i byłem i czytałem, jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie ewentualnie ma stanowić o mojej wiarygodnościPadre Morf pisze:
uważasz, że w Polsce i w dajmy na to USA panuje ten sam standard i tak samo postrzega się ludzi sukcesu ?
Podobnie jak w Polsce zależy kogo się spytasz
Są ludzie sukcesu, którzy nawet gdyby okradli kraj na miliardy dolarów i tak byliby ubóstwiani i podziwiani. Są tez tacy, którzy mimo 100% uczciwości są postrzegani jako ci, którzy dorobili się na cudzej krzywdzie.
Wielu Amerykanów do dziś ubóstwia np. Marthę Stewart, nawet mimo jej malwersacji i wyroku na koncie.
Odpowiedź w zasadzie powinienem zacząc od pytania czy byłeś w USA czy może tylko coś gdzieś czytałeś.
jasne, że zależy kogo się spyta, ale siłą rzeczy musimy na forum generalizować bo inaczej trzeba by pisać sążniste elaboraty, dzielić włos na czworo itd.
otóż z moich doświadczeń wynika to co pisałem - generalna opinia (są wyjątki, to jasne!) o biznesmenach czy w ogóle dobrze sytuowanych w Polsce jest taka, że to złodzieje, oszuści co dorobili się na cudzej krzywdzie bo uczciwy człowiek dorobić się nie może. Dlatego też w Polsce wstydem jest mówić o dobrych (własnych !) zarobkach, kasa jest tematem tabu a bohaterem narodowym jest ktoś przeciętny, jakiś biedak któremu się nie udało - bo uczciwy, bo nie z układu i pewnie bez znajomości.
W USA zaobserwowałem coś zgoła odmiennego, szacunek dla ludzi którzy coś osiągnęli, brak tego skrywania się z pieniędzmi i tym że się zarabia nieźle, uznawanie kogoś z osiągnięciami za człowieka sukcesu a nie kogoś, kto najpierw ma się z tego wytłumaczyć. To znowu oczywiście moja opinia o generalnej ocenie panującej w stanach, więc nie pisz mi zaraz że to nieprawda, bo Tobie jakaś babka w USA powiedziała co innego, więc w USA jest co innego