słaby wynik

[jagodzio]

Somsung - jeżeli chce się poprawiać maturę, to na chemii nie ma zbyt wiele czasu, żeby się uczyć do matury, bo to nie są lajtowe studia. Więc jako alternatywa, to jest to dobry kierunek - myślę, że z pracą nie powinno być problemów, ale jako wyjście awaryjne na przeczekanie roku - totalnie bez sensu.

Chciałabym się Was poradzić w pewnej kwestii. Otóż, zakładając, że się nie dostanę w tym roku (chociaż wolę o tym nie myśleć), zastanawiam się co robić. Złożyłam papiery na chemię i na dietetykę, z czego ten drugi kierunek funkcjonuje na UMB. Powinnam się na oba te kierunki dostać. Ale. Jest jedno ale. Czy nie lepiej iść do pracy (w moim przypadku pewnie na staż, bo pracy to za cholerę nie ma u nas ) i się lepiej przygotować do tej matury?

Imo lepiej iść do studium albo zostać w domu i się uczyć do matury (ew. jeszcze pracować). Ciężko jest utrzymać się na studiach i jeszcze do matury przygotowywać, rili.

[Andzia]

I taką oto decyzję podjęłam

[somsung]

Andzia jaką

Jagodzio, nie uważam, że pójście na chemię to lajt. Każde studia wymagają zaangarzowania. Ale sądzę, że pójście na studia jest lepszym roziwązaniem niż siedzenie w domu. Nie wiadomo jak się w życiu ułoży, może właśnie ten kierunek do przeczekania będzie inspiracją, spodoba się i w ogóle

A dlaczego studium jest lepsze Trzeba chodzić jak do normalnej szkoły, przez 10 miesięcy, program jest skumulowany i chyb a bardziej wymagający. Studia mają to coś

[jagodzio]

Jagodzio, nie uważam, że pójście na chemię to lajt. Każde studia wymagają zaangarzowania. Ale sądzę, że pójście na studia jest lepszym roziwązaniem niż siedzenie w domu. Nie wiadomo jak się w życiu ułoży, może właśnie ten kierunek do przeczekania będzie inspiracją, spodoba się i w ogóle

A dlaczego studium jest lepsze Trzeba chodzić jak do normalnej szkoły, przez 10 miesięcy, program jest skumulowany i chyb a bardziej wymagający. Studia mają to coś

Wiesz Każdy zrobi jak uważa za słuszne - tylko wygłaszam swoją opinię. Na pierwszy roku chemii raczej nie jest zbyt fajnie, bo uczysz się głównie fizyki i matematyki. No, ale co kto lubi (zaangażowania, nie zaangarzowania)
W studium jest dużo mniej nauki niż na studiach. A co za tym idzie - więcej czasu na przygotowanie do matury. Chociaż poziom nauczania zależy w dużym stopniu od szkoły, bo są i wymagające i lajtowe. Poza tym, jak się noga podwinie i znowu się nie dostanie na wymarzony kierunek, to zostajesz jeszcze rok w studium i masz całkiem niezły zawód (np. technik farmaceutyczny) i można znowu startować na studia upragnione. Po drugim roku już szkoda zrezygnować nawet z kierunku zastępczego. A argument, że uczysz się 10 miesięcy mnie nie przekonuje

[micky041]

też myślę, że jeśli ma się zamiar poprawiać maturę za rok, to studia takie jak np. chemia, czy biotechnologia nie pomogą w przygotowaniu do niej. złożyłem na biotechnologię, ale teraz żałuję, że wtopiłem kasę, bo zamierzam na ten rok iść właśnie do szkoły policealnej - technik farmaceutyczny

[somsung]

Jagodzio, Jagodzio, ja też tylko wygłosiłem swoje zdanie. Rozmowa właśnie na tym polega Już jestem trochę na tym forum i zauwazyłem, że prawie zawsze Twoje wypowiedzi są agresywnie A może tak tylko mi się zdaję.

Tak, masz rację co do matmy i fizy, ale w studium też trzeba się uczyć. Przglądałem nawet plany zajęć i moim zdaniem są bardziej nafaszerowane niż na studiach. Niestety nie można porównywać planów na studiach i ?studiach? (jak brzmi liczba mnoga od studium). Różnią się przede wszystkim przedmiotami, ale tak na oko, godzinowo wychodzi więcej na studium niż na danym kierunku.

[micky041]

tu bardziej chodzi o to, że materiał ze studiów jest o wiele trudniejszy niż ten ze studium, wiadomo, że ilośc godzin tygodniowo większa - to przecież szkoła policealna, nie wyższa uczelnia. i jeśli chodzi o mnie, to do takiej placówki mam 30 minut drogi od domu, nie każdy ma w swoim miejscu zamieszkania uniwersytet, a to wg mnie duże udogodnienie . :]

[jagodzio]

Jagodzio, Jagodzio, ja też tylko wygłosiłem swoje zdanie. Rozmowa właśnie na tym polega Już jestem trochę na tym forum i zauwazyłem, że prawie zawsze Twoje wypowiedzi są agresywnie A może tak tylko mi się zdaję.

No właśnie nie tylko Tobie. Kurczę, nie wiem co ja takiego robię, że ludzie odbierają tak moje wypowiedzi. Ja po prostu dyskutuję I nie jestem agresywna - serio. Jestem uosobieniem spokoju

Przglądałem nawet plany zajęć i moim zdaniem są bardziej nafaszerowane niż na studiach. Niestety nie można porównywać planów na studiach i ?studiach? (jak brzmi liczba mnoga od studium). Różnią się przede wszystkim przedmiotami, ale tak na oko, godzinowo wychodzi więcej na studium niż na danym kierunku.

To, że w studium jest więcej godzin, nie znaczy, że jest więcej materiału i nauki. Ja obstawiałam, że to słowo się nie odmienia, ale mój Infobot twierdzi, że

studium
odmiany: studia, studiach, studiami, studiom, studiów

Jak dla mnie trochę durnie wychodzi ta odmiana

[bajer]

To, że w studium jest więcej godzin, nie znaczy, że jest więcej materiału i nauki. Ja obstawiałam, że to słowo się nie odmienia, ale mój Infobot twierdzi, że
Cytat:
studium
odmiany: studia, studiach, studiami, studiom, studiów

Jak dla mnie trochę durnie wychodzi ta odmiana

w liczbie pojedynczej sie nie odmienia a to tutaj to odmiana liczby mnogiej chyba