Dzisiaj mój kot przytaszczył to do domu. Przez dłuższy czas byłam pewna, że nie żyje. Lecz po jakiejś godzince po naszym pierwszymspotkaniu zaczęło się ruszać i wystawiać swój ohydny język. Ma to jakieś 30 cm długości i 5 mm średnicy. Małe. Bardzo małe. Ale chciałabym dowiedzieć się co to jest, czy sprawia dla nas jakieś zagrożenie i mniej więcej jak postępować, żeby uniknąć spotkania z tym czymś. bo u nas wszyscy popadli w panikę i z domu wychodzić nie chcą. P
Jest to zaskroniec zwyczajny (Natrix natrix ).
Nie jest niebezpieczny .Najlepiej wynieść go z powrotem do lasu lub na łąkę, niech sobie żyje w spokoju.
alys92 pisze:Przez dłuższy czas byłam pewna, że nie żyje
Zaskrońce wykorzystują tanatozę (udawanie trupa) w celu obronnym
Dodam jeszcze tylko że w Polsce są pod ochroną. Jak pisał Mayr E, wypuść go w jakieś bezpieczne miejsce.
Czyli nie ma żadnego zagrożenia. ? Bo chciałam wziąć go i zanieść trochę dalej od domu ) i wrzucić go do trawy, ale mama mi nie pozwoliła. Powiedziała, że jak go wypuszczę, to mój kot zaraz przyniesie go z powrotem. ja tam w to nie wierzę, ale jednak mama się boi, że może to kogoś zaatakować. Czytałam na Wikipedii, że osobniki dorosłe są dosyć duże. W ogóle dziwię się, że to się znalazło koło mojego domu, z dala od jakichkolwiek rzeczek, jeziorek. i jeszcze teraz tak sucho jest. Chciałabym być pewna, że dobrze robię, wypuszczając go na wolność.
nie ma
najlepiej włóż go do np tekturowego pudelka lub owiń ścierką żeby się nie stresował i wynieś jak najdalej na łąkę. On już sobie później poradzi. A kotek jak przynosi Ci takie prezenty to znaczy że Cię kocha
Aha. jeżeli jest pod ochroną, to nie mam innego wyjścia. I wierzę Wam, że nie jest niebezpieczny. ) Tylko dziwię się mojemu kotu. Jak on mógł przynieść coś takiego w pysku! Bleee!