Forum studenckie dla przyszłych, obecnych i byłych studentów kierunków przyrodniczych i pozostałych. Podziel się swoimi doświadczeniami, radościami i smutkami
Co to ma do rzeczy? Rozmowa jest z naukowcem i to jednym z wybitniejszych polskich naukowców nie tylko w naukach medycznych. Poczytaj sobie o osiągnięciach tego człowieka. Tak się składa, że naukowcy również w prasie popularnonaukowej swoje twierdzenia opierają na badaniach. Dziwne żeby było inaczej.
Wendigo pisze:
Francis Crick, który wraz z Watsonem odkrył strukturę DNA, również lubił się wspomagać podobnymi substancjami. Nie zmienia to faktu, że większość wybitnych naukowców nie musiała uciekać się do takich kroków (przynajmniej oficjalnie).
No właśnie. Nawet gdybyś rozmawiał osobiście z większością naukowców to wnioski z tych rozmów mógłbyś sobie włożyć głeboko.
cracko pisze:Co to ma do rzeczy? Rozmowa jest z naukowcem i to jednym z wybitniejszych polskich naukowców nie tylko w naukach medycznych. Poczytaj sobie o osiągnięciach tego człowieka. Tak się składa, że naukowcy również w prasie popularnonaukowej swoje twierdzenia opierają na badaniach. Dziwne żeby było inaczej.
Dużo ma to do rzeczy. W tego typu pismach sposób wypowiedzi naukowca będzie przystosowany do odbiorców, czyli będzie to popularnonaukowa papka. Ja chcę poczytać solidną pracę naukową.
cracko pisze:No właśnie. Nawet gdybyś rozmawiał osobiście z większością naukowców to wnioski z tych rozmów mógłbyś sobie włożyć głeboko.
Wendigo pisze:
W tego typu pismach sposób wypowiedzi naukowca będzie przystosowany do odbiorców, czyli będzie to popularnonaukowa papka.
Przedstawi to w innej formie, czyli bardziej przystępnej ale nie będzie mówił nieprawdy. Gdyby miał jakieś poważne wątpliwości to nie wystawiałby na próbę swojego autorytetu w tak głupi sposób sprzedając jakąś ściemę w Focusie. Po co?
Wendigo pisze:
Rozumiem, że Ty rozmawiałeś ze wszystkimi?
No właśnie nie. Dlatego w odróżnieniu od Ciebie nie formułuję takich twierdzeń
"Branie", Łykanie przez studentów szczególnie medycyny różnych wspomagaczy jest jednym wielkim tabu. Mam wrażenie, że wszyscy unikają tego tematu jak ognia. Na kolokwiach, egzaminach nie ma sprawdzania czy ktoś jedzie na dopingu czy jest czysty". Niem wiem czy powinno być, ale wiem, że jest to kwestia etyczna o której za mało się rozmawia. Młody człowiek, który zaczyna studia, jest przytłoczony tym co się dzieje na uczelni, a przecież ma jeszcze jakieś życie poza nią. Przynajmniej chce mieć. Wtedy zaczyna swoją wędrówkę po jednej wielkiej aptece z szemranym magazynem". Co ma do wyboru? Według mnie i jest to mój subiektywy osąd środki te bym podzielił na kilka grup. Całkowicie niedopuszczalnym dla mnie jest zatruwanie organizmu amfą dla kilku godzin skupienia, łykanie efedryny pod różnymi postaciami. Łykanie leków które są na receptę: np piracetam(szczególnie popularny w środowisku o którym mówimy) jest też według mnie niedopuszczalne. Zatrzymam się chwilę przy piracetamie: znam osoby, które specjalnie po to jeździły do Czech. Znam dziewczynę, która po braniu tego miała problemy psychiczne. Dalej przechodzimy do wszelkiej maści ziół. Należałoby tu wymienić: Żeń- szenia, Ginko, Bacopę, Gotu Colę, Różeńca i inne z adaptogenami, które potrafią obniżać poziom stresu. Tu sprawa wydaje się sporna. Nie wątpię, że działają. Ale. Skutki uboczne są nadal zbyt mało poznane, aby można było środki te uznać za bezpieczne. Ponadto mieszanie je z innymi lekami może okazać się zgubne. Np Gotu Cola obniża znacznie ciśnienie, potrafi obniżać poziom cukru, a ostatnio pojawiły się podejrzenia o nowotworzeniu po stosowaniu Coli. Co do Ginko- dużo niewiadomego co do ryzyka wylewu Wszystkie te zioła mogą się kumulować w organizmie. Co ostatniej grupy to wyróżniłbym w niej: lecytynę, witaminy, tran, kofeinę. Środki mające potwierdzenie w badaniach i powiedzmy, że bezpieczne. Racjonalne żywienie, wysiłek fizyczny i sen to złota trójka której trzeba przestrzegać. Nie dajmy się zwariować na studiach bo później będzie z nami już tylko gorzej
Ostatnio zmieniony 16 lut 2013, o 22:10 przez runningupthathill, łącznie zmieniany 1 raz.
^ Cos krecisz, stary. Piracetam - niebezpieczny i niedopuszczalny
Jak masz leb na karku, to nic Ci takie zwiazki zlego nie zrobia, a wprost przeciwnie. Na jakim kierunku i w jakim miescie jestes studentem?
Ja jestem po chemii i biologii UG, po studiach doktoranckich, zajmowalem sie w mojej pracy substancjami psychoaktywnymi i ich syntetycznymi odpowiednikamim, a takze farmakologia i neurologia kliniczna i napisze Ci, ze akurat co do piracetamu to sie mylisz, we wszystkim, co napisales. Zapraszam do dyskusji.
Ty na to patrzysz ze strony naukowca. Ja na to patrzę ze strony mam nadzieję, że przyszłego lekarza. Załóżmy, że przyjdzie do mnie w przyszłości pacjent- student, który będzie potrzebował piracetamu. Według mnie branie piracetamu z kaprysu samej w sobie chęci do poprawy zdolności do nauki jest błędem. Czy jeśli jest się zdrowym bierze się niepotrzebne leki? Nie. Tak robią lekomani. Piracetam ma bardzo wiele skutków ubocznych, a młodzi ludzie(mówię nawet o licealistach, gimnazjalistach) łykając to mogą rozregulować sobie układ hormonalny. Dochodzi do tego wszystkiego brak doświadczenia i wiedzy, łączenie piracetamu z innymi łakociami", a nawet z amfą i alkoholem. Nie wątpie w stan Twojej wiedzy na temat działania tego leku, na pewno jest 100- krotnie większa od mojej. Ale czy Ty dałbyś go swojej przyszłej córce/ synowi tak, po prostu, żeby miał lepsze stopnie? Ja nie. Moim skromnym zdaniem trzeba oddzielić suplementy od prawdziwych leków. Piracetam nie jest suplementem, jest lekiem na konkretne spektrum chorób.
Jakie to skutki ubocze piracetamu tak często występują?
Co by dały testy narkotykowe przed kolokwiami/egzaminami? (odpowiedź jest jedna gówno)
w JuEsEj piracetam jest suplementem.
Wiem, że w USA sprzedają to bez recepty, ja bym ten argument zamienił w kontrargument. Dlaczego tylko w USA i Czechach? Każdy wie, że powodem było lobby koncernów farmaceutycznych, bezpieczeństwo 100% zawsze było sporne. W Niemczech zamiast piracetamu stosują zioła(Bacopa) do terapii zaburzeń młodzieży. Są powody, a skutki uboczne znajdziesz w ulotce. Podam tylko jeden: rozrzedza krew, dla ludzi narażonych na tętniaki może być niebezpieczny. Ja nikogo nie pouczam, mówię jakie jest moje zdanie. Rozumiem naturalne suplementy i zioła, żeby się trochę wspomóc, piracetam to już dla mnie przesada. Ale ktoś może mieć inne zdanie i niech sobie łyka, a może nawet ja kiedyś się przekonam, Alleluja.
To, że jest to zioło, to wcale nie znaczy, że jest bezpieczne. Trzeba patrzeć co zioła zawierają w sobie, trochę o nich poczytać( o interakcjach z innymi lekami i o skutkach ubocznych), a nie łykać je jak cukierki czy pić jak herbatki. Ja bym tego związku nie brał w ogóle, ale to też osobista kwestia bo organizm każdego reaguje inaczej.
Witajcie! podzielę się z Wami przemyśleniami na temat takich środków.
Ziółka wcale nie są takie bezpieczne a wręcz często najsilniejsze leki funduje nam sama Matka Natura.
Co do piracetamu, to warto poczytać zagraniczne fora (longecity.org). Efekty uboczne są rzadkie, sam zauważyłem wzrost libido i apetytu (ale to chyba od tej nauki a raczej ilości spalanych kalorii). LD 50 jest bardzo duże (2g na kg masy ciała) , można sobie zjeść kilka blistrów i nic.
Oczywiście wiem, że leki to nie są cukierki, ale wszystko jest dla ludzi.
Powiedzcie mi, czy kucie na poziomie matury na 90% czy potem studia lek/farma/stoma jest ZDROWE SAMO W SOBIE? nawet nic nie mówiąc o substancjach wspomagających?
Stres, mało snu, dużo materiału, zła dieta, skoliozy od siedzenia na tyłku kilkanaście godzin dziennie, kawsko, choroby wzroku od czytania, brak czasu na przyjemności. można by długo wymieniać.
Często ktoś spędza tyle lat po to, aby spełnić swoje marzenie, tak jak w moim przypadku, lub po prostu wykształcić się. Gdy ktoś poświęca prawie WSZYSTKO to tabletki mu dużo nie zaszkodzą. Wóz albo przewóz.
Nie promuję tu lekomanii. Stronię od leków i innych obcych substancji, także alkoholu.
Znam i stosuję wiele innych sposobów na zwiększenie mocy mojego mózgu. Dobra dieta, sport, relaks, dobry sen, organizacja pracy.
Uważam, że piracetam jako dodatek do ciężkiej, regularnej nauki może nam tylko pomóc. Oczywiście samo nic się nie zrobi. Efekty są różne w zależności od wrażliwości osobnika, działa też efekt placebo. Dałem znajomej tabletkę wapnia z magnezem kiedy skończył się jej piracetam. Kolokwium na prawie zaliczyła na 5.
Co do uzależnienia zauważyłem, że może wystąpić psychiczne.
To znaczy Bez tabletki się tego wszystkiego nie nauczę".
Właściwie po co Wam to piszę? Ktoś może mnie przecież wykopać z miejsca na studiach
zapraszam do dyskusji
LanceArmstrong pisze:Powiedzcie mi, czy kucie na poziomie matury na 90% czy potem studia lek/farma/stoma jest ZDROWE SAMO W SOBIE? nawet nic nie mówiąc o substancjach wspomagających? Stres, mało snu, dużo materiału, zła dieta, skoliozy od siedzenia na tyłku kilkanaście godzin dziennie, kawsko, choroby wzroku od czytania, brak czasu na przyjemności. można by długo wymieniać.
Nie wiem jak Ty, ale ja nie mam aż takich problemów
Moje wynikają ze specyfiki mojego LO gdzie się opierdzielamy przez 2 lata i nie robimy stricte pod maturę. I z lenistwa przez ten okres.
Tzn nie jest tak źle, pewnie dopiero na leku tak będzie. Problemy zaczęły się, kiedy trzeba nadrobić to wszystko a zostały 3 miesiące.
