Z innej beczki :D ... podłamanie

[lith]

Nom, popieram to podejście. Mimo, ze sam miałem średnią 5 z hakiem to w lo ani razu nawet nie próbowałem się wykłócać wypraszać, robić jakiś śmiesznych referatów z wikipedii czy uskuteczniać innego rodzaju lizodupstwa p Co mi postawili to spoko, łaski bez nie będę przecież nikogo o jakieś śmieszne oceny prosił, które mi do niczego potrzebne nie są Wiem, że wychowawczyni nie mogła pojąć, czemu się wypisałem z religii, jeżeli wszyscy co chodzili mieli z niej 6ki. przecież to podniosłoby mi średnią. co z tego, że 2h tygodniowo zmarnowane Albo na fizie, gdzie mi się 6 należało w sumie bez dyskusji. babka powiedziałą, że może postawić mi 5 i jakieś śmieszne referaty miałbym robić. bez jaj, też jakoś nie mogła pojąć odpowiedzi wszystko jedno, to pani mi za ten referat 1 od razu dostawi, bo ja się wolę w tym czasie do matury z fizyki choćby pouczyć. A oceny jakoś do niczego nie są potrzebne . w sumie to nie pamiętam nawet co z czego miałem. Każda ocena pozytywna jest dobra

[Betusia]

lith, Ale np. u mnie w szkole tak się nie danie uczyć solidnie i mieć same 5 ze wszystkiego. Ja mam jedynie piątki z bioli (tutaj ani jedna 4 mi nie wpadła bo o to dbam:) ) maty chemii, no i tam z innych też często wpadnie, ale np. z PO i z PP mam 3 Bo nie uczyłam się ani razu z PO, gdzie nauczyciel daje swoje kosmiczne klasówki . I w sumie to mi to zwisa O pasku nawet w tym roku nie myślę, ale pocieszam się faktem , że do niczego on mi się nie przyda.
A Ty lith, musisz być brdzo zdolny bo jak piszesz wolałeś się uczyć do matury a mimo to miałeś taką średnią. Pozazdrościć

[lith]

Nie mówię, że do innych przedmiotów się nic nie uczyłem. coś tam się uczyłem, przynajmniej w 1 i 2 kl, coś tam się też zawsze zakombinowało, jakieś pytania, odpowiedzi, jakieś ściągi. Bioli i chemii też się wtedy nie uczyłem specjalnie za dużo i nie pod maturę. Jak coś więcej to raczej do jakiegoś konkursu. Dopiero w 3 klasie misja matura, czyli ogarnięcie rozwiązywania zadań maturalnych, powtórka materiału pod kątem matury, totalne olanie reszty przedmiotów (nie żeby czasu brakowało. po prostu dobry powód był )

[Atku]

A dla mnie podłamaniem jest to, że w grudniu całkowicie sobie wszystko odpuściłam.

[paulina_47]

Też mam wrażenie, że jakoś gorzej mi idzie.
Uczyłam się nieźle, aż do świąt, a teraz próbuje znow zacząć, ale jakoś nie mogę.

[detuamor]

Hej Jak tam? Żyjecie?

[meri]

jeszcze żyję, ale nie najlepiej u mnie. Stanęłam w miejscu wiem że nie zdaże z materiałem z własnej winy i wgl mi nie idzie i wszystko wylatuje mi z głowy, chyba bd musiała zakupić jakies wspomagacze poprawiające pamięć -chociaż nie wierze w takie mikstury, ale nic nie trace próbując. Może ktoś coś poleci sprawdzonego?

[lith]

Kup cokolwiek . mogą być nawet magiczne ziemniaki i tak efekt podobny będzie

[paulina_47]

Czekaj, to się jakoś nazywało

[MaOaM]

ja to już nie mam siły nie chce mi się za nic zabierać a wczesniej tak dobrze mi szło im bliżej tej matury tym wydaje mi się ze mniej umiem

[paulina_47]

Pewnie nie tylko Tobie. Mnie w sumie też się tak wydaje. Właściwie to nie wiem, za co się wziąść.
Kryzys ?

[MaOaM]

wziąść.

WZIĄĆ


pewnie zamiast użalać się nad sobą powinnam się wziąć do roboty ale jakoś nie mam motywacji

[meri]

nie tylko Ty tak masz d u mnie niby motywacja jest ale jak otworze książke i patrze ile jestem do tyłu to już mi przechodzi

zamiast magicznych ziemniaków to ostatnio wcinam magiczne orzeszki