Weterynaria Kandydaci 2015/2016

[fox2009]

Ale owiewka chce się przenieść po roku na stacjo, więc by zaczynała od początku.

[owiewka]

kto powiedział ,że chce się przenosić? W sumie chciałabym ale nie wiem czy bym poprawiła mature na tyle albo miała średnią 4.0

a nawet się jeszcze nie dostałam nigdzie

[fox2009]

Sorry pomyliłem owiewkę z koniczynką

[koniczynka666]

jesli bym sie dostala na niestacjo to chyba marne szanse na poprawienie matury,wiec pewnie bym zostala) jesli 120 pkt nie wystarczy w tym roku nie niestacjo to tak,matura do poprawy

[kasiajan]

Moim zdaniem- jeśli ktoś da radę z kasą i dostaje się na niestacjonarne to powinien iść i nie marnować roku. A takie gadanie, że gap year jest taki super to pocieszanie się na siłę. I tak w studiach może się zdarzyć jakaś przerwa, trzeba wziąć dziekankę. A najważniejsze : nikt nie zagwarantuje, że poprawimy maturę i dostaniemy się na studia w następnym roku.

[suzaku]

Moim zdaniem- jeśli ktoś da radę z kasą i dostaje się na niestacjonarne to powinien iść i nie marnować roku. A takie gadanie, że gap year jest taki super to pocieszanie się na siłę. I tak w studiach może się zdarzyć jakaś przerwa, trzeba wziąć dziekankę. A najważniejsze : nikt nie zagwarantuje, że poprawimy maturę i dostaniemy się na studia w następnym roku.

Popieram! Z autopsji wiem, że jak ma się możliwość to trzeba iść i nie kombinować. Straciłam poprzedni rok przez to, że miałam nadzieje poprawy kolejnej matury. Koniec, końców mature poprawiłam, ale w tym roku kosmos z progami i jestem przyjęta na płatne Na poprawe matur straciłam 3 lata :c

[Ravenna]

No jeśli ktoś poprawia maturę 3 lata i nie potrafi poprawić ją na wynik +145 to wybaczcie mi, ale chyba jest za głupi na studiowanie weterynarii

[kasiajan]

No jeśli ktoś poprawia maturę 3 lata i nie potrafi poprawić ją na wynik +145 to wybaczcie mi, ale chyba jest za głupi na studiowanie weterynarii

Suzaku, a gdzie się dostałaś na płatne? Ja do Wrocka. Ravenny się nie pytam: za głupia jestem

[Kaamilaa]

Ravenna - Na szczęście to nie Ty decydujesz kto będzie studiował a kto nie. Ciekawe czy na żywo tez byś tak chętnie dzieliła się swoimi mądrościami". Proponuje najpierw skończyć chociaż 1 semestr a potem dzielić się swoją opinią na temat trudności tego kierunku.

Jeśli stać Was na niestacjonarne to idźcie. Przy dobrej organizacji i szczęściu można poprawić maturę. Wiadomo nie wszystkim się udaje ale nie jest to niewykonalne . I ogólnie to życzę normalnych znajomych na roku

[kasiajan]

Ravenna - Na szczęście to nie Ty decydujesz kto będzie studiował a kto nie. Ciekawe czy na żywo tez byś tak chętnie dzieliła się swoimi mądrościami". Proponuje najpierw skończyć chociaż 1 semestr a potem dzielić się swoją opinią na temat trudności tego kierunku.

Jeśli stać Was na niestacjonarne to idźcie. Przy dobrej organizacji i szczęściu można poprawić maturę. Wiadomo nie wszystkim się udaje ale nie jest to niewykonalne . I ogólnie to życzę normalnych znajomych na roku

I tym optymistycznym akcentem zakończmy nocne rozważania Twoje życzenia - najlepsze na świecie

[suzaku]

kasiajan, też Wrocław, zastanawiam się jeszcze nad niestacjonarnymi w Lublinie. Ogólnie opinie o weterynariach w obu tych miastach są podzielone, ciężko mi zweryfikować, które miasto będzie dla mnie łaskawszec

[Kami_il]

Każdy ma swoje marzenia,plany,matura weryfikuje wszystko,ale KAZDEMU moze sie noga powinąć,co nie oznacza,ze takie osoba nie maja prawa sie logowac na weterynarie i liczyc na dostanie się chocby na niestacjonarną. Według mnie dostac sie to jedno,a utrzymac to juz inna kwestia,dlatego to,że przyjmuja sporo osob i czasem z niskimi wynikami,nie oznacza,ze te osoby skonczą,a co wiecej-moga sobie poradzic o wiele lepiej niz osoby z wynikami bardzo wysokimi.

Fakt, dostać się jedno, utrzymać drugie. To prawda, że osoby z gorszymi wynikami mogą sobie lepiej poradzić na studiach, niż te z wynikami bardzo wysokimi, ale zazwyczaj tak NIE jest.

120 pkt. nie rozpatrywałbym raczej jako powinięcie nogi, a po prostu złe przygotowanie do matury.

Co z tego, że w tym roku skoczyły progi, jeśli za rok będą znów niskie, a może niższe niż kiedykolwiek?

Nie będą. Nawet jeśli matury w przyszłym roku byłyby maksymalnie trudne, to w miejsce tych osób wejdą ci, którym niewiele brakło, by dostać się w tym roku i tak oto progi wrócą do tych z poprzednich lat.

Nie wyobrażam sobie, jak można chcieć iść na studia medyczne, nie mając
stosownych podstaw z chemii i biologii.

Choć popieram Twoje stanowisko, to z tym do końca nie mogę się zgodzić. Solidne podstawy z biologii czy chemii faktycznie na początku ułatwiają życie na tych studiach(biologia, biologia komórki, chemia, genetyka czy trochę biochemia i tyle), ale nie są niezbędne. Do Oln dostają się ludzie, którzy zamiast biologii i chemii, wybrali matmę i fizę rozszerzone, i radzą sobie bez problemu. Na tych studiach wszystko masz przerabiane od zupełnych podstaw. Braki da się nadrobić, jeśli tylko człowiek zmobilizuje się wystarczająco. A że, szanse dla wszystkich są równe, to dla przykładu podam koło z głowy, gdzie m.in. masz do wyrycia bardzo szczegółowo 12 nerwów czaszkowych(nazwy, rodzaje, jądra, przebieg, czasami zwoje i co unerwiają). Na biologii w klasie o profilu biologicznym człowiek dowiaduje się o tym, że są i ewentualnie jakie mają nazwy,(rzadko już co unerwiają), z czego najbardziej znanym jest nerw błędny i to by było na tyle. Nikt nie wymaga, by coś z tego pamiętać. Nie dam przekonać się, że standardowy maturzysta z biologii rozszerzonej powie mi cokolwiek ich temat. Najprawdopodobniej nawet nie wymieni nazw w kolejności. Podobnie jest pierwszym kołem z osteologii, gdzie student musi wyryć wszystkie struktury na kościach. Nikt w szkole tego nie miał. Wszyscy zaczynają od zera.

A jak ktoś patrzy tylko przez pryzmat kasy i prestiżu, to życzę powodzenia. To, co się robi powinno się w pewnym sensie kochać i mieć w sobie powołanie.

Jakby nie było, po to się studiuje, by mieć zawód, a zawód po to, by zarabiać na życie i inne przyjemności. A co do prestiżu, to jeśli sami siebie nie będziemy szanować, to nikt inny za nas tego nie zrobi. Poza tym nie trzeba mieć nie wiadomo jakiego powołania, by być w czymś dobrym.

Ja się afterlife i Sappiratusowi wcale nie dziwie, też mnie irytuje zachowanie co poniektórych tutaj. I tu nie chodzi o ilość punktów, bo wiadomo każdemu może się noga podwinąć raz, no ale ludzie tu mają pretensje do wszystkich tylko nie do siebie. Gadają ciągle o tym blokowaniu miejsc, o maturze co wiedzy nie weryfikuje, a nie pomyślą o tym, że po prostu mało się uczyli. A kiedy im się powie, że mogą spróbować za rok i że to nic złego, mają ochotę Cię zamordować

Jak najbardziej popieram

Choć wiadomo, że próg tak naprawdę tworzą ludzie, którzy aplikują na dany kierunek, to jestem jak najbardziej za wzrostem progów na wecie.

[Kas_ia]

No jeśli ktoś poprawia maturę 3 lata i nie potrafi poprawić ją na wynik +145 to wybaczcie mi, ale chyba jest za głupi na studiowanie weterynarii

Wybacz, ale takie komentarze to moglabys sobie zostawic dla siebie Ciekawa jestem ile Ty mialas, ze tak ludzi oceniasz. Troszkę ponad próg ?
Dla mnie tez matura nie byla trudna i napisałam bardzo dobrze, no ale potrafię zrozumiec, ze niektorym to po prostu nie idzie. A po 3 latach doskonale wiem, ze matura i studia to co innego. Z resztą, jak ktos nie umie robic np zadan z chemii, to nie znaczy ze sobie nie poradzi, bo tutaj i tak tego nie ma. Owszem, jest chemia i biochemia, ale te przedmioty polegają na ryciu, a nie na robieniu zadań. Zgodzę się, ze poziom stacjo/niestacjo trochę sie rozni, ale znam osoby z nst, ktorym idzie naprawdę dobrze, jak rowniez takie ze st, ktore nie mam pojecia co tu robią. Takze ktos, kto napisal na 150+ tez moze byc a glupi na studiowanie wet
Z resztą, większosc osob z przedziału 150-165 jest tu tylko dlatego, ze nie wyszlo z lekiem. I co o nich powiesz- za głupi na lek, ale na wete to moze byc ?
Wg mnie te progi tez są za niskie, no ale jak ktos ma mozliwosc zeby sie dostac nawet z wynikiem 120, to co ma zrobic? Pomyslec sobie dobra, nie idę, bo progi są za niskie". No chyba nie
A z tym podstawowym przygotowaniem, to wlasnie tak jak Kam_il napisał - i tak wszystko idzie od poczatku, bo wiedzą z matury to tu nie zawojujecie. Mi na I roku to z matury przydało się hmm. cykl sosny, bo był na kartkowce z biologii. Na biologii komorki tez tam jakies podstawy juz mialam dzięki biologii w liceum, no ale i tak trzeba się było nauczyć o tyle więcej, ze nawet jak ktos nie mial tych podstaw, to zrobienie ich to pikuś, w porownaniu z tym, czego trzeba się douczyc.

Zyczę wszystkim powodzenia w rekrutacji, te studia sa za ciężkie, żeby jeszcze wzajemnie na siebie najeżdżać