Cześć!
Ostatnio miałem więcej czasu w laboratorium i postanowiłem wyekstrachować mirystycynę z gałki muszkatołowej. Nie użyłem do tego standardowo aparatu Soxhleta (z uwagi na jego brak), ale utartą gałkę muszkatołową umieściłem na kilku twardych sączkach, które umieściłem w chłodnicy Liebiega. Gałka była przemywana parami ksylenu (doczytałem, że mirystycyna rozpuszcza się w nim całkowicie). Po kilku godzinach, odparowaniu ksylenu, po dodaniu pozostałej cieczy do zimnej wody otrzymałem oleiste, żółte ciało stałe, które po rozstarciu w palcach faktycznie pachnie gałką.
Problem w tym, że mirystycyna nie jest ciałem stałym, lecz cieczą (jak wynika z dostępnych informacji).
Co mogło się stać?
Domyślam się, że nie ma tam czystej mirystyny, ale pewnie cała mieszanka różnych związków.
Czego powinno spodziewać się najwięcej?
Można to jakoś doczyścić?
Ekstrakcja mirystycyny z gałki muszkatołowej
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość