Weterynaria Kandydaci 2015/2016

[koniczynka666]

owiewka,a ile masz pkt? ja 120 i licze na niestacjo na sggw( nie wiem czy mam na co,ale nie trace nadziei

[owiewka]

mam 128 :c

[koniczynka666]

to jestes w lepszej sytuacji niz ja i mysle,ze masz szanse,pierwszy prog na niestacjo byl 136,wiec chyba spokojnie) ja moze chociaz do lublina sie zalape

[Sappiratus]

Nie chcę być nie miły, jednak wynik 120 i medycyna wet.
to jednak dość. martwiąca sprawa.

Nie mówię tego złośliwie, jednak dobrze by było, gdyby ograniczono liczbę miejsc na wecie.
Inaczej będzie z nami tak, jak obecnie w przypadku chemików itp - zacznie brakować miejsc pracy, a te które będą, okażą się na takim poziomie, że pod względem finansowym zyski będą niewspółmierne do włożonego w naukę wysiłku.
Bądźmy szczerzy, trochę pragmatyzmu jest tu potrzebne.

[afterlife]

Nie chcę być nie miły, jednak wynik 120 i medycyna wet.
to jednak dość. martwiąca sprawa.

Nie mówię tego złośliwie, jednak dobrze by było, gdyby ograniczono liczbę miejsc na wecie.
Inaczej będzie z nami tak, jak obecnie w przypadku chemików itp - zacznie brakować miejsc pracy, a te które będą, okażą się na takim poziomie, że pod względem finansowym zyski będą niewspółmierne do włożonego w naukę wysiłku.
Bądźmy szczerzy, trochę pragmatyzmu jest tu potrzebne.

Zgadzam się w 100% i uważam, że dobrze się stało, że progi w tym roku tak skoczyły do góry. Uważam, że właśnie osoby z takimi wynikami powinny mieć w sobie chociaż odrobinę pokory i powinny zrozumieć, że na weterynarie nie powinno się łatwo dostać.

[koniczynka666]

Czyli rozumiem,że jesli nie powiodło mi się na maturze w tym roku,a chce isc na weterynarie,to oznacza,ze brak u mnie pokory? Chwileczke,ale coś jest nie tak
Każdy ma swoje marzenia,plany,matura weryfikuje wszystko,ale KAZDEMU moze sie noga powinąć,co nie oznacza,ze takie osoba nie maja prawa sie logowac na weterynarie i liczyc na dostanie się chocby na niestacjonarną. Według mnie dostac sie to jedno,a utrzymac to juz inna kwestia,dlatego to,że przyjmuja sporo osob i czasem z niskimi wynikami,nie oznacza,ze te osoby skonczą,a co wiecej-moga sobie poradzic o wiele lepiej niz osoby z wynikami bardzo wysokimi.
To jest indywidualna sprawa jaką ktos decyzje podejmie chocby o logowaniu się na studia,takze radze nie szufladkowac i nie skazywac osob z gorszymi wynikami juz na porazke,bo tak jak wspomnialam moga sobie poradzic bardzo dobrze na tych studiach! We wroclawiu byl prog 90 rok temu,ja mam 120 i nie mam prawa czekac na wyniki i miec nadziei?

[Demotywator]

Nie mówię tego złośliwie, jednak dobrze by było, gdyby ograniczono liczbę miejsc na wecie.
Inaczej będzie z nami tak, jak obecnie w przypadku chemików itp - zacznie brakować miejsc pracy, a te które będą, okażą się na takim poziomie, że pod względem finansowym zyski będą niewspółmierne do włożonego w naukę wysiłku.
Bądźmy szczerzy, trochę pragmatyzmu jest tu potrzebne.

przecież już tak jest od kilki lat.

[Atropos]

Nie chcę być nie miły, jednak wynik 120 i medycyna wet.
to jednak dość. martwiąca sprawa.

Nie mówię tego złośliwie, jednak dobrze by było, gdyby ograniczono liczbę miejsc na wecie.
Inaczej będzie z nami tak, jak obecnie w przypadku chemików itp - zacznie brakować miejsc pracy, a te które będą, okażą się na takim poziomie, że pod względem finansowym zyski będą niewspółmierne do włożonego w naukę wysiłku.
Bądźmy szczerzy, trochę pragmatyzmu jest tu potrzebne.

Zgadzam się w 100% i uważam, że dobrze się stało, że progi w tym roku tak skoczyły do góry. Uważam, że właśnie osoby z takimi wynikami powinny mieć w sobie chociaż odrobinę pokory i powinny zrozumieć, że na weterynarie nie powinno się łatwo dostać.

Bardzo krzywdzące opinie. I egoistyczne.
Co z tego, że w tym roku skoczyły progi, jeśli za rok będą znów niskie, a może niższe niż kiedykolwiek?
A tobie Sappiratus tylko o kasę chodzi? W obecnych realiach tylko po lekarskim masz 100% szans na godziwe zarobki, chociaż i tak nie wiadomo co będzie za kilka lat.

[afterlife]

Nie chcę być nie miły, jednak wynik 120 i medycyna wet.
to jednak dość. martwiąca sprawa.

Nie mówię tego złośliwie, jednak dobrze by było, gdyby ograniczono liczbę miejsc na wecie.
Inaczej będzie z nami tak, jak obecnie w przypadku chemików itp - zacznie brakować miejsc pracy, a te które będą, okażą się na takim poziomie, że pod względem finansowym zyski będą niewspółmierne do włożonego w naukę wysiłku.
Bądźmy szczerzy, trochę pragmatyzmu jest tu potrzebne.

Zgadzam się w 100% i uważam, że dobrze się stało, że progi w tym roku tak skoczyły do góry. Uważam, że właśnie osoby z takimi wynikami powinny mieć w sobie chociaż odrobinę pokory i powinny zrozumieć, że na weterynarie nie powinno się łatwo dostać.

Bardzo krzywdzące opinie. I egoistyczne.
Co z tego, że w tym roku skoczyły progi, jeśli za rok będą znów niskie, a może niższe niż kiedykolwiek?
A tobie Sappiratus tylko o kasę chodzi? W obecnych realiach tylko po lekarskim masz 100% szans na godziwe zarobki, chociaż i tak nie wiadomo co będzie za kilka lat.

Jakoś ludzie co nie dostali się na medycynę mają pretensję do siebie, że nie poświęcili zbyt dużo czasu na naukę. A tutaj widzę ludzie z niskimi wynikami plują się o blokowanie miejsc czy niszczenie marzeń. Uważam, że weterynaria jest dość prestiżowym kierunkiem i progi powinny na to wskazywać. A to co się stało z progami w 2014 to była katastrofa - pierwszego lepszego przyjmowali.

[Sappiratus]

[at] - Noga może się powinąć każdemu, zgoda. Tyle tylko, że jeśli komuś zależy na danym kierunku, nie ma przeszkód by poprawił maturę.

Nie chodzi o zabranianie komuś prawa do nadziei itp, nie pisałem tego by komuś dopiec,
tylko z pragmatycznym spojrzeniem na sprawę.
Dostałaś się? Fajnie, gratulacje! Nie? Przykro mi, ale jeśli Ci zależy, spróbuj jeszcze raz, zawsze możesz też zrewidować swoje plany.
W porównaniu do UK, u nas dostani się na wetę to banał, wystarczy matura.


[at] - Nie, chcę tylko móc wynająć sobie małe mieszkanko, kupić kilka kotów i mieć co do garnka włożyć. Czasem chciałbym też zaszaleć i wyjść do kina albo filharmonii.
Buteleczką wina raz w miesiącu też nie pogardzę!

Co do progów punktowych - nie skomentuję tegorocznej nowej formuły, bo szkoda słów mi na to.

Nie wyobrażam sobie, jak można chcieć iść na studia medyczne, nie mając
stosownych podstaw z chemii i biologii.
Zwłaszcza, że z obecnej podstawy programowej wycięto sporo
materiału, który z pewnością będzie potrzebny na studiach.

Aha, uprzedzam komentarze - z prywatnych przyczyn, które pozostawiam dla siebie, spędziłem rok w domu i poprawiłem w tym roku maturę. Zaświadczam, że spędzenie roku w domu na nauce to nie jest jakaś tragedia.
Tak, właśnie - ja też miałem w życiu pewne problemy, też mi się noga powinęła, ale nie skaczę komuś do oczu, że odbierał mi nadzieję, bo sprzeciwiał się nadprodukcji absolwentów.
Wystarczy teraz popatrzeć na biotechnologów - co im po skończeniu tych studiów, jak z pracą marnie a i rozwijać się naukowo nie ma jak? Nie chcę wylądować, jako weterynarz, w roli ekspedienta w jakimś zoo-markecie.

[koniczynka666]

[at],ależ oczywiście,że będę poprawiać mature! Tylko nie chcialabym stracic roku i chcialabym dostac sie na niestacjonarne,a za rok jesli sie uda-poprawiac i isc na stacjonarne

[Sappiratus]

[at],ależ oczywiście,że będę poprawiać mature! Tylko nie chcialabym stracic roku i chcialabym dostac sie na niestacjonarne,a za rok jesli sie uda-poprawiac i isc na stacjonarne

Ten rok w domu to naprawdę ŻADNA strata, jeśli tylko dobrze go wykorzystasz.

[enturie]

Komuś by się tu przydała maść na ból dupy. -) Co jak co, ale studia te podstawy weryfikują i jeśli nie jest się w stanie nadążyć, to się po prostu odpada. A jak ktoś patrzy tylko przez pryzmat kasy i prestiżu, to życzę powodzenia. To, co się robi powinno się w pewnym sensie kochać i mieć w sobie powołanie.