Medycyna i... pies

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Agniś
Posty: 11
Rejestracja: 19 lut 2009, o 12:31

Medycyna i... pies

Post autor: Agniś »

Witajcie! Od października zamierzam podjąć się studiów medycznych (Kraków). Moją pasją są psy i w czerwcu chciałaby kupić szczeniaka, który zamieszka ze mną na studiach. I tu moje pytanie:

czy jestem w stanie znaleźć czas dla psa studiując jednocześnie medycynę?

Nie chce rezygnować z żadnej z tych rzeczy, ale nie mogę pozwolić sobie na szczenika, jeżeli studia będą mnie zmuszać do zaniedbywania go. Mam realne szanse pogodzić ze sobą te dwa marzenia?
Dzięki za odp z góry.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Medycyna Lwów »

bez sensu, na studiach ma się nieregularny tryb życia (zajęcia o różnych porach), więc pies siłą rzeczy byłby zaniedbany.
Elunia
Posty: 15
Rejestracja: 6 maja 2009, o 14:42

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Elunia »

Ja wręcz przeciwnie stwierdziłam, że mało kiedy tak dużo przebywam w mieszkaniu jak na tych studiach. Może to dlatego, że to dopiero pierwszy rok, ale tak naprawdę to te 1,5 do 6 h nieobecności nie powinny być dla psa problemem, patrząc na to, że wiekszość ludzi pracuje po 8-12 godzin.
wydaje mi się, że ideałem byłoby gdybyś miała współlokatora/kę, który miałby inny plan niż Ty, aby w razie potrzeby wyprowadzić psa.
To taka moja sugestia tylko- psa nie mam, więc pewności również
Korczaszko
Posty: 4371
Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Korczaszko »

Studiuję podobny kierunek. U mnie w grupie 2 osoby mają psa i ja też miałam brać swojego. ale tylko dlatego, że nie miał kto się nim opiekować w domu. Teraz na pewno nie brałabym nowego psa, to nieodpowiedzialne.
Musiałabyś znaleźć mieszkanie jak najbliżej uczelni, żeby spędzać z nim okienka, jeśli masz porozwalaną uczelnię po całym mieście to będzie trudne, a okienka - przy najmniej u mnie - wydłużały moją nieobecność w mieszkaniu do 8-10h. U mnie jest jeszcze ta różnica, że do psów weteryniarzy wszyscy są przyzwyczajeni, więc na wydział spokojnie wejdzie, na wykłady, na ćwiczenia niektóre też (chyba żeby nie spodobał się psu prowadzącego prowadzący ma pierwszeństwo )
Poza tym pies = rezygnacja przy najmniej częściowo z życia studenckiego. Choć zależy jaki pies mój by mógł się zaszczekać jakbym zostawiła go na noc i poszła sobie na imprezę a potem rano na kacu wyjść z nim na siku ]
Czasami organizuje się weekendowe wypady w góry czy coś i znów co z psem? Chyba, że to Cię nie kręci i tylko pies i nauka. Ale czy będzie miał kto z nim wyjść gdy będziesz mieć 40stopniową gorączkę? (jak jeszcze nie byłam na studiach to miałam spacery na gorączce - pełen odlot). Bardzo ciężko jest znaleźć mieszkanie, gdzie przyjmą Cię z psem, a tym bardziej, żeby było dobre dla Ciebie i dla niego (blisko uczelni i blisko jakiegoś parku/wału/miejsca gdzie on będzie się mógł wybiegać) no i często za psa wołają dodatkową kasę. No i czy zapewnisz psu wszystko co najlepsze? Będzie Cię stać na jego leczenie? Czasem i kilkaset złotych, czy rodzice będą w stanie dosłać Ci 1200-1500zł miesięcznie na życie dla Ciebie i psa + jeszcze np dla Ciebie na dentystę + na psa i jakąś jego chorobę?

Nie wiem jak na medycynie jest z klinikami, ale chyba od 3 roku są jakieś dyżury? U mnie są i nocne i cało dzienne i chyba nawet 24godzinne więc za 2 lata może zupełnie zabraknąć czasu na psa.

Jeśli miałaś psa to wiesz z czym się to wiąże, jeśli nie to przemyśl to tysiąc razy. Jeśli miałaś to pamiętaj, że miał Ci kto pomóc w opiece nad nim rodzice/rodzeństwo/sąsiedzi/znajomi. A teraz jeśli wyprowadzasz się sama to będziesz najpewniej zdana tylko na siebie, najbliżsi znajomi mogą mieszkać daleko, współlokatorzy mogą mieć Cię w dupie. Choć można mieć szczęście. Jak szukałam mieszkania dla siebie i psa znalazłam 2 fajne (na chyba 50 wysłanych ofert w kwietniu kiedy nie ma walki o mieszkania a raczej o chętnych, żeby w nich mieszkali) 1 - w którym współlokatorka chętnie wyprowadzałaby psa i 2 - w którym miałam ogród

Jeśli masz już psa i nie masz co z nim zrobić, nie masz go z kim zostawić to lepiej zabrać go ze sobą na studia niż oddać do schroniska, jeśli chcesz go dopiero kupić, postudiuj z pół roku i zobacz czy będziesz mieć na niego czas i ochotę na rezygnację z wielu rzeczy.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Medycyna Lwów »

kolega z grupy kupił sobie na 2 roku psa - przez rok miał problem nauczyć go załatwiać się na dworzu, bo wychodził nieregularnie itp itd. Pies jest teraz kompletnei neiwychowany i tylko on się denerwuje.
Na weterynarii może i ma sens, ja bym swojego psa w życiu nie brał na studia. Na 1 roku może faktycznie nie jest dużo zajęć, ale poczekaj do 3, są dni gdzie wychodzi się z domu o 6.30 na zajęcia a wraca po 19.
Korczaszko
Posty: 4371
Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Korczaszko »

No i dlatego głupio brać szczeniaka ale jeśli ma się swojego staruszka który ma do wyboru schron lub zabranie na studia (ja tak miałam) to lepiej zabrać go na studia

No właśnie tak mi się wydawało, że od 3 roku z czasem może być już tylko gorzej.

Lubisz psy to odwiedzaj je w schronisku
Awatar użytkownika
Tahtimittari
Posty: 1061
Rejestracja: 8 paź 2008, o 13:57

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Tahtimittari »

Jakby się trafił dom z podwórkiem i pies przyzwyczajony do mieszkania na dworze to byłoby nieźle
Ale tak to zgadzam się z Korczaszko
Agniś
Posty: 11
Rejestracja: 19 lut 2009, o 12:31

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Agniś »

Dziękuję za odpowiedzi! (zwłaszcza Korczaszko) . Przemyśle decyzję jeszcze 100 razy zanim przyprowadzę czworonega do domu. Obecnie studiuję inny kierunek i na dzień dzisiejszy spokojnie mogłabym pogodzić go z psem. Możlliwe jednak, a nawet całkiem prawdopodobne, że moje akutalne studia nie są tak absorbujące jak medycyna i stąd własnie wynikają moje wątpliwości.

PS Elunia, gdzie studiujesz?
Awatar użytkownika
kajanda
Posty: 23
Rejestracja: 1 lip 2009, o 19:45

Re: Medycyna i... pies

Post autor: kajanda »

Nie wiem czy decyzja podjęta, ale nawet jeśli nie to niech inni sobie poczytaja. Po 1 nie róbcie z tych studiów nie wiadomo jakiej tragedii. Ja mam kota, decyzja o jego przyganrieciu to najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić. Czeka na mnie i po zajęciach jest wręcz ukojeniem. Wiadomo,że pies to inna półka bo trzeba z nim wychodzic. Czasowo NA PEWNO każdy da sobie radę. Rzeczywiście wspólokator/orka jest pewnym złagodzeniem z sytuacji. Wydaje mi się jednak,ze zwierzak w domu to świetny pomysł i na czas zajęć na pewno sobie sam poradzi. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
dragonka
Posty: 648
Rejestracja: 17 cze 2008, o 22:23

Re: Medycyna i... pies

Post autor: dragonka »

Nie! Przecież nie wystarczy go wyprowadzić przed zajęciami, po zajęciach i przed snem. Na studiach wychodzi się na zajęcia, owszem, ale trzeba też trochę popracować w domu! Jeśli masz 1,5h wykład, to wraz z dojazdem trzeba liczyć co najmniej 2,5h. A przcież ma się różne zajęcia, rozstrzelone, nie zawsze opłaca się wracać do domu. A psu nie wystarczy jeśli po prostu przyjdzie się do domu, wyprowadzi go i rozpocznie własną naukę. Po pierwsze - ruch. Ruch najlepiej zapobiega problemom! Po drugie - wychowanie. Resztę swojego czasu poza zajęciami trzeba by poświęcać psu, a kiedy się uczyć? Przecież pies to kilka godzin pracy dziennie: jeden godzinny spacer - co najmniej! - kilka 15-minutowych, karmienie, zabawa, wycieranie łap po spacerach, dodatkowe sprzątanie, zakupy, wizyty u weta, czas poświęcony na wychowanie. itd. Sama zawsze z bólem serca zostawiam swojego psa w domu, wyjeżdżając na studia, ale nie ma innego wyjścia. Nie byłabym w stanie zaspokoić jego potrzeb. Może byłaby z tego duża korzyść dla mnie, ale zdecydowanie nic dobrego dla psa.
Kot to może co innego. Nie mam, więc się nie wypowiadam. Ale wydają się jednak mniej absorbujące. Chociaż na pewno też trzeba zaspokoić ich potrzeby. W bloku czy kamienicy trochę trudno.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: Medycyna i... pies

Post autor: doktorka »

Pies na studiach to w ogole glupie rozwiazanie, niezaleznie od kierunku. Nie chodzi o zostawianie go w domu na godziny zajec. Ale co z weekendami, swietami, wakacjami-nie zamierzasz wracac do domu? A psy nie lubia podrozy i zmian otoczenia tak czesto, jak sytuacja bedzie tego wymagala.
W kwestii medycyny-uwierz, ze bedziesz miala 1000 innych spraw na glowie, a pamietanie o zakupach dla psa czy wizycie u weterynarza to dodatkowy obowiazek.
Korczaszko
Posty: 4371
Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58

Re: Medycyna i... pies

Post autor: Korczaszko »

kajanda, nie porównuj psa i kota z kotem chodzisz na spacery? biegasz z nim godzinę dziennie? Kota nawet można zostawić samemu sobie na jakiś czas, pies by zwariował. Chociażby kwestia załatwienia potrzeb fizjologicznych - kot hop do kuwety i po sprawie, dla psa wysikanie się w domu to ciężkie przeżycie.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości