Tak strasznie w Katowicach?....

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
kokossus
Posty: 23
Rejestracja: 21 lip 2010, o 18:09

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: kokossus »

Moze to wlasnie tym sie roznimy, ze ty ciagle sobie plujesz w brode, a ja biore zycie takmi jake jest i sie z tego ciesze No ale kazdy jest inny, takze obys skonczyl te studia i odetchnal, bo chyba Ci nie sluza YO
dominika55
Posty: 90
Rejestracja: 27 lip 2011, o 20:46

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: dominika55 »

Ja uważam, że decydujące jest to co kieruje człowiekiem wybierającym medycynę. Nie wierzę żeby ktoś kto idzie tam z pasją i chce temu poświęcić życie będzie narzekał, że w innym mieście mógł się uczyć mniej. Wiem wiem są niesprawiedliwości i okropni prowadzący ale gdzie jest uczelnia bez takich elementów?
Awatar użytkownika
Stalowy
Posty: 2447
Rejestracja: 27 lut 2010, o 23:35

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: Stalowy »

dominika55, cała rzecz polega na tym, że na jednych mniej, na innych więcej. Cała rzecz w tym by potem nie żałować
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: lith »

dominika55,
Nie wierzę żeby ktoś kto idzie tam z pasją i chce temu poświęcić życie będzie narzekał, że w innym mieście mógł się uczyć mniej.
o.O
Kogoś lekki tu chyba szok czeka jak z rzeczywistością wyobrażenia się rozjeżdżały będą.

.rozumiem, że jesteś na etapie, ze wszystko czego się będziesz uczyć będzie Cię strasznie interesowało w wymaganym zakresie (co tam, nawet szerzej), będzie szalenie przydatne. i że w ogóle będziesz to pamiętała po 48h od zaliczenia? To by sporo tłumaczyło
dominika55
Posty: 90
Rejestracja: 27 lip 2011, o 20:46

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: dominika55 »

Zdziwię Cię pewnie ale to nie będą moje pierwsze studia, wiem jak wygląda to od podszewki. Wiem jak to jest uczyć się czegoś co wydaje się bez sensu i niepotrzebne. Studiowałam chemię (pewnie dowiem się, że to takie nic i nie znam prawdziwej nauki) i nastawiam się na dużo więcej nauki mimo, że ostatnio super łatwo nie było. Wybieram się tam z głębszych pobudek i nieprzespane noce nad niepotrzebną nauką jakoś mnie nie przerażają. Ale za to przeraża mnie fakt, że pewnie spotkam tam masę ludzi nastawionych na narzekanie jaka to rzeczywistość jest szokująca. Ludzie się wypalają ale to nie znaczy, że wszyscy muszą się wypalić.

Tak swoją drogą jeżeli ktoś jest zdecydowany na wszystko i ma już swoje zdanie o tym to po co to kwestionować? Jaki cel miała Twoja wypowiedz?
Awatar użytkownika
Stalowy
Posty: 2447
Rejestracja: 27 lut 2010, o 23:35

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: Stalowy »

dominika55, żadna polska uczelnia nie może się równać z Mordorem ^^. Pierdół będą od Ciebie wymagali wszędzie - taka rzeczywistość. Dochodzi to ile pierdół będą od Ciebie wymagali. W jakiej atmosferze będą od Ciebie ich wymagali i tak właściwie to fajnie by było zdać kolosa jeżeli już się te pierdoły umie.

Nie byłem na Mordorze, jednak znam bardzo dużo ludzi którzy przeszli przez tą machinę i zostali przez nią zmieleni i wypluci. Żadna inna uczelnia nie zmienia CZŁOWIEKA tak jak ona.
x65
Posty: 3
Rejestracja: 22 sie 2011, o 05:53

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: x65 »

Ktoś tutaj wspominał o pasji i motywacji wyboru medycyny.
Na tej uczelni będzie to poddane ciężkiej próbie. Na początku każdy był zdeterminowany, później życie wszystko zweryfikowało -)
Nawet jeśli od dziecka marzy się o medycynie to nawet czasami to nie pomaga jeśli słyszy się na każdych zajęciach przy całej grupie za wymienienie 7 funkcji serotoniny, a nie 8, że z taką wiedzą nadajemy się na targ sprzedawać jaja, a i pewnie taka pani ma więcej pojęcia niż my. Na początku znaczna większość ma do tego dystans, ale jeśli słyszy się to co tydzień przez cały semestr czy nawet rok (nie przesadzam) to powoli zatraca się dystans. Zdecydowanie to prawda, że na każdej medycynie na jakiejkolwiek uczelni trzeba się uczyć z tym, że tutaj wyjątkowo dużo i trudno na późniejszych latach wyjść przed szereg, żeby już zacząć pracować na karierę.
I to prawda- wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma. Ja już więcej się nie wypowiem na ten temat. Pogadamy za rok czy dwa lata -)
I szczerze mówiąc zawsze dziwiłem się tym ludziom, którzy na forum wypisują jak to jest ciężko i źle w Katowicach, ale szczerze mówiąc to jest prawda i co tu dużo gadać dużo zależy od człowieka. Jednak dużo moich znajomych poprzenosiło się na inne uczelnie czy to na ten sam rok, czy rok wyżej i wszyscy mają takie samo zdanie- lepiej niż w Katowicach.
Nie chcę zniechęcać ludzi do studiowania tutaj, bo jeśli ktoś nie jest pewny tego, co chce w życiu robić i chce sobie oszczędzić duużo nerwów to zdecydowanie niechaj tutaj nie idzie, a jeśli ktoś lubi wyzwania Inna sprawa jeśli ktoś dostanie się tylko do Katowic. Haha!
A w ogóle ponoć teraz przyjętych na pierwszy rok jest ok. 130 os na niestacjonary, a 450 na stacjonarne. Czy to w ogóle możliwe?!
dominika55
Posty: 90
Rejestracja: 27 lip 2011, o 20:46

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: dominika55 »

Przecież ja to wszystko wiem:) Czytając to forum nie da się ominąć tematów wyłuszczających to wszystko po kilka razy. Każdy jest inny i inaczej patrzy na różne sprawy, tego się już nie zmieni:) Chcę podjąć się tego ryzyka":)

I faktycznie z tego co wiem to przyjęli tyle osób. Chociaż niestacjonarnych nie jestem pewna.
york
Posty: 1902
Rejestracja: 27 gru 2007, o 22:05

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: york »

więcej przyjęli to więcej odsieją
mieszkam w miarę blisko katowic, więc sporo znajomych wybrało się na tą uczelnie i większość po 3 roku przeniosła się do łodzi
bumbum
Posty: 29
Rejestracja: 19 lip 2011, o 23:18

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: bumbum »

a jaki argument podawali przy przeniesieniu? ( tak z ciekawosci )bo chyba nie odleglosc skoro piszesz, ze mieszkali kolo katowic
Awatar użytkownika
Stalowy
Posty: 2447
Rejestracja: 27 lut 2010, o 23:35

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: Stalowy »

A czy potrzeba jakichś lepszych argumentów niż indeks?
york
Posty: 1902
Rejestracja: 27 gru 2007, o 22:05

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: york »

mieli już po prostu dosyć tzw udupiania", antystudenckiej antmosfery, ciągłego przezywania ze strony kadry, zaden z nich nie polecił mi katowic, argumentując też tym, że w obu miastach muszą się uczyć, bo taki kierunek, ale w łodzi, jak umieli to zaliczone w pierwszym terminie, a na ligocie ciagle zle i do poprawki, koleżanka powiedziała, że miło jej jest, że w końcu ktoś zwraca się do niej per pani dużo luźniej jest w łodzi
bumbum
Posty: 29
Rejestracja: 19 lip 2011, o 23:18

Re: Tak strasznie w Katowicach?....

Post autor: bumbum »

a to nie jest tak, ze przy przenosinach trzeba miec jakis wazny powod, np. problemy rodzinne itp?
bo zastanawia mnie jak uargumentowali chec przeniesienia na podaniu do dziekana, bo chyba nie napisali ze w katowicach ich gnoja, a w lodzi bedzie luzniej
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości