Klaudyna123 pisze:
Czy mogłbys mi wysłac? Zstanawiam sie czy pogodzę pracę ze studiami
Zależy o jaką pracę chodzi, weekendową da się pogodzic, bo znam kilka osób, ktore na I roku i nawet poźniej dorabiały sobie w weekendy. Moze nie we wszystkie, ale sie da, czasem tez się trafi jakis luzniejszy dzienw tygodniu, gdzie są jedne cwiczenia albo same wykłady, to wtedy tez ten dzien mozna poswięcic na pracę.Oczywiscie wszystko zalezy od tego, w jaki sposób ktoś sobie czas organizuje, niektórzy powiedzą, ze nie da się pracowac nawet w weekendy, a niektrozy będą studiowac, pracowac i jeszcze znajdą czas na jakies przyjemności, kwestia indywiduwalna.
dorotkaa96 pisze:
Czy studenci, którzy odbyli praktyki w rzeźni itp chcieliby co nieco poopowiadać? w jakich czynnościach uczestniczycie, a jaki naprawdę powinien być zakres Waszych działań, jest jakaś rozbieżność?
gdzieś znalazłam, nie wiem przy której uczelni, że student powinien mieć ze sobą zestaw 2 nowych noży masarskich. po co taki sprzęt?
Ja jestem po praktykach w rzeźni (Wrocław). Nam nie kazali kupywać żadnych noży, nie słyszałam, zeby ktos ze znajomych kupował, no ale moze faktycznie w niektorych rzezniach kazali. Tak to raczej dają swoje noze, albo w ogole się nie nacina, tylko patrzy (ale chyba lepiej ponacinac, bo potem, przynajmniej u nas jest zaliczenie z badania poubojowego w rzezni). Jakby ktos się zastanawial, to od razu odpowiem - weterynarz NIE zabija zwierząt Ja nawetna swoich wakacyjnych praktykach nie oglądałam uboju, tylko na tym wyjezdzie uczelnianym, ale to tez zobaczylismy i przeszlismy dalej, nie jest to jakas istotna kwestia. Tak, jak wyzej - badanie przedubojowe ( czyli ogladanie zwierzat, czy nie ma jakichs wyraznych oznak choroby w stadzie, kontrola srodkow transportu, czy zwierzeta nie przyjechaly brudne albo w jakichs nieodpowiednich warynkach itp) i głównie poubojowe - nacinanie węzłów chłonnych, narządów, u świń próbki na włośnie, u bydła dodatkowo badanie głów, stawianie pieczątek na tuszy itp. Ewentualnie zapoznanie z jakimiś papierkami i chyba tyle. Powiedziałabym , ze raczej nudy, ale mnie praca w rzeźni po prostu nie interesuje
dorotkaa96 pisze:Ines1993, I w zasadzie kiedy już wiesz jakie są procedury, wszystko widziałaś, masz możliwość wybrania sobie stanowiska na te 2 tygodnie, czy masz obowiązek spędzać tyle samo czasu np w papierkach oraz na badaniach zwierząt?
słyszałam już wiele na temat, że jak student się sprzeciwia to potrafią mu napisać, że odbył 4 godziny stażu danego dnia, a był 8 godzin i inne bzdety.
Zalezy chyba w jakim zakładzie robisz, jesli jest mały i pracuje tam jeden lekarz danego dnia, to chyba po prostu za nim chodzisz i robisz z nim, chyba, ze rpzydzieli Ci jakies zadanie. Ale jesli jest spoko, to z reguły mozna się dogadac, ze chcialabys dzisiaj zrobic to i to. Ja robiłam w duzym zakładzie, gdzie pracowało danego dnai kilkanaście lekarzy i sobie mogłam chodzić gdzie chciałam w zasadzie, tylko mowiłam po prostu, gdzie idę. Ja o takich opowiesciach nie słyszałam, z resztą zawsze mozna sie rozpytac jak jest w danej rzeźni, bo ludzie te praktyki to w całej Polsce robią Ale raczej jest tendencja, ze siedzisz mniej, a wposują Ci tak jak ma być