pluskwa domowa-ogromny problem
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 07:20
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
różne środki często nie działają i najprościej jest zatrudnić ekipę która pozbędzie się robactwa
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 07:20
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
różne środki często nie działają i najprościej jest zatrudnić ekipę która pozbędzie się robactwa
[Link] pluskwa domowa-ogromny problem
egzamin-z-zoologii-vt64918.htm czy ktoś mógłby pomóc? c
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
No właśnie, też mam problem z pluskwami. Sprzątanie całego mieszkania, regularne pryskanie specjalnymi sprayami i inne cuda nie pomagają. Sąsiedzi mają to samo! Moja siostra miała kiedyś problem z rybikami w swoim domu i pomogła jej dezynsekcja przeprowadzona przez firmę Prusator. Ktoś korzystał z ich usług? Bo jestem już bliska obłędu.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 16 lut 2017, o 08:04
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
Pluskwy można przynieść niepostrzeżenie, tak jak to było w moim przypadku, córka przywiozła z zimowisk. Nigdy wcześniej nie widziałam tego owada i gdy zobaczyłam pierwsze sztuki nie skojarzyłam ich z pogryzieniem rąk córci. Dopiero gdy zauważyłam rządek pluskw na pościeli córki przeraziłam się, na forach przeczytałam chyba wszystkie dyskusje i się załamałam, to chemią nie można usunąć. Okazało się, że oprócz łóżka córki zostało skolonizowane nasze łóżko a po tygodniu zauważyliśmy też ukąszenie drugiej córci w drugim pokoju. Mieszkamy w domku jednorodzinnym. Decyzja była taka, że przenosimy się spać na dół. Łóżko starszej i nasz materac usunęliśmy, tak samo poduszki, kołdry, pościel a wszystkie rzeczy, które można wyprać przeprałam w temp min 60 st.C. Zastosowaliśmy dwa razy bomby chemiczne, różne opryski, nawet ziemię okrzemkową Każdą rzecz, meble, ściany, podłogi, sufit przemyliśmy a ramę naszego łóżka mąż opalił opalarką. Kupiłam również parownicę, którą wykorzystywałam szczególnie do różnych szczelin. Wnioski przyszły same. po totalnym oczyszczeniu pomieszczeń po ok 2 miesiącach postanowiliśmy wprowadzić się spowrotem. Zastosowałam jednak ochronę - nazwałam to czyste wyspy Odsunęłam łózka (już nowe) od ściany i każdą nogę czy element, który stykał się z podłogą otoczyłam taśmą klejącą taką na muchy z mocno klejącym się klejem na wierzchu. Ponieważ pluskwa żywi się tylko krwią a prowadzi ją do jadalni nasz wydychany dwutlenek węgla, więc uznałam, że będą chciały się kierować głównie na łóżko. I tak było. Na lepy złapałam jeszcze kilka owadów w ciągu ok miesiąca. Lepy pozostawiłam jeszcze kilka miesięcy od czasu do czasu wymieniałam je. Pluskwy można się pozbyć, jak jest ich mało to tylko metodami mechanicznymi - lepy i gorąca para (pranie i prasowanie) jak jest ich już chmara to najpierw chemicznie a potem polecam czyste wyspy".
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
Z zainteresowaniem przeczytałem smutne historie przeczytane przez poprzednich użytkowników i postanowiłem podzielić się moimi skromnymi doświadczeniami w zwalczaniu tego świństwa (pluskwy domowej).
W Polsce była ona do niedawna praktycznie wytępiona ale powróciła razem z innym syfem sprowadzonym z tzw cywilizacji zachodniej do czego w dużej mierze przyczyniła się organizacja takich imprez jak Euro 2012 lub Światowe Dni Młodzieży.
Nie róbcie sobie komplesksów: W USA czy w UK setki hoteli z takich sieci jak Hilton, Marriot czy Holiday Inn jest zapluskwionych i za wakacje z pluskwami ludzie płacą tysiące dolarów. Tu możecie sobie sprawdzić gdzie gryzie i swędzi.
Co do mnie do prowadzę sobie gospodarstwo agroturystyczne nad przepięknym mazurskim jeziorem i latem zeszłego roku jedną z pięknych i młodych pracownic sezonowych zaczęło coś gryźć.
Na nogach wyskoczyły paskudne wrzodziejące bąble, tak po 3-4 w linii.
Trzeba było odesłać do lekarza, który stwierdził, że to pluskwy.
Wtedy zrozumiałem, że muszę szybko działać bo tylko patrzeć jak uciekną wczasowicze albo przyjdzie Sanepid i zamknie mi interes albo z wielką pompą nakaże dyzensekcję a wczasowicze i tak uciekną.
Uznałem, że pluskwy na razie są tylko w jednym z pokoi, a infestacja dopiero się rozpoczęła.
Pracownikom nakazałem wypranie odzieży w 60*C i opuszczenie terenu na 3 dni.
Następnie wezwałem pana z DDD, który równo zlał wszystko insektycydem jak idzie a ja szybko zacząłem się doksztalcać.
Jako chemik z wykształcenia nie mam problemu ze zrozumieniem nomenklatury i metod postępowania, które należy wdrożyć aby zażegnać problem a także przestudiowałem cykl rozwojowy pluskwy.
Do infestacji potrzebna jest jedna dorosła zapłodniona samica.
Ta składa jajka, z których wylęgają się larwalne formy pluskwy (nimfy).
Nimfa linieje czterokrotnie, co daje razem 5 tapów bycia nimfą, mniej więcej co tydzień (zależne od temperatury). Do każdego przeobrażenia potrzebuje napić się krwi.
Ostatnia forma limfy linieje finalnie piąty raz przekształcając się w formę dorosłą, która jeżeli jest samicą to po zapłodnieniu zaczyna składać jajka. Później problem zaczyna rosnąć wykładniczo.
Tak więc na wstepne działania mamy około 4-6 tygodni.
Po tym czasie nic nie robienia problem zaczyna być poważny.
Po pierwsze bez odpowiedniej wiedzy nie poradzimy sobie sami, stosując przypadkowo kupione spraye.
Musimy zakupić profesjonalne insektycydy, takie jakie stosuje się w DDD (wiele można nabyć bez szkoleń).
Musimy potraktować zapluskwione pomieszczenia 2-4 razy w 2-4 tygodniowych odstepach, stosując opryskiwacz ogrodniczy albo jeszcze lepiej zamgławiacz ULV.
Musimy solidnie zlać insektycydem tak małżeńskie łoże jak i łóżeczko naszego maleństwa, a jeżeli nie mamy sumienia tego zrobić, to powinniśmy owe przedmioty wyrzucić, np wystawiając je przed dom, z nadzieją, że połaszczy się na nie nasz znienawidzony sąsiad, aby nie mieszkał w tym samym budynku
Ważne jest, żeby za każdym razem stosować inny chemicznie insektycyd bo pluskwy, które przetrwały mogą być na poprzedni odporne.
Czytajmy uważnie nie nazwy handlowe, tylko co sie w danym pojemniku znajduje.
I tak np. jeżeli oprócz permetryny albo deltametryny nic więcej w składzie preparatu nie ma to możemy sobie zabieg darować bo większość pluskiew jest na to już uodporniona.
Silne preparacje zawierające cypermetrynę mogą być stosowane ale te w sprayach są zwykle za słabe.
Najlepiej kupić prze Internet.
Po paru tygodniach zabieg powtarzamy, ale teraz musimy się upewnić, że w składzie produktu jest również chlorfenapyr, na który pluskwy odporne nie są.
Umyślnie nie podaję nazw handlowych, żeby ktoś nie posądził mnie o marketing szeptany.
Zabieg tym preparatem można ewentualnie powtórzyć za około 4 tygodnie ale czasami 2 pierwsze opryski wystarczą.
Finalnie można powtórzyć oprysk preparatem zawierającym propoksur, stosowanym między innymi w obrożach przeciwpchlich dla psów. Tu mamy jednak problem: w niektórych krajach UE, w tym w Polsce, preparat ten nie jest przewidziany do oprysku w mieszkaniach ale z jakichs przyczyn mozna go *jeszcze* w tym celu stosować w Hiszpanii i z tamtąd można go zakupic przez ebaya (nazwy handlowejnie podam z przyczyn poprzednio opisanych).
Preparat ten załatwia w zasadzie sprawę i jezeli ktoś, pomimo braku zgody władz krajowych, zastosuje go u siebie w domu, to nawet pojedyńczy oprysk może wystarczyć.
Pluskwy zginą, ale może również ulec zahamowaniu rozwój mózgu naszego maleństwa. Podkreslam - może ale nie musi - wybór należy do Was. Dawki w psiej obroży są zbyt małe żeby stanowiły problem.
Tak czy inaczej nie robiłem tego u siebie ale zapewniam Was, że łoża hotelowe w Egipcie czy w Tajlandii są tym równo zlewane, ile wlezie, a Wy o tym nie wiecie.
Ostatnim etapem, jeżeli chcemy mieć pewność, że pluskwy nie wrócą jest fumigacja budynku wykonana przez profesjonalistę z uprawnieniami. Wielu z Was może ten etap pominąć, ale osoba prowadząca wynajem pokoi *musi* mieć pewność, że problem nie wróci bo pluskwy mogą zrujnować jej życie.
W celu wykonania fumigacji budynek należy opuścić na około tydzień (blokowicze nie mają szans na takie działanie bo wszystkie rodziny musiałyby się wyprowadzić).
Później przyjdzie jeden albo dwóch panów, najczęściej nieoznakowanym samochodem, uszczelnią budynek, założą kombinezony takie jak kosmonauci porozkładają w różnych miejscach tacki z preparatem, który z wilgocią powietrza produkuje fosforowodór (PH3) albo odkręcą butle z których ulotni się cyjanowodór (HCN) a ci najbardziej zaawansowani technologicznie napuszczą Wam do domu fluorku surfurylu (SO2F2).
Cyjanowodór to ten sam, którym Niemcy truli Zydów (i nie tylko.) w Oświęcimiu.
Fosforowodór jest nawet lepszy, bo bardziej trujący ale może uszkodzić elektronikę, a fluorek sulfurylu najlepszy, bo supertrujący a elektroniki nie uszkadza.
Do niedawna stosowano bromek metylu, znacznie mniej trujący dla ludzi, ale teraz nie wolno bo niszczy warstwę ozonową.
Wolno, nie wolno, ale niektórzy spece mają dojścia i stosują go nadal bo najwygodniejszy w pracy, niepalny, nie niszczy elektroniki itd.
Za tydzien panowie przyjdą z powrotem, wywietrzą chałupę i można się wprowadzać. Skasują 2-4 kafle.
U mnie stosowano fosforowodór.
Po takich działaniach pluskwy nie pojawiły się u mnie w tym roku.
Jeżeli temat jest ciekawy to może nastepnym razem napiszę o innych nieco mniej drastycznych metodach, którymi również można wytępić tego szkodnika.
I jeszcze uwaga dla mieszkańców zapluskwionych bloków - bez spójnej strategii wszystkich rodzin nie macie szans - wyprowadźcie się albo pryskajcie co 2-4 miesiące preparatami z propoxurem jeżeli jakoś je zdobędziecie ale wtedy mózgi waszych maleństw mogą wolniej się rozwijać albo przestać się rozwijać.
Podkreślam, *mogą* ale wcale nie *muszą* - wybór należy do Was.
W Polsce była ona do niedawna praktycznie wytępiona ale powróciła razem z innym syfem sprowadzonym z tzw cywilizacji zachodniej do czego w dużej mierze przyczyniła się organizacja takich imprez jak Euro 2012 lub Światowe Dni Młodzieży.
Nie róbcie sobie komplesksów: W USA czy w UK setki hoteli z takich sieci jak Hilton, Marriot czy Holiday Inn jest zapluskwionych i za wakacje z pluskwami ludzie płacą tysiące dolarów. Tu możecie sobie sprawdzić gdzie gryzie i swędzi.
Co do mnie do prowadzę sobie gospodarstwo agroturystyczne nad przepięknym mazurskim jeziorem i latem zeszłego roku jedną z pięknych i młodych pracownic sezonowych zaczęło coś gryźć.
Na nogach wyskoczyły paskudne wrzodziejące bąble, tak po 3-4 w linii.
Trzeba było odesłać do lekarza, który stwierdził, że to pluskwy.
Wtedy zrozumiałem, że muszę szybko działać bo tylko patrzeć jak uciekną wczasowicze albo przyjdzie Sanepid i zamknie mi interes albo z wielką pompą nakaże dyzensekcję a wczasowicze i tak uciekną.
Uznałem, że pluskwy na razie są tylko w jednym z pokoi, a infestacja dopiero się rozpoczęła.
Pracownikom nakazałem wypranie odzieży w 60*C i opuszczenie terenu na 3 dni.
Następnie wezwałem pana z DDD, który równo zlał wszystko insektycydem jak idzie a ja szybko zacząłem się doksztalcać.
Jako chemik z wykształcenia nie mam problemu ze zrozumieniem nomenklatury i metod postępowania, które należy wdrożyć aby zażegnać problem a także przestudiowałem cykl rozwojowy pluskwy.
Do infestacji potrzebna jest jedna dorosła zapłodniona samica.
Ta składa jajka, z których wylęgają się larwalne formy pluskwy (nimfy).
Nimfa linieje czterokrotnie, co daje razem 5 tapów bycia nimfą, mniej więcej co tydzień (zależne od temperatury). Do każdego przeobrażenia potrzebuje napić się krwi.
Ostatnia forma limfy linieje finalnie piąty raz przekształcając się w formę dorosłą, która jeżeli jest samicą to po zapłodnieniu zaczyna składać jajka. Później problem zaczyna rosnąć wykładniczo.
Tak więc na wstepne działania mamy około 4-6 tygodni.
Po tym czasie nic nie robienia problem zaczyna być poważny.
Po pierwsze bez odpowiedniej wiedzy nie poradzimy sobie sami, stosując przypadkowo kupione spraye.
Musimy zakupić profesjonalne insektycydy, takie jakie stosuje się w DDD (wiele można nabyć bez szkoleń).
Musimy potraktować zapluskwione pomieszczenia 2-4 razy w 2-4 tygodniowych odstepach, stosując opryskiwacz ogrodniczy albo jeszcze lepiej zamgławiacz ULV.
Musimy solidnie zlać insektycydem tak małżeńskie łoże jak i łóżeczko naszego maleństwa, a jeżeli nie mamy sumienia tego zrobić, to powinniśmy owe przedmioty wyrzucić, np wystawiając je przed dom, z nadzieją, że połaszczy się na nie nasz znienawidzony sąsiad, aby nie mieszkał w tym samym budynku
Ważne jest, żeby za każdym razem stosować inny chemicznie insektycyd bo pluskwy, które przetrwały mogą być na poprzedni odporne.
Czytajmy uważnie nie nazwy handlowe, tylko co sie w danym pojemniku znajduje.
I tak np. jeżeli oprócz permetryny albo deltametryny nic więcej w składzie preparatu nie ma to możemy sobie zabieg darować bo większość pluskiew jest na to już uodporniona.
Silne preparacje zawierające cypermetrynę mogą być stosowane ale te w sprayach są zwykle za słabe.
Najlepiej kupić prze Internet.
Po paru tygodniach zabieg powtarzamy, ale teraz musimy się upewnić, że w składzie produktu jest również chlorfenapyr, na który pluskwy odporne nie są.
Umyślnie nie podaję nazw handlowych, żeby ktoś nie posądził mnie o marketing szeptany.
Zabieg tym preparatem można ewentualnie powtórzyć za około 4 tygodnie ale czasami 2 pierwsze opryski wystarczą.
Finalnie można powtórzyć oprysk preparatem zawierającym propoksur, stosowanym między innymi w obrożach przeciwpchlich dla psów. Tu mamy jednak problem: w niektórych krajach UE, w tym w Polsce, preparat ten nie jest przewidziany do oprysku w mieszkaniach ale z jakichs przyczyn mozna go *jeszcze* w tym celu stosować w Hiszpanii i z tamtąd można go zakupic przez ebaya (nazwy handlowejnie podam z przyczyn poprzednio opisanych).
Preparat ten załatwia w zasadzie sprawę i jezeli ktoś, pomimo braku zgody władz krajowych, zastosuje go u siebie w domu, to nawet pojedyńczy oprysk może wystarczyć.
Pluskwy zginą, ale może również ulec zahamowaniu rozwój mózgu naszego maleństwa. Podkreslam - może ale nie musi - wybór należy do Was. Dawki w psiej obroży są zbyt małe żeby stanowiły problem.
Tak czy inaczej nie robiłem tego u siebie ale zapewniam Was, że łoża hotelowe w Egipcie czy w Tajlandii są tym równo zlewane, ile wlezie, a Wy o tym nie wiecie.
Ostatnim etapem, jeżeli chcemy mieć pewność, że pluskwy nie wrócą jest fumigacja budynku wykonana przez profesjonalistę z uprawnieniami. Wielu z Was może ten etap pominąć, ale osoba prowadząca wynajem pokoi *musi* mieć pewność, że problem nie wróci bo pluskwy mogą zrujnować jej życie.
W celu wykonania fumigacji budynek należy opuścić na około tydzień (blokowicze nie mają szans na takie działanie bo wszystkie rodziny musiałyby się wyprowadzić).
Później przyjdzie jeden albo dwóch panów, najczęściej nieoznakowanym samochodem, uszczelnią budynek, założą kombinezony takie jak kosmonauci porozkładają w różnych miejscach tacki z preparatem, który z wilgocią powietrza produkuje fosforowodór (PH3) albo odkręcą butle z których ulotni się cyjanowodór (HCN) a ci najbardziej zaawansowani technologicznie napuszczą Wam do domu fluorku surfurylu (SO2F2).
Cyjanowodór to ten sam, którym Niemcy truli Zydów (i nie tylko.) w Oświęcimiu.
Fosforowodór jest nawet lepszy, bo bardziej trujący ale może uszkodzić elektronikę, a fluorek sulfurylu najlepszy, bo supertrujący a elektroniki nie uszkadza.
Do niedawna stosowano bromek metylu, znacznie mniej trujący dla ludzi, ale teraz nie wolno bo niszczy warstwę ozonową.
Wolno, nie wolno, ale niektórzy spece mają dojścia i stosują go nadal bo najwygodniejszy w pracy, niepalny, nie niszczy elektroniki itd.
Za tydzien panowie przyjdą z powrotem, wywietrzą chałupę i można się wprowadzać. Skasują 2-4 kafle.
U mnie stosowano fosforowodór.
Po takich działaniach pluskwy nie pojawiły się u mnie w tym roku.
Jeżeli temat jest ciekawy to może nastepnym razem napiszę o innych nieco mniej drastycznych metodach, którymi również można wytępić tego szkodnika.
I jeszcze uwaga dla mieszkańców zapluskwionych bloków - bez spójnej strategii wszystkich rodzin nie macie szans - wyprowadźcie się albo pryskajcie co 2-4 miesiące preparatami z propoxurem jeżeli jakoś je zdobędziecie ale wtedy mózgi waszych maleństw mogą wolniej się rozwijać albo przestać się rozwijać.
Podkreślam, *mogą* ale wcale nie *muszą* - wybór należy do Was.
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
Ja na szczęście nie musiałam korzystać z usług żadnej firmy zajmującej się likwidacja tego robactwa. Poradziłam sobie z tym sama, kupiłam oprysk ultra brutal opryskałam mieszkanie zwykłym opryskiwaczem odczekałam 4 godziny i dokładnie wyczyściłam mieszkanie. Jak ręką odjął
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
Też bym tak zrobił, może dobierając specjalistyczne insektycydy, ale od sukcesu operacji zależało dalsze dobre funkcjonowanie mojego biznesu.
Gdyby problem powtórzył się a pluskwy pogryzły nie daj Boże któregoś z wczasowiczów (prowadzę agroturystykę na Mazurach) to straty finansowe związane z utratą klientów mogłyby być bardzo duże.
Tak więc wolałem zalać chałupę chemikaliami i przekształcić ją w komorę gazową i wywalić na to wszystko ładnych parę kafli niż podjąć ryzyko i patrzeć czy się uda.
To pomimo faktu, że teoretycznie wiedział bym jak się do sprawy zabrać. Tylko fumigacji nie mógłbym zrobić sam, bo żeby zakupić odpowiednie chemikalia trzeba mieć odpowiednie uprawnienia, czyli odbyć parę kursów.
Gdyby problem powtórzył się a pluskwy pogryzły nie daj Boże któregoś z wczasowiczów (prowadzę agroturystykę na Mazurach) to straty finansowe związane z utratą klientów mogłyby być bardzo duże.
Tak więc wolałem zalać chałupę chemikaliami i przekształcić ją w komorę gazową i wywalić na to wszystko ładnych parę kafli niż podjąć ryzyko i patrzeć czy się uda.
To pomimo faktu, że teoretycznie wiedział bym jak się do sprawy zabrać. Tylko fumigacji nie mógłbym zrobić sam, bo żeby zakupić odpowiednie chemikalia trzeba mieć odpowiednie uprawnienia, czyli odbyć parę kursów.
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
Pluskwy to wredne stworzenia. Po walce z nimi mogę stwierdzic że szczytem idiotyzmu jest walka samemu. Wydałam kilkaset złotych na preparaty które nie działają. W koncu zadzwoniłam po profesjonalną dezynsekcja. kosztowało mnie to połowe tego co wydałam na tamte preparaty. mam je teraz od kilku miesięcy z głowy. poki co nie wracają.
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
To jest ogromny problem. Ja również miałam taki problem Mój chłopak polecił mi firmę, która u mnie poradzili sobie błyskawicznie, polecam
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
To wszystko jest przerażające. Odechciewa się zagranicznych wycieczek.Przypomina sobie z przed lat, że ktoś w rodzinie palił w mieszkaniu siarkę. Podobno pomogło, ale czy się nie przytruli? Nie wiem. Z racji dzieci w domu zdecydowaliśmy się na odpluskwianie przez wymrażanie. Ekipa w kombinezonach mroziła kolejno wszystkie meble, ściany, szafy. całe mieszkanie. Póki co jest ok, ale będziemy to dla pewności powtarzać. Ponieważ mrożenie nie jest trujące dla człowieka, udało się namówić sąsiadów. Firma [modl] z Łodzi pracowała w bloku kilka dni.
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
Zwierzątka takiego nie znam, ale słyszałem że skuteczny jest środek Ascyp WP 25 jest to ogólnie środek owadobójczy na muchy ,komary i właśnie pluskwy.
Re: pluskwa domowa-ogromny problem
Ja na waszym miejscu napewno nie pozbywałabym się ich sama! z tego co się dowiadywałam to usługi z zakresu wrocław - aba są w stanie pomóc. Ostanio nawet słyszałam,że pluskwy kogoś pokłuły
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 7 Odpowiedzi
- 7741 Odsłony
-
Ostatni post autor: Olusia
15 cze 2018, o 23:06
-
- 1 Odpowiedzi
- 6564 Odsłony
-
Ostatni post autor: karteczka88
14 sie 2018, o 11:13
-
- 0 Odpowiedzi
- 2832 Odsłony
-
Ostatni post autor: Kilogram24
4 lip 2019, o 14:10
-
- 0 Odpowiedzi
- 2320 Odsłony
-
Ostatni post autor: m_stasiak_36
22 cze 2019, o 19:45
-
- 1 Odpowiedzi
- 2598 Odsłony
-
Ostatni post autor: karteczka88
6 wrz 2021, o 18:44
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości