię on niedostatecznie pociąga, imho lepiej już nawet zarabiać mniej, a robić to co się lubi. Mniejsza szansa, że się nie wypalisz przedwcześnie i praca będzie przyjemniejsza.
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Bez przesady jak się wybierałam do liceum też miałam dylemat, czy iść na biol-chem, czy do plastyka. Wybrałam opcję rozsądniejszą", czyli biol-chem. Jakoś malowanie w wolnych chwilach nie jest dla mnie katorgą, wręcz przeciwnie. I chociaż czasem żałuję, nie czuję, że zmarnowałam swoje życie, bo cały czas realizuję swoje pasje. Tak samo kolega mógłby zostać lekarzem, a po godzinach hodować gekony. Też by mu źle nie było.randomlogin pisze:Pewnie. Rownie racjonalne jak rozdrapywanie ranki, bo boli. Tak dla zabawy pokatowac sie obcowaniem z czyms, z czego sie zrezygnowalo.
Nie do końca tylko chęć z rezygnacji na rzecz czegoś innego". Także zmarnowane 4 lata i pieniądze (rodziców ?). Tym bardziej, że te studia nie są dla ciebie katorgą ("podobały mi się praktyki w szpitalu i anatomia nie była dla mnie problematyczna"). A nie wiesz, czy za 10 lat, kiedy będziesz siedział z głową w dupie krowy, nie pomyślisz mogłem zostać na tym lekarskim". Ale podobnie będziesz myślał, jeśli będziesz grzebał w dupie starego żula, a weterynaria zostanie w sferze marzeń. Każdy wybór jest zły. Musisz wybrać mniejsze zło A tylko ty wiesz, co jest tym mniejszym złem. Albo raczej nie wiesz i dowiesz się za kilka lat.randomlogin pisze:To ciekawy glos. Zwlaszcza w konfrontacji z wszechobecnym na tym forum uwazaniem, ze studiowaniegtczegokolwiek< innego i walka o lek pierwszy, drugi, trzeci, piaty rok z rzedu ociera sie o bohaterstwo. Mozna zostac idolem jesli sie uda, a szacunek zdobyc samym probowaniem. Ale bycie na leku i chec rezygnacji na rzecz czegos innego jest dziecinna.
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Piłkarz ma najlepiej, robi co lubi i jeszcze mu za to płacą!
Od swojej pracy trzeba mieć odskocznię, jakieś hobby które pozwoli oddzielić pracę od życia osobistego i domu"
Ja na przykład brdzo lubię historię, Rzym, czasy Jagiellonów, wolnej elekcji, I WŚ, II WŚ. Naukę historii zakończyłem w gimnazjum, w liceum to było tylko uczenie się coś tam na sprawdzian i słuchanie na lekcji które były niesamowicie interesujące.
Uczyłem się bioli i chemii i udało się, dostałem się na lek za drugim podejściem.
Ja już wiem co będę robił w wolnych chwila(o ile będą) bo o Piastach wiem niestety mało, a warto to nadrobić.
Trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie
Od swojej pracy trzeba mieć odskocznię, jakieś hobby które pozwoli oddzielić pracę od życia osobistego i domu"
Ja na przykład brdzo lubię historię, Rzym, czasy Jagiellonów, wolnej elekcji, I WŚ, II WŚ. Naukę historii zakończyłem w gimnazjum, w liceum to było tylko uczenie się coś tam na sprawdzian i słuchanie na lekcji które były niesamowicie interesujące.
Uczyłem się bioli i chemii i udało się, dostałem się na lek za drugim podejściem.
Ja już wiem co będę robił w wolnych chwila(o ile będą) bo o Piastach wiem niestety mało, a warto to nadrobić.
Trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
bond007 to przez biochemie P ja sobie to tak tłumacze teraz
W końcu lekarz
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Ludzie rezygnują z różnych kierunków, potem zaczynają inne albo mają inny pomysł na życie - to jest przecież norma.
Też zaobserwowałam, że wiele osób uważa dostanie się na medycynę za szczyt marzeń i szczęśliwości - narzekać na te studia to grzech, a zrezygnować to już w ogóle nie do pomyślenia . A też mają one swoje minusy i nie każdemu muszą odpowiadać.
Trudna decyzja, nie wiem, co bym zrobiła. ale pewnie poważnie rozważałabym zmianę kierunku.
Też zaobserwowałam, że wiele osób uważa dostanie się na medycynę za szczyt marzeń i szczęśliwości - narzekać na te studia to grzech, a zrezygnować to już w ogóle nie do pomyślenia . A też mają one swoje minusy i nie każdemu muszą odpowiadać.
Trudna decyzja, nie wiem, co bym zrobiła. ale pewnie poważnie rozważałabym zmianę kierunku.
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
ja bym na Twoim miejscu poświęciła jeszcze ten rok na porządne zastanowienie się, bo teraz decydowanie i tak nie ma zbytniego sensu. Zawsze moim zdaniem lepiej jest studiować niż siedzieć w domu poza tym rezygnacja teraz ze studiów bedzie Ci tylko przyminać że dokonałaś wyboru a nadal będziesz się zastanawiać czy dobrze zrobiłaś. Niewiadomo co będzie za te parę miesięcy które i tak szybko zlecą - przez ten czas ucz się na lekarskim i myśl nad tym czy wolisz robić to czy być lekarzem weterynarii, spróbuj siebie wyobrazić za te parę lat w pracy, gdzie byś chętniej szła.
Ja wiem jaki to mętlik, jednego dnia jesteś przekonana, że juz zdecydowałaś i wiesz co chcesz, następnego ranka już sądzisz inaczej.
Jeżeli stwierdzisz że naprawdę chcesz być weterynarzem, to idź, nie patrz na opinie innych, na to że tyle lat straciłaś bo to wtedy nie będzie mieć znaczenia. Ale jeżeli uznasz że lekarski też jest dobrym wyborem, a miłość do zwierząt może być hobby to nie rezygnuj.
Powiem Ci że wszystko się w końcu wyjaśni samo, nie ma sytuacji bez wyjścia, sama przez to przechodziłam więc rozumiem Cię, ale w mojej sytuacji wszystko się wyjaśniło, chociaż dalej nie wiem czy słusznie wybrałam to wiem że tego własnie chciałam
Ja wiem jaki to mętlik, jednego dnia jesteś przekonana, że juz zdecydowałaś i wiesz co chcesz, następnego ranka już sądzisz inaczej.
Jeżeli stwierdzisz że naprawdę chcesz być weterynarzem, to idź, nie patrz na opinie innych, na to że tyle lat straciłaś bo to wtedy nie będzie mieć znaczenia. Ale jeżeli uznasz że lekarski też jest dobrym wyborem, a miłość do zwierząt może być hobby to nie rezygnuj.
Powiem Ci że wszystko się w końcu wyjaśni samo, nie ma sytuacji bez wyjścia, sama przez to przechodziłam więc rozumiem Cię, ale w mojej sytuacji wszystko się wyjaśniło, chociaż dalej nie wiem czy słusznie wybrałam to wiem że tego własnie chciałam
Re: jestem na leku i mam wątpliwości swojego wyboru
Weterynaria to ciekawy zawód, ale czym się chcesz zajmowac po?
Bo mozliwosci jest pewnie sporo, od pracy w rzeźni zaczynając.
Bo mozliwosci jest pewnie sporo, od pracy w rzeźni zaczynając.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 1 Odpowiedzi
- 3877 Odsłony
-
Ostatni post autor: Lika
3 maja 2014, o 14:14
-
-
Biologia UŁ - sposób wyboru specjalizacji
autor: Henbane » 11 lip 2017, o 17:04 » w Biologia na studiach - 0 Odpowiedzi
- 6999 Odsłony
-
Ostatni post autor: Henbane
11 lip 2017, o 17:04
-
-
-
Nomenklatura zasada wyboru głównego łańcucha
autor: Wicherek » 20 maja 2018, o 20:10 » w Chemia organiczna - 4 Odpowiedzi
- 4828 Odsłony
-
Ostatni post autor: Wicherek
4 cze 2018, o 17:20
-
-
-
Czy wiecie jak rozpoznać ból u swojego pupila?
autor: towweterynaryjne » 20 kwie 2016, o 09:23 » w Psy - forum o psach - 0 Odpowiedzi
- 7981 Odsłony
-
Ostatni post autor: towweterynaryjne
20 kwie 2016, o 09:23
-
-
- 5 Odpowiedzi
- 14989 Odsłony
-
Ostatni post autor: Krówsko
16 lut 2020, o 16:59
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości