Studia medyczne po 30-stce
-
- Posty: 394
- Rejestracja: 28 gru 2017, o 08:34
Re: Studia medyczne po 30-stce
Witam
Czy ten Twój dobry przyjaciel pisał 3 rozszerzenia?
Ambitnie mając 26 lat dostaje się na lek do Krakowa.
Przyznam, że też bardzo chciałem.
Czy ten Twój dobry przyjaciel pisał 3 rozszerzenia?
Ambitnie mając 26 lat dostaje się na lek do Krakowa.
Przyznam, że też bardzo chciałem.
Re: Studia medyczne po 30-stce
Doskonale rozumiem osoby, które chcą iść na dany kierunek i zdobyć dany zawód będąc trochę starszym niż roczniki świeżo po maturze. Sama jestem jedną taką osobą. Jest tylko jedno ale
Pójść na taki kierunek jak lekarski, bazując TYLKO na tym, że bardzo się chce i zawsze o tym marzyłem to głupota. Wybaczcie dosadne określenie, ale serio. Mówię to ja - osoba, która straciła 6 lat życia na gonienie za jakąś wizją super powołania, zawodu zmieniającego świat itd itp. Prawda jest taka, że przyszły zawód trzeba wybierać w zgodzie z własnymi predyspozycjami i tyle. Jeśli zawód jest totalnie niedopasowany do naszego charakteru, zdolności (w tym manualnych), stylu życia, to będzie tylko źródłem frustracji i wizja powołania nic nie pomoże. Potem się okazuje, że ludzie kończą takie studia i po 6 latach ostrej harówy nadal muszą brać hajs na życie od rodziców, nie dostali się na wymarzoną speckę, bo zabrakło punktów z LEKu, a w perspektywie kolejne parę lat średnich zarobków przy obsługiwaniu bardzo irytujących pacjentów. Widzę takie sytuacje wśród znajomych i wierzcie mi, czar pryska.
Ja to tu tylko tak zostawię, ku przestrodze, albo może ku refleksj. Kibicuję wam wszystkim bardzo, bo są na tych studiach ludzie starsi zaczynający w wieku 25 lat i wyżej, którzy robią swoje i nie są rozczarowani, bo wiedzą co robią. Ale to są naprawdę ciężkie, pompujące psychę i portfel studia. Ja wam wszystkim życzę, żebyście się dostali, ale błagam róbcie to świadomie, żeby potem nie było dramy, że jednak nie odpowiadają długie dyżury, tona papierologii, wredni pacjenci albo jeszcze coś innego.
I nie piszę tego w kierunku żadnej z osób wyżej komentujących, bo to fajne i świadome wypowiedzi. Po prostu są tu osoby, które pewnie to wszystko czytają i są na etapie decyzji czy spróbować mimo wieku". Mi brakowało takiego spojrzenia przy wyborze pierwszego kierunku studiów i może to rozwieje czyjeś wątpliwości.
Pójść na taki kierunek jak lekarski, bazując TYLKO na tym, że bardzo się chce i zawsze o tym marzyłem to głupota. Wybaczcie dosadne określenie, ale serio. Mówię to ja - osoba, która straciła 6 lat życia na gonienie za jakąś wizją super powołania, zawodu zmieniającego świat itd itp. Prawda jest taka, że przyszły zawód trzeba wybierać w zgodzie z własnymi predyspozycjami i tyle. Jeśli zawód jest totalnie niedopasowany do naszego charakteru, zdolności (w tym manualnych), stylu życia, to będzie tylko źródłem frustracji i wizja powołania nic nie pomoże. Potem się okazuje, że ludzie kończą takie studia i po 6 latach ostrej harówy nadal muszą brać hajs na życie od rodziców, nie dostali się na wymarzoną speckę, bo zabrakło punktów z LEKu, a w perspektywie kolejne parę lat średnich zarobków przy obsługiwaniu bardzo irytujących pacjentów. Widzę takie sytuacje wśród znajomych i wierzcie mi, czar pryska.
Ja to tu tylko tak zostawię, ku przestrodze, albo może ku refleksj. Kibicuję wam wszystkim bardzo, bo są na tych studiach ludzie starsi zaczynający w wieku 25 lat i wyżej, którzy robią swoje i nie są rozczarowani, bo wiedzą co robią. Ale to są naprawdę ciężkie, pompujące psychę i portfel studia. Ja wam wszystkim życzę, żebyście się dostali, ale błagam róbcie to świadomie, żeby potem nie było dramy, że jednak nie odpowiadają długie dyżury, tona papierologii, wredni pacjenci albo jeszcze coś innego.
I nie piszę tego w kierunku żadnej z osób wyżej komentujących, bo to fajne i świadome wypowiedzi. Po prostu są tu osoby, które pewnie to wszystko czytają i są na etapie decyzji czy spróbować mimo wieku". Mi brakowało takiego spojrzenia przy wyborze pierwszego kierunku studiów i może to rozwieje czyjeś wątpliwości.
- glikokortykosteroid
- Posty: 102
- Rejestracja: 27 paź 2014, o 19:17
Re: Studia medyczne po 30-stce
Cześć, wywiązała się tutaj ciekawa rozmowa na temat powołania, także rzucę od siebie jak ja to pojmuję.
Jestem teraz na pierwszym roku studiów w Poznaniu i zawsze chciałem iść na lekarski. Niestety w liceum olałem sobie naukę i się nie dostałem. Potem poprawiałem przez 3 lata, aż w końcu się udało.
Przez cały okres szkolny, nie wyobrażałem sobie siebie w innym zawodzie. Po skończeniu liceum dalej nie mogłem sobie wyobrazić tego, że pójdę na inne studia niż lek. Po pierwszej nieudanej próbie i drugiej, z beznadzieją przeglądałem wszystkie inne kierunki studiów i z rozpaczą myślałem, że ja się nigdzie indziej nie odnajdę. Poszedłem na weterynarię i to była dla mnie męka, codziennie się czułem nie na miejscu, zastanawiałem się co tutaj robię, myśl o medycynie była 2x silniejsza. Po zajęciach uczyłem się tylko do matury, wszystko zaliczałem w ostatnich możliwych terminach, więc przez ten rok nabawiłem się nerwicy. Ale udało się, poprawiłem i jestem na tych studiach. Nie jest bajkowo, jest ciężko, przede mną jeszcze wizja 5 lat nauki + 13 miesięcy stażu, potem praca jako rezydent, gdzie nikt mnie nie będzie specjalnie szanował, nie będą zarabiać kokosów i można tam wymieniać listę minusów, jest ich więcej niż mniej.
No ale pomimo tego, ja kocham te studia, czuję że w końcu jestem na swoim miejscu, dalej nigdzie indziej sobie siebie nie wyobrażam i wiem że nigdy tego zdania nie zmienię. Mogę narzekać na realia, bo co do tego jak te studia są zorganizowane i zrobione, można się w wielu miejscach przyczepić, potem wcale nie jest bardziej kolorowo itd. Ale jeżeli chodzi o mnie, to ja wiem, że to dla mnie, lubię nawet te trudności, lubię się dużo uczyć, uważam że mam dobre zdolności interpersonalne, także w przyszłości nie powinienem mieć problemów w kontaktach z personelem oraz pacjentami.
I tak jak Ty Marran podchodzisz czysto technicznie do sprawy, co ja oczywiście bardzo szanuje, tak moje podejście jest troszkę inne, ponieważ nie patrzę na to, jak na zawód, tylko jak na profesję, że po prostu lekarzem się jest. Natomiast to że ja tak mam, to nie znaczy że każdy tak ma i powinien tak mieć. Ile osób na tych studiach i w tym zawodzie, tyle motywacji. I po prostu jedni mają faktycznie takie coś jak ja, a inni po prostu dobrze zdali maturę, poszli na studia, zdobyli zawód i jedni i drudzy mogą być super lekarzami.
Wyszło troszkę patetycznie, nie lubię takich wzniosłości za bardzo, ale akurat w tym przypadku, napisałem po prostu jak to odczuwam, także nie chcę tego formatować, żeby wyszło bardziej przyziemnie".
Jestem teraz na pierwszym roku studiów w Poznaniu i zawsze chciałem iść na lekarski. Niestety w liceum olałem sobie naukę i się nie dostałem. Potem poprawiałem przez 3 lata, aż w końcu się udało.
Przez cały okres szkolny, nie wyobrażałem sobie siebie w innym zawodzie. Po skończeniu liceum dalej nie mogłem sobie wyobrazić tego, że pójdę na inne studia niż lek. Po pierwszej nieudanej próbie i drugiej, z beznadzieją przeglądałem wszystkie inne kierunki studiów i z rozpaczą myślałem, że ja się nigdzie indziej nie odnajdę. Poszedłem na weterynarię i to była dla mnie męka, codziennie się czułem nie na miejscu, zastanawiałem się co tutaj robię, myśl o medycynie była 2x silniejsza. Po zajęciach uczyłem się tylko do matury, wszystko zaliczałem w ostatnich możliwych terminach, więc przez ten rok nabawiłem się nerwicy. Ale udało się, poprawiłem i jestem na tych studiach. Nie jest bajkowo, jest ciężko, przede mną jeszcze wizja 5 lat nauki + 13 miesięcy stażu, potem praca jako rezydent, gdzie nikt mnie nie będzie specjalnie szanował, nie będą zarabiać kokosów i można tam wymieniać listę minusów, jest ich więcej niż mniej.
No ale pomimo tego, ja kocham te studia, czuję że w końcu jestem na swoim miejscu, dalej nigdzie indziej sobie siebie nie wyobrażam i wiem że nigdy tego zdania nie zmienię. Mogę narzekać na realia, bo co do tego jak te studia są zorganizowane i zrobione, można się w wielu miejscach przyczepić, potem wcale nie jest bardziej kolorowo itd. Ale jeżeli chodzi o mnie, to ja wiem, że to dla mnie, lubię nawet te trudności, lubię się dużo uczyć, uważam że mam dobre zdolności interpersonalne, także w przyszłości nie powinienem mieć problemów w kontaktach z personelem oraz pacjentami.
I tak jak Ty Marran podchodzisz czysto technicznie do sprawy, co ja oczywiście bardzo szanuje, tak moje podejście jest troszkę inne, ponieważ nie patrzę na to, jak na zawód, tylko jak na profesję, że po prostu lekarzem się jest. Natomiast to że ja tak mam, to nie znaczy że każdy tak ma i powinien tak mieć. Ile osób na tych studiach i w tym zawodzie, tyle motywacji. I po prostu jedni mają faktycznie takie coś jak ja, a inni po prostu dobrze zdali maturę, poszli na studia, zdobyli zawód i jedni i drudzy mogą być super lekarzami.
Wyszło troszkę patetycznie, nie lubię takich wzniosłości za bardzo, ale akurat w tym przypadku, napisałem po prostu jak to odczuwam, także nie chcę tego formatować, żeby wyszło bardziej przyziemnie".
UMP 2018 - 2024
Re: Studia medyczne po 30-stce
Marran ma sporo lat doświadczenia, Ty jesteś na pierwszym roku. Jest dopiero marzec, nie wiesz jak będzie później, może ona też tak na początku na to patrzyła? Pytam.
Macie jakieś złote rady? Nie pytam o zestaw podręczników, jak się uczyć, to można znaleźć w necie
Macie jakieś złote rady? Nie pytam o zestaw podręczników, jak się uczyć, to można znaleźć w necie
- glikokortykosteroid
- Posty: 102
- Rejestracja: 27 paź 2014, o 19:17
Re: Studia medyczne po 30-stce
uwb rozumiem Twój argument i to że możesz mieć wątpliwości co do tego czy trzeźwo oceniam swoją sytuację. Ale ja w toku tych wszystkich doświadczeń, które lekkie dla mnie nie były, ich nie mam. Wiem, że zawsze chciałem być lekarzem, teraz wiem że na innych studiach nie chciałbym być, a akurat studia medyczne mają to do siebie, że z czasem robi się co raz przyjemniej, także skoro podobają mi się na pierwszym roku, gdzie jest niezły zapieprz i kucie na blachę mnóstwa pierdół, to zgaduję że później będzie tylko lepiej.
Także pomimo tego, że jestem na tym pierwszym roku, pozwoliłem sobie się wypowiedzieć, bo może kogoś moje podejście zainteresuje.
No i jestem w 95% przekonany że za 5 lat, za 10 itd. dalej będę tak uważać, że po prostu w moim przypadku nie ma innego zawodu, w którym bym się widział, w każdym innym czułbym, że to nie to, takie jest moje rozumienie powołania", nawet jeśli będę narzekać na te studia czy później robotę, to tak czy siak wiem, że jestem na nią skazany. No i rozumiem, że można mieć inna motywację do podjęcia tych studiów jakby co, po prostu chcę pokazać, że można też z takiej przyczyny znaleźć się na tym kierunku.
Także pomimo tego, że jestem na tym pierwszym roku, pozwoliłem sobie się wypowiedzieć, bo może kogoś moje podejście zainteresuje.
No i jestem w 95% przekonany że za 5 lat, za 10 itd. dalej będę tak uważać, że po prostu w moim przypadku nie ma innego zawodu, w którym bym się widział, w każdym innym czułbym, że to nie to, takie jest moje rozumienie powołania", nawet jeśli będę narzekać na te studia czy później robotę, to tak czy siak wiem, że jestem na nią skazany. No i rozumiem, że można mieć inna motywację do podjęcia tych studiów jakby co, po prostu chcę pokazać, że można też z takiej przyczyny znaleźć się na tym kierunku.
UMP 2018 - 2024
Re: Studia medyczne po 30-stce
Miło byłoby gdyby ktoś jeszcze podzielił się swoją historią rozpoczęcia studiów medycznych bliżej 30 możliwie ze strony jak najbardziej technicznej (np. czy można zmieniać grupy np. żeby mieć możliwość wciśnięcia pracy etc.) Według mnie nie ma sensu dyskutować z marzeniami innych, poza tym wątek miał być (chyba) zbiorem kazusów a nie rozprawą o powołaniu.
Re: Studia medyczne po 30-stce
Avis, jak ktoś jest pielęgniarką, zarabia 2k plus 100zl podwyżki i chce na lek, to go rozumiem jak najbardziej.
Marran sama sobie zaprzeczasz.Ale dlaczego pielegniarka ma chcieć być lekarzem ro ja nie rozumiem.
To nie jest powołanie tylko życie złudzeniami wykreowanymi we własnej głowie."Powołanie to mają licealiści na podstawie swoich wyobrażeń o tym zawodzie, heroiczne ratownie życia jak w filmach (i wtedy wszyscy chcą być kardiochirurgami).
Wg nieomylnej wikipedi powołanie to:
Tak jak pisałam w którymś z moich postów, powołanie to predyspozycje do wykonywania określonego zawodu.posiadanie określonego daru do wykonywania danej czynności przez większą część życia. Czynność tę wykonuje się bardziej z pobudek altruistycznych niż finansowych, choć te drugie mogą mieć również znaczenie. Można również mieć powołanie do pracy, którą się wykonuje
Szeroko pojęte możliwości po leku, lekarz w hierarchii jest najwyżej i ma największą decyzyjność odnośnie wszystkiego i niektórym to właśnie odpowiada.No ok, ale co jest takiego wyjątkowego w byciu akurat lekarzem, że lepiej nim być niż analitykiem, ratownikiem czy pielęgniarką?
Nie mówię że jest to zawód najważniejszy bo bez pielęgniarek, ratowników, analityków szpital by nie pociągnął nie mniej jednak lekarski daje najwięcej perspektyw w przyszłości jeśli chodzi o zawody medyczne.
-
- Posty: 394
- Rejestracja: 28 gru 2017, o 08:34
Re: Studia medyczne po 30-stce
Piszecie, poprawiacie za rok? Czy to żarty?
Re: Studia medyczne po 30-stce
Czytaj ze zrozumieniem
-
- Posty: 394
- Rejestracja: 28 gru 2017, o 08:34
Re: Studia medyczne po 30-stce
Fenytoina ja myślałem, że Ty już grubo na lekarskim.
Serio masz poślizg 6 lat? Ja poprawiałem 4x, i cały czas klapa.
Re: Studia medyczne po 30-stce
Ja o ile się uda będę mieć jeszcze więcej poślizgu, lepsze to niż całe życie. Myślę, że najgorzej jest przejmować się tym co inni pomyślą.
Re: Studia medyczne po 30-stce
Nie poprawiałam matury ani razu, po prostu zrobiłam jedne studia, popracowałam w zawodzie i na własnej skórze poczułam, że to nie to.James Bond pisze: ↑18 mar 2019, o 16:49Serio masz poślizg 6 lat? Ja poprawiałem 4x, i cały czas klapa.
-
- Posty: 394
- Rejestracja: 28 gru 2017, o 08:34
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 13 Odpowiedzi
- 47943 Odsłony
-
Ostatni post autor: Philadelphia
13 lip 2015, o 12:04
-
- 8 Odpowiedzi
- 30504 Odsłony
-
Ostatni post autor: chemonk06
27 paź 2014, o 11:29
-
- 5 Odpowiedzi
- 37500 Odsłony
-
Ostatni post autor: randomlogin
15 paź 2016, o 11:44
-
- 2 Odpowiedzi
- 9226 Odsłony
-
Ostatni post autor: Mårran
18 maja 2016, o 14:43
-
- 1 Odpowiedzi
- 18632 Odsłony
-
Ostatni post autor: Mårran
22 lut 2017, o 08:45
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 77 gości