Nauka do matury 2015

[PaniKot]

A na jaką uczelnię najbardziej chcielibyście iść?:)

Jeśli chodzi o mnie to jeszcze nie mam jednej wymarzonej. Waham się pomiędzy kilkoma uczelniami No ale na ostateczny wybór przyjdzie czas po maturze:)

Ja najbardziej Wrocław, ale progi tak idą w górę, że chyba po poprawie mogłabym o Wrocławiu pomarzyć

[PaniKot]

A tak w ogóle, to ile zadań (mniej więcej) robicie tygodniowo? Wliczając maturki.

[Vatras]

Z chemii z 200 + czytanie teorii

[Argentum]

A tak w ogóle, to ile zadań (mniej więcej) robicie tygodniowo? Wliczając maturki.

Tygodniowo Ci nie powiem, ale dziennie minimum 150. Ostatnio poszło 250, a w sobotę sadzę się na rekord. Nie, nie spinam się - czasu mało, a mam kilka zbiorów do zrobienia - chcę szybko przejść przez to, co mam dobrze opanowane (chemia w ubiegłym roku na 85%) i potem skupić się na biologii, z której mam do poprawienia aż 25%.

[PaniKot]

A tak w ogóle, to ile zadań (mniej więcej) robicie tygodniowo? Wliczając maturki.

Tygodniowo Ci nie powiem, ale dziennie minimum 150. Ostatnio poszło 250, a w sobotę sadzę się na rekord. Nie, nie spinam się - czasu mało, a mam kilka zbiorów do zrobienia - chcę szybko przejść przez to, co mam dobrze opanowane (chemia w ubiegłym roku na 85%) i potem skupić się na biologii, z której mam do poprawienia aż 25%.

O jacie. No to pogrom

[paatixx3]

Serio aż tak się spinacie? Myślałam, że to ja się dużo ucze ale ja zrobie dziennie kilkanaście-kilkadziesiąt zadań, czasami w ogole nic nie rusze różnie to bywa. Nie uważacie, że to lekka przesada?

[Nitrogenium32]

Skoro robicie tyle zadań dziennie, to ile godzin dziennie śpicie? Sen też jest ważny.

[DonaBasia]

No tak, po co wam życie, lepiej robić zadanka z chemii

[droup]

Przecież sen jest dla słabych

Dla mnie kierunekŁódź (oby!)

[Argentum]

Kochani, chemia to zadania, to mechanizm, ja od zawsze robiłem zadania z chemii mechanicznie. Siadam, czytam zadanie i w zasadzie po przeczytaniu zadanie jest już zrobione, tylko muszę wszystko przenieść na kartkę. A jeśli w głowie nie nakreślił się szkielet rozwiązania, to wtedy się z takim zadaniem męczę z 5 minut.
Raz na 50 zadań zdarzy mi się jakiś mały błąd, albo coś mi nie gra/muszę sobie przypomnieć, wtedy sięgam do internetu, a raz na jakiś czas błąd w odpowiedziach, wtedy też internet. Ile śpię? Bardzo dużo (wstaję o której chcę, nie ma u mnie czegoś takiego jak budzik, chyba, że w niedzielę rano do kościoła, haha ), jestem strasznym leniem, żrę, sram i śpię (dwie godziny zadań to żadna praca) do tego trenuję siatkówkę 3 razy w tygodniu po trzy godziny (to w końcu rozrywkad) i mi to szczerze mówiąc nie koliduje z dzienną dawką zadań, która i tak jest według mnie za mała, bo wiem, że stać mnie na 400 dziennie (w sobotę siadam do rekordu, trzymajcie kciuki!). Nigdy nie liczyłem ile robię w godzinę, ale zawsze jest to minimum 50, a średnio 80. Ostatnio wstałem o. jedenastej, do 12 zrobiłem 80 zadanek, poszedłem coś zjeść, potem znowu 80 zadanek i już jest 160 w 2-2h i 30minut. Pierwszy tom Witowskiego (1750 chyba) poszedł w tydzień.


Najgorzej jest u mnie z biologią. Zdradźcie, jak wkręcić się w tamtejsze zadania? Na razie tylko wycierałem używane zbiory, ale to już mnie przeraża i marzę o 50% osiągów, jakie mam z chemii.

Jeeeeny, ja myślałem, że jestem cieniasem, a tu się okazuje, że jestem jakimś robotem. Najgorsze jest to, że WCALE nie czuję się pewnie przed drugą maturą. Masakra.

[Rein]

No to gratuluje bo ja w 1h nie jestem zrobić aż tyle zadań. No i jak czegoś nie umiem to ogarnięcie tego nie raz zajmuje mi dłużej niż 5 minut. Nie raz jak zadanie jest trudniejsze to mogę nad nim siedzieć nawet 20 minut jeżeli sam bez pomocy internetu ani niczego chce dojść do odpowiedzi Różnie to bywa ale żeby zrobić 80 zadań w 1h to nie wiem co bym musiał zrobić

[Argentum]

Zawsze mogę pomóc. Jeśli jest jakiś problem, to można pisać, chociaż tłumacz ze mnie słaby, a często, jak coś komuś tłumacze, to sobie myślę: Kuźwa, jak ty to zrobiłeś? (czyli, że sam nie rozumiem swoich rozwiązań ).

[oogmeeway]

Jak można robić 100 zadań na godzinę? Przepisanie na kartkę gotowych odpowiedzi zajęłoby mi jakieś 3 razy więcej czasu. Drugie ważniejsze pytanie: skoro zadanie da się rozwiązać w pół minuty nie włączając mózgu to po co je robić?