życie studenckie, koszty jakie ponosicie, finanse

[małgorzata]

Hej!
W okresie studenckim pojawiają się problemy takie jak pieniądze i kwestie z nimi związane, czyli skąd je mam czerpać i na co je przeznaczam. A jeśli je mam to za ile żyję przez miesiąc i na co wydaję.
Jak u was wygląda ten problem? Czy macie z tym trudności?

Obecnie jestem tym podłamana, gdyż boje się, że bd musiała zrezygnować z czegoś na rzecz innej sprawy /. A to nie jest łatwe.

[Madilienne]

Wszystko zależy od tego: ile płacisz za mieszkanie, czy mieszkasz sama czy z kimś i czy dzielicie wydatki, czy jeździsz autobusami na uczelnię czy chodzisz piechotą, czy jeździsz często do rodzinnego miasta, czy gotujesz sama czy jadasz na mieście. Ja płacę ze wszystkim za swój pokój dzielony z koleżanką z roku 400zł, a ponieważ dostaję od rodziców 1000zł to ta reszta musi mi na życie wystarczyć. Kupuję dla siebie wszystkie produkty na śniadania, a tylko obiady gotuję na spółkę ze współlokatorką, więc nie wychodzi to drogo. Na dodatek mam blisko Biedronkę i targ, a tam jest wszystko tańsze. Do wszystkich budynków uczelni mam na piechotę 10 minut, więc odchodzą mi wydatki na bilety MPK - kupuję je tylko, gdy wracam z dworca PKP albo, gdy wybieram się w dalsze rejony Lublina w swoich sprawach. Pomaga prowadzenie jakiegoś zeszyciku i podliczania wydatków, żeby nagle w środku miesiąca nie zostać z pustym portfelem. Lublin nie jest drogim miastem w porównaniu np. z Warszawą czy Wrocławiem, więc jeśli się umie gospodarować tym, co rodziciele są w stanie nam dać to nie ma szans umrzeć z głodu. A wiadomo, na studiach medycznych raczej nie da się podjąć pracy zarobkowej. Nawet w wakacje jest z tym problem, bo miesiąc zabierają praktyki.