Studniówki. (MM)
Re: Studniówki. (MM)
Sa koledzy do tanczenia tudzież koleczko.
A co do integracji to to było bardziej w sensie zbliżania niz poznawania - chociaż znać swojej klasy z LO to tez za bardzo nie znałam xd tak się złapałam ze nie wiem na jakich studiach połowa jest.
A co do integracji to to było bardziej w sensie zbliżania niz poznawania - chociaż znać swojej klasy z LO to tez za bardzo nie znałam xd tak się złapałam ze nie wiem na jakich studiach połowa jest.
Re: Studniówki. (MM)
Nie pamiętam w ogóle sali, w której byliśmy. Dla mnie byli ważni ludzie i jedzenie
Pani Buka
Re: Studniówki. (MM)
Mimo, że nam na studniówce osoby towarzyszące utrudniły integracje to klasą byliśmy chyba zgraną. Zresztą nie tylko klasą, u nas było dość ciekawe to, że cały rocznik był ze sobą dość mocno zintegrowany. Masa ludzi robiła osiemnastki, na które przychodziło po kilkadziesiąt/kilkaset osób. Niektóre miały pewnie podobną frekwencję, jak połowinki, czy studniówka Więc okazji do integracji nie brakowało. Mi się to wydawało normalne, ale jak się okazuje po młodszym rodzeństwie wcale to nie jest takie oczywiste. Sporo osób nadal utrzymuje ze sobą kontakt. Wiadomo, ze z jednymi widuje się na co dzień, z innymi raz na ruski rok, ale zebranie się w gronie kilkunastoosobowym u kogoś na domówce, czy np. wspólny wyjazd w wakacje nie jest jakimś ewenementem.
Ja salę pamiętam, ale nie miło to dla mnie większego znaczenia Ważne, żeby długie obrusy były
Ja salę pamiętam, ale nie miło to dla mnie większego znaczenia Ważne, żeby długie obrusy były
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
Re: Studniówki. (MM)
No to ja Ci zazdroszczę ) zgrany to miałam rok na studiach (choć pewnie nie wszyscy są tego zdania).lith pisze:Mimo, że nam na studniówce osoby towarzyszące utrudniły integracje to klasą byliśmy chyba zgraną. Zresztą nie tylko klasą, u nas było dość ciekawe to, że cały rocznik był ze sobą dość mocno zintegrowany. Masa ludzi robiła osiemnastki, na które przychodziło po kilkadziesiąt/kilkaset osób. Niektóre miały pewnie podobną frekwencję, jak połowinki, czy studniówka Więc okazji do integracji nie brakowało. Mi się to wydawało normalne, ale jak się okazuje po młodszym rodzeństwie wcale to nie jest takie oczywiste. Sporo osób nadal utrzymuje ze sobą kontakt. Wiadomo, ze z jednymi widuje się na co dzień, z innymi raz na ruski rok, ale zebranie się w gronie kilkunastoosobowym u kogoś na domówce, czy np. wspólny wyjazd w wakacje nie jest jakimś ewenementem.
Gorzej jak się w taki zaplączeszlith pisze:Ja salę pamiętam, ale nie miło to dla mnie większego znaczenia Ważne, żeby długie obrusy były
Re: Studniówki. (MM)
To u mnie odwrotnie. Na początku studiów rzeczywiście odchodziły masowe melanże, ale z większością już teraz mam słabszy kontakt niż ze znajomymi z czasów LO czy wcześniej.Moja grupa, do tego ekipa z akademika, a reszta to nie wiem czy żyje jak gdzieś przez przypadek nie spotkam
Re: Studniówki. (MM)
Wracając do tematu studniówek i kosztów. To u nas 4 rok właśnie w tym momencie się bawi na połowinkach w Sheratonie
Ja za takimi miejscami nie przepadam i nie mam pojęcia czy będzie spoko, ale nawet w takim niby lanserskim miejscu i to z alko %.% kosztuje to 200 zł z hakiem. a nie 700 zł na sali gimnastycznej
Ja za takimi miejscami nie przepadam i nie mam pojęcia czy będzie spoko, ale nawet w takim niby lanserskim miejscu i to z alko %.% kosztuje to 200 zł z hakiem. a nie 700 zł na sali gimnastycznej
Re: Studniówki. (MM)
lith, ale nie rozumiesz, ze na studniówkach ludzie robią gruby biznes raz w roku. wiekszosc maturzystow chce isc, rodzice więc płacą. osobno buli sie za sale, osobno za zespół, dodatkowe osoby towarzyszące, za nauczycieli pilnujących, potem jeszcze prezent dla szkoły i dyrektorki. 700zł to moze przesada, ale 400-500zł taka impreza wychodzi. organizatorzy wiedza ze moga sobie tyle zaspiewac bo uczniowie i tak zaplaca. co innego imprezy mniej przymusowe i jedyne w swoim rodzaju".
Re: Studniówki. (MM)
Opisałem imprezę nie mniej jedyna w swoim rodzaju Zresztą studniówki też tam organizują, ciekawe jak wygląda ich cena )
edit: internety piszą o 400+270 /parę Dla mnie to już kosmosy, a to polowa z 700 / os dalej
edit: internety piszą o 400+270 /parę Dla mnie to już kosmosy, a to polowa z 700 / os dalej
Re: Studniówki. (MM)
No, studniówki droższe, bo różnica polega na tym, że nie płaci osoba która sie bawi, tylko rodzic, który najczesciej nie chce swojemu dziecku odmawiac zabawy. Tak samo jest z klockami lego i autkami na sterowanie Troszke plastiku - 150zł.
Re: Studniówki. (MM)
Raczej podejrzewam, ze studniówki są droższe o nauczycieli
A dobre autko na pilota to nie byle kawałek plastiku
A dobre autko na pilota to nie byle kawałek plastiku
Re: Studniówki. (MM)
Dokładnie. Koszty studniówki są zwiększone, bo zapraszamy nauczycieli i ich osoby towarzyszące. A przynajmniej u mnie w szkole tak jest. A że mam małą klasę to też sporo wychodzi na jednego maturzystę.lith pisze:Raczej podejrzewam, ze studniówki są droższe o nauczycieli
A dobre autko na pilota to nie byle kawałek plastiku
Re: Studniówki. (MM)
Wycieczki szkolne dla nauczycieli tez sa oplacane przez uczniów. Fajna fucha. Dużo wolnego, lajtowa praca, darmowe imprezy i podróże
Re: Studniówki. (MM)
A poza tym trzeba pamiętać o minusach:Jardir pisze:Wycieczki szkolne dla nauczycieli tez sa oplacane przez uczniów. Fajna fucha. Dużo wolnego, lajtowa praca, darmowe imprezy i podróże
Użeranie się z uczniami, powtarzanie tego samo kilka razy dziennie, a czasem olewanie przez nich, podnoszenie sobie ciągle ciśnienia
Gdybym miała być nauczycielem to chybabym pozabijała swoich uczniów
Ostatnio zmieniony 18 sty 2015, o 16:09 przez Lullaby15, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości