poprawa matematyki, chemii i biologii - wątpliwości

Matura 2019 - Forum maturzystów i kandydatów na studia. Nie wiesz jaki wybrać kierunek? Nie wiesz jak wygląda rekrutacja? Masz pytanie dotyczące toku studiów?
schecky
Posty: 1
Rejestracja: 29 mar 2022, o 00:26

poprawa matematyki, chemii i biologii - wątpliwości

Post autor: schecky »

witam, miesiąc temu rzuciłem biologię na pierwszym roku - biologiem być nie chcę, perspektywy pracy mi nie odpowiadały. na lekarski chciałem iść już wcześniej, ale uwidziała mi się jakaś kariera naukowa, którą już obaliłem (do bycia naukowcem nie poczuwam się na siłach i też na uczelni profesorowie raczej zniechęcają i sprowadzają na ziemię, cytując jednego profesora "przecież wszyscy państwo naukowcami nie zostaniecie").

wcześniej wahałem się, czy lekarski to to, teraz nie widze siebie w żadnym innym zawodzie. wiem, że tego właśnie chcę, ale z kolei nie jestem pewien, czy ogarnę matmę rozszerzoną od zera, chemię od takiego liźnięcia (nie pisałem jej na maturze) i biologię z 68% - wszystko na ponad 80. w grę wchodzi na lekarski niestety tylko UJ z niewydumanych powodów, o których nie będę tutaj pisał (nie są to wygórowane ambicje na uczelnię), muszę być w krakowie.

mam o tyle komfortową sytuację, że nie muszę pracować, tylko mogę skupić się na nauce. gdyby się udało, na lekarski poszedłbym w wieku 21 lat.
kwestia tylko taka, że może się nie udać - i co wtedy. na pewno byłby to czas zmarnowany, bo nie miałbym już możliwości dalszego poprawiania i iścia na studia w wieku 22 lat (rodzice nie finansowaliby mi wtedy studiów już). moją alternatywą jest ekonomia w połączeniu z językami. ekonomem za chiny ludowe być nie chcę i nie czuję, że do tego mam jakiekolwiek predyspozycje, ale to takie zabezpieczenie. z języków jestem dobry. tylko tu się obawiam, że "zmarnuję" czas na naukę na poprawę na lek, nie uda mi się i znowu będę z niczym, bo w tym czasie nie pójdę do przodu nawet z języków. a nie ukrywam, że boję się znowu zostać z niczym, tak jak teraz zostałem po biologii.

wiem, że nikt nie zagwarantuje mi, że poprawię to albo nie, ale chciałbym może usłyszeć jakieś mądrzejsze słowa, bo na chwilę obecną jestem w zupełnym mętliku. czuję, że wszystko w moim życiu jest nie tak, jak miało być. boję się porażki, chociaż na chwilę obecną uważam, że już ją osiągnąłem.
prettieh_visitor
Posty: 1
Rejestracja: 8 kwie 2022, o 08:03

Re: poprawa matematyki, chemii i biologii - wątpliwości

Post autor: prettieh_visitor »

Przepraszam, co?

Z całym szacunkiem, ale Twój post brzmi niepoważnie.
witam, miesiąc temu rzuciłem biologię na pierwszym roku - biologiem być nie chcę, perspektywy pracy mi nie odpowiadały
A miesiąc temu chciałeś? I praca też Ci odpowiadała?
uwidziała mi się jakaś kariera naukowa [...] do bycia naukowcem nie poczuwam się na siłach
No to jak w końcu?
cytując jednego profesora "przecież wszyscy państwo naukowcami nie zostaniecie"
Właśnie udowodniłeś mu, że ma rację, to po pierwsze. Po drugie, nawet jeżeli byś tam został i po studiach poszedł w karierę naukową - co jest złego w tych słowach? Przecież kariera naukowa* to nie wszystko, co można robić po biologii. Dlaczego tak Cię uderzyły jego słowa?
wcześniej wahałem się, czy lekarski to to, teraz nie widze siebie w żadnym innym zawodzie. wiem, że tego właśnie chcę
Jak połowa tego forum i 98% osób w tym dziale.
w grę wchodzi na lekarski niestety tylko UJ z niewydumanych powodów, o których nie będę tutaj pisał
Co Ci grozi? Z całym szacunkiem - myślałem nad tym jakieś 15 minut i nie znalazłem żadnego powodu, dla którego nie mógłbyś nam powiedzieć co to za powód. Szczególnie, że jesteś tutaj anonimem, na to forum zagląda jedynie garstka ludzi powiązanych z tematem, i nie mam pojęcia, czego potencjalnie mógłbyś się wstydzić. A może akurat ktoś Ci pomoże w tym temacie?
mam o tyle komfortową sytuację, że nie muszę pracować, tylko mogę skupić się na nauce. gdyby się udało, na lekarski poszedłbym w wieku 21 lat.
kwestia tylko taka, że może się nie udać - i co wtedy. na pewno byłby to czas zmarnowany, bo nie miałbym już możliwości dalszego poprawiania i iścia na studia w wieku 22 lat (rodzice nie finansowaliby mi wtedy studiów już).
Skupienie się na nauce jest w porządku, ale jak sam pewnie wiesz, im więcej rzeczy mamy na głowie (i co za tym idzie - im mniej czasu mamy), tym więcej robimy. Wiadomo, że nie jest to reguła, tylko bardziej luźne powiedzonko, ale ciężko ukrywać, że w 80% przypadków tak właśnie jest. Tak czy inaczej, ja również miałem sytuację taką, jak Ty (z tym rokiem "wolnego" i możliości skupienia się na nauce) - no i się dostałem. Dwa lata później zrezygnowałem (w wieku 26 lat, dostałem się mając 23-24, kończąc wcześniej inny kierunek za granicą). Mając 21 lat nawet bym się nie zastanawiał, jeżeli myślisz, że to dużo - ehh ;)

Jeśli się nie dostaniesz, nie będzie to czas zmarnowany. Żaden czas nie jest zmarnowany, nigdy. Wszystko nas czegoś uczy (jeśli potrafimy wyciągać wnioski) i z każdym doświadczeniem jesteśmy mądrzejsi. Możesz to teraz traktować jako filozoficznie pier$#%olenie, ale prędzej czy później sam to zauważysz.

Poza tym, jeśli o tym marzysz i tylko o tym myślisz, to nawet jak się nie dostaniesz, to i tak wymyślisz sposób, żeby spróbować jeszcze raz.
moją alternatywą jest ekonomia w połączeniu z językami. ekonomem za chiny ludowe być nie chcę i nie czuję, że do tego mam jakiekolwiek predyspozycje
No to nie bądź.
ale to takie zabezpieczenie
Przed czym? I co dokładnie Ci to zabezpieczenie daje? Studia, których nie cierpisz, idące za tym szkody psychiczne, tytuł licencjata/magistra, którym gardzisz, i w NAJLEPSZYM*** przypadku praca, która płaci trochę lepiej niż średnia krajowa, ale której nienawidzisz?
z języków jestem dobry. tylko tu się obawiam, że "zmarnuję" czas na naukę na poprawę na lek, nie uda mi się i znowu będę z niczym, bo w tym czasie nie pójdę do przodu nawet z języków
Czyli Ty myślisz że przez te 13-14 godzin dziennie będziesz się uczył do matury? Stary, przecież kto Ci broni poświęcać godzinę dziennie na naukę języków?
boję się porażki, chociaż na chwilę obecną uważam, że już ją osiągnąłem.
Jak się "osiąga porażkę"? Wybacz za czepianie się słówek w tak poważnym dla Ciebie temacie, ale boli to w oczy. Wyjaśnij mi/nam, na czym polega Twoja porażka i kiedy dokładnie ją poniosłeś, bo ja osobiście nie rozumiem.

* po skończonych studiach biologicznych oczywiście większość karier jest mniej czy bardziej związana z nauką (no to chyba nic dziwnego), ale przecież większość z nich nie ma nic wspólnego z obrazkiem czy stereotypem typowego naukowca.
** oferty pracy po skończonych studiach ekonomicznych i roku-dwóch doświadczenia potrafią być bardzo lukratywne, jeżeli cokolwiek z tych studiów wyniesiesz, zakręcisz się tam gdzie trzeba i faktycznie Cię to jara. jeśli tak nie jest, nie licz na cokolwiek więcej niż stukanie tabelek w excelu. same studia to papierek, czasem warty więcej, czasem mniej. natomiast to od nas zależy, czego się na tych studiach nauczymy, a jeśli mamy je w dupie, to nie nauczymy się niczego i wtedy dopiero zobaczysz, co znaczy "zostanie z niczym", mimo tego, że będziesz miał papierek.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości