Co zrobicie jeśli się nie dostaniecie na studia?

[asia877]

Ja też tak uważam, chociaż cieszę się że przez semestr studiowałam chemię, to nie wiem czy to zasługa studiów że poprawiłam chemię na 95 %. Studia to zupełnie inna nauka innych rzeczy niż te których uczymy się w szkole. Przez pierwsze dwa miesiące na studiach mówili nam że uczono nas według nieprawidłowej teorii A. Według mnie dobre testy, materiały i samozaparcie to klucz do sukcesu.

[oliwiamazur]

Ponieważ już wiem, że zwaliłam maturkę i mogę się z lekiem pożegnać ( ale tylko na jakiś czas ) rozważałam plusy i minusy zostania w domu i wyjechania na studia.

ZA ZOSTANIEM W DOMU :
- jest dużżżżooooo czasu na naukę
- mamy znacznie więcej czasu dla siebie, po kuciu do matury jest dużo czasu na nadrobienie filmowych i książkowych zaległości
- zawsze ewentualnie można iść na jakieś darmowe zaoczne studia w mieście więc z rytmu nauki się nie wybijemy
- masz czas na opracowanie ewentualnego planu b jeżeli takowego nie masz
- możesz sobie popracować
- jest czas na prawa jazdy, jakieś kursy językowe itp.
- można odkryć pasję, hobby, znaleźć zainteresowania
- a nóż cię olśni i stwierdzisz że medycyna to nie dla ciebie i wyjedziesz w bieszczady
- możesz podróżować , odkrywać ( chociażby bieszczady )


PRZECIW ZOSTANIU W DOMU
- nie koniecznie możesz się uczyć
- każdy się bawi w innym mieście a ty jak ten rodzynek siedzisz w domu
- ile można siedzieć w domu, można szajby dostać zwłaszcza jak masz skłonność do depresji
- rodzice narzekają
- w rodzinie gadają, że wstyd, że dlaczego nie idziesz itp.
- nie ważne jak bardzo się uczysz zawsze jest szansa że coś nie pyknie znowu

ZA PÓJŚCIEM NA STUDIA

- nie wybijemy się z rytmu nauki
- mamy szanse zasmakować życia studenckiego
- poznajemy wiele nowych ludzi często w podobnej sytuacji
- jeżeli pójdziemy na studia typu biologia/chemia możliwe że sporo z tej wiedzy przyda się nam do nauki na mature
- uczymy się sprzątać, gotować itp dzieki czemu później jest łatwiej
- rodzice się teoretycznie cieszą bo nie siedzisz w domu
- jak znowu nie zdasz to możesz kontynować nauke

PRZECIW PÓJŚCIU NA STUDIA

- zajmujesz miejsce komuś komu zależy na tych studiach
- możesz nie znaleźć czasu na nauke do matury
- jeżeli nie zdasz matury znowu to zostaniesz na byle czym
- większe koszty utrzymania
- jeżeli pójdziesz na np. płatny lekarski, jeżeli nie wyjdzie ci matura znowu to stracisz dużo pieniędzy



Ja osobiście stwierdziłam, że zostane w domu Jestem z małego miasta, ale znalazłam po licealną szkołę z jakimś pseudo medycznym kierunkiem - ot tak aby tylko sobie gdzieś wychodzić. Ciesze się ze będe miała dużo czasu na robienie rzeczy, z których zrezygnowałam na rzecz matury. W mieście nie będe sama, dwie koleżanki też zostają. Mam czas na nauke i to bardziej obszerną. Będe mogła czytać nawet więcej i różne dodatkowe rzeczy bo wiedzę mam mniej więcej opanowaną

[oliwiamazur]

Ponieważ już wiem, że zwaliłam maturkę i mogę się z lekiem pożegnać ( ale tylko na jakiś czas ) rozważałam plusy i minusy zostania w domu i wyjechania na studia.

ZA ZOSTANIEM W DOMU :
- jest dużżżżooooo czasu na naukę
- mamy znacznie więcej czasu dla siebie, po kuciu do matury jest dużo czasu na nadrobienie filmowych i książkowych zaległości
- zawsze ewentualnie można iść na jakieś darmowe zaoczne studia w mieście więc z rytmu nauki się nie wybijemy
- masz czas na opracowanie ewentualnego planu b jeżeli takowego nie masz
- możesz sobie popracować
- jest czas na prawa jazdy, jakieś kursy językowe itp.
- można odkryć pasję, hobby, znaleźć zainteresowania
- a nóż cię olśni i stwierdzisz że medycyna to nie dla ciebie i wyjedziesz w bieszczady
- możesz podróżować , odkrywać ( chociażby bieszczady )


PRZECIW ZOSTANIU W DOMU
- nie koniecznie możesz się uczyć
- każdy się bawi w innym mieście a ty jak ten rodzynek siedzisz w domu
- ile można siedzieć w domu, można szajby dostać zwłaszcza jak masz skłonność do depresji
- rodzice narzekają
- w rodzinie gadają, że wstyd, że dlaczego nie idziesz itp.
- nie ważne jak bardzo się uczysz zawsze jest szansa że coś nie pyknie znowu

ZA PÓJŚCIEM NA STUDIA

- nie wybijemy się z rytmu nauki
- mamy szanse zasmakować życia studenckiego
- poznajemy wiele nowych ludzi często w podobnej sytuacji
- jeżeli pójdziemy na studia typu biologia/chemia możliwe że sporo z tej wiedzy przyda się nam do nauki na mature
- uczymy się sprzątać, gotować itp dzieki czemu później jest łatwiej
- rodzice się teoretycznie cieszą bo nie siedzisz w domu
- jak znowu nie zdasz to możesz kontynować nauke

PRZECIW PÓJŚCIU NA STUDIA

- zajmujesz miejsce komuś komu zależy na tych studiach
- możesz nie znaleźć czasu na nauke do matury
- jeżeli nie zdasz matury znowu to zostaniesz na byle czym
- większe koszty utrzymania
- jeżeli pójdziesz na np. płatny lekarski, jeżeli nie wyjdzie ci matura znowu to stracisz dużo pieniędzy



Ja osobiście stwierdziłam, że zostane w domu Jestem z małego miasta, ale znalazłam po licealną szkołę z jakimś pseudo medycznym kierunkiem - ot tak aby tylko sobie gdzieś wychodzić. Ciesze się ze będe miała dużo czasu na robienie rzeczy, z których zrezygnowałam na rzecz matury. W mieście nie będe sama, dwie koleżanki też zostają. Mam czas na nauke i to bardziej obszerną. Będe mogła czytać nawet więcej i różne dodatkowe rzeczy bo wiedzę mam mniej więcej opanowaną

[rosaneczka]

Całkiem dobra rozprawka za i przeciw oliwiamazur.
Właściwie, to nie wiem jeszcze czy tak całkowicie zawaliłam maturę, czy nie, aczkolwiek też jeśli nie dostanę się na wymarzone studia, to raczej zostanę w domu. Żaden inny kierunek na uczelni nie wchodzi w grę, ewentualnie szkoła policealna, ale na takie decyzje jeszcze czas, bo w takich miejscach zwykle rekrutacja trwa do końca sierpnia
Oczekujemy na 30czerwca i wyniki.

[tista]

oliwiamazur zapraszam w Bieszczady

[glikokortykosteroid]

Zastanawia mnie tylko jak, w obliczu tego jak wygląda teraz ta matura z biologii, należy się do niej odpowiednio przygotować. Bo nauka caly rok nie ma najmniejszego sensu. Jezeli chodzi o poziom wiedzy biologicznej, potrzebnej do matury, to teraz wystarczy miec ten materiał po prostu ogarnięty i to jest w sumie najgorsze, bo uczac się nawet dzień w dzień, wcale nie zwiekszasz tym prawdopodobieństwa uzyskania wyższego wyniku. Chyba więcej da nauka jakiegoś języka albo tańca, bo to ponoć rozwija umysł, przez co może szybciej będą zachodzić procesy myślowe na maturze, proponowałbym jeszcze kurs szybkiego czytania i od czasu do czasu, możemy zorganizować wyścigi na to, kto szybciej rozwiąże arkusz.

[rosaneczka]

Glikokortykosteroid niestety masz rację. nowa matura nie sprawdza juz wiedzy zdającego, lecz głownie szybkie czytanie ze zrozumieniem, wyłapanie informacji z tekstu i sformułowanie kilkuzdaniowej odpowiedzi, czasami lekko opartej na zdobytej wiedzy. Własciwie, to tez zdanie na wysokiem poziomie biologii będzie teraz w dużej mierze zalezało od szczęścia. Całoroczne kucie materiału odchodzi do lamusa, kolokwialnie

[studia4u]

Hej!
Nie martwcie się, w tym roku jest bardzo dużo wolnych miejsc na studia i spokojnie coś ogarniecie.
Nie ma co sie zamartwiać - weźcie udział w rekrutacji wrześniowej i po kłopocie!

[AkrobataCzłowiekDuch]

Glikokortykosteroid niestety masz rację. nowa matura nie sprawdza juz wiedzy zdającego, lecz głownie szybkie czytanie ze zrozumieniem, wyłapanie informacji z tekstu i sformułowanie kilkuzdaniowej odpowiedzi, czasami lekko opartej na zdobytej wiedzy. Własciwie, to tez zdanie na wysokiem poziomie biologii będzie teraz w dużej mierze zalezało od szczęścia. Całoroczne kucie materiału odchodzi do lamusa, kolokwialnie

czyli co, to, że przez 3 lata głównie wałkowałem podręczniki z Operonu, które już znam na pamięć i robiłem trochę arkuszy z matury sprawiło, że dalej mnie nie ma na medycynie? czyli same trzaskanie ogromnej ilości zadań maturalnych wystarczy? dzięki temu w końcu dostane się? od trzech lat szukam złotego środka, czegoś co pomoże mi, za czasów liceum, na korkach, wpajano mi, że przede wszystkim wiedza z podręcznika

[Arkadiopol]

Nie wiem czy to wypowiedź ironiczna, ale to co pisze [at] to poniekąd prawda.
Wg mnie, jeśli poprawia się już któryś raz z kolei, to bez sensu tłuc teorię. Przede wszystkim trzeba trzaskać zadanka, testy, arkusze. I to powinno zapewnić miejsce.

[kgraczykowska]

Ja osobiscie i kułam wiedzę z podręczników i rozwiązywalam tony zadań, udalo mi się za pierwszym razem, chociaż na lek zdecydowalam sie dopiero w lutym w klasie maturalnej.
Chyba naprawdę dużo zależy od szczęścia i kaprysu losu

[black-cat]

Chyba naprawdę dużo zależy od szczęścia i kaprysu losu

No niestety tak:( Bo tak jak już wcześniej pisaliście- można uczyć się dzień w dzień, a i tak może się nie udać. Szczęście jest bardzo ważne, bo nie oszukujmy się- osoby, które rok temu dostały się na lek/lek-dent z ostatnich list w tym roku nie mieliby już praktycznie żadnych szans.

Tak odnośnie tegorocznej rekrutacji- jak Wam się wydaje- do kiedy mogą się pojawiać jeszcze progi? Bo jest już praktycznie koniec września i zastanawiam się do kiedy pojawiają się listy przyjętych, skoro już niedługo zaczyna się październik

Kiedyś widziałam prognozowane progi na ten rok i z tego co kojarzę to przewidywano nieznaczny wzrost progów. Ale te progi są znacznie wyższe niż zaledwie rok temu:( I wydaje mi się, że ostateczne tegoroczne progi będą wyższe od tych prognozowanych(

Jak Wam się wydaje- co spowodowało, że w tym roku są takie progi, jakie są? Wiadomo, że co rok progi mogą się nieco od siebie różnić, ale z tego co widziałam to zazwyczaj była to różnica 1-3 pkt. No a w tym roku są o wiele wyższe progi niż w poprzednich latach.

[MrBrightside]

Jak Wam się wydaje- co spowodowało, że w tym roku są takie progi, jakie są?

Myślę, że zastąpienie przy rekrutacji rozszerzonej chemii podstawową mogło mieć na to jakiś wpływ.