Dobra definicja doboru naturalnego musi wspomnieć o związku coraz częściej występującej cechy z sukcesem reprodukcyjnym, czy z przetrwaniem genu, który za nią odpowiada. Przecież allele neutralne ulegają fiksacji w związku ze zróżnicowanym sukcesem reprodukcyjnym, ale nie jest to dobór naturalny, tylko dryft.SucharkizMyszkami pisze:as a function of differential reproduction of their bearers
As a function - w wyniku. Tak to sie tlumaczy. Po prostu.
Nie widze zadnej sugestii. Moze zle sobie to przetlumaczyles ?
Chodziło mi o plejotropię. Hipotetyczny gen wpływa na wytwarzanie tej substancji i na kruchość zębów.Tego to juz kompletnie nie rozumiem. Ty tu mowisz o jakims sprzezeniu plemnikow z dlugoscia nog.
[.]
A teraz kruchoscia zebow. Nie wiem, to moze jak ktos lyka, to mu ta substancja zabijajaca plemniki przy okazji psuje szkliwo.
Dlaczego? Nie potrafisz sobie wyobrazić takiego subletalnego genu t (dominującego)?Ja sie odnioslem do tego, ze te myszy i tak, i tak umieraja, wiec gdybanie, jakby sie rozprzestrzenialy ich geny, gdyby zyly, jest troche nie na miejscu.
Do tej wypowiedzi Stearnsa, która już tutaj padła.Nie wiem teraz do czego to odnosisz.
I jak sie bedziesz ustosunkowywal, to od razu poprosze zrodlo.
Ale presja mejotyczna przeważnie oznacza po prostu to uszkadzanie gamet, kiedy jest już po segregacji.Dlatego, ze wywoluje zaburzenia segregacji chromosomow.
Subtelny defekt, czyli lekko obniżający sukces reprodukcyjny. Mogą się rozprzestrzeniać negatywne dla nosiciela, ale sumarycznie muszą wpływać na swoje rozprzestrzenianie się pozytywnie. Dlatego nie każdy negatywny będzie się rozprzestrzeniał.Ponadto, subtelny - nie ma takiego slowa subtelny. Konkrety, jaki to by mial byc defekt, bo jezeli to by byl subtelny defekt, ktory jest dla nas - ludzi - subtelny, to moze byc cholernie wazny, dla posiadajacego go organizmu (chociazby z punktu widzenia doboru plciowego). Nie napisales tego co ja wczesniej, bo twierdziles, ze moga sie rozprzestrzeniac negatywne.
Tak.A, i czemu w przykladzie jeden osobnik ma 12 potomkow, a drugi 9 ? Czy to dlatego, ze ten drugi ma owy gen ?
No i na to czekałem. Czyli dobór będzie taki gen faworyzował (do pewnego momentu)?Po prostu wtedy sie bedzie rozprzestrzeniac, tylko jak a) jezeli to jest duza populacja to wydziela sie zapewne dwie subpopulacje - tej, ktora ma srednio 12 potomkow i tej ktora ma 9 potomkow, b) jezeli to jest mala populacja (korzystne warunki dla trwania ewolucji) - wtedy zmieni sie srednia urodzen w grupie.
Pisała, że na wiele terminów nie znalazła odpowiednika i musiała wymyślać sama. Może nie ma polskiego odpowiednika dla tej różnicy jaką wywołuje gen.Ale to tlumacz mialby zmieniac tresc ksiazki ? To nie sa ksiazki naukowe i tyle.
Haig i GrafenW ogole z kogo to jest cytat ?
"Dobór naturalny jest procesem, w wyniku którego jedne allele propagują się lepiej niż inne - alternatywne, za sprawą swych efektów fenotypowych. - znalezione w Fenotypie Rozszerzonym. Czy ta definicja jest zła? Mówi o tym samym co moja.No!
I te dwie trafiaja w sedno sprawy. Pierwsza to jest dypowo Darwinowska definicja, a co do drugiej to jest to wlasnie o czym mowilem, ta jedna jedyna zmiana, wprowadzona przez Hamiltona (z jakichs chorych wzgledow przypisywana Dawkinsowi). Przeczytaj uwaznie obie te definicje one mowia o jednym i tym samym, tylko pierwsza za obiekt doboru uznala osobnika, druga - uznala gen.
I teraz co do twojej oryginalnej definicji:
Dobór naturalny jest procesem, w wyniku którego geny wywołujące określone efekty fenotypowe stają się bardziej lub mniej powszechne w puli genowej w zależności od wpływu tych fenotypowych wyrazów na ich rozprzestrzenianie się.
Dobor naturalny to nie jest ten proces, ten proces, o ktorym ty piszesz to jest juz ewolucja. Dobor naturalny to jest wlasnie to nierownomierne przezywanie genow (w domysle, ze wzgledu na dzialanie owych characteristics of the environment). To o czym pisze jest tez zaznaczone w drugiej definicji, ktora na poczatku przytaczasz -
Evolution - any change in the frequency of alleles within a gene pool from one generation to the next.
Natural selection - the unequal survival of genes through generations as a consequence of the characteristics of the environment.
Mogę się posługiwać takimi? Coś dodać?
Czy tej w definicji doboru naturalnego nie należy zaznaczyć, że allel musi mieć pozytywny/negatywny wpływ na swoje rozprzestrzenianie się, żeby nie obejmowała również dryftu?
[at]
To był skrót myślowy. W definicji nie ma nic o monogamii, ale jest zróżnicowana reprodukcja. Moje pytanie ("Bo czy taka presja mejotyczna nie będzie występowała częściej w populacji, nawet jeśli wszystkie pary doczekają się dwóch potomków (przy założeniu związków monogamicznych)?") opisywało sytuację bez zróżnicowania w sukcesie reprodukcyjnym. Powiedziałem pary doczekają się dwóch potomków", ale liczba możliwych par w populacji jest bardzo duża. Dlatego wspomniałem o związkach monogamicznych.A gdzie w definicji masz monogamię?
W definicji chodzi o to że potomstwo jest w nadmiarze, z tymi samymi adaptacjami co rodzice. Nie dodałeś, że potomstwo jest zróżnicowane między sobą, przez co przetrwa tylko część z potomstwa i to ta lepiej dostosowana. Ale to oczywiste.