Matura 2019 - Forum maturzystów i kandydatów na studia. Nie wiesz jaki wybrać kierunek? Nie wiesz jak wygląda rekrutacja? Masz pytanie dotyczące toku studiów?
Już miałam wyrzuty sumienia, że tak olałam dwa miesiące wakacji na naukę. Plany ambitne - lipiec biologia, sierpień - chemia, a nie wyszło nic.
Dobrze, że nie jestem sama.
Damy radę, bo kto jak nie my. Więc cieszmy się wakacjami, dopóki trwają, a od września hard working.
Koledze z góry( 2+2=) gratuluję. Ambitnie.
Mi w sumie obojętnie gdzie będę studiować, może być nawet Psia Wólka, byleby medycyna. Chociaż nie powiem, Kraków albo Warszawa to byłoby coś.
W ogóle to macie jakieś rady, co zrobić, żeby dobrze nauczyć się do matury? Bo ja za nic w świecie nie umiem wbijać się w klucz maturalny.
Aith pisze:
W ogóle to macie jakieś rady, co zrobić, żeby dobrze nauczyć się do matury? Bo ja za nic w świecie nie umiem wbijać się w klucz maturalny.
co do wbijania się w klucz: wbijanie-sie-w-klucz-biologia-vt35843.htm
a żeby dobrze nauczyc się do matury, to trzeba uczyć się teorii + rozwiazywac arkusze i zadania ze zbiorów
O ! Widzę, ze nie tylko ja odpoczywałam w te wakacje ) Słuchajcie, czy u was na lekcji biologii też jest nacisk na systematykę ? Mam zamiar zrobić przez te 3 dni całą systematykę, którą mam w zeszycie na brystolu i powiesić na ścianie, przyda mis się to ? : )
Eeeeh, no to witam wszystkich maturzystów w 2013, bo ja też należę do tego grona
Ja marzę o medycynie w Krakowie, a oprócz tego chcę jeszcze składać papiery do Lublina, natomiast trzeciej uczelni nie wybrałam. W związku z tym będę zdawała biologię i chemię na rozszerzeniu i matmę na podstawie. Jak rozumiem, do Krk matma podstawowa wystarczy? Czytałam trochę na ten temat ale pytam tak dla pewności
Ja niczego nie powtarzałam przez wakacje, jedynie chodziłam na korki z chemii bo miałam problemy. Ale od drugiej klasy biorę się ostro do pracy
Uuffff, w takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak pracować nad matmą, bo często łapię się nad tym, że robię bardzo proste błędy i nie uważam na to, co piszę. ale przez dwa lata pewnie jakoś to wypracuję
pamiętam, że kiedy szłam do liceum, miałam ambitne plany zdawania fizyki, biologii i chemii na rozszerzeniu - z tą fizyką szybko mi przeszło chociaż nadal myślę o Warszawie. z tym, że tam już fiz wymagają
ja w I kl lLO mialam zdawac biol, chem, fiz na R, w II TYLKO biol i fiz na r (do białego mozna z samą biol i fiz), a w III juz tylko chem i biol na R, a do fizy pojawił sie jakiś uraz psychiczny ale troche miałam zaległosci z chem z II kl i musiałam nadrobić
wiec uczcie sie wszystkiego przez przez pierwsze 2 lata (no mówie głownie o 3 w/w przedmiotach), bo pózniej plany mogą się Wam sie pozmieniać
SilentShout, mi też się tak wydaje. Mam koleżankę, która tak chciała iść na lek, że wszystko olewała kompletnie, miała same dwóje. Uczyła się tylko bio, chem i trochę fiz w razie czego. a później jak w 3 klasie okazało się, że jednak woli prawo, to niestety już było za późno, jak na tym etapie nie wiedziała nawet, w którym roku była Bitwa pod Grunwaldem. Dlatego wydaje mi się, że wiadomo - lepiej bardziej się przyłożyć do przedmiotów, które wydadzą nam się bardziej przydatne, ale nie olewać reszty. I tu nawet nie chodzi o maturę. jak można nie znać podstaw z historii, geografii itd? Toż to wstyd.
jak patrzę teraz, gdzie idą na studia ludzie z mojego biolchemu (w ktorym w I kl 90% chciało studiować na leku) to widzę, że będę miała znajomości we wszystkich zawodach
są osoby które poszły na architekturę, rozmaite filologie (japonska, hiszpańska), prawo, a zdecydowana wiekszość wylądowała na politechnikach w całej polsce: budownictwo, informatyka, automatyka i robotyka, elektrocośtam
zresztą ja też zmieniałam plany w ciągu tych 3 lat kilka razy