Biologia nauczycielska - gdzie w Krakowie?

[randomlogin]

W Krakowie mozna studiowac biologie na trzech uniwersytetach - UJ, UR i UP (w kazdym razie o tych wiem). Ktory z nich jest najlepszym wyborem, jesli jest sie zainteresowanym zostaniem nauczycielem? Drugim kryterium jest w miare bezproblemowe dobieranie godzin zajec (patrz tez: szyberdziesiat grup cwieczeniowych, wiec zawsze jest jakas, na ktora mozna pojsc pomimo innych obowiazkow a uczelnia nie robi problemow z takimi zamianami/odrabianiem).

UP - no bo pedagogiczny, wiec. No wlasnie, czy z tej pedagogicznosci uniwersytetu cokolwiek wynika? Poza mozliwoscia zdobycia uprawien pedagogicznych jeszcze w trakcie nauki?

UJ - bo renoma, ktorej osobiscie nie widze, ale moze widzi ja potencjalny pracodawca? Specjalizacja nauczycielska (a co za tym idzie - uprawnienia) z tego co wiem jest, a to w zasadzie wszystko co mi do szczescia potrzeba.

UR - w zasadzie sam odrzucilem, bo z tego co widze na nauczyciela sie tam ksztalcic nie mozna, a placic za kurs pedagogiczny juz po studiach jakos mi sie nie usmiecha (i to i ze wzgledu na pieniadze, i na czas), ale moze oferuje jakies skrajnie niesamowite mozliwosci, ktorych nie umiem przewidziec?

To nie tak, ze mi sie samemu poszukac nie chce, i programy studiow porownywalem, ale prawda jest taka, ze tak samo nazwany przedmiot mozna zrealizowac na tyle roznych sposobow, ze trudno na tej podstawie zbyt wiele wnioskowac, a na forach poszczegolnych uczelni mozna sie dowiedziec, ze to wlasnie ta jedna jest najswietniejsza, ze wszystkich, bo x, bo y i bo z, ale przede wszystkim bo tak, a to niezbyt pomocne.

Z gory dzieki za jakakolwiek pomoc w temacie.

[neocortex]

Nie wiem, jak wygląda na UP akurat biologia, ale jeżeli podobnie do kierunków prowadzonych przez wydz. humanistyczny to mam jedną radę - uciekaj.

Żadnego zmieniania grup (a i tak z reguły są 2 max 3), ćwiczenia i wykłady notorycznie się nie odbywają - oczywiście żadnych ogłoszeń odwołujących nie ma itd.
Plus chyba im się trochę mylą pojęcia uczeń-student.

Tylko zaznaczam, że to moje wrażenia z innych kierunków, na biologii może być inaczej.

Co do UJ - jak by nie było ośrodek naukowy (lekki przerost formy nad treścią gratis).
Ale jak by nie było to, że jako jedyna biologia w kraju (chyba
) ma akredytację z wyróżnieniem o czymś tam świadczy.
Plus ma system kursów obligatoryjnych i do wyboru (te ostatnie zaje są:) )


Jeżeli chcesz lekko i bezstresowo przepłynąć przez studia i jesteś pewny/a, że chcesz uczyć - idź na UP.
Jeśli chcesz rozwijać zainteresowania i się czegoś rzeczywiście dowiedzieć - UJ.

[Grace]

Na UJ nie ma czegoś takiego jak specjalizacja nauczycielska, można zrobić jako dodatek kurs pedagogiczny i tym samym zdobyć uprawnienia do nauczania.

[r-justyna]

Nie wiem, jak wygląda na UP akurat biologia, ale jeżeli podobnie do kierunków prowadzonych przez wydz. humanistyczny to mam jedną radę - uciekaj.

Jeżeli chcesz lekko i bezstresowo przepłynąć przez studia i jesteś pewny/a, że chcesz uczyć - idź na UP.

Boże! Większych herezji już dawno nie słyszałam! Tak się składa, że jestem po IV roku na biologii UP i masz rację, bo kompletnie nie wiesz jak wygląda na tej uczelni biologia, dlatego lepiej się nie wypowiadaj, bo wprowadzasz w błąd.

Za moich czasów chemia organiczna budziła postrach na studentach z UJ i wszyscy dziękowali Bogu, że mają ją łatwiejszą niż u nas. Na biologii nauczycielskiej jest mnóstwo chemii i z nią można mieć naprawdę duże problemy - u nas dużo osób brało warunki, bo nie radziło sobie. Bo jakby nie było możemy też uczyć chemii w gimnazjum Kiedyś żałowałam, że wybrałam UP, ale mając styczność ze studentami biologii z UJ, jestem przeszczęsliwa, że tam nie studiuję!

[r-justyna]

Na UJ nie ma czegoś takiego jak specjalizacja nauczycielska, można zrobić jako dodatek kurs pedagogiczny i tym samym zdobyć uprawnienia do nauczania.

Z tym, że ten kurs jest płatny, a uczelnia Ci ich nie pokrywa.
Koszt to około 2.000 zł.

[karteczka88]

jak dojechac do instytutu biologii na ul. podbrzezie 3? jest blisko z dworca pkp/pks?

[Grace]

Z tym, że ten kurs jest płatny, a uczelnia Ci ich nie pokrywa.
Koszt to około 2.000 zł.

Mylisz się, kurs jest bezpłatny.

Za moich czasów chemia organiczna budziła postrach na studentach z UJ i wszyscy dziękowali Bogu, że mają ją łatwiejszą niż u nas.

Czy to zdanie ma jakiś sens?