Czy warto startować 3 raz na kierunek lekarski??

[scarlett89]

Wielu z takim podejsciem do zycia i studiów albo nie konczy medycyny albo zostaje sfrustrowanymi lekarzami.
Podejdz do tego na luzie jak człowiek. Medycyna jest dla ludzi, a srodowisko lekarzy to najbardziej zdrowi na umysle i wyluzowani kole i kolesiówki.
Tak jak sie z nimi pije i bawi (zwlaszcza na studiach) to nigdzie tak nie ma

Oj prawda, prawda Większość lekarzy, których moja rodzina zna to niezle luzaki. Jeden mi nawet doradziłNie sztuka zdać będąc nauczonym, ale sztuką jest zdać nie ucząc się"D I własnie najsmieszniejsze historie z lat studiow slyszalam tylko od lekarzy

[lung]

Widze, ze tu sami specjalisci (fantasci ?) sie wypowiadaja.a chyba tylkodoktor jest lekarzem, wiec nasuwa sie pytanie: komu wierzyc ? czlowiekowi, ktory SKONCZYL medycyne, czy czlowiekowi, ktory cos czytal w internecie i pisze tu swoje przemyslenia (ktore czesto roznia sie od rzeczywistosci).

aga.agnespogadamy po maturze.nie zlosc sie bo Ci na urodę zaszkodzi

[doktor]

Zawsze człowiekowi który jest lekarzem a nieskończył medycynę".
W. Jagielski z TV tez skończył medycynę.

[lung]

Hehe linijke wyzej napisalem(.) doktor jest lekarzem , wiec o co chodzi

[Agalek]

Oczywiście, że doktorowi należy wierzyć. Reszta to fantazja, a szczególnie te idealistyczne stwierdzenia w stylubycie lekarzem jest moim powołaniem".Też kiedyś wydawało mi się, że coś takiego istnieje, ale szybko wróciłam do rzeczywistości.
Powołanie, o którym tak mówicie to tylko i wyłącznie odporność psychiczna.Nic więcej.
W tym roku rozpoczęłam okres kliniczny studiów i muszę przyznać, że gdybym miała wybierać jeszcze raz, teraz trzymałabym się z daleka od wydziału lekarskiego. Niestety podobnie jak Wy teraz, żyłam złudzeniami.
Życzę wszystkim dokonywaniia właściwych wyborów życiowych.

[doktor]

Powołanie, o którym tak mówicie to tylko i wyłącznie odporność psychiczna.Nic więcej.
W tym roku rozpoczęłam okres kliniczny studiów i muszę przyznać, że gdybym miała wybierać jeszcze raz, teraz trzymałabym się z daleka od wydziału lekarskiego. Niestety podobnie jak Wy teraz, żyłam złudzeniami.
Życzę wszystkim dokonywaniia właściwych wyborów życiowych.

Ja nie żałuję, wręcz przeciwnie. Robie to co lubię. Akurat mam jeszcze inny zawód , który pozwala spokojnie mi zasnąć i oderwać się od medycyny.
Medycyna , a raczej uprawianie tego zawodu może dostarczyć satysfakcji pod warunkiem ,że jest to pasja.
Wiem ,że trudno w medycynie( w wykonywaniu zawodu) odnaleźć satysfakcje estetyczną itd.
Estetyki w medycynie jest tyle co kot napłakał. To raczej widoki nieciekawe, wręcz przeokropne. Tu nie ma bontą pierdą. Tu jest kał i wydaliny, oraz zimna, obdrapana poręcz łóżka i widoki ludzi dogorywajacych lub cierpiacych.
Jesli myslisz ze nigdy sie do nich nie dotkniesz to sie mylisz.
Medycyna zmienia czlowieka, ajesli ten nie da sie zmienic to odpada.
Nie wierze ze medycyna nikogo nie zmienila.
Tu potrzebne sa powazne ustepstwa i rezygnacja z wielu rzecczy.
To nie jest robota dla wrazliwców, melancholików , poetów, twórców(totalne zaprzeczenie).
Im prostsza konstrukcje psychiczna posiadasz tym lepiej.
Najlepiej zebys byl(a) cyborgiem z twardym dyskiem zamiat mózgu.
Nad toba stoi szef , który ma cie w dupie, nie jestes kims wyjatkowym tylko żołnierzem w szeregu, elementem układanki, ale zawsze mozesz z niej wypasc i znajdzie sie inny klocek w machinie jaka jest szpital.
Dlatego wielu nie wytrzymuje presji , obciazenia praca i warunków jakie daje im szpital.
Wielu odpada.
Tak wiec jeszcze raz powtarzam, to zawód tylko dla pasjonatów , którzy dokladnie wiedzą w co sie pakuja. Inaczej mozna zmarnowac sobie zycie.

Nigdy nie patrzcie na medycyne pod katem pieniedzy bo sie przejedziecie.

PS. Szpital w Leśnej Górze, Doktor Lubicz czy ER to komiks i fikcja, czysto ,ładnie i kolorowo, oraz czas na przemyslenie filozoficzne
Nic z tego.

[Agalek]

Właśnie chodzi o to, że nie jestem cyborgiem. Widzę, czuję i myślę jak wrażliwy człowiek.
Nie chcę Wam, moi drodzy młodsi koledzy odradzać tych studiów. Nie. Chciałabym tylko, abyście zadali sobie pytanie, jak wiele możecie znieść?Czy jesteście odporni psychicznie? Czy potraficie poradzić sobie z ciemnymi chmurami, gromadzącymi się od czasu do czasu? Czy jesteście przygotowani na wiele wyrzeczeń?
Bo to właśnie studia dla twardych ludzi.
Kiedy dostałam się na medycynę, byłam bardzo szczęśliwa.
Teraz bardzo brakuje mi tej pasji, która kazała ma wybrać wydział lekarski. Mam nadzieję jednak, że to wkrótce minie, że to chwilowe. Chcę wierzyć, że jeszcze ją odnajdę.[/scroll]

[lung]

Hmm mi sie zdaje ze jestem odporny .lekkiego zycia nie mialem i nie mam.w domu zawsze prze.ane, tzw. patologia no ale dalem rade no i mysle, ze skoro zycie lekarza nie jest lekkie a wrecz przeciwnie to dla mnie sie wiele nie zmieni, i jedno co jest wg mnie wazne (szczegolnie wazne) to co doktor powiedzial, ze im prostsza psychika tym lepiej - tym sie chyba moge pochwalic tutaj hm.

[Tisipiajpi]

Tygrysiczka a teraz robisz jakies studia czy nie

[ Dodano: Sro Sty 23, 2008 13:58 ]
NIe wiem czy wyslalo wiec ponowie pytanie. tygrysiczka ty teraz cos studiujesz czy nie

[tygrysiczka]

studiuje chemie

[doktor]

Hmm mi sie zdaje ze jestem odporny .lekkiego zycia nie mialem i nie mam.w domu zawsze prze.ane, tzw. patologia no ale dalem rade no i mysle, ze skoro zycie lekarza nie jest lekkie a wrecz przeciwnie to dla mnie sie wiele nie zmieni, i jedno co jest wg mnie wazne (szczegolnie wazne) to co doktor powiedzial, ze im prostsza psychika tym lepiej - tym sie chyba moge pochwalic tutaj hm.

No to bedzie ci latwiej , bo jak 6 lat + staz + 5-6 lat specjalizacji w biedzie nie stanowi dla ciebie problemu i nie masz parcia na kase tak jak inni twoi rowiesnicy no to ok.
Prestiz bedzie, kasa po 12-13 latach bedzie. Nie kokosy ale bedzie. Tylko czy chcesz tyrac 12-13 lat? Odpowiedz nalezy do ciebie.
Jeszcze raz powtarzam. To nie droga zyciowa dla przyszlych bankierów, menagerów, filozofów, lingwistów. Dlatego nie miejcie złudzen i liczcie sie z powaga decyzji ktora podejmujecie.
PO roku, 2, 3 latach mozna zrezygnowac i powiedziec sobie ok , to nie dla mnie.
Po 6 latach bedzie ciezko, a i wiek nie ten i pewnych rzeczy sie nie nadgoni.

[lung]

Licze sie z tym, ze nie bedzie kokosow, ale nie zalezy mi na tym. Jakby mi zalezalo to bym poszedl na studia po ktorych zostaje sie kims z tych co wymieniles. Jedyne na czym mi zalezy (daleka droga jeszcze, wiem.) to dostac sie na specjalizacje jaka mi sie upodoba, a 12-13 lat, no coz, nie lubie sie nudzic i wydaje mi sie ze nie bedzie z tym problemow heh.a poza tym po tych 12-13 latach ma sie na pieczatcespecjalista.", ale to nie rowna sie przeciez spoczeciu na laurach, z reszta co ja bede uczylojca dzieci robic P

[Jagmin]

lung, medycyna jest oki tylko trzeba to kochać a nie liczyć na kase czy jakieś dodatki!
to jest służba i kto tego nie zrozumie ten nie ma co iść na medycyne